lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Redemption] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2339-redemption.html)

Alien_XIII 10-01-2007 13:44

[Redemption]
 
Silon

Uczucie wejścia w ciało nie było przyjemne
To jakby zakladac koszulke i spodnie 5 numerow za male.
Uczucie miłego ciepła zastapiło chłodne zimno spływajace ci po twarzy po czym otworzyłaś oczy.
Byłaś oblana potem wpatrując się w brudny klozet wypełniony czymś co po konsystencji i obrzydliwym zapachu przypominało wymiociny.
Czułaś obrzydliwy smak w ustach wypluwając go co chwilę
-Co ma oznaczać to najście! - zagrzmiał męski głos brzmiący jak szczekanie psa
-Nie wydurniaj się! Wiem że ona tu jest!! - odpowiedział mu młody męski głos wyraźnie poddenerwowany
Po chwili usłyszałaś stukot butów za soba jakby ktoś wszedł do pokoju w którym byłaś ,a była to niewelka toaleta w dość dobrym stanie choć jedyne co mogłaś dojrzeć to świeżo wyczyszczone białe kafelki.Wszelkie ruchy głową sprawiały ci ból.
-Co jej zrobiłeś!! - ryknął głos należący do osoby za tobą
-Jesteś jej ojcem? Nie muszę ci się tłumaczyć. wynoś się z mojego apartamentu ,bo zawołam ochronę

Sartori

Uczucie wejścia w ciało nie było przyjemne.
To jakby zakladac koszulke i spodnie 5 numerow za male.
Uczucie miłego ciepła zastapiło chłodne zimno spływajace ci po twarzy po czym otworzyłeś oczy.
Słyszales zduszony piskliwy dziewczęcy smiech dlatego tez pierwsze co zrobiles to odruchowo zerknąłes na osobe wydająca ten odglos.
Byla to mloda dziewczyna ubrana w przyciasnawy błękitny lateksowy stroj przypominajacy ubranie policjantow choc bardziej futurystyczne,od dekoltu po pas miala na stroju kevlarowa kamizelke.
Byla blondyną ,a jeden z kucykow wystawal jej spod blekitnego beretu na ktorym ledwo dostrzegles wyszyty znaczek "NBCPD"
Siedziała za kierownica auta gdyz znajdowaliscie sie w radiowozie z wyjatkowo wygodnymi siedzeniami
-Albo pij albo próbuj spac ,dobrze? - powiedziała zaczepnie po czym dalej zaczeła spoglądać na trase
Płyn ktory po tobie sciekal byl kawa ktora wylales sobie na twarz z kartonowego kubeczka ktory trzymales w rece


Levecque


Uczucie wejścia w ciało nie było przyjemne.
To jakby zakladac koszulke i spodnie 5 numerow za male.
Uczucie miłego ciepła zastapiło chłodne zimno spływajace ci po twarzy po czym otworzyłeś oczy.
Siedziałeś przed komputerem widzac jak na monitorze coraz szybciej pojawiaja sie krople wody.
Byłeśw boksie biurowym trzymajac w rece krazek bedacy trzy razy mniejszy niz plyta CD a na twoja twarz i ubranie splywala woda ze zraszaczy w suficie.
Rozgladajac sie dookola mogles spostrzec iz wielu ludzi szybko wychodzi z boksow i udaje sie w strone jednego z dwóch wyjść.
Nagle poczules dotyk na ramieniu
-Idziemy - powiedzial spokojnie meski ,basowy glos za toba a nalezal do podobnie do ciebie ubranego mezczyzny o szczeciniastym zaroscie spogladajacy na ciebie z niewielkim przestrachem.

Sartori 10-01-2007 14:10

-K****mać... - Powiedziałem zanalizowaszy swoje położenie. - Masz tu gdzieś chusteczki, czy coś w tym rodzaju? - Dyskretnie badam również niecodzienne, acz na pewno nie budzące moich zastrzeżeń umundurowanie mojej towarzyszki podróży.

