|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
13-12-2019, 22:26 | #1 |
Reputacja: 1 | Home Alone - Sam w domu * * * Był 24 grudnia 1990 roku i w Stanach zjednoczonych nadchodziły święta. Za oknami świat pokryty był niewielką warstwą śniegu, który mimo braku mrozu jakoś się utrzymywał. Jako, że śniegu było mało i drogi były w pełni przejezdne, Jane Kingstone, prezes jednej z filii, musiała iść jak co rano do pracy. Przy zabieganym trybie życia, nie miała czasu nawet na poranną kawę, którą piła dopiero po dotarciu do biura. Ze szkołą było inaczej i z uwagi na ferie świąteczne Alex Kingstone nie musiał iść tego dnia do szkoły. Jane nie mogła go zabrać ze sobą do pracy, ani zostawić sąsiadce, ale znalazła mu opiekunkę. Nie to, żeby Alex potrzebował opieki - był bardzo samodzielny i zaradny, ale prawo wymagało aby nie zostawiać go home alone. - Lidia będzie za parę minut, a ja wrócę dziś później - powiedziała mama na dzień dobry, w pośpiechu zakładając żakiet. Wtedy to rozległ się dzwonek do drzwi, a Jane szybko chwyciła torebkę i pospieszyła aby otworzyć. Przyszedł jakiś "listonosz". - Jane Kingstone, 112 Willowroad? - zagadał, trzymając w rękach sporą paczkę. Jane nie miała na to czasu i musiała już jechać do pracy, ale człowiek wykonywał tylko swoją pracę. - Tak, zgadza się - odpowiedziała krótko. - Proszę podpisać - powiedział facet, podając jej clipboard i rozglądając się po mieszkaniu. Przez chwilę jego wzrok padł na małego chłopca stojącego w drzwiach do pokoju i spotkały się ich spojrzenia. Alex miał dziwne wrażenie, że ów dostawca go nie lubi. Kiedy mama potwierdziła odbiór, składając podpis na dokumencie, mężczyzna postawił paczkę w przedpokoju. - Dziękuję - powiedział odbierając clipboard i wychodząc. - Dziękuję - odpowiedziała mama, zamykając za nim drzwi. Przyszła paczka. Jane spojrzała przelotnie na pudło, ale dużo ważniejszy był dla niej jej syn i to na nim się teraz skupiła. - Muszę już iść - powiedziała z nutą żalu w głosie. - Wrócę późno, ale jutro spędzimy razem cały dzień, i pojutrze też - dodała od razu, już z entuzjazmem. Ostatnio edytowane przez Mekow : 20-12-2019 o 11:07. Powód: literówka |
13-12-2019, 23:10 | #2 |
Reputacja: 1 | Ten listonosz nie podobał się Alexowi! Nawet nie był ubrany jak listonosz! Tato zawsze mówił, że należy ufać swoim instynktom, więc korzystając z tego, że mama jest odwrócona pokazał mu język żeby wiedział, że on też go nie lubi! Podbiegł do Mamy i mocno przytulił się do jej boku, ale po krótkiej chwili puścił ją i powiedział - Bardzo cię kocham! Daj z siebie wszystko w pracy jesteś silną niezależną kobietą! Pokaż im, na co cię stać! - Zawołał z uśmiechem. Oprah w swoim programie mówiła podobne rzeczy i wszyscy jej bili brawo. Kochał Mamę i choć było mu smutno, że jej nie będzie to rozumiał, że musi ciężko pracować nie chciał żeby się o niego martwiła. Cieszył się na czas, który spędzą razem i wieczorne czytanie "Atlasa zbuntowanego”, choć książka była dla niego potwornie nudna to Mama ją lubiła a on chciał żeby była szczęśliwa a do tej książki się dobrze zasypiało. Kiedy Mama wyszła pobiegł do kuchni po nóż żeby otworzyć paczkę i sprawdzić, co jest w środku. Tęsknił za nożem myśliwskim oraz scyzorykiem, których używał w lesie, ale mu je zabrano w porównaniu z nimi te z kuchni były nieporęczne! Trochę mógł się pobawić nożami, kiedy ostrzyli patyki w Skautach, ale tam trzęśli się nad nimi jakby mieli sobie zrobić krzywdę i zabierali ostrza zaraz po skończeniu ćwiczeń. Ciekawe, co może być w tej paczce? Może prezenty?! Kiedy zaspokoi swoją ciekawość pójdzie pooglądać telewizje nie był pewien czy woli popatrzeć na MTV czy poszukać porannych kreskówek? Tak zdecydowanie najbardziej z miejskich rzeczy brakowało mu telewizji Tato mógł sobie mówić, co chciał o rządowych spiskach i gniciu mózgu, ale telewizor był super ekstra fajną zabawą! |
