Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-08-2020, 20:58   #21
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację

Zygfryd zadowolony był wielce gdy w końcu na z góry upatrzone pozycje dotarli. Szkoda jeno że Brat Agilulf tak długo z nimi o tę decyzję się spierał i przez to niesmak wśród innych uczestników wyprawy wywołał. Wzgórze wydawało się świetnym miejscem do obrony i budowy wpierw małego kasztelu, a później...kto wie, oczami duszy widział już dostojne zamczysko, co nad okolicznymi ziemiami góruje. Jedynym problemem wydawała się być odległość od wody, ale nie wątpił że jakoś tę kwestię rozwiążą. W końcu Mistrz Andreas wielką miał wiedzę o sztuce wznoszenia budowli, von Rorhbach z dumą patrzył jak szybko wał się wznosi.

Kiedy brat von Raspe wyraził swoje obawy, skinął głową z uznaniem Wernerowi, który podobnie jak on był człowiekiem co śmiałe czyny zdawał się cenić bardziej niż słowa. Następnie surowym wzrokiem zgromił wątłego brata, który chyba bardziej nadawał się na mnicha niż na rycerza.

-Brat Werner może zbyt surowo się odezwał lecz rację ma. Tak jak mówiłem, taki strach to podszept szatański, który nas zgubi. Czyż nie jesteśmy pogłosławieni potężnymi relikwiami, które nas przed złem wszelakim ochronią? Pomódlmy się wraz z siostrami bracie, to na pewno twój lęk przeminie.

************************************************** **********

Większość następnego tygodnia spędził na uczestnictwie we zwiadach oraz na modlitwach przy relikwiach.
Kiedy natrafili na pogańskie znaki na drzewach, zapronował by ogniem je wypalić, by dać znak że koniec pogaństwa na tych ziemiach bliski jest i nieuchronny. Wspólne modlitwy zaś, w których uczestniczył wraz z siostrami oraz niekiedy pozostałymi braćmi niosły otuchę, poczucie że Pan jest z nimi....gdyby tylko siostra Katerina nie patrzyła na niego tak uroczo, rumieniąc się na karcące spojrzenia siostry Gertrudy. Przypomniał sobie wieczór na początku wyprawy, gdzie jeszcze byli na bezpiecznych ziemiach Zakonu. Oddalili się wtedy na wspólny spacer, Katerina śmiała się słuchając jego głosu, a potem przytulili się pod drzewem i prawie ulegli cielesnej pokusie. Kilka razy nawet wybiczował się w plecy podczas modlitwy, starając się odpędzić pokusy.

************************************************** ************

Kiedy dotarli na miejsce porwania Johanna, przemówiły do niego słowa brata Wernera. Wskoczył na konia, gotów ruszyć w pościg niezwłocznie, lecz Bruno i Agilulf powstrzymali ich, ostrzegając przez zasadzką i doradzając ostrożność. Niechętnie przyznał im rację:

-Dobrze, w takim razie ja dołączę do siostry Gertrudy w modlitwie, a jutro ruszymy bladym świtem. Mam jeno nadzieję że nie będzie już za poźno dla nieszczęsnego Johana... - stwierdził.


 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 01-09-2020 o 07:42.
Lord Melkor jest offline  
Stary 01-09-2020, 06:47   #22
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Brat Agilulf słysząc słowa Wernera przerucił oczami, kiedy von Rohrbach swoją cegiełkę dorzucił i on swoją dodał, dość gorzką.

- Cóż za mądrość przez was przemawia bracia, lecz pamiętajcie, że to na zwierzu wszelakim Bóg stworzył człowieka, a zwierz strach czuje. Zwierz instynktem się kieruje. Instynkt pochodzi od Boga. Wasz ślepa wiara w świętą relikwię, bo jej strzec nam, a nie w bój zabierać jest i rzucanie się do gardła Brata Raspe jawnie prawdziwe szatańskie zakusy zdradza, gdy człeka pobożnego się ośmiesza. Przemyślcie to Bracia i na drodze się skupmy. To nie są dobre strony.