Silon 10-01-2007 20:18

- Wody... - wyszeptałam. Oczywiście, nie zwrócili na mnie uwagi zajęci przekrzykiwaniem się. Ała! Moja głowa! Niech was wszystkich szlag... Gdzie ja jestem, do cholery?! Ech, zastanowię się póź....

levecque 13-01-2007 14:03

Zszokowany całym tym burdelem dopiero po chwili uprzytomniłem sobie, że podążam za innymi ku jednemu z wyjść, wiedziony podświadomie tym, co w specjalistycznej literaturze opisuje się jako -„psychologia tłumu w sytuacjach zagrożenia”. A coś, co nie wiedzieć skąd i po co zaciskałem kurczowo w dłoni, wrzuciłem do kieszeni coraz bardziej osłupiale rozglądając się po miejscu, które opuszczałem...

Alien_XIII 14-01-2007 02:00

Sartori

Uśmiechnęła się tylko podając wyjmując chusteczkę ze schowka położonego tuż koło ciekłokrystalicznego ekranika pod którym była niewielka klawiatura.
Podała ci ją po czym wróciła do swojego zajęcia czyli prowadzenia pojazdu ledwo muskając półokrągłą kierownice przypominającą bardziej wolant.
-Śniło ci się coś? - zapytała wpatrując się przed siebie

Levecque

Wstałeś wrzucając płytę w kieszeń garnituru jaki miałeś na sobie i gdy tylko zrobiłeś krok chcąc wmieszać się w tłum tuż za starszą kobietą ściskającą stos papierów poczułeś jak mężczyzna szarpie cie za ramie wskazując już pusty korytazrz naprzeciw skąd biegli ludzie.

Silon
Odruchowo ruszając rękami namierzyłaś umywalke i pewnie podświadomie szukając wody zerknęłaś na nią.
Ponad umywalką wisiało lustro oświetlone długim neonem w złotawej obudowie i mimo potężnej karuzeli w głowie dostrzegałaś w nim postać która stała w drzwiach nad tobą
-Wyjdę stąd jedynie z nią
-Przyszła tu z własnej woli ,nie masz prawa dlatego wynocha stąd!
Poczułaś jak czyjaś dłoń delikatnie ujmuje cię za brodę i przekrzywia głowę. Ciężko było dojrzeć twarz gdyż skierował cie wprost na światło które zasłaniał. Po chwili puścił odwracając się w przeciwną stronę
-Co ty jej podałeś?! Wygląda jak umarlak
Poczułaś że coś cie ujmuję i podnosi przez co już zupełnie wszystko zaczęło wirować: podłoga ,ściany i sufit stały sie jednością
-Zostaw ją w tej chwili!! - odezwał się szczekający głos wyglądający teraz jak różowa plamka na czarnym tle
-Spróbuj mnie powstrzymać to zmienię twój nos w kotlety pieprzony zboku!!
Stojąc przez chwilę wirowanie zaczynało ustawać

Sartori 14-01-2007 19:48

-Nic. -Odpowiadam po czym wycieram twarz z kawy, uchylam okno i wyrzucam nasiąknięta chusteczkę.
Przez moment wpatruję się w widok za oknem starając sie wypatrzeć jakiś znajomy element krajobrazu.
-Mówisz, że gdzie już jesteśmy? -Zwracam się do dziewczyny patrząc nadal za boczną szybę.

Silon 14-01-2007 20:22

- Moglibyście nie wrzeszczeć? Głowa mi pęka... - wymamrotałam - A przede wszystkim niech mi któryś z was wyjaśni, co się tutaj dzieje... Musiałam wczoraj nieźle zabalować, niczego nie pamiętam. - niestety, kiepski żart nie polepszył atmosfery. Chociaż, pomyślałam, na takim kacu bądź "ktokolwiek - widział - ktokolwiek - wie-czym" nie muszę się zajmować zabawianiem towarzystwa, niech się nawet zatłuką.

