Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-02-2007, 18:31   #1
 
Reputacja: 1 Tułacz ma wyłączoną reputację
Mechaniczni Wojownicy

Prolog *
( Lokacja nie znana, czas nie znany )

Stary wojownik podniósł sie z ziemi, charakterystyczny dźwięk teleskopowych stawów rozbrzmiał niczym dzwon w tej opuszczonej Katedrze.
-Leżeć stary ! - Odezwała sie postać w białej robo-zbroi.
-Jak mogłeś wydać nasz sekret tym plugawym mutantom , Jakiro jak mogłeś !-Pilot białego gear'a uniósł miecz który dzierżył , prze ostrze przeszło kilka iskier. Wziął potężny zamach i trzasnął w korpus leżącego,..., kilka zgrzytów niszczonych elektornicznych pod systemów , masa krwi i charczenie kończącej swój żywot ofiary.Kolejny dźwięk , tym razem uniosła sie przyłbica osadzona na karku z potężnej stali.
-Nie mogłem ojcze , i tak ich nic nie powstrzyma.- Minął kilka rozpłatanych ciał dzielnych obrońców i stanął na przeciw zbrukanego krwią ołtarza.
-teraz juz przesądzone...



***
Lokacja T-6


CorranSzedłeś podziemnym korytarzem do którego skierowali cie strażnicy , przechodzisz coraz dalej pokazując strażnikom list który kilka dni temu trafił do twojej skrzynki pocztowej. Schodząc coraz niżej zastanawiałeś sie co to za sprawa , tajemniczy listy teraz przechodzisz w tajne rejony bazy Przymierza. Wziąłeś głęboki wdech , przed tobą były juz tylko wielkie wrota...

***
Lokacja T-6

Angelica Gdy wielki wojskowy transporter lądował na terenie bazy wsłuchiwałaś sie jedynie w ryk silników jonowych i dochodzące z zewnątrz nawoływania , porządkowych lądowiska.
-Pani Angelica Meid ? - Powiedział służbista w czarnym skafandrze i ze złotym symbolem w kształcie litery P na lewej piersi skafandra. Nie dając szans na udzielenie odpowiedzi wskazał jedne z wrót. Szłaś coraz dalej a list który dzierżyłaś w dłoniach pozwalał na przejście przez tajne korytarze.O co może chodzić ? Kilkanaście dni temu otrzymałas tajemniczy list i teraz zostałas przewieziona z kosmicznej floty dowództwa kapitana Hughesa do bazy wojsk imperialnych na zapyziałej T-6. I ten awans na porucznika , pracowałas dobrze ale żeby od razu o 3 klasy! Czego oni mogą chcieć od zwykłego Młodszego Chorążego.Cos sie święci nie dobrego...Wkoncu doszłas do wielkich wrót.

***
Corran , Angelica T-6

Wrota otworzyły sie a wy weszliście ostrożnie do ciemnego pomieszczenia, po chwili rozbłysło światło.
-Witajcie dzieciaczki- Rozległ sie kpiący głosy, zorientowaliscie sie ze nalezy on do przedstawiciela rasy krasnoludzkiej. Jegomość był odziany w zielony mundur a na plecach widniał wielki topór o dwu ostrzach.Jego biała broda i równierz włosy w kolorze sniegu otulały twarz która była na pierwszy rzut oka dosyć dobrotliwa.
-Miernoty...-Bąkneła z pogarda wysoka kobieta w skórzanym uniformie, miała krótkie czarne włosy i opierała sie nonszalancko o ściane.Wyjeła pilot i nadusiła przycisk jedna ze ścian rozbłysła , na ekranie pojawiła sie postać starego , chuderlawego wąsacza.
- O już jestescie , no tak. Witam elitarna jednostke, zostaliście wybrani...- Kobieta wyłączyła przekaz.
-To on was powołał , Marszałek Mc Arthur- Wskazała na zaciemniona sciane.- Jestem Xenera a to Clive , nazywany Albinosem.Corran i Anhelica ? czy Angelica ?Mniejsza oto jednego brakuje , gdzieś zapodziało sie jego powołanie- Krasnolud wyciągnął ręke z za pleców i pomachał wam zółta kopertą.
-My będziemy was uczyć - Rozległ sie bas krasnoluda - Ale pokarzcie na co was stac , zbudujcie zespół.Kantyna , ,,Jonowy odlot,, tam go pewnie znajdziecie , nosi czapeczke z napisem Fit , czy mzoe Git .No chyżo koty !! po porucznika Huntera marsz !!- Chcąc nie chcąc wychodzicie na zewnątrz odbiera was śmigacz.Nie wiecie zbytnio co sądzic o całej sytuacji bez słowa trafiacie pod Kantyne. Kierowca krzyczy do was:
- Postoje obok przyjdzie szybko bo wasi nauczyciele nie lubią czekać- Jego głupawy usmieszek oddalil sie na parking dla smigaczy a wy staliscie przed owa kantyną...

