|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
15-02-2007, 18:54 | #21 |
Reputacja: 1 | - Niestety powierzchnia jest nam całkowicie nie zanana. Nie wiemy w jaki stopniu jest zniszczona, czy wogóle istnieje tam jakaś pora dnia. Ponadto jest nam trudno to obliczyć. Tu, pod zniemią pory dnia, godziny i lata są inaczej liczone niż tam. Najprawdopodobniej bedzie to południe. Na powierzchni istnieją też pory roku. To może być dla was zaskoczenie a nawet szok. Być może panuje tam teraz zima. Tu pod ziemią nie pada nic co kiedyś nazywano śniegiem. Musicie być przygotowani na wszystko. Powierzchnia diametralnie różni się od Evahel. Nie możecie sie kontaktować z Kondracarem. Nie ma takiej możliwości. Jeśli zajdzie potrzeba to my się z wami skontaktójemy. Miejcie zawsze soczewki, Jeśli je zgubicie albo zniszczycie to nie będę mogła sie z wami porozumieć.-odpowiedział Hibris Kiedy już wszyscy stanęli wewnątrz kręgów wrota komory zamknęły się. Hibris podeszła do pulpitu na środku komory. Połorzyła dłoń na przeźroczystej tafli. Za chwilę na pulpicie pojawiło się jej cyfrowe odbicie. Ściany i podłoga komory pokryły sie sitką niebieskich lini. Kręgi stworzyły małe komory teleportacyjne. Za chwile znaleźliscie się już w cyberprzestrzeni a potem już na powierzchni. Widok był zdumiewający. Drzewa, kwiaty i zwierzęta. Nie było śladu cybernetyki. Nie było tylko żadnych ludzi ani istot żywych. Nie było ich w waszym zasięgu wzroku. Jednak niedaleko było palenisko i śaldy obozu. Ogień jeszcze sie tlił. Ktoś lub coś tu musi być. Za chwilę poczuliście też dziwny chłód. Pod zniemią nie znaliście takiego uczucia. Tam temperatura zawsze była ustabilizowana. Najwiekszą jednak uwagę przykół duży swiecący kształt na niebie. To pewnie słońce. W podziemiach dużo się o nim mówi. To co było niepokojace to błędne, jak sie wydawało, przewidywania Hibris. Powinien panować tu mrok a jest niezwykle jasno. To może być podejżane. Jednak nie ma czasu sie nad tym zastanawiać. Jest misja do wykonania. Bad W twojej głowie zabrzmiał głos Hibris. -Oto przed wami nowy świat. Niebawem otzrymacie instrukcję co do lokalizacji Serca Orkelu. Teraz powinniście znaleźć schronienie i jeśli to możliwe, śladu żywych istot. Istot rozumnych. Uważajcie jednak. Nie wiemy na jakim poziomie ewolucji są te stworzenia
__________________ Wiatr pchnął twe marzenia w wielki żagiel zapomnienia... :rolleyes: |
15-02-2007, 22:02 | #22 |
Administrator Reputacja: 1 | Bad Dzięki ochronnym soczewkom promienie słoneczne nie sprawiły mu żadnego kłopotu. Natomiast niska temperatura... "Pewnie w nocy będzie jeszcze chłodniej" - pomyślał. - "Ciekawe, czy jeszcze istnieje ten, no, księżyc..." Rozejrzał się bacznie, sprawdzając teren wokół pozostałości obozowiska. Starał się odnaleźć jakieś ślady ... Ślady butów oznaczałyby wyższy rozwój cywilizacyjny, niż ślady bosych stóp... - Ognisko - stwierdził - oznacza jakiś poziom rozwoju. Ciekawe, czy