* * * * * * *

Kiedy propozycja wypalenia znaków padła spojrzenie które Brat Agilulf posłał Zygfrydowi zabić by mogło pewnie.
- Chcesz wojnę mieć z nimi, czy ich nawrócić? Przemyśl Barcie swe myśli i przyjdź do mnie później, a poradzimy. Najlepiej sam w ich miejsce się postaw i zapytaj siebie, co ty byś zrobił na ich miejscu, gdy gdzie miejsce znakami chronione i zło pieczętujące chce się otworzyć. Nie poprę żadnej wojny, a wszelkie ku temu dążeniu wybatożę z tego kto ku temu czyni. Póki cień jest pokojowej, choć może i burzliwej koegzystencji, póty będę stał na straży interesów Kościoła i całego ludu Bożego.

* * * * * * *

Bracia radzili, a oleum w głowie von Leiningena się przemieszczało. Zasadzka? Zaczynał w to wątpić... wszak czy cystersi w swojej pobożności i nieudolności nie opowiadali poganom o nich samych? Czyż nie byłoby trudem, by poganie mieli kogoś kto ich język znał? Jeśli tak, cóż za problem upozorować szatańskie dzieło i uprowadzić samotnego, by go przesłuchać i wszystko się o nich dowiedzieć? Wojna, wojna informacyjna, zatem na wyjątkowo przebiegłych Sasinów trafili... a to mogłoby być bardzo dobre, gdyby paktując się spotkali! Lecz! Na Zakonu warunkach!

- Zatem na koń, ruszamy niezwłocznie. Gdyby to pułapka, to by tak umiejętnie śladów nie zacierano. - zakomunikował Agilulf - Dwóch ludzi jeszcze, bo czterech jeźdźców to dość bo wroga pojmać, koniecznie! ..a naszego przyjaciela odbić. Nie ma czasu się dozbrajać i ubierać. Kto co ma na sobie tak jedzie. Teraz jeszcze mogą kluczyć, ale gdy na płaskie wejdą prostą drogą pójdą. Lasy sięgną przepadło. Fritz, drogę prowadzisz. Na koń!

Sen wszelaki widać opuścił członki Brata Agilulfa, a sen musiał miewać dziwny, bo w pełnej kolczudze sypiał, lecz o dziwo wysypiał się. Płyty zbroi leżały obok posłania.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 01-09-2020, 23:41   #23
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Kiedy brat Agilulf sprzeciwił się zniszczeniu pogańskich symboli, Zygryd pokręcił głową, spoglądając na niego ze zdziwieniem.

- A o jakim pokoju ty prawisz, kiedy oni diabła wyznają?! Przecież na krucjatę tu przybyliśmy wszyscy. Będą mieli pokój i ładu zaznają gdy Boga w serca swoje przyjmą i guseł się wyrzekną! Jeśli znaki te o śmierci mówią, to pewnie klątwy to ich jakieś. Czyż nie rzecze słowo Boże "Nie pozwolisz żyć czarownicy?" Dlaczego bronisz więc tych plugawych symboli?
************************************************** ******************

Natomast później, gdy sługę im porwano, młody rycerz tym razem z uznaniem spojrzał na brata co miał wilka w imieniu.

- Właśnie, działając szybko mamy szansę uratować Johanna jeszcze i plany wroga pokrzyżować! Ruszajmy więc czym prędzej, za pochodnie i oręż chwytajmy! Z Panem przeciwko Diabłu! - Zawołał w uniesieniu, szykując się do pościgu.
 

Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 01-09-2020 o 23:53.
Lord Melkor jest offline  
Stary 02-09-2020, 03:50   #24
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Brat Agiluld spojrzał łagodnie na Brata swego co się w duchu sprawiedliwym uniósł. Młody był, młodzieńczego zapału pełen i było to godne pochwały. Zaiste było, lecz czas rąbka było uchylić strategii... choć w sercu rozpaczał wybranie tych wzgórz na siedzibę pierwszą. Inne pryncypia Braciom przyświecały za iście.

- Źle czytasz mnie bracie. Znam ich, widziałem ich. Mówisz, że nam na krucjatę przyszło, lecz ilu nas? Garstka zaledwie, nam nie wrogów szukać, lecz poprzez dyplomacyję sojuszników zjednywać. Pamiętaj, że Bóg człowieka stworzył na swe podobieństwo, wszelkiego człowieka, w tym i ich. To że zbłądzili inną kwestią jest. Czyż nasz Pan nie nakazał miłować bliźniego swego jak siebie samego? Poznajmy ich, gdyż wartości ich i nasze bliskie są. W sojusz wejdźmy i z nimi podbijajmy wrogie plemiona wartości nasze im przedstawiając...