15-12-2019, 01:02 | #3 |
Reputacja: 1 | Alex z zapałem otwierał paczkę, od razu zauważając że mimo wielkości jest ona bardzo lekka. Ponieważ umiał się dobrze posługiwać nożem, szybko uporał się z wyzwaniem. W środku były osłony ze styropianu - formy które zwykle dodawało się, gdy w paczce znajdowało się coś delikatnego, tak jak telewizor czy porcelanowa waza. Nie było w niej jednak nic zapakowanego na prezent, ani nic cennego. Znajdowała się tam tylko krótkofalówka. To z pewnością nie mógł być prezent, bo nie można się bawić jedną krótkofalówką. Różne myśli przyszły chłopcu do głowy, ale zanim zdążył coś zrobić, krótkofalówka odebrała sygnał. - Wciskasz tu i mówisz, i jesteśmy w kontakcie - odezwał się jakiś męski głos.Alex wiedział, że zarówno z tą paczką, jak i z listonoszem było coś nie tak, więc postanowił nic nie nadawać tylko słuchać uważnie. - Mój plan jest genialny, a zatytułowałem go "pudłem trój-jańskim" - powiedział mężczyzna.Ktoś coś potem powiedział, ale słowa zagłuszyły dwa następujące po sobie trzaski, brzmiące zupełnie jak zamykanie drzwi od samochodu. - Czwarta Tom! Nie spartol ponownie i nie spóźnij się! - powiedział groźnie "listonosz".Wtedy to rozbrzmiał donośny głos jakiegoś silnika, który zagłuszył resztę rozmowy. A kilkanaście sekund potem nastąpiła cisza. |
28-12-2019, 16:07 | #4 |
Reputacja: 1 | Tato zawsze powtarzał, aby ufać instynktowi... Obecnie instynkt podpowiadał, Alexowi że należy zamknąć buzie i słuchać uważnie. Po plecach przebiegł mu zimny dreszcz, ale zrobiło mu się ciepło od adrenaliny, która zaczęła rozlewać się po całym ciele. Od razu odrzucił pomysł skontaktowania się z policją, bo i tak by mu nie uwierzyli! Po za tym, zabrali tatusia a mama zawsze mówiła, że gliny to pasożyty, które wydają za dużo pieniędzy z podatków a osoby, które potrzebują ochrony powinny płacić za ochroniarzy zamiast być obciążanymi podatkami na słabych i leniwych... Właśnie pasożyty! Złodzieje tutaj to pasożyty a pasożyty się zabija żeby nie szkodziły całemu społeczeństwu. Ostatnią rzeczą, którą tata powiedział mu, kiedy wstrętni policjanci zabrali go do więzienia żeby potem go nigdy nie zobaczył był nakaz żeby opiekować się mamusią. Mama BARDZO ciężko pracuje, więc nie można jej denerwować opowiadaniem o złodziejach ON będzie PANEM domu i jako SAMIEC ALFA ocali ich własność! Pamiętał z czasów, kiedy mieszkał w lesie z Tatą musiał się nauczyć polować, złapał i zabił ślicznego szarego królika, złowił rybę a potem musiał ją wyczyścić oraz wydłubać jej flaki. Przez jakiś czas potem miał koszmary na ten temat a Pani psycholog była przerażona, kiedy jej o tym opowiedział, ale nauczyło go to, że trzeba być silnym, aby mieć to, co nam jest potrzebne dla przetrwania. Naprawdę bardzo cenił jedzenie, które miał i starał się go nigdy nie marnować... Może powinien zabić złodziej? Przecież nie może być to tak bardzo różne od zabicia królika czy ryby? Wtedy byłby sławny! Wszyscy by go podziwiali i miałby wywiad z Oprah Winfrey i wszyscy by go podziwiali! Potem by wypuścili tatusia z więzienia, bo