|
Murk Łysawy spojrzał na Ingrid spokojnym wzrokiem . - Druzyna Wisniaka jest w sali 2-75 - najwyrazniej reakcja Ingrid złagodziła jego kapralową złosilowsc - jest tam wolne łuzo , reszta druzyny jest na szkoleniach - spojrzał na zegarek - Sądze ze jeszcze z 10 minut , półkownik Hetegrow sa sie nimi zajał wiec skonczy sie dosyc szybko - usmiechnał sie szeroko w sposob paskudnie złosliwy . - Potem zgłos sie do kwetremistrza - wskazał placem oficera ktory własnie wydzierał sie na zołnierzy za upuszczon a skrzynie , z ktorej wysypała sie cała sterta masek p-gaz - Ale to moze po rozładunku bo teraz troche ... hmm ... po prostu przyjdz potem . W całym Hangarze stały jeszcze cztery podobne do waszego promy . Kilkudziesieciu żołnierzy biegało wokoł nosząc rozne skrzynie i paczki . Pomiedzy mimi mozna było rozroznic kilku kaprali , ktorzy pokrzykujac i rzucajac "miesem " pomagali zołnierzom w szybkim przładunku . |
Ingrid spojrzała z zaciekawieniem na oficera, którego wskazał jej łysiejący mężczyzna. Po tym jak się zachowywał, co mówił trudno było przypuszczać, że jest kolejnym synalkiem mamusi, który chce żeby rodzina się nim chwaliła. - Raczej nie trafię sama do tej sali, a obciachem byłoby się zgubić zaraz po tym jak się już spóźniłam, co nie? Poczekam sobie grzecznie na tego Wieśniaka czy Wiśniaka jeśli nie ma pan... kapral nic przeciwko. Ingrid zająknęła się mówiąc "pan", lecz nie umiała w pierwszej chwili uświadomić sobie jaki stopień wojskowy posiadał ów mężczyzna. |
Spojrzała na biurko, a potem po członkach drużyny. Odetchnęła z ulgą, gdy nikt nie ruszył sie z miejsca w stronę broni. Bała sie, że ktoś mógłby lekko myślnie podejść do niego. Mogła być po prostu zbyt podejrzliwa, ale... ale równie dobrze ten karabin mógł tam leżeć nie bez przyczyny. Ściągnęła brwi w lekkim zamyśleniu. - Idziemy dalej?- zapytała cicho, starając sie dać tym do zrozumienia żeby zbyt długo tu nie zabawić. |
Rozejrzał się niespokojnie po pomieszczeniu. Wzmocnił siłę MT. Wiedział, że może nie wykazać nic, jeśli nikt się nie poruszy. "To była największa wada tego urządzenia". Stwierdził Keske w myślach. Pytanie rosjanki przemknęło przez jego umysł. - Spokojnie.- szepnął do reszty grupy.- To może być pułapka. Odczyt z MT, nic, ale jeśli nikt się nie porusza to nic nie odczytam. Musimy zdać się na siebie.Simonow sprawdź czy nie ma jakiś bajerów typu mina na podłodze. Steeweson i ja Cię osłaniamy. Ja biorę prawą stronę, Steew lewą, Idaho, pilnuj Oraylego. Wydawało mu się to na dobry pomysł. Wiedział, że jeśli się ruszą odczyt na MT przeciwnika będzie widoczny. Szedł bacznie obserwując pomieszczenie. |
Murk Trafic do 2-75 nie jest trudno - męzćzyzna usmiechnął sie - drugie pietro a potem zgodnie z numeracją sal ... Tutaj raczej bedziesz przeszkadza . Nim skonczył mowic oficer zajmujacy sie rozładunkiem skierował wzrok w waszą strone . Przerwał puszczanie wiazek epitetow w kierunku kilku żołnierzy ktorzy taszczyli ogromna pake . Nim zdazył sie zblizyc przez głowe przemknęło ci pytanie : czemu przy rozładunku nie uzywaja ładowarek ... CO KURWA ! - zapewne było to przywitanie - GDZIE JEST TWOJ MUNDUR ZOŁNIERZU ? Simonow , Paymounth Karabin wciaz lezał na biurku , był pozbawiony magazynka . Popatrzyliscie po sobie . Simonow zblizyła sie ostarzonie do karabinu , pochyliła sie nad nim i w swietle reflektora dokładnie lustrowała czy karabin nie jest pułapka ... Gdy Saper zblizył sie do biurka ... ciche pik .... pik.... pik .... MT zmieniło sie z ostrzgwacze PIK PIK PIK ... Paymounth spojrzł na czytnik ... jednoczesnie usłyszaliscie ze wszytkich trzch dochodzacych do pomieszczenia korytarzy głuchy huk toczacych sie stalowych kółek po betonie ... huk narastał ... |
Ingrid odruchowo wyprostowała się na dżwięk głosu mężczyzny. Jednak w jej wzroku nie było strachu, a jedynie ciekawość. - Tego kurwa jeszcze nie wiem panie kapralu! Właśnie jestem w trakcie gromadzenia tego typu informacji! |
Odwróciła sie błyskawicznie do reszty i nie tracąc czasu syknęła: - Kryć sie!- to były najkrótsze, najszybsze do wypowiedzenia słowa które przyszły jej do głowy, a które mogły zdecydowanie wszystko powiedzieć. Przedmiotów które mogły dość dobrze osłaniac, bylo tu dostatek. Czekając czy inni wykonują jej polecenie, jako ostatnia schowała sie za biurkiem obok którego stała. Odbezpieczyła broń, wyłączyła swoja latarkę i mininalnie wyjrzała lekko zza biurka, tak aby móc w każdym momencie ponownie sie schować |
Skrył się wedle życzenia Zekhinty za szafką. Wyłączył światło latarki i wyciszył MT ( o ile jest taka możliwość), dalej obserwują jego monitor. Skupił się na schowaniu. Miał nadzieje, że tym razem trening, który wykonują uda się i nie popełnią żadnej gafy. Czekał z niecierpliwością. Poziom adrenaliny i stresu wzrósł. Z jednej strony bał się, z drugiej wyczekiwał nie znanego. Nie wiedział co to miało być lub też kto. Na pewno przeciwnik nie był słabszy. Domyślał się, że mógł/li przewyższać ich umiejętnościami i doświadczeniem, jednak to już miało się niedługo okazać. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:07. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0