Ściszył głos tak by tylko ci co byli wśród nich, a nikt poza, w szczególności pogańskie bystre uszy co nasłuchiwać mogły i obserwować ich wszak też powiedział

- ...aż będzie nas tylu by ich podbić i mieczem nawrócić jeśli wszelkie inne starania zawiodą i plonów słusznych nie przyniosą. Nam kasztel ustanowić, bazy wypadowe i zaopatrzeniowe zbudować. Jak chcesz to osiągnąć trwając w krwawej i bezlitosnej wojnie? Cisza przed burzą.
 
Dhratlach jest offline  
Stary 02-09-2020, 21:33   #25
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

Nocna napaść wielkim mirum dla całej załogi zakonnej się okazała. Po równo siostry Gertruda i Katerina, bracia rycerze, jak i ci co wartę w tej godzinie mieli uwierzyć w to nie mogli, że takie incydenta na nich spadły. A przecież każden z nich prawdę tę znał, że pogańskie syny jeno właśnie z zaskoczenia i z zasadzki atakują. Nigdy w otwartym polu nie stają, jak to szlachetnym ludziom przystoi. Jeno po nocy, z ukrycia, jako sam diabeł dobrych chrześcijan napadają.
Na szczęście dysputa o tem, co zrobić należy krótka była i w mig decyzję podjęto.

- Trza nam czem prędzej w pogoń ruszyć, bracia -zaordynował Werner von Trier
- Zatem na koń, ruszamy niezwłocznie - tymi słowy dysputa finis swój znalazła.


Niebo ciemne i czarne ziemie okrywało, jakoby pled ciepły. Wiosenna to noc była, ale tego dnia jeno wąski sierp luny okolicę oświetlał. Dobrze porę Sasiny wybrały. Mrok swój płaszcz nad nimi rozpostarł i tym trudniejsze zadanie przed tropiącymi stało.
Przez metrów kilka dość łacno, śladem Sasinów podążać było. Im jednak dalej od obozu tym tropy coraz słabsze i trudniej dostrzegalne. Pośród skał one kluczyły i trud wielki podjąć należało, aby drogi w ciemności nie pogubić.

- Zda mi się bracia, że trud nasz daremny - rzekł von Trier, który wielką ochotę na bitkę miał.
- Zaiste słaba wiara w tym sercu, bracie - odrzekł na to Herman z Turyngii, który ku zaskoczeniu wszystkich także na polowanie ruszył - Jeśli Bóg z nami, któż przeciw nam?

Werner odgryź się chciał, ale w natenczas Fritz, sługa brata Agilulfa rzekł do ściany kamiennej zbliżając się:
- Panie to koniec. Sasiny albo jakowąś magię użyły i przez skały przeszli, albo tajne wejście się tu jakieś kryje.

Trop doprowadził rycerzy dosłownie pod kamienną ścianę i nikt dalszego tropu podjąć nie umiał. Ślady stóp Sasinów znikały tuż przed wielkim głazem, który w zbocze wzgórza był zanurzony. Na różne sposoby wyjście z tej sytuacji znaleźć próbowano, ale z mizernym skutkiem.
Wiele czasu stracili braci, coby zagadkę tę rozwiązać. Żadnym jednak sposobem rozwiązania znaleźć nie umieli.


Dnia następnego, poszukiwania podjęto. Rezultat jednakowoż takoż samy był. WObec takie stanu rzeczy pośród służebnych plota się rozeszła, że poganie magią władają i w powietrzu rozpływać się umieją.
Zaiste źle to na morale i wydajność pracy wpłynęło. Każden jeden bowiem bardziej na swoje bezpieczeństwo zerkał niż rozumną pracą się zajmował.

Kolejne inspekcyje miejsca, gdzie ślad się urwał nic, a nic nie dały. Po prostu kamień w wodę. Jeszcze większą trwogę w szeregach służebnych to spowodowało, a i czcigodne siostrzyczki zaczęły przebąkiwać, że miejsce na siedzibę zakonu źle wybrane zostało.

Dni mijały z wolna i dzięki Bogu, Sasiny na kolejny atak nie zdecydowały się. Mimo to lęk duży wśród wartowników panował. Mistrz Andreas starał się nad budowniczymi i posługaczami zapanować, ale nawet on przemówić im do rozsądku nie mógł. Legenda o kosmatym diable, co ludzi porywa coraz większą estymą się cieszyła.