się tylko grzeją przy ogniu, czy też pieką, albo gotują... Starał się znaleźć cokolwiek, co mogłoby coś powiedzieć o istotach, które tu obozowały. Na przykład resztki jedzenia... Zgubiony przedmiot... W końcu spojrzał na resztę i powiedział: - Musimy znaleźć istoty żywe. Inteligentne w dodatku... Przerwał na moment. - Ale to nie znaczy, że one mają znaleźć nas. Dlatego proponowałbym, byśmy oddalili się stąd i zatarli za sobą ślady naszego pobytu. Z lornetką w ręku rozejrzał się dokoła, szukając jakichkolwiek istot żywych oraz miejsca, gdzie mogliby zatrzymać się na kilka godzin. "Ciekawe, gdzie jesteśmy" - pomyślał. Wyciągnął mapę... Nocą miał zamiar wyruszyć na poszukiwania. Wcześniej, w jakimś zacisznym miejscu, chciał wypróbować zabrany z dołu sprzęt. Przez cały czas miał pod ręką gotowy do strzału karabin plazmowy... |
16-02-2007, 23:46 | #23 |
Reputacja: 1 | Maksymilian usmiechnał się do siebie strzepując niewidoczny pyłek z płaszcza. Wyciągnął podręczny organizer, włączył urządzenie i zaczął dyktować: - Na pierwszy rzut oka bezpiecznie, zielono. Dziwne stworzenia i rośliny widać, gdzie tylko okiem sięgnąć. Ogromna ilość wolno rosnących drzew, każde z pewnością zdrowe, a tym samym drogie. Zapamiętać współrzędne. Ale co to... tak to słońce. Piękna kula, żółta kula. Pali w oczy i nie można sie przyglądac cały czas. Należy przyzwyczaić wzrok. Piekne, ale nikomu nie potrzebne. Idziemy dalej. Zaczyna robić się jakoś dziwnie. Skóra drży z zimna, mimo iż nic nie robimy. Na zewnątrz wyczuwalne drgania powietrza, to pewnie jest wiatr. Zapamiętać. Ale najważniejszy jest zapach, jak pięknie. To trzeba poczuć, tak jakby dziewica gdy bierze prysznic w płatka kwiatów, nie, nie bardziej świerzo. Ale porównanie jest dobre, zapamietać. Wyliczyć koszty utworzenia bazy hotelowej. Ludzie będą słono płacić, uwzglednić nieprzewidziane komplikacje. Na razie bezpiecznie. - hrabia nagle, jakby dopiero teraz zauważył ponownie towarzyszy podróży, po czym delikatnie się uśmiechając, głośno powiedział: - No cóż proszę państwa, jak widzę jeszcze nic nas nie zjadło i całkiem miło nam sie stoi, ale trzeba ruszać. W końcu jest jeszcze tyle do odkrycia, no a poza tym mamy uratować świat. W drogę moi mili - i sam machając wesoło laseczką wyruszył w kierunku śladów ogniska.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego? Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?" George Bernard Shaw |
17-02-2007, 23:36 | #24 |
Reputacja: 1 | Stojąc oglądając się do okala z niedowierzaniem i dotykając wszystkich rzeszy. Po chwili szaleństwa wracam do siebie z nie dowierzając patrz na słońce będąc w wielkim zachwycie powietrze pełną pięściom jakby to było mój pieszy ras. Podchodzę Do ogniska i siadam na uboczu i mówię do wszystkich różnica między handlem i wojną jest zauważalna jedynie dla tych, którzy nie mają doświadczenia w żadnej z tych dziedzin. Wyciągiem manierkę i biorę łyk wody.