tak go dobrze wychował na bohatera wtedy na pewno mamo z tatą się pogodzą, bo się bardzo kochają tylko wstrętna policja rząd i inni sprawili, że się już nie lubią! Przypomniał sobie, że dziadek opowiadał podczas Świąt Dziękczynienia o tym jak bronił osób, które zastrzeliły włamywaczy i opowiedział mu o doktrynie zamku wiedział, zatem że jeżeli będzie to na terenie domu może zrobić, co chce i prawo będzie po jego stronie. Musiał to jednak rozegrać sprytnie miał do czynienia z dorosłymi ludźmi, którzy mieli nad nim przewagę siły. Zanim zaczęli czytać książki Ayn Rand Mamusia czytała mu na dobranoc Sztukę Wojny o tym jak Generał Sun Tzu tłumaczył Chińskiemu Cesarzowi o tym jak należy prowadzić wojnę. Mama mówiła, że Japończycy niedługo będą rządzić światem. Już teraz jej firma robi z nimi duże interesy, więc dobrze żebym już teraz rozumiał kulturę Azji oraz umiał myśleć o każdej relacji i każdym wydarzeniu jak o bitwie! Jego dwoma przewagami w tej sytuacji było zaskoczenie, bo kobieta spodziewa się bezbronnego dziecka, które łatwo oszukać, bo nie wiedzą, że ma ich krótkofalówkę. Będzie miał również przewagę terenu, więc trzeba będzie pozastawiać pułapki... Pobiegł na górę przebrać się w uniform skauta, bo wygodniej mu się robiło rzeczy w tym ubraniu planował wykorzystać opiekunkę żeby mu pomogła poprzenosić jakiś ciężkie rzeczy i zacząć ustawiać pułapki a przynajmniej części składowe, które potem wykorzysta do zrobienia pułapek. |
10-02-2020, 15:20 | #5 |
Reputacja: 1 | Alex z zapałem zabrał się za przygotowywanie domu do obrony. W głowie miał już niemałą garść pomysłów, ale zanim mógł rozpocząć ich realizację, musiał wiedzieć czym dysponuje, aby móc potem jak najlepiej tego wszystkiego użyć. W kuchni znalazł najostrzejsze przyprawy, które z pewnością zaszkodzą jak dostaną się do oczu lub ust - zakładając optymistycznie, że uda się tak sypnąć w złodzieja. Zapas noży i innych sztućców też powinien być przydatny, nie wspominając o garnkach, całym tym jedzeniu które znalazł w szafkach i lodówce, oraz środkach czystości. To wszystko miało spory potencjał i o ile przeciętny dzieciak w jego wieku niewiele umiał by z tego wykombinować, o tyle Alex miał odpowiednią wiedzę z dziedziny przetrwania. Taśma klejąca i nożyczki też na pewno mu się przydadzą. Gdy chłopiec przeszedł do garażu szukając dalej, ucieszył się na widok sprzętu wędkarskiego. Żyłka była bardzo wytrzymałym surowcem, a do tego była prawie przeźroczysta - nie rzucała się tak w oczy jak zwykły sznur. Miał jej duży zapas i wiedział, że z jej pomocą będzie mógł ustawić kilka pułapek, które aktywują się poprzez zerwanie żyłki. Kolekcja haczyków z przynętą to swoją drogą. Może wymyśli nawet jak wykorzystać rower - do napędzenia czegoś lub do odwrotu jeśli to będzie konieczne. Rower miał do dyspozycji i nawet zimą mógł szybko stąd odjechać - śnieg nie był aż tak głęboki. Gdy się nad nim zastanowił, wpadły mu w oko trzymane w garażu doniczki - latem nazbierał dla mamy dziko rosnące kwiaty, które zwiędły jednak po paru miesiącach, ale obecnie w doniczkach rosła całkiem ładnie kwitnąca pokrzywa, która sama się wysiała. Atak za pomocą świeżej pokrzywy będzie bardziej efektowny niż przy użyciu choinki! Trzeba tylko było wymyślić na to jakiś dobry sposób. W garażu znalazł też duży słój kleju, puszkę zielonej farby i smar do silnika. Swojego pokoju nie musiał przeszukiwać - dobrze wiedział co gdzie jest i co może mu się przydać. Plastikowy pistolet na wodę nie musiał być napełniony tylko wodą. Paczka tradycyjnych pinezek zawsze była w modzie i wystarczy je tylko poukładać w odpowiednich miejscach, na samochodzikach łatwo się można przewrócić, zaś petardy nie muszą wcale czekać do sylwestra... To wszystko może mu się przydać. Alex znalazł wiele sprzętu przydatnego do obrony domu i nie stracił przy tym cennego czasu. Teraz musiał się równie ochoczo zabrać za budowę pułapek. |
