|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
30-11-2006, 21:55 | #21 |
Reputacja: 1 | - Biblioteka jest niedaleko, na tym duzym placu z ruchomymi schodami,zaraz za ta ulica, na ktorej sprzedaja te duze ogorki. Przyglada sie wam z zainteresowaniem. Rozesmiane oczy wydaja sie skanowac Wasze postacie. Ruda czupryna, piegi i zniewalajacy usmiech nie pozwalaja nie zaufac tej, nieco roztrzepanej dziewczynie. - To jak bedzie? Lecimy? Blacker (O ksiazke zapytal Alan, stad dziewczyna wie o niej...)
__________________ Znowu boli (blog)... |
04-12-2006, 10:35 | #22 |
Reputacja: 1 | Alan - Nie wiem czy chcemy tam iść, to miejsce jest jakieś dziwne, to nie jest Londyn prawda… - powiedział do piegowatej dziewczyny stojącej przed nimi. Wysłuchał jej odpowiedzi i zwrócił się do Blackera. - Chcesz się tam przejść, czy masz jakieś inne plany? Równie dobrze możemy zapomnieć o tej sprawie i spróbować wydostać się z tego bajzlu jakąś inną drogą… |
04-12-2006, 15:23 | #23 |
Reputacja: 1 | - Trudno powiedziec, czym aktualnie jest to miejsce. Zwykle zalezy od przekroju demograficznego mieszkancow... - zawiesila glos wykrecajac zgrabny piruet. - Rownie dobrze za rogiem moze znajdowac sie Praga... albo Moria, jesli pogoda sie nie zmieni. W oddali slychac zwykle odglosy miasta. Cichy warkot samochodow, przytlumiona muzyke, syrene policyjna.
__________________ Znowu boli (blog)... |
07-12-2006, 03:00 | #24 |
Reputacja: 1 | W czasie, gdy staliscie, zastanawiajac sie coz poczac, wzeszlo slonce. Jednak po chwili zaszlo. Najwidoczniej lenistwo przewazylo nad powinnoscia. Z przejezdzajacej w poblizu ciezarowki pocztowej wypadla kartka pocztowa, by z gracja poszybowac pod Wasze nogi. Wielkie, ksztaltne litery glosza: "Dzieki za wyzwolenie, wracam za trzy tygodnie..." podpisano: "Grimoire".
__________________ Znowu boli (blog)... |
07-12-2006, 21:49 | #25 |
Reputacja: 1 | Blacker Obracam się twarzą w stronę dziewczyny, patrzę jej w oczy - A może mogłabyś zaprowadzić mnie to tej biblioteki? Czółbym się wtedy pewniej...
__________________ Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life. —Terry Pratchett |
07-12-2006, 23:44 | #26 |
Reputacja: 1 | Blacker - Chetnie... - usmiechnela sie i odwrocila na piecie. - Lecimy? ... (Is the fellowship breaking?) (Powaznie zastanawiam sie, czy dla dobra dynamiki nie byloby wskazane umieszczanie w poscie dodatkowych deklaracji w postaci algorytmu, zarowno ze strony Waszej, jak i mojej, w ten sposob bedziemy w stanie za obopolna zgoda tworzyc dluzsze posty i akcja w koncu powinna nabrac tempa)
__________________ Znowu boli (blog)... |
12-12-2006, 11:07 | #27 |
Reputacja: 1 | Alan odczekał chwilę, zastanawiając się, czy nowo poznany towarzysz raczy w ogóle odpowiedzieć mu na pytanie, ale widocznie nie usłyszał go lub zignorował. - Nie wiem czy mnie nie słyszysz, czy udajesz, że nie słyszysz... zdaje się, że raczej to drugie... – zwrócił się w reszcie do niego spokojnym głosem – ale jeżeli chcesz działać sam, to proszę bardzo, wolna droga. Przecież tak naprawdę, to się nie znamy. – podniósł kartkę pocztową leżącą na ziemi i skupił na niej swoją uwagę, po czym nie odrywając od niej wzroku powiedział. – Stanowisz przecież sam o sobie, więc idź gdzie chcesz i rób co chcesz. Ostatecznie nic mi do tego. Jesteś Ty i jestem Ja - nie ma My. Rozejrzał się dookoła za jakąś najbliższą ławką. |
12-12-2006, 19:05 | #28 |
Reputacja: 1 | Alan By dotrzec do najblizszej lawki musisz jedynie przejsc przez jezdnie i skierowac sie pare krokow w dol deptaka. Sam deptak nie wyglada moze najprzyjemniej, lezace smieci, witryny sklepikow i kafejek pozaslaniane, niektore nawet pozabijane deskami, jednak nadal jest wyczuwalna przytulna atmosfera waskiej, brukowanej uliczki prowadzacej wzdluz malowniczych pietrowych kamienic. Po dotarciu na laweczke skupiles sie na probujac "zamienić miejscami nadawcę z odbiorcą na pocztówce przygotowujac ją do odpowiedzi". W mgnieniu oka literki zaczely najpierw nieco chaotycznie, lecz pozniej coraz skladniej wedrowac po kartce. Gdy dotarly na wyznaczone miejsce, kartke doslownie wyrwal Ci z reki listonosz. - To bedzie kosztowac jednego funciaka - rzekl, chowajac pocztowke do torby. Chwile trwalo przekonanie listonosza, ze musisz jeszcze cos "dopisac" na kartce. Jenak podajac bezblednie adres nadawcy: "czwarta laweczka, przy chwilowo zamknietej kawiarence o nazwie <Obok czwartej laweczki>" udalo sie odzyskac kartke. Literki dzielily sie na twoich oczach, gdy poprzedni tekst zamienial sie w informacje: "Jak juz zakończysz swoją wędrówkę, wroc do mnie, nie będę Cie więził tak jak ten grubas.", na koniec podpisales sie zmuszajac gesty maczek do rozciagniecia w lagodnej kursywie. Wyciagajac z kieszeni opakowanie po gumach do zucia nie byles pewien, czy uda sie zmienic go w banknot. Udalo sie. Co prawda banknot pachnial intensywnie mieta. Co ciekawe, zamiast jedno- wyszla pieciofuntowka. Zapewne zawinila duza cyferka "5" sugerujaca ilosc gum w paczce. Gdy przyjmowales reszte, zauwazyles, ze jego rece zwieczaja dlugie pazury, niemal szpony. Jestes pewien, ze wczesniej ich nie mial... Listonosz wsiadl do ciezarowki i odjechal.
__________________ Znowu boli (blog)... |