***
Rick Hunter T-6 , Kantyna ,, Jonowy Odlot,,.

- Rick koniec z tym !! Pijesz na kreche juz od rana , wez sie za robote !! jestes wojskowym jak kto cie tu zobaczy urżnietego jak , ..., Szkoda słow Rick !- Mówił Barman nalewajac ci kolejną szklaneczke.Sączyłes drinka gdy napatoczył sie jakiś zielonkawy Uretjanin, jego cyklopie oko po srodku lustrowało twoja osobe przez chwile potem wypiszczał głosem zupełnie nie pasujacym do jego sporej budowy.
-Ty Rick Hunter ?Tu zapłat za wiecie cu od wiecie ktu od muj pan od Sony- Rzucił Ci worek z zawartościa 1000 Kredytów ( waluta Przymierza ) poczym odszedł.Tak informacje o transportach ktore zdobywałes dla Sony;ego to złoty interes...

***
Sony Rouler Przestrzen kosmiczna , frachtowiec ,, Korsarz,,

- Sony , kruca wstawej !! Delegaci od samego Reketa - Wstałes gwłatownie przebudzony przez Krestinga swoja niezbyt rozgarnieta ale oddana prawa ręke.Wstajac ztrąciłes kilka butelek wina z kołdry poczym potoczyłes sie pod natrysk , Kresting , poszedł za tobą nie przerwyajac swej gadki.
-[i] Wiedza ze zdobywamy 70% łupionych transportow z T-6 , chcąc paktowac połaczenie sił ! Rozumiesz to Sony ! Pognałes go gestem ręki. Po jakism czasie ubrany zszedłes do sali konferencyjnej gdzie stało dwoje nie wysokich delegatów.
- Sprawa jest prosta , wielki Rekat proponuje przyłonczenie sie twojej bandy gear'o piratów do jego kasty rozbujnikow. Miła bys 50% udziału we wszystkich rabunkach. Przypomne jeszcze że mamy w odwodzie 500 set pilotow co przy twoich 14 jest znaczącym zyskiem dla ciebie.Reketa interesuja twoje zdolnosci był bys jego zastępcą.Ale jest jeden warunek , transport T487 złup ten transport oddaj skrzynie z oznakowaniem 678 , nie otwierajac jej !! a połaczymy siły.- Wyszedłes bez słowa a Kresting wyslizgnoł sie za tobą.
- I co panie ? Posłac znowu kogos do pana Huntera ?- Czekał cały podniecony na rozkazy, wiedziałes ze to wielka szansa i przywilej.

***
Arcticus Dreznok Połozenie : Planeta poza znanym układem . Kolonia Mutantów.

Testowałeś własnie nowy rodzaj wyrzutni rakiet w swoim gearze kiedy podszedł do ciebie wyzszy stopniem Keirath.
- Polecisz do Jakiro mój synu, ponoć jest gotów przekazać naszemu czempionowi to czego szukamy.Chce byś to ty to przejoł , jesli Jakiro nie kłamie zostanie wynagrodzony. Polecisz jutro rano , własnie szykuje twoja eskorte i nowego gear'a.- Ojciec mówił pełen dumy ale widziałeś ze cos go trapi...
 