16-03-2020, 12:11 | #6 |
Reputacja: 1 | Pierwszą rzeczą, jaką zrobił Alex po przejrzeniu swojej "zbrojowni" było przebranie się w strój scouta. Czuł się wygodniej w krótkich spodenkach zielonej bluzce a szarfa pełna naszywek na piersi przypominała mu o osiągnięciach, z których był dumny często nosił ten strój po domu, więc Rachel opiekunka, która niedługo przyjdzie nie powinna się zdziwić. Chłopiec wyciągnął duży arkusz papieru technicznego kredki świecowe i pastele następnie zaczął rozrysowywać plan domu oraz pułapek, które zastawi na intruzów planował wykorzystać Reach żeby pomogła mu zbudować fort poduszkowy w salonie i zniosła farby, folie malarską oraz krzesła ze strychu a następnie namówić ją żeby odlała sobie trochę alkoholu z barku mamy i poszła gdzieś ze swoim chłopakiem... Fuj młody władca dziczy zupełnie nie rozumiał, co takiego jest w tym głupim całowaniu! Oczywiście, całą sytuacje trzeba będzie tak rozegrać żeby dziewczyna myślała, że to jej pomysł, ale Alex już nie raz grał z nią w tę grę wiedział, więc jak ją podejść whiskey mamusi było już w większości mocną czarną herbatą z kapką alkoholu, ale za tą cenę jej syn zyskał wiele godzin wolności. Nie można było pozwolić żeby Rachel czy jej przygłupi chłopak Adam futbolista stali się zakładnikami zbirów potrzebne mu było też trochę samotności żeby móc porozrzucać po domu groźne przedmioty, na co dziewczyna na pewno by mu nie pozwoliła, bo nie była AŻ TAK złą opiekunką. |
26-03-2020, 14:00 | #7 |
Reputacja: 1 | Organizacja obrony domu szła bardzo dobrze. Plany były gotowe, a z ich realizacją Alex też się nie ociągał... W pewnym momencie zabrzmiał dzwonek do drzwi. Chłopiec szybko się zorientował, że na złodziei to za wcześnie i z pewnością by nie dzwonili. Musiała, więc to być Rachel - jego opiekunka, którą dobrze znał. Chłopiec podbiegł do drzwi zerknął przez judasza upewniając się, co do swoich podejrzeń Reachel jak zwykle ubrana modnie i krzykliwie: Szerokie spodnie spadochronowe w stylu MC Hammera, białe trampki gruba bluza z kaputerem w dzikie wzorki o neonowych barwach. Alex wiedział, że pod kapturem szesnastolatka skrywała długie blond włosy związane w koński ogon. Gdy otworzył drzwi a następnie odszedł na bok przywitawszy się nastolatka uśmiechnęła się do niego szczerze, z oczu patrzyło jej przyjaźnie. - Co tam Alex? Bawisz się w scouta? Tylko nie mów, że w święta robisz jakieś lekcje - zagadała Rachel, widząc jak się młody ubrał. Owszem, najczęściej dziewczyna spędzała większość czasu przed ich telewizorem, ale zdarzało się już parę razy, że w ramach opiekowania się chłopcem, pomogła mu z pracą domową, co zajmowało sporo ich czasu. Tym jednak razem, Alex miał inne zadanie. - Ćwiczę do kolejnych odznak Scouta musi być zawsze gotowy! Pomożesz mi porobić węzły na żyłce wędkarskiej? Chce też spróbować na odznakę malarza pokojowego! Nic się nie martw nie będę cię zatrudniał do takich robót, ale Mama powiedziała, że mogę pomalować kawałek ściany w swoim pokoju, więc może potem byśmy znieśli farby, pędzle