Hevy

Raziel poczuł że coś małego go uderzyło spojrzał na ziemię i zobaczył kawałek drewienka. Podniósł je i przeczytał "Miałam z tobą porozmawiać". Uniósł głowę, spojrzał na jedyną w drużynie kobietę swoimi czarnymi jak heban oczyma, zgniótł drewienko w ręce, zarzucił na barek swój ogromny, czarny miecz i podszedł do siedzącej obok Xanti'ego półelfki.
- Jeśli chcesz rozmawiać masz okazję. - poczym uśmiechnął się dziwnie, o ile to można nazwać uśmiechem.

 

__________________
pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje...

Nergala

Gdy białowłosa usłyszała głos Razjela i spojrzała w górę, serce zabiło jej mocniej. "Jeśli chcesz rozmawiać masz okazję" słowa mężczyzny powtarzały się w głowie Tari cały czas.
-Xanti, mam nadzieję, że porozmawiamy później... Do zobaczenia - powiedziała i wstała. -Raczej tutaj rozmawiać nie będziemy... - zwrówiła się do czarnowłosego. Rozejrzała się i wskazała miejsce, oddalone od tego, w którym stali o jakieś kilka stóp. -Może być?

 

__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~

Hevy

Mi jest to obojętne... -powiedział i zaczął kierować się we wskazane miejsce. -Więc chodźmy...

 

__________________
pomiędzy niebem a piekłem jest królestwo pana... czyli moje...

Nergala

Przeszli się w milczeniu. Gdy Tari stanęła, chwilę jeszcze milczała.
-Po pierwsze... Jestem Tari. Trzeba być kulturalnym... Czego ci brakuje. - powiedziała próbując złapać wzrokiem wzrok Razjela. -Po drugie, jesteś bardzo tajemniczy, mało towarzyski, ale do tego nie mam zastrzeżeń, gdyż zależy to od charakteru. Następnie...Patrz na mnie jak do ciebie mówię! - Tari wreszcie nie wytrzymała. Próbowała spojrzeć w jego czarne oczy, wyczytać z nich coś, lecz zawsze odwracał wzrok.

 

__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~

imported_Jorun

Xanti uśmiechnął się gdy Tari do niego wypowiedziała tych kilka słów po czym pogładził ręką swoje włosy, zaczesując je do tyłu. Już wiem co w niej jest innego - pomyślał, po czym podszedł do DerDevila i powiedział: Słuchaj, wiem, że tobie też nie podoba się ten typ...Mam na myśli Razjela, jest zbyt tajemniczy, może wspólnie uda nam się coś zaradzić... - to powiedziawszy uśmiechnął się tajemniczo...

 

Extremal

White Lion. ledwo co się otrząsł po upokorzeniu, jest zbyt dumny, by starzec mógł go upokarzać na oczach innych, stojąc dłuższą chwilę, zauwazył jak DerDevil rozmawia z Xantim który odziwo wyglądał całkiem normalnie i zdrowo, postanowił że pójdzie i spyta się z grzczności jak żyje:

"- Witam panowie, hehe Widze Xanti, że klątwa już nie doskwiera?" Po czym zauwazył że obaj są poruszeni rozmową Tari z Razjelem,

"-Hmm Chyba wiem co macie na myśli... Wam też nie przypadł do gustu?" Spytał

 

__________________
Jednogłośną decyzją prof. biskupa Fiodora Aleksandrowicza Jelcyna, dyrektora Instytutu Badań Nad Czarami i Magią w Sankt Petersburgu nie stwierdzono w naszych sesjach błędów logicznych.
"Dwóch pancernych i Kotecek"

arsad

Wszyscy:
- Przerwijcie na chwilę rozmowy i poświęćcie mi chwilę uwagi - zawołał starzec - Wszyscy już złożyliście przysięgę, więc nadszedł czas na trening. Najpierw jednak chciałbym wyjaśnić kwestię Razjela, który nie cieszy się wśród was sympatią, Zastaliście go tu, gdyż przybył on z bardzo daleka, z drugiego końca Alagaesii na grzbietach smoków, dlatego dopiero tu się spotkaliście. Musicie pamiętać, że jako jeźdźcy stanowicie zespół i wszelkie waśnie między wami osłabiają was. No, możemy powrócić do tematu treningu. Nie będę was uczył na nim posługiwania się waszą podstawową bronią, gdyż to już opanowaliście.Dziś nauczę was porozumiewać się między sobą myślami, wydobywać z cudzych umysłów informację oraz bronić wasze umysły przed intruzami. Potem nauczę was pozdrowień w starożytnej mowie oraz kilku nowych słów, a także poznacie podstawy pisma runicznego.(.Mistrz nauczył was też słuchać głosu przyrody i wykrywać życie. Ma to jednak pewne konsekwencje: od dziś jesteście wegetarianinami.