__________________ "Jestem tu, jestem tam, jestem wszędzie. Cień nie nigdy nie umiera, ale odchodzi w zapomnienie. Hattori Hanzo" |
19-02-2007, 20:10 | #25 |
Administrator Reputacja: 1 | Bad "Beznadziejna mapa" - pomyślał. - "Nawet nie wiadomo, gdzie jesteśmy..." Złożył mapę i schował. Przeszedł kilka kroków i chwycił leżące niedaleko ogniska resztki płótna. "Całkiem nieźle ułożone kamienie na palenisko..." - rozmyślał. - "A ten namiot... To nie są istoty na poziomie jaskiniowców." - Może tak byście przestali się bawić w poszukiwanie nowych terenów pod hotel - powiedział patrząc na hrabiego. - I zachowywać jak na pikniku - dodał, spoglądając na Tyberiusza. - Ci, od tego ogniska, niedawno tu byli - kontynuował - i nie wiadomo, kiedy wrócą. Nie wiemy też, czemu stąd odeszli tak nagle. Kto, lub co, ich spłoszyło. I czemu ten namiot jest zniszczony... Pokręcił głową z niezadowoleniem. "Co za ofiary mi się trafiły" - pomyślał. - "Kogo ta Hibris wybrała. Żaden nie potrafi pomyśleć o ewentualnym niebezpieczeństwie..." Spojrzał na towarzyszy. - Jeśli chcecie tu tkwić - wasza sprawa - powiedział. - Ja idę się rozejrzeć. Znaleźć wodę. Miejsce na tymczasowy obóz. Bo tu nie zostanę. Wypróbować sprzęt... Spojrzał na kompas. "Północ" - zdecydował. Nie oglądając się na resztę ruszył z wolna w wybranym kierunku, bacznie rozglądając się na wszystkie strony. Założył okulary, by zamontowany w nich czujnik podczerwieni pomógł mu wykryć każde żywe stworzenie. I każde źródło energii. |
19-02-2007, 23:12 | #26 |
Reputacja: 1 | Maksymilian obdarzył bada identycznym uśmiechem, jaki maluje się na twarzach starszych sióstr, które słyszą jakąś głupotę wypowiedzianą przez ich małego braciszka. Po czym z radością w głosie zwrócił sie do niego: - Spokojnie panie dowódco, wszystko jest w porządku, nic nam nie grozi. Ale skoro chcesz możemy się zwijać, świat jest duży, a obojętnie w którą stronę pójdziemy i tak zapewniam Cię, iż odkryjemy nowe, użyteczne rzeczy. Hrabia ruszył za zirytowanym towarzyszem wyciagając jednocześnie jakiąś małą skrzyneczkę i zgarniając do niej trochę ziemi.
__________________ "Niektórzy patrzą na świat i pytają: Dlaczego? Inni patrzą na swoje marzenia i pytają: Dlaczego nie?" George Bernard Shaw |
20-02-2007, 21:39 | #27 |
Reputacja: 1 | Popatrzyłem na towarzyszy, po czym rzekłem: "Jak myślicie, moi państwo, jak duże zwierzęta mogą tu występować?" Po czym począłem przeglądać teren wokół siebie, gdzieniegdzie przybliżając lub wyostrzając obraz sztucznym okiem. |
21-02-2007, 10:31 | #28 |
Reputacja: 1 | Pomagam przy zakładaniu obozowiska szukam opału do ogniska,a potem zbiorników wody. W czasie tych czynności sprawdzam czy a tym obszarze nie ma śladów bytności istot rozumnych. Koncentruje się na śladach pozostawianych na ziemi jak odciski odnóży, śmieci pozostawione,i rzeczy nie pasujących do otoczenie. później pytam bad. jaki masz stopień w wojsku?
__________________ "Jestem tu, jestem tam, jestem wszędzie. Cień nie nigdy nie umiera, ale odchodzi w zapomnienie. Hattori Hanzo" |
21-02-2007, 20:33 | #29 |
Administrator Reputacja: 1 | Bad Obdarzył Maksymiliana spojrzeniem, które kieruje się zwykle w stronę sklerotycznego dziadka, który zgubił połowę szarych komórek, ale nic nie powiedział. Rozglądał się bacznie starając się zauważyć jakiekolwiek ślady czegoś, co żyje. - Przed opuszczeniem Powierzchni - odpowiedział na pytanie Masamune - żyły dość duże zwierzęta. Niektóre mogłyby jeść liście z korony tego drzewa, inne wyrwałoby je z korzeniami... Były też drapieżniki... Dość duże i szybkie... Przerwał na chwilę, potem kontynuował: - Nie wiadomo, co się mogło z nimi stać... Może wymarły, a może zmutowały... A może światem rządzą wielkie inteligentne owady... Pokręcił głową. - Nie bardzo chciałbym spotkać się z czymś takim pierwszego dnia... Odwrócił się w stronę Tyberiusza. - Skończyłem Akademię Wojskową, ale żołnierzem w pełnym tego słowa znaczeniu nie byłem - powiedział. |
21-02-2007, 22:08 | #30 |
Reputacja: 1 | - Ja nieźle siekę mieczami, choć mam nadzieję, że nie będę musiał ich często używać - Rzekł z nadzieją w głosie - I wolałbym spotkać najpierw tych, co rozpalili to ognisko. Wygląda na to, że to istoty humanoidalne, dwunożne, niezbyt duże. czyli pewnie ludzie - dokończył ze szczerą nadzieją, że ma rację. |