i folie malarską ze strychu? Chociaż to w sumie ciężkie może twój chłopak nam pomógłby znieść? Ale możemy zrobić to potem a teraz może pomożesz mi dokończyć fort poduszkowy w salonie? - Alex naumyślnie udawał roztrzepane dziecko bez wyraźnych planów. Już dawno się nauczył, że kiedy jest poważny i opanowany takim, jakim trzeba być w naturze żeby przetrwać to ludzie się go boją a inne dzieci nie chcą się z nim bawić. Mamusia bardzo się o niego martwiła i musiał chodzić do nudnej pani psycholog, W gabinecie były fajne zabawki, ale kiedy budował wieże z klocków, na które wspinały się węże żeby pożreć plastikowe potwory to Pani cały czas się pytała o to, co to znaczyło? Chłopcu szybko się znudziły te pytania, więc podpatrzył jak zachowywały się inne dzieci w serialach TV oraz na podwórku i nałożył maskę. Wszyscy byli dzięki temu bardziej szczęśliwi, choć Alexa często to męczyło oraz irytowało. - Dobrze, już dobrze - odpowiedziała ze szczerym uśmiechem Rachel. Strategia “roztrzepanego dziecka” działała na opiekunkę bez zarzutu. Nie tracąc czasu, oboje zabrali się do pracy. W przeciągu niecałej godziny, w salonie powstał fort z poduszek wziętych z kanapy i foteli, którego nie powstydziłby się sam Bart Simpson. Potem poszli na górę i Rachel weszła na strych, gdzie dzięki wytycznym Alexa, znalazła pięć dość dużych puszek farby, pędzle, wałek malarski i folię. Obyło się przy tym bez pomocy chłopaka opiekunki, który jak się Alex dowiedział, miał przyjść później. “Koło drugiej” nawet mu pasowało - z pewnością od razu sobie pójdą i będzie miał jeszcze dwie godziny na ostateczne przygotowania. Tymczasem cały sprzęt malarski trafił do pokoju Alexa i nawet rozłożyli z Rachel folię, pod ścianą, którą to chłopiec miał zamiar malować. Potem wzięli żyłkę wędkarską i dziewczyna pokazała Alexowi jak zawiązać podwójny węzeł. - To ty rób tutaj węzełki, a ja się zajmę obiadem - powiedziała Rachel. Było już pół do pierwszej, więc najwyższy czas, aby coś zjeść. Mama zawsze zostawiała mu coś smacznego, co Rachel miała tylko podgrzać. Do tego dochodziło coś prostego, co dziewczyna robiła już sama, jak ugotować makaron czy ryż Chłopiec poprosił o ryż który był sycący i dobrze kojarzył mu się z okresem który spędził w dziczy z Tatą. Podczas gdy opiekunka kończyła przygotowania on bawił się pod schodami aby zostawić potem zabawki jako przeszkodę dla włamywaczy. |
27-03-2020, 23:06 | #8 |
Reputacja: 1 | Alex udawał, że jak każdy zwykły chłopiec bawi się kolekcją samochodzików, a tak naprawdę ustawiał jedną ze swoich pułapek. Auta zaparkowane były dość ciasno i blokowały sporą przestrzeń na podłodze, w strategicznie upatrzonym miejscu. Alex wiedział, że nieostrożne postawienie nogi na tym obszarze spowoduje bolesny wypadek nikczemnego złodzieja. Owszem, zabawki też pewnie na tym ucierpią, ale tym się jakoś nie przejmował. - Alex, umyj ręce. Zaraz obiad - usłyszał z kuchni głos Rachel. Chłopiec stanął obok "parkingu", aby ocenić pułapkę i wpadł mu do głowy pomysł, aby to właśnie w tej okolicy, rozłożyć jeszcze trochę pinezek. Z pewnością warto było tak ulepszyć pułapkę, ale to dopiero po tym jak opiekunka pójdzie. Tymczasem poszedł umyć ręce. W łazience wypatrzył różne ciekawe chemikalia, począwszy od zwykłego proszku do prania, a skończywszy na wybielaczu. Z tego też mógł coś zrobić... - Aleeex! - zawołała opiekunka. Aby nie tracić czasu, chłopiec udał się do kuchni, gdzie czekał na niego ciepły obiad. Dopiero na widok