lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Scena Ismnaresy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/1919-scena-ismnaresy.html)

Kutak 22-09-2006 22:18

Scena Ismnaresy
 
Ogromna sala w karczmie potrafiła zszokować swym rozmiarem i przepychem wystroju. Wszędzie piękne stoliki, z pozłacaną zastawą i wielkimi żyrandolami, widać, iż jej właściciele szykowali się od dawna na przybycie Ath-chathacha. Tłumy zaczynały już skandować imiona niektórych zawodników, piękne i nad wyraz piersiaste kelnerki biegały między ludźmi, podając im upragnione potrawy czy napitki. Ludzie stali i siedzieli, obojętne- każdy już chciał wysłuchać cudnej historii, a później śmiać się z tych dociekliwych pytań konkurencji. Oh, nikt nie mógł już się doczekać!
W całej karczmie zbudowano siedem scen- pięć dla każdego z zawodników, jedną dla Izartha i jedną, największą, gdzie za grubą kurtyną rzekomo spoczywał sam Ath-chathach! Lecz nikt nie zwracał już uwagi na bóstwo, interesował ich tylko Izarth, który zacznie wywoływać zawodników.
Tak! Stało się! Nagle całą salę opanował pisk gorących fanek i niemniej nagrzanych fanów. Izarth wyszedł na swoją scenę, w tym samym momencie na swoje podesty wkroczyli także zawodnicy! Wielki Arcykapłan, po krótkim powitaniu, począł po kolei odczytywać pytania i czekać na opowieści. W końcu doszedł także do Ismnaresy, którą zapytał o następującą opowieść:
-Ismnareso, witaj na konkursie! Znasz regulamin, tak więc zadam Ci pytanie, na które oddzielisz mi bez jeno zająknięcia odpowiedzi! Więc zaczynajmy!- tu Izarth odchrząknął, poczym wyjął z kieszeni swej szaty zwój i zaczął czytać słowa pytania- Historię o tym nam opowiedz, jak wielkiego grzesznika, mordercę i kłamcę nawróciłaś, a następnie jego losy wspomogłaś do chwili, gdy z niewierzącego biedaka stał się zacnym arcykapłanem bóstwa twojego!

Redone 22-09-2006 22:55

- Ah, to zaiste niezwykła historia - zaśmiałam się wesoło a na mojej twarzy pojawił się rumieniec.
[center:9ce3ae7fd2][/center:9ce3ae7fd2]
- Zacznę od początku. Redgar z rodu Obarskyr grzesznikiem był niesamowitym. Już w wieku 5 lat zabił swojego ptaszka. Nie nie, to nie ten ptaszek o jakim myślicie, udusił swojego kanarka! Co było dziwne, bo go uwielbiał. Widać jednak bycie jedynakiem nieciekawie wpływa na psychikę. Chcę przez to powiedzieć, że był z niego psychol, jak to się w slangu określa, i nikt nie chciał mieć z nim do czynienia. Zabicie sąsiada, bo nie oddał mu miotły, też nie przysporzyło mu przyjaciół. Swoją drogę, kto by chciał pożyczać miotłę od kogoś takiego jak Redgar, a jeszcze lepiej, skąd u Redgara miotła, skoro nigdy nie sprzątał? No cóż, to już trzeba by chyba Redgara samego zapytać, bo sąsiada raczej ciężko, chyba że z zaświatów go wywołać. Wracając jednak do wątku głównego. Zenis, mój bóg, pan i władca, założył się z Herą, tak, tą z Olimpu, że uda mu się nawrócić tego nicponia na dobrą drogę. A Zenis jak to bóg, nie będzie przecież fatygował sie sam, więc posłał mnie z tą misją. I wtedy się wszystko zaczęło. Redgar miał słabość do kobiet, więc gdy zobaczył mnie po raz pierwszy, od razu chciał zaciągnąć mnie do łóżka. Nasza generacja aniołów na szczęście ma prawo sobie czasem pobaraszkować, ale jakoś Redgar wcale mnie nie pociągał. I to go zdenerwowało najbardziej. Postanowił, że zrobi wszystko by mnie zdobyć. Sam nawet nie zauważył kiedy niby z mojego powodu zaczął czcić Zenisa, gdy tak naprawdę, zaczął szczerze w niego wierzyć. Redgar próbuje sobie wmawiać, że robi to by podbić moje serce, ale w głębi duszy jest już prawdziwym wyznawcą mego boga Wszechwiedzy. A ja cały czas zaglądam do niego, aby miał swój cel zawsze przed oczyma i nie zboczył z obranej ścieżki. I ot cała historia, po prostu siła miłości! Dodam jeszcze, że Hera wkurzyła się nie na żarty i teraz dokucza Zenisowi jak tylko potrafi najlepiej. Ale lepiej już zamilknę, przecież oni cały czas słuchają!