Bracia, co przez komtura do zarządzania siedzibą wyznaczeni zostali, nie lada orzech do zgryzienia mieli.
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 03-09-2020 o 01:00.
Pinhead jest offline  
Stary 03-09-2020, 06:42   #26
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Zaiste, nie było dobrze. Nie było dobrze od samego początku, a oto i teraz jeszcze większa chryja się zrobiła... Agilulf wiedział to, aż nadto dobrze. Kolejny dzień, nastawał świt, kolejna modlitwa.

Wten Brata Zygfryda i Brata Brunona sprosił. Nadszedł najwyższy czas się naradzić. Wszak widzieli co zastali, a i był ciekaw...

- Bracia, czas się poradzić. Spotkajmy się i usiądźmy i sprawę w świetle Pana omówmy. Jak ją widzicie teraz, a jak widzicie przyszłość.
 

Ostatnio edytowane przez Dhratlach : 03-09-2020 o 07:35.
Dhratlach jest offline  
Stary 03-09-2020, 09:48   #27
 
Lord Melkor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputacjęLord Melkor ma wspaniałą reputację
Zygfryda nie opuszczała irytacja odkąd za sprawą jakieś diabelskiej sztuczki zgubili trop pogan. Spojrzał zimno na brata, co się chciał z niewiernymi tak bardzo dogadywać, choć nieco go przekonał, że to ino taktyczny wybieg jest...

-Postępy budowy dobrze idą, mamy jeno dwa problemy - wodę i pogańskie zasadzki. Ta pierwsza kwestia jest bardziej przyziemna, nie wątpię że rozwiązanie znajdziemy, może jakiś kanał da się wykopać.

Co do drugiej kwestii.... jeśli te psubraty jakieś sztuczki diabelskie znają, to musimy wiarę naszą wzmocnić i w Bogu nadzieję pokładac. Jak mówiłem zanim mnie bracie nie powstrzymałeś, wyryte na drzewach pogańskie znaki trzeba zniszczyć, najlepiej ogniem wypalić. To najpewniej moc wroga osłabi a naszym ludziom wiarę przywróci.
- Zaproponował, wbijając spojrzenie w Brunona i Agilulfa.
 
Lord Melkor jest offline  
Stary 04-09-2020, 15:01   #28
 
Icarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Icarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputacjęIcarius ma wspaniałą reputację
Bruno przeprowadził próbę dymu na tajemniczej skale. Okazało się, że to dobrym pomysłem i odkrył szczeliny które najpewniej do jakiś jaskiń prowadziły. Brat zakonny zdziwiony był przebiegłością tego konceptu. Nie dawał jednak za wygraną. Sprowadził nazajutrz Meistera Andreas gdy ten robotę wszystkim rozdysponował. Poprosił o pomoc jego i biegłych tropicieli z ich załogi co oko mieli sprawne. Pokazał swoje odkrycie i rzekł:

- Przejście jest na pewno. Musimy tylko je odnaleźć. Wskazówka jest znaczy ciąg tutaj powietrza mamy. Proszę brata co na konstrukcjach się zna i braci o bystrych oczach o pomoc. Wejście do jaskini może mięć tu jakiś mechanizm uruchamiający tajne przejście. Szczerze w to jednak wątpię Sasini to nie monarchowie. Przejście pewnie jest naturalne zamaskowane tylko sprytnie. Skupiłbym się dwóch kierunkach. - Bruno postukał kila razy nogą w ziemię - Przy ziemi wejście dobrze zamaskowali lub - uniósł palec w górę - na linach wchodzą i schodzą wysokością od wroga się odgradzając. Musimy sprawdzić obie możliwości do dzieła bracia.
 
Icarius jest offline  
Stary 04-09-2020, 19:11   #29
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację

Kilka dni upłynąć musiało nim w końcu zagadkę zniknięcia podstępnych Sasinów odkryto. A wszystko dzięki bratu Bruno, co na conceptum znamienite wpadł i dymem z żagwi, skałę kazał oczadzić.
Dzięki temu wprzódy istnienie jaskini odkryto, a później dzięki pracy i wysiłkowi mularzy wejście do niej.