Po kilkudniowym treningu rano, gdy stawiliście się na polance treningowej, mistrz oznajmił wam, że przyszła pora na egzamin z tej części szkolenia. Przed każdym z was postawił stolik, a na nim źdźbło trawy i kamyk po czym powiedział: Macie do dyspozycji trzy słowa: jierda(pęknij, złam się, udeż), thrysta(zgniatać, pchać) oraz brisingr(ogień). Macie zrobić za ich pomocą z tym kamieniem i źdźbłem jak najwięcej pomysłowych rzeczy. Powodzenia!

---------------------------------------------------------------------------------------------------
Starajcie się, najlepsi dostaną trochę PD., POMYSŁY ŚLIJCIE MI NA GG, NIE TUTAJ, gdyż chcę uniknąć ściągania. Powodzenia!

 

imported_mrowa147

Gdy DerDevil zastanawiają sie w jaki ciekawy sposób wykorzystać oba przedmioty leżące na stoliku wysłał do głów Xanti-ego i White Lion-a informacje uważajmy na tego Razjela miejmy go na oku i obserwujmy skrupulatnie bo niewiem jakie ma wobec nas intencje obawiam się że złe obym tylko się mylił a ta białowłosa zaczyna trzymać jego strone w duchu jest dobrym elfem ,czyżby się w nim zakochała poczym zabrał się ponownie za obmyślanie wykorzystania kamienie i źdźbła trawy już wiem ale poczekam co zrobią inni może wymyśle jeszcze coś bardziej ciekawszego

 

__________________
Życie to nieustanna gra i walka o przetrwanie, a śmierć czycha na nas każdego dnia czai się za każdym rogiem i drzewem czeka jedynie na nasze powinięcie się nogi

imported_Jorun

Xanti patrzył na źdźbło i kamień, pierwsze co przyszło mu do głowy to to, że z tym nie da się nic praktycznego zrobić Hmmm...nie, no napewno coś można z tym pokombinować - gdy rozmyślał do jego głowy doszła myśl od DerDevila, skupił się i wysłał mu za pomocą myśli następującą wiadomość: Półelfica coraz bardziej się przykleja do tego dziwaka, to fakt, rozgryzłem ją, ona go zna od początku, a teraz gra nieświadomą, biedną i wrażliwą, to znaczy tak myślę, tak czy siak można powiedzieć, że jest z nim, obyśmy nie musieli się posuwać do ostateczności... No i mam nadzieję, że naszych umysłów nie przegląda teraz ten stary elf... - tą samą wiadomość posłał myślą do głowy White Liona.

 

Nergala

Białowłosa usłyszała w głowie niewyraźny głos Xantiego. Z początku nie chciała się przysłuchiwać, ale jednak usłyszała coś, co ją zdziwiło.
-Nie jestem z Razjelem i nie znam go, ale w grupie nie powinno być takich sytuacji, że ktoś komuś nieufa. - powiedziała na głos. - I nie jest miło słyszeć takie słowa od kogoś, na kim mi zależy... Miałam nadzieję, że będziemy przyjaciółmi... Ale widzę, a raczej słyszę, że na to nikt z waz nie zasługuje. Mamy być drużyną. Musimy sobie ufać... Widzisz, gdyby ktoś z nas miał złe intencje, to padł by martwy, jak ten Khajit, czy jak mu tam było... Ale jesteśmy żywi, a tobie życie zostało zwrócone. Zawiodłam się... Miałam ogromną nadzieję, że będziemy sobie bliscy... A jeżeli chodzi o Razjela... Zaintrygował mnie. Chce go poznać, chce wiedzieć czemu jest taki jaki jest... - powiedziała. W głosie było słychać, złość, ale również rozczarowanie. Miała ogromną nadzieję, że zaprzyjaźni sięz Xanti'm... Jako jedyny był dla mniej miły.. Do tej chwili...

 

__________________
Sore wa... Himitsu desu ^_~