Milly 22-09-2006 23:03

Pierwsza przed sceną Ismnaresy pojawiła się wytatuowana Dante. Skłoniła lekko głową, na znak przywitania rywalki i zadała swoje pytanie:

- Bardzo mnie ciekawi jakimi dokładnie sposobami próbował Cię zdobyć ów człowiek i jak za każdym razem go zbywałaś?

Po zadaniu konkretnego pytania oczekiwała konkretnej odpowiedzi i nie usiadła, póki nie wysłuchała wszystkiego od początku do końca.

Redone 22-09-2006 23:12

Skinęłam głową i posłałąm uroczy uśmiech w kierunku Dante.
- Ah, cóż za osobiste pytania. Ale odpowiem oczywiście. Redgar był typowym facetem. Był, bo teraz się zmienił. Jeśli chciał jakiejś kobiety, po prostu podchodził do niej, łapał jedną ręką za pośladek, drugą za pierś i biedna niewiasta nie miała nic do powiedzenia. Ja jednak nie jestem zwykłą niewiastą. Nie wiem na ile znacie Krainę Oss, skąd pochodzę, ale anioły tam mają kilka ciekawych zdolności. Chociażby są silniejsze od zwykłych ludzi. Bez problemu poradziłam sobie więc z namolnym typem próbującym mnie obmacywać, co sam zresztą przypłacił podbitym okiem. Kiedy zorientował się, że w ten sposób nic nie wskura, zaczął się przymilać, nawet przyniósł mi raz kwiaty. Ale jak mówiłam, nie interesował mnie związek z nim. Przyjęłam kwiaty, a jego posłałam za drzwi, gdy wraz z kwiatami próbował podarować mi pocałunek. No cóż, taki typ.

kitsune 10-10-2006 18:38

Profesor Oxbridge czerwony jak indor od dłuższego czasu próbował zabrac głos, jednakże co się unosił, to powietrze uchodziło z niego jak z przekłutego balonu i dzielny naukowiec z głośnym sapnięciem opadał na fotel. Wreszcie zebrał się w sobie, zacisnął wargi i wyrzucił z siebie pytanie:
- Ależ piękna anielico, jak... znaczy.. to znaczy, jako naukowiec chciałbym się wywiedzieć, jak anioły baraszkują... uffff!?

Redone 10-10-2006 20:38

- Profesorze Oxbridge, nie spodziewałam się tego po panu! - Figlarnie założyłam włosy za ucho i mrugnęłam do profesora. - Cóż niewiele, tu mogę powiedzieć. Anioły są wyposażone dokładnie tak samo jak ludzie. Znaczy wiadomo, piersi, eee, piersi, no i niżej też to samo co u ludzi. Zresztą co będę dużo mówić, przecież wszyscy wiedzą o co chodzi. Co za tym idzie, "baraszkujemy" również jak narmalni śmiertelnicy. W końcu bogowie tworzą ludzi, i wszystko inee, na własne podobieństwo i według własnej woli. A tak na marginesie chciałam dodać, że anioły moga dowolnie zmieniać kształt i dostosowywać się do innych form życia. Tacy Luketurianie na przykład, uprawiają seks poprzez stykanie się czułkami. Muszę powiedzieć, że jest nawet przyjemne, czuć takie łaskotanie w stopach. Eee... ktoś mi tak mówił w każdym razie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:33.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172