lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Wyprawa w nieznane (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2294-wyprawa-w-nieznane.html)

Nergala 07-01-2007 18:45

-No no... A więc ja mam być pierwsza? - powiedziała z groźnym uśmiechem. - Może ty trochę pocierpisz - powiedziała poprawiając rękawiczki. Wolnym krokiem podeszła do niego i okrążyła go. - Nie będzie ci ta płachta przeszkadzać? - zapytała stając naprzeciw niego, bardzo, bardzo blisko.

Hevy 07-01-2007 19:20

Seraphin nie zwracał uwagi na krążącą wokół Naomi, gdy stanęła mu przy twarzy zrobił on krok do tyłu i przystawił on ostrze miecza do ust demona Ja jednak nalegam żebyś ty zaczęła i uśmiechnął się do niej szeroko pokazując dwa ostre kły.

Nergala 07-01-2007 19:29

Naomi odwzajemniła uśmiech.
-A więc nie jesteś normalny, tak jak sądziłam... - powiedziała. Odsunęła się do tyłu i natychmiast kucnęła i zcięła przeciwnika. Wstała i spojrzała na leżącego na trawie Seraphina. - Wstawaj i walcz!

Hevy 07-01-2007 19:53

Seraphin wstał z ziemi poprawił płachtę żeby nie spadła. Wolnym krokiem podszedł do Naomi i zaczął wymachiwać mieczem by zranić demonice. Doskakiwał, atakował starał się robić uniki ale były one bardzo sztywne i nieskuteczne kiedyś musi popełnić błąd to przecież normalna istota ludzka w końcu się zmęczy.

Nergala 07-01-2007 20:02

Uśmiechnęła się. Cios, unik, blok. Zwinnie uchylała się przed każdym atakiem Seraphina, jednak kiedy miała okazję go zranić nie zrobiła tego. Podbiegła do niego, wytrąciła miecz z ręki i złapała za barki, przeskakując nad nim. Chciała zaatakować go od tyłu, popchnąć tak, żeby stracił równowagę.

Hevy 07-01-2007 20:26

Seraphin po długim ataku stracił swój oręż. Naomi przeskoczyła nad nim i chciała go zaatakować w plecy, wtedy Seraphin postanowił posunąć się do ostateczności. Gdy Naomi chciała zadać cios płachta odsłoniła się i ujawniło się wielkie czarne skrzydło które uderzyło demonice przewracając ją. Po tym ataku skrzydło znów schował się pod płachtą a Seraphin miał wielką nadzieję że nikt tego nie widział.

Nergala 07-01-2007 20:33

Zdezorientowana demonica upadła na ziemię.
-A... Anioł? - zapytała niepewnie. Wstała i znów przybrała bojową postawę. Cios unik, kolejny cios, Seraphin znów leży na ziemi. - No to walka jest powiedzmy, że wyrównana. Ale jeszcze nie skończona. Wygrywasz, czy przegrywasz? - zapytała i znów rzuciła się na przeciwnika z chęcią ponownego przewrócenia go.

Djlarry 07-01-2007 21:06

Jednak DarkStone zauważył jak Seraphin wyjął skrzydło z pod płaszcza i pomyślał demon czy anioł śmierci??? co jeszcze się zdarzy pomyslał chwile i doszedł do wniosku że zacznie go bardziej obserwować a jak skoniczy walkę podjedzie do niego i się spyta kim on jest

Blacker 07-01-2007 21:13

Blacker wysunął kły i syknął delikatnie. Czyżby miał podróżować w jednej drużynie z aniołem? Tylko w ostateczności, a to ostatecznością nie jest. Spojrzał sobie na brzuch i zauważył, że wzdłóż starej szramy biegła nowa rana. Musiał zostać ranny przy walce z Naomi, ale nie zauważył tego. Miał nadzieję, że to skrzydło było tylko urojeniem, wywołanym zbyt dużą stratą krwi. Mozolnie wyprół nitkę ze swojego płaszcza, wyjął bełt, odłamał go, zostawiając samo ostrze. Przywiązał do niego nitkę i zaczął się zszywać

Hevy 07-01-2007 21:16

Seraphin znów podniósł się z ziemi otrzepał się poprawił płachtę i powiedział do Naomi Dosyć!... Wygrałaś za dużo pokazałem a ty dużo zobaczyłaś, teraz niech walczą inni. Po tych słowach zdenerwowany Seraphin poszedł po leżący na ziemi miecz i stanął obok DarkStona. Widziałem jak się na mnie patrzyłeś... Wyglądasz jakbyś chciał mi coś powiedzieć, mów...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:26.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172