-Czy jest tu ktoś, kto zdoła mnie pokonać bez mojej pomocy?! - zagrzmiała Naomi. Ciarki przeszły Wam po plecach. Obrzuciła Was lodowatym spojrzeniem. Minę miała zabójczo groźną. - Myślałam, że Blacker sobie poradzi.. Odpuścił. Ten... - spojrzała na Seraphina - Z tobą pogadam później. Bardka wygrała, bo chciałam aby tak było... Czy w pozostałej trójce znajdzie się ktoś, z kim będę miała problemy?! - warknęła. Wzięła głęboki oddech. - Chwila przerwy. Jestem za bardzo wściekła, aby ktoś stanął mi teraz na przeciw... Musicie być cali - dodała po chwili spokojniejszym tonem. Odwróciła się do nich tyłem i skierowała do lasu. |
Ivax spoglądał na walkę Seraphina, wszyscy byli czymś oburzeni, ciekawe czym, nie zdążył się bacznie przyjrzeć. Wiedział jednocześnie że nie łatwe zadanie przed nim stoi, i Blacker, i Seraphin i Bardka świetnie walczyli. Nie zmartwiło go to, wiedział że nie jest gorszy niż inni. Wstał od tego murku o który był oparty dłuższą chwilę i już wiedział jak stoczyć walkę z Naomi... zostało już tylko wprowadzić plan w życie. Idąc ustał nad Bardką, która pięknie nuciła jakąś skoczną muzykę.PO czym obdarował ją szerokim uśmiechem i spytał: "-Jak byś była tak miła... przy graj teraz jakieś motywujące do walki brzmienie" Po czym puścił jej oczko "-Życz mi szczęscia" dodał i podszedł do Naomi "-No moja piękna, ten kto wygra, daje przegranemu buziaka" Powiedział z cwaniackim uśmiechem Ivax, chowając swoje noże, i wyjmując coś z płaszcza i chowając to coś w dłoni.... "-Mam nadzieję że dasz mi fory" Powiedział zdejmując kaptur z głowy i rozkładając ramiona w oczekiwaniu na atak |
DarkStone spojrzał na Seraphina poważna miną i powiedział oddalmy się trochę bo nie chce żeby ktoś to słyszał gdy odeszli trochę dalej powiedział do Seraphinakim jesteś a raczej czym jeszcze w swoim młodym życiu maga nie spotkałem się i nie czytałem o czymś takim czy nie jesteś przypadkiem aniołem śmierci lub jeszcze lepiej pół demonem pół aniołem odpowiedz bo raczej blacker widział nie wiem jak inni widzieli to co zrobiłeś a ja chce ci tylko pomóc żeby cię nikt w nocy nie zakatował pamiętaj jestem twoim przyjacielem nie wrogiem |
Bardka przetarła oczy, gdyż myślała, że to mrocki od słońca, lecz dobrze widziała....to było skrzydło, czarne skrzydło.-O żesz...-Wyrwało jej się. Po tym incydencie bacznie obserwowała Seraphina. Kolej na Ivax'a. Bardka była ciekawa jakie baty sprawi mu Naomi. Gdy zatrzymał się nad nią z prośbą o jakąś muzykę do walki, popatrzała na niego i odwzajemniła uśmiech. -Postaram się zagrać coś zagrzewajacego do walki, ale wolnego. Bo moje palce muszą troszkę ochłonąć-Po czym wyciągnęła się, tak by wszytkie kosteczki usłyszała i zaczęła grać. Melodia, która wydobywała się z lutni była wolna, lecz wzmagająca szybsze bicie serca oraz zagęszczała napięcie wiszące w powietrzu od walk. |
Zatrzymała się. -Przegrany daje zwycięzcy buziaka, tak? I zwycięzca wybiera gdzie? - powiedziała odwracając się w stronę Ivax'a. Na jej ustał malował się przebiegły uśmiech. - To może od razu powiem, że chcę przegrać, bo dostać całusa od demona to coś rzadko spotykanego... - dodała i ustawiła się do ataku. |
Ivax dalej uśmiechając się szyderczo, słuchał Naomi. W końcu to będzie jego pierwszy raz, jak pozna smak ust jakiejkolwiek Demonicy. "-No to mamy wspólny cel, bo ja zamierzam wygrać" Po tych słowach zamknął oczy, nasłuchiwał się szumu wiatru. Będzie to bardzo cenna rzecz w trakcie tej walki. "-Również się nie mogę doczekać tego całusa" Dodał, otwierając oczy. "-Zasady walki nie zmienione? Do pierwszej urojonej kropli krwi walczymy?" |
-Owszem. Nie mam w zwyczaju zmieniać swoich zasad. - powiedziała podchodząc do niego wolnym krokiem. -Kto pierwszy zaczyna? Ty czy ja? |
Ivax patrząc swojej przeciwniczce prosto w oczy, wsłuchiwał się w rytm jaki nuciła Dhal'aLila na swojej lutni. Była to melodia, podobna, którą przygrywali elfy na święcie krwi, święcie w którym młode elfy walczą na śmierć i życie, by uczcić ich zwycięstwo nad mrocznymi elfami. Bardzo się Ivaxowi pasowała taka muzyka: "-Więc Noami, niech wygra lepszy, mam nadzieję że nie zrobię Ci krzywdy!" po czym ruszył pełną szarżą w stronę Diablicy, gdy już do niej dobiegał, rzucił jej przed nogi, dymową kulkę, by zasłonić jej widok, on przeskoczył nad nią odwrócił się, wyjął jeden z swoich noży i kierował się w kierunku kłęby dymu. |
Świat przesłonił jej dym. Gęsty i duszący. Wsłuchiwała się w kroki przeciwnika, ale łowca stąpał po ziemi niczym motyl, prawie bezszelestnie. Spróbowała usłyszeć jego bicie serca. Miarowe, lecz lekko przyspieszone biło za nią. Zacisnęła pięść i odwróciła się wymierzając cios w Ivax'a, który się do niej zbliżał. |
Ivax pędząc z całych sił w kłęby dymu, wskoczył w chmurę i otrzymał potężny cios w brzuch. Nie wiedizał jak to się mogło stać, poruszał się najbardziej dyskretnie jak tylko umiał. Po tymże ciosie, Ivax upadł na ziemię, zwijając się w konwulsjach. "eh...yyy Wolę walkę na dystans, niż bezpośrednią" Usprawiedliwił sam siebie IVax mrucząc pod nosem. Po krótkiej chwili, jednak wstał i był gotów do dalszej walki. "-Nieźle Mała, tylko dwóm osobom przed Tobą udało się wyprzedzić mój błyskawiczny atak, jestem pod wrażeniem...A teraz pokaż, co potrafisz, Twój ruch" Podpuszczał prowokująco Ivax |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:24. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0