Legendarny spryt Sasinów zaiste potwierdzony został. Ich droga wyglądać bowiem tak musiała. Gdy z obozu krzyżackiego chyłkiem się oni wymknęli, ostatni z nich ślady z nimi zacierał. Gdy pod głaz wielki dotarli, kilka metrów przed nim zatrzymać się musieli i z tego miejsca na ów głaz wskoczyć musieli. Tym samym pozór sprawiając, że magią władają i w powietrzu rozpływać się umieją.
Po prawdzie na głaz ów wskoczywszy, wspinać się po nim zaczęli i tą drogą na szczyt wzgórza dotarli. Tam pośród różnych mniejszych i większych kamieni jeden specjalnie spreparowany się krył. Wydrążony w środku i bardzo lekki, choć z wyglądu na ciężkim się zdawał.

Usunąwszy ó wydrążony kamień, oczom zakonnej kompani, ukazało się zejście do jaskini. Na linach do środa spuścić się trzeba było. I gdy to uczyniono wszystkim włosy dęba stanęły i w widok, jaki ujrzeli uwierzyć nie mogli.
Widok ów do prawdy przerażający był i wielu o torsje straszliwe przyprawił. W niewielkiej komnacie bowiem setki kości pogryzionych się znajdowało, a pośród nich także kawałki skóry i mięsa. Gdyby jeszcze były to kości zwierząt, to można byłoby o tym widoku inaczej pomyśleć. Niestety pośród szczątek ludzkie czaszki i miednice zauważono.

Blady strach padł na wszystkich służebny, a i sami bracia zakonni wielce się strwożyli.
Na razie o odkryciu wiedziało tylko kilku mularzy oraz braci Bruno, Agilulf, Zygfryd, Werner von Trier oraz meister Andreas. Pewnym jednak było, że wieść o znalezisku szybko obóz obiegnie i źródłem nowych kłopotów będzie.


Następnego dnia, ledwo słońce ponad horyzont się wzniosło, zaskakujący gość do obozu zawitał.
Czcigodny Gunter Schlise na czarnym, jak najciemniejsza bezgwiezdna noc, meklemburczyku. Rycerz ów, co ze Szwabii pochodził jako świecka pomoc braciom zakonnym przez samego komtura Kauernik był posłany. Żaden z braci, co w obozie już był praktycznie nic nie wiedział o nowoprzybyłym. Tym większą we wszystkich ciekawość on budził.


 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman

Ostatnio edytowane przez Pinhead : 04-09-2020 o 20:12.
Pinhead jest offline  
Stary 04-09-2020, 21:31   #30
 
Wisienki's Avatar
 
Reputacja: 1 Wisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputacjęWisienki ma wspaniałą reputację
Podróż do łacnych nie należała to i nic w tym dziwnego, że Gunter zdrożon był wielce. Zbliżając się jednak do obozu wyprostowawszy plecy przyjął godną jego stanu pozycję. Następnie pobudziwszy ogiera ostrogami do więcej niż chyżego biegu wysforował się na czoło niewielkiego orszaku i już po chwili pozostawił za sobą swą nieliczną świtę.
Sędziwy szwabski rycerz, Helmutem zwany z widocznym wysiłkiem próbował dotrzymywać kroku swemu panu. Giermek Jaśko, ku swemu widocznemu niezadowoleniu, rozkazowi swego rycerza był wierny i pozostał w tyle pilnując powożonego przez mrukliwego polaka wozu z dobytkiem. Po prawdzie nie było tego wiele dwa namioty, skóry zwierza, kilka krzeseł kurulnych, skrzynia dębowa no i Zyta co na polecenie Pani Ludmiły o potrzeby Guntera dbała co by nie zmarniał w drodze.

- Szczęść Wam Boże Bracia - zakrzyknął - "Przynoszę pozdrowienia od komtura Heinricha i jego polecenie abym jako niegodny sługa, vanitas vanitatum et omnia vanitas, wsparł wasze zbożne dzieło. - zdawało się, że język niemiecki brzmiał w ustach rycerza należycie, jednak czułe ucho mogło usłyszeć w wymowie jakąś zdawało się drobną niedoskonałość, a może jedno był to zwykły sposób mówienia szwabów. Wszak każda ziemia innym akcentem się posługiwała. Nie sposób było jednak nad ową kwestią zastanawiać się dłużej aniżeli chwilę gdyż rycerz zeskoczywszy z konia do przywitania przystąpił a brata Hermana ze szczególną estymą o ojcowskie błogosławieństwo poprosił.

 
__________________
Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett

Ostatnio edytowane przez Wisienki : 04-09-2020 o 21:53.
Wisienki jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:27.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172