__________________
Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się!
Tułacz jest offline  
Stary 16-02-2007, 20:38   #2
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
-Nie Kresting! – Sony warknął i uniósł głos, na swą prawą rękę, był on człowiekiem spokojnym z natury, więc Kresting od razu zrozumiał, że coś mu się nie podoba...
-Możesz mi powiedzieć, w jaki sposób oni nas zlokalizowali? To niedopuszczalne, poza tym, nie będziemy pieskami na posyłki Rekata. Jasne?
Oczy mu zabłysły, wszyscy jego poddani, a zarazem jedyni przyjaciele, wiedzieli, co się święci, kolejna okazja sporego zarobku...
-Czekaj Kresting... Oni mówili coś o skrzyni? Kazali jej nie otwierać, widać zależy im na niej, pomyśl ile za nią zapłacą? Oh, nie wspominając o reszcie ładunków!
Powiedział wyraźnie podniecony, na samą myśl o igraniu z potęgą, która może go znieść z powierzchni kosmosu, pstryknięciem palca...
-Wprowadzić współrzędne do komputera pokładowego! Już ruchy, ruchy...
Powiedział, stanowczym, ale spokojnym i przyjaznym tonem, nikt nie podejrzewałby go o dowodzenie bandą piratów, jego głos nie był w ogóle basowy...
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline  
Stary 16-02-2007, 23:29   #3
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Eh, też mi zadanie...- westchnęła ze zrezygnowaniem. Spojrzała do góry na szyld kantyny.
-Wolałabym juz chyba czyścić korytarze- mruknęła. -Smród ten sam.
Przeniosła wzrok na towarzyszącego jej mężczyznę. Był od niej wyższy i widać, bardzo wysportowany. Uśmiechnęła się do siebie. "Miło będzie nam współpracować"-pomyślała. Niezastanawiając się dłużej ruszyła w stronę drzwi. Weszła do środka. Wewnątrz unosił się dym i zapach potu. Przy stolikach siedziało wielu kompletnie zalanych żołnierzy.
-Gdybym tylko wiedziała kto jest ich przełożonym- mruknęła cicho. Jej wzrok przykuł wybitnie pijany mężczyzna przy barze. Sączył leniwie pewnie kilkudziesiętnego drinka, a obok leżał spokojnie niewielki worek. Jej szczególną uwagę zwróciła jego czapka, a dokładniej napis na niej.
-Mam cię kolego!- powiedziała zadowolona i podeszła do baru wzbudzając przy tym spore zainteresowanie gości. Spojrzała na jej przyszłego kompana i teraz wyraźnie mogła przyglądać się słowom "Git" na jego nakryciu głowy.
-Rick Hunter?- zapytała, przechylając głowę na ręce opartej o ladę baru.
 
Aivillo jest offline  
Stary 17-02-2007, 00:54   #4
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
-Cholera... znowu musiałem mu powiedzieć to i owo po pijaku... niech to szlag. Mam nadzieję, że dowódctwo sięo tym nie dowie. Swojądrogą, pieniądzę się przydadzą... Barman, tu masz pieniądze za zaległe kredyty... i polej jeszcez kolejkę... zaraz bedzie trzeba wracać do roboty... Ech, kolejna porcja żółtodziobó do nauczenia. Kiedy wreszcie dadzą mi kogoś z prawdziwym talentem... kogoś takiego jak Sony... o tak... byłby dobrym wojskowym... ma chłopak talent. - Powiedział Rick. W sumie to ludzie wokół mogli uslyszeć jedynie bełkot, ponieważ Hunter był zbt piany, by powiedzieć coś wyraźnie. Jedynie barman zrozumiał co nieco. O tak, ci chciwi łajdacyzawsze wiedzieli o co chodzi kiedy ktoś mówił coś o kredycie, spłacie, pieniądzach bądź kolejnym drinku (o ile klient był wypłacalny). Zawsze też wiedzieli jak należy na to zareagować. - swoją drogą, ciekawe jakie informacje przekazałem Sonemu tym razem... keidyśten łajdak mi za to zapłać rehehehehehehehehe -zaśmiał się swoim szczerym, pijackim śmiechem. Wypił zawartość kieliszka, który podał mu barman, po czym wstał i dość chwiejnym kropkiem skierował się do wyjścia.
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline  
Stary 17-02-2007, 08:31   #5
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
Nadal stał w drzwiach gdy owa milutka osóbka weszła do środka tej zapyziałej rudery.

Wyciągnął list jeszcze raz go przeczytał, o co w tym wszystkim chodzi- Pomyślał, wyciągnął spod koszulki medalik ze zdjęciem żony
- Dlaczego jesteście tak daleko - Powiedział do siebie, i schował skarb pod koszule- Raz kozie śmierć.

Otworzył drzwi i podszedł do kobiety która weszła pierwsza, od razy rzucił mu się w oczy ten pijaczyna.
- Jeżeli z kimś mamy z nim współpracować to może być ciężki kawałek chleba dla nas wszystkich - Potrząsnął gościem w czapeczce za ramię - Rick, wstawaj pora się przekonać do czego oprócz alkoholu masz jeszcze smykałkę.
Stanął i czekał patrząc co Hunter zrobi. Spojrzał także na kobietę miła, urodziwa, i zgrabna.... Zapowiada się miła współpraca...
 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...
Corran jest offline  
Stary 17-02-2007, 13:54   #6
 
Reputacja: 1 Tułacz ma wyłączoną reputację
Sony Rouler Przestrzeń kosmiczna

-Ja , ja oczywiście...ale jaki kurs ?-Kresting nie był za bardzo rozgarniętym człowiekiem, a ponadto nie podałeś miejsca do celowego.Stary pomagier który z daleka cuchnął petami potarł nerwowo twarz i poprawił podziurawiona zgniło zieloną kurtkę.
-Sony nie wiem jak nas znaleźli ale uważam ze warto do nich przystać a na pewno zrabować ten kontener.Ale kontenery wojskowe to ciężka spraw trzeba to robić szybko , wiedzieć gdzie sie pojawić i kiedy złupić i zniknąc nie można czekać w przestrzeni az będą lecieć, skontaktuj sie z twoim źródłem.- Odezwał sie Saul , barczysty ciemno skóry pilot.