Alien_XIII 15-01-2007 01:08

Sartori

Uchylenie okna okazało się niemożliwe. Brak korbki czy przycisku na drzwiach ,lecz gdy dziewczyna zauważyła to wcisnęła jakiś guzik na panelu na środku przez co szyba lekko sie opuściła wpuszczając do wnętrza odrobinę świeżego powietrza.
Za szybą widziałeś dookoła biedna dzielnice ,domy zrobione z poustawianych blach ,dzieci tak biale jak i murzyńskie w podartych ubraniach siedzące na krawężnikach.
walające sie gazety ,ludzi szukających rzeczy w śmietnikach które leżały opróżnione.Obraz nędzy i rozpaczy.
Był poranek ,lecz padające promienie i tak nie zmieniały tego miejsca
Na to pytanie tylko zdziwiła sie poczym odchrząknęła i zerkając na ekranik powiedziała
-Juz dojechaliśmy do Hopefield ,zaraz będziemy na miejscu
Niby skończyła zdanie ,lecz zwiesiła głos chcąc jakby jeszcze cos powiedzieć
-emm nie wiem jak ci to powiedzieć ale.. - zauważyłeś jak lekko sie zaczerwieniła
-chcialam ci podziękować ze wziąłeś mnie do tego zadania.
Wiem ze sa lepiej wyszkolone osoby ode mnie i one powinny jechać dlatego bardzo ci dziękuje..emm
- zająknęła sie nie umiejąc więcej z siebie wydukać po czym zaczerwieniona zaczęła dalej spoglądać na jezdnie

Silon
Ze zdania jakie chciałaś powiedzieć wyszedł jedynie nieskładny bełkot.
-Nie mów nic teraz. Nie wysilaj się. Porozmawiamy później - powiedział ten trzymający cie teraz za bok oraz pod ramię którego w ogóle nie czułaś.
po chwili zaczął pomagać ci iść ciągnąc nawet jeśli nogi odmawiały ci posłuszeństwa.
-Jeśli wyciągniesz ją z tego apartamentu to..
-To co mi zrobisz gnido? Ciesz się że na miejscu nie przerobie ci facjaty!
-Nie wiesz z kim zadarłeś Jim. Już jesteś trupem.

Po czym usłyszałaś trzask drzwi.
Szedliście korytarzem wyglądającym jak z ekskluzywnego hotelu.
Miękki dywan pod stopami ,przytłumione światło w suficie.
Kierowaliście się w stronę drzwi na końcu korytarza i powoli zaczynałaś czuć że wirowanie ustaje

Sartori 15-01-2007 01:24

- Nie ma sprawy, poza tym nie wybrałem cię ze względu na ładną buzię... -Przerywam po chwili dodając z łobuzerskim uśmiechem - Przynajmniej nie tylko ze względu na łądna buzię.
Odwracam się z powrotem w strone okna, a uśmiech odchodzi wraz z pejzarzem pokrytym ruderami i ludźmi zepchniętymi na margines... Czy też może na ogół ludzki, a to ja jestem przedstawicielem marginesu szczęściarzy, którzy nie muszą szukać posiłku w rynsztoku.
- Bóg ma nas w dupie. - Mamroczę do siebie pod nosem, po czym staram się przypomnieć wydarzenia ostatnich kilku dni.

Silon 15-01-2007 21:43

Wciąż nieco bezwładna, bez większych oporów, pozwoliłam prowadzić się w stronę drzwi. Jednakże czując, że karuzela w mojej głowie dobiega końca, postanowiłam się przyjrzeć bliżej towarzyszącemu mi mężczyźnie. Wydawał mi się znajomy, ale nie mogłam sobie przypomnieć skąd mogłabym go znać.
- Yyy, czy my się znamy? - zapytałam.
Ech, to było najgłupsze pytanie na świecie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 22:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172