miski pełnej zupy, Alex przypomniał sobie jaki był głodny. Razem z Rachel usiedli przy stole w kuchni i zjedli razem posiłek, po jednej porcji każde, zamieniając przy tym kilka mało istotnych zdań. Na drugie Alex dostał udko kurczaka z ryżem i ugotowaną kolbę kukurydzy. Choć jemu smakowało, Rachel nie chciała drugiego dania. Dziewczyny w ogóle mało jadały, zresztą tak samo mama... Podczas gdy on jadł, ona zabrała się za zmywanie. Pozmywała nawet większość naczyń, gdy nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Była 13:52, więc dziewczyna miała już kończyć opiekę, aby zająć się czymś co ją bardziej interesuje. - Rachel ?! - zawołał jej chłopak... jakkolwiek było mu na imię. Potem Alex nie potrzebował dużo. Wystarczyło jak obiecał, że nie zrobi nic głupiego i miał opiekunkę z głowy... Był sam w domu. |
11-04-2020, 17:52 | #9 |
Reputacja: 1 | Chłopiec zupełnie nie rozumiał, czemu dziewczyny się głodzą! Przecież starczyłoby uprawiać sport, jeżeli boją się utyć a Tatuś mu zawsze powtarzał, że człowiek to taki samochód, który jeździ na jedzenie, jeżeli nie da się mu odpowiedniego paliwa to po prostu stanie! Jedzonko to nie wszystko tak jak z autkami trzeba się było dobrze obchodzić z własnym ciałem sprawdzanie oleju i inne ważne sprawy z warsztatu mechanicznego to było dbanie o czystość, wyspanie się oraz chodzenie do lekarza, gdy to było konieczne! O tym wszystkim myślał, gdy z apetytem, ale grzecznie zajadał zdrowy posiłek. Tato wytłumaczył mu też, że jeżeli je się za szybko albo dużo mówi przy jedzeniu to łyka się powietrze, przez co człowiek jest potem głodny i może go boleć brzuch, więc jadł dokładnie przeżuwając w milczeniu ciesząc się, że ma pyszne smaczne ciepłe jedzonko, bo jak mieszkał w lesie to nie zawsze mieli takie szczęście. Po jedzeniu i zmywaniu udało mu się pożegnać opiekunkę i rozstawić pułapki teraz pozostało tylko cierpliwe czekać aż zjawi się jego zwierzyna, która myśli, że jest łowcą a następnie zwabić ją w pułapkę jak robił to z lisami. |
16-04-2020, 19:06 | #10 |
Reputacja: 1 | Po przygotowaniu wszystkiego do obrony domu, a było tego całkiem sporo, Alexowi nie pozostało nic innego tylko czekać. Raz stał przy jednym oknie, raz przy drugim, nieustannie wyglądając złodziei. Powinni raczej przyjść od strony ulicy, a nie przekradać się przez inne podwórka. Czwarta godzina już minęła i za oknami dość szybko zrobiło się ciemno, ustępując pola do popisu nocnym latarnią, ale nikogo nie było widać. Mogli zmienić zdanie, albo wybrać inny cel, ale Alex uznał że należało trzymać wartę. Chłopiec nie denerwował się przy tym, ani nie bał. Oczywiście było sporo napięcia, ale do tego był akurat przyzwyczajony i nawet to lubił. Nagle, dostrzegł trzy postacie idące ulicą. Wyszli zza rogu i minęli dom Hewaldów, zbliżając się coraz bardziej. Szli powoli, przynajmniej z tego co Alex widział, bo widoczność była niespecjalna. Oczywiście było już ciemno, oni byli daleko i padało odrobinę śniegu, więc Alex nie miał szans ich rozpoznać i mógł to być dosłownie każdy. Ale o to właśnie chodziło złodziejom, aby w miarę możliwości pozostać niezauważonymi. Gdy znaleźli się oni nieco bliżej, chłopiec rozpoznał, że było to dwóch mężczyzn i kobieta. Zgadzało się to z tym co wiedział o rabusiach. Zatrzymali się na ulicy, przed domem sąsiadów, pana Murdoha. Tam dwoje z nich zostało, a trzeci ruszył w stronę domu Alexa. To byli oni! Złodzieje przyszli! Nadszedł więc czas, aby rozpocząć bitwę o dom. |