|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Sesja RPG | Narzędzia wątku | Wygląd |
24-02-2007, 19:48 | #21 |
Bóg jedynie złapał się za głowę, a Szatan zaczął się chichrać jak stara kobieta kiedy zobaczy w "Biedronce" przecenę na ulubione ciasteczka do kawy. Żółta, gumowa i niepozornie niewinna kaczuszka zgotowała takiego psikusa Robertowi. A może była to sprawka kogoś z tu obecnych?? ROBERT Nieźle poobijałeś sobie swój zacny kuperek. Gdy otworzyłeś oczy leżąc na lodzie obok porozrzucanych rzeczy, gumowa kaczuszka niewiadomym sposobem siedziała Ci na klatce piersiowej. Można by powiedzieć, że patrzała się na Ciebie. Przetarłeś oczy, z całym impetem strzeliłeś kaczkę, która wbiła się w bramkę lodowiska. Próbując wstać, zauważyłeś , że koło Ciebie leżą kryształowe pantofelki, a w ręku trzymasz żółty wibrator. ABRAEL Gdy Robert zderzył się z górą rzeczy na którą Ty się wdrapywałeś, poruszył konstrukcję, która poleciała huczną lawiną na Ciebie oraz na Wieśka. Ledwo zdążyłeś uciec pralce "Frani", która chciała przygnieść Cię swoją miłością. Ostatecznie wylądowałeś na dmuchanym materacu, który złagodził twój upadek. CHARLIE Gdy Robert potrącił Cię o Twoje poszanowanie, zrobiłeś kilka niezłych piruetów. Sam Szatan zaczął głośno chwalić twoje postępy w nauce jazdy na lodzie. Gdy skończyłeś się kręcić wokół własnej osi, wylądowałeś tyłkiem na lodzie. Było Ci strasznie niedobrze, ale powstrzymałeś swój obiad przed ucieczką na lodowisko. Twoje bystre oko przychwyciło, iż Robert trzyma w ręku ową kolorową rzecz, którą widziałeś przed lawiną zaserwowaną przez Abraela. MIT Jako mały, sprytny, lecz zadziorny kociak wykorzystałeś swoje pazury. Wbiłeś je w lód, tak że nie sposobem było abyś się przewrócił. Lecz także nie sposobem było Ci się ruszyć, gdyż wbiłeś pazury zbyt głęboko. Na szczęście "lawina" przeszła obok Ciebie i nic Ci się nie stało. Zauważyłeś, że koło Ciebie leży piła... MOLLY GRUE Tobie również było trudno ustać na lodzie, przy czym nie obyło się od paru nieplanowanych upadków na zimny i śliski lód. Na szczęście "lawina" nie dopadła Cię kiedy kolejny raz próbowałaś ustać na lodzie. Stałaś w tedy koło Mita. Kiedy "lawina" przeszła koło Ciebie znalazły się trzy puchate poduszki. WIESIEK Nie zdążyłeś zwiać przed "lawiną" różnych rzeczy. Jedynie przed oczami śmignął Ci Abrael, a za nim jakaś dziwna pralka z napisem "Frania". Gdy wygramoliłeś się z warstw rzeczy na głowie miałeś gogle, których używa się do ochrony oczy gdy tnie się drzewo. | |
24-02-2007, 19:59 | #22 |
Reputacja: 1 | -Boże... mało brakowało... Na szczęście żelazko ocalało, a silnik od pralki da się wykorzystać... - Abrael wyciągnął klucz francuski i zaczął energicznie rozkręcać Franię, w celu jej wybebeszenia. Po chwili wydobył silnik i zaczął go adaptować do nowej konstrukcji... |
27-02-2007, 20:07 | #23 |
Reputacja: 1 | Udał, że przeoczył. Wyrwało mu się przypadkowo, kocim, miękkim, przytulnym głosem: - Lód się załamie... Dopiero po chwili uświadamiając sobie, co się stało. |
04-03-2007, 23:09 | #24 |
Banned Reputacja: 1 | Robert - Cie choroba jaki mały termos - zauważył błyskotliwie. Po chwili uswiadamiając sobie pomyłke zaczerwienił się po czubki różków ( o ile diabeł IV kategorii bez cenzusu moze się zaczerwienić ). Niezdarnie wstał i przysuwając sie do Abraela wsunał mu wibrator do połowy do kieszeni. - Czy szanowny kolega , opozycjonista , nie zechce pomóc koleżance w potrzebie ? - zapytał wskazując na Molly. |
04-03-2007, 23:21 | #25 |
Reputacja: 1 | Molly Nie do końca rozumiała co się dzieje dookoła, ponieważ wszystko działo się zbyt szybko. Próbowała ustać na nogach chociaż chwilkę, ale okropnie śliska tafla lodu sprawiała, że podeszwy butów w ogóle nie chciały słuchać się praw logiki i rozjeżdżały się na wszystkie strony. Na szczęście w ostatniej chwili dostrzegła puchate poduszki i postarała się tak wycelować, żeby wylądować na nich, a nie na twardej powierzchni pewnie boleśnie obijając się. Upadła na szczęście dokładnie w to miejsce, w które chciała i jedynie włosy rozczochrały jej się niemiłosiernie na głowie. Spod loczków opadających na twarz rzuciła przestraszonym spojrzeniem w stronę Roberta, który najwidoczniej mówił o niej. Jeśli diabeł chce ci pomóc, to szykuj się na prawdziwe, poważne tarapaty, przy których trzęsienie ziemi to drobnostka... |