***
Angelica , Corran , Rick T-6

Rick juz chciałeś opuścić kantynę gdy dosiadła sie dziewczyna o ciekawej urodzie, zaczęła cos mamrotać a zaraz za nią przyszedł kolejny wojskowy.Zaczołeś lekko sie denerwować , wiedziałeś ze żołnierz jest zmusozny do informowania o każdych pieniądzach jakie posiada, jeśli spytają za co to ?Będziesz wtedy wyłącznie na ich łasce lub może uda ci sie wymyślić jakieś kłamstewko , tak tyle razy sie wykręcałeś, na pewno sie uda.
Angelica twoje pytanie przeszło bez echa , po chwili dołączył do was Corrn. Postawiliście Ricka w sytuacji w której nie mógł was zignorować.
 
__________________
Zakon nadejście sesji Vengara. Przyłącz się!
Tułacz jest offline  
Stary 17-02-2007, 14:02   #7
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
- Schowaj swoje pieniążki bo ktoś zauważy dzieciaku...
Podsunął mu jego kredyty pod nos. Usiadł za barem tuż za plecami Kobiety której nie znał właściwie....
- Powiedz nam co dalej mamy robić Rick w końcu nas tutaj skierowano.... - Powiedział beznamiętnym głosem - Dobry gospodarzu Herbatę gorącą i czkolade jeśli można ....
 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...
Corran jest offline  
Stary 17-02-2007, 14:36   #8
 
Reputacja: 1 Atanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumnyAtanael ma z czego być dumny
-Masz racje...
Spojrzał na pilota i zastanowił się chwile...
-Dobra, kurs na T-6 jak znajdziemy się dość blisko, abym resztę drogi mógł przebyć samodzielnie proszę mnie poinformować... A ty...
Zwrócił się do Saula...
-Pójdziesz ze mną, więc się przygotuj, będziesz mnie zabezpieczał...
Po czym udał się do swojego pomieszczenia...
 
__________________
Amatorzy zbudowali arke noego a profesionaliści Titanica...
Atanael jest offline  
Stary 17-02-2007, 16:26   #9
 
Reputacja: 1 Francois de Fou ma wyłączoną reputację
Dopiero po chwili Rick zauważył mudnurowych - psia mać... tak szybko się domyślili? teraz pewnie wezmą mnie na przesłuchanie - pomyślał, jednak odpowiedział coś zupełnie innego:
-Wi-am pekną paną. F szym moche suszyś? -przywitał się z nieznajomą całując ją w rękę, jak prawdziwą damę. Starał się opwiedzieć swe słowa jak najwyraźniej, toteż nawet dało sięgo zrozumieć, chociaż z trudem. Po chwili zwrócił się do Corrana
-O so si chozi? Szego ode mie chzesie? To znaszy, szemu fas po mie przyzłali? -Rick wydawał się być blady.Ciekawe czy był to efekt nadmiernego stężenia alkoholu w jego układzie kwinośnym, czy też czegoś innego- Barmn masz jeszsze to soś na otsześfienie? -Najwyraźniej Rick zauważył, że sprawa byłą dość poważna i muiał szybko doprowadzić siędo stanu urzywalości.
 
__________________
Tańcząc jak tobie zagrają, spraw by grali to co chcesz tańczyć...
Francois de Fou jest offline  
Stary 17-02-2007, 17:40   #10
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Zabrała swoją dłoń i niemal niezauważalnie wytarła ją o spodnie. "Co to za żołnież?"- pomyślała zrezygnowana. Zwróciła się do mężczyzny pewnym i rzeczowym tonem:
- Napierw, panie Hunter, pójdzie pan z nami, musimy pana doprowadzić do porządku, bo w takim...- tu spojrzała na niego mierząc od stóp do głów-... stanie, niewiele pan zrozumie...- spojrzała porozumiewawczo na Corrana.
-Zabierzemy teraz pana do mieszkania i weźmie pan zimy prysznic- mówiąc to odwróciłą się na pięcie i skierowała się w stronę wyjścia. Gestem pośpieszając towarzyszy.
 
__________________
"Miłość jest dziką siłą. Kiedy próbujemy ją okiełznać, pożera nas. Kiedy próbujemy ją uwięzić, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy ją zrozumieć, miesza nam w głowach."
Aivillo jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172