lastinn - [Mafia] Battlestar Galactica

lastinn (http://lastinn.info/)

- Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)

- - [Mafia] Battlestar Galactica (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/20391-mafia-battlestar-galactica.html)

- Wierzę, że nie masz czasu Al... Jednak niestety powtarzasz schemat Enid. Ona też wymawiała się ciężkim dniem w pracy. Chciałbym cofnąć głos na Ciebie, ale...

- Po prostu nie mogę.

Urban pił lufę za lufą. Chciał paść zanim wybije ostatnia godzina Alberta Kluskiego. Na prawdę polubił tego moczymordę i do końca starał się wierzyć, że nie jest on cylonem. W pewnym momencie już nawet wbrew logice...

- Odejmij osiem godzin od swojego zegarka. I zobacz. - westchnął - Teraz sięgnąłeś po argumenty poniżej pasa. Zupełnie nie jak ty. Ona miała zreszta dużo więcej czasu i była cylonem. Ja jestem nim?

-… a może Curie-Skłodowska też?!

- Ja tylko ... hik... porównałem. Przeciesz wierzę... hik ..., że nie masz szasu... hik... Skłodowska była sylonem... A dzie ja w ogóle jestem? Pfff...

- Ja się zastanawiam od samiuśkiego początku co tutaj robię też…

Solo nalał sobie kieliszek wódki, chwycił go w dłoń i uniósł w górę.

- Na pohybel skurwysynom!

PODSUMOWANIE FAZY:
DO LINCZU POTRZEBNE BYŁY 3 GŁOSY
ODDANE GŁOSY:
Al “Wino” Klusky - 3 (Han Solo, Jerzy Urban, Strażnik Krypty)
Han Solo - 1 (Al “Wino” Klusky)

AL “WINO” KLUSKY ZOSTAJE ZLINCZOWANY JEGO PRZYNALEŻNOŚĆ TO CYLON.

FAZA AKCJI JAWNYCH KOŃCZY SIĘ
GRA KOŃCZY SIĘ.

Kieliszek za nim kieliszek, aż tu nagle cyloński skręt kiszek.
Albert zaniemógł, opadł na ziemię, proces denaturacji postępował. Wszelkie białka zżółkły, odeszły pozostawiając blaszany korpus.

Jerzy Urban poklepał Alberta po jego cylońskiej dłoni. Był przy nim, kiedy ten odchodził. Nie poszedł spuścić wody w toalecie. Nie zostawił swojego towarzysza w chwili prawdy, bo tak robią towarzysze.

Jerzy Urban w chwili smierci AI'a oraz później czasem słyszał muzykę, jakby dobywającą się z wnętrza jego czaszki. Dzięki niej czuł obecność AI'a. W jakiś sposób doświadczyli w tym momencie rozłąki swoistej komunii dwóch bytów. Ludzko-cyloński sakrament spirytustyczny. Jedyny taki przykład przyjaźni i poświęcenia między cylonem, a człowiekiem.

[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=4xMbHXDQERQ[/MEDIA]

Za szybami statku rósł ich nowy świat. Nowa nadzieja. Planeta ta miała stać się kolebką dla spuścizny Stalinna. Prezydent ludzkości, Jerzy Urban miał tam dzierżyć niezagrożoną niczym władzę. Miał zagarnąć wszelkie możliwe przywileje, by ludziom żyło się lepiej. Miała być to przepiękna Communia Ludzkości. Ku chwale ojczyzny! Za pamięć o Stalinnie!

Ludzie zwyciężają!

Udział wzięli:
Al “Wino” Klusky - (Campo Viejo) - cylon
TravDos_Sapiens (traveller) - cylon
Enid Sinclair (Wisienki) - uśpiony cylon
Jerzy Urban (Pliman) - ludzie
Anakin Skywalker (Col Frost) - ludzie
Strażnik krypty (Ril) - ludzie
Wednesday Addams (Lord Melkor) - ludzie
Człek w kominiarce (Lynx Lynx) - ludzie
Julie D'Aubigny (Brilchan) - ludzie
Han Solo (shewa92) - ludzie
Katniss Everdeen (wooku) - ludzie

- Słyszałeś to, robocie? Podobno Urban został prezydentem, a cylonów odnaleźli i wyeliminowali..... a o nas zapomnieli, nawet nie mogłam zagłosować. Myślałam że będą nas torturować przynajmniej na jakieś ciekawe sposoby. Mi by na pewno nie brakowało pomysłów.

Wyraźnie znudzona panienka Addams skomentowała ogłoszone z megafonów informacje.

- A teraz lecimy na nową planetę budować komunę pod przewodem tego starego alkoholika.... z tego co pamiętam z książek to takie projekty zwykle się kończą nie idyllicznie a bardziej krwawo... ale kto by słuchał takiego dzieciaka jak ja..... - westchnęła.

Przerwały jej odgłosy otwieranych drzwi. Na klamce wisiała Rączka, która najwyraźniej w tym całym zamieszaniu zdobyła gdzieś kartę wejściową.

- Rączko! Ci durnie zapomnieli o tobie. Jak myślą, że okaże skruchę to się grubo mylą, zresztą i tak ludzkość wygrała. Robocie, wychodzisz ze mną? Jeśli pokonano cylonów, to nie musisz się im już wysługiwać, ucieknijmy stąd razem. Jak nasz nowy Pan Prezydent myśli, że wszyscy będą tańczyć jak on zagra to będzie zaskoczony... -uśmiechnęła się złowrogo i skierowała w stronę drzwi.

– I znów dziś nie miałem szansy się wykazać... Ale gdyby do tego doszło, to zapewniam was, że wszystko byłoby zrobione zgodnie ze sztuką lekarską. Pacjent byłby stabilny i miał się świetnie. W odróżnieniu od biedaka Anakina Skywalkera, który był zmuszony korzystać z usług znachorów i hochsztaplerów, takich jak panienka Enid. Koncertowo mu to spartolono. Ja nie takiej medycyny byłem uczony.

– Precz z imperialistami, wyzyskiwaczami i z sanacyjnymi ciemiężycielami! Niech rządy Prezydenta na tej planecie trwają lat tysiące, a gdy już się tym zmęczy, zawsze znajdzie przytulną niszę w mojej krypcie.

Temat do zamknięcia :)