Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-04-2007, 01:49   #1
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
[Imaginica] ...

Wszystko zaczęło się jak sen.
Przypadkowa wizyta w barze i angaż u Łysego, jak przedstawił się barman. Opowieść o dziewczynie która wróciła z "drugiej strony", znalazłszy breloczek Łysego, przynosząc wieści o zagubionych poszukiwaczach książki. Potem drzwi malowane na ceglanej ścianie kredą.
Stoisz właśnie przed nimi nie wiedząc nawet, czy wierzyć w to wszystko.
- A właściwie to nawet nie wiem jak się nazywasz - powiedział nagle Łysy. - W sumie to trochę głupio prosić o przysługę nieznajomą... - zawiesił głos nieco zmieszany - ...piękną, młodą damę. Może opowiesz coś o sobie? Chcesz może pi... herbaty? Masz może jakieś pytania? W sumie to nawet nie zapytałem czy byłaś "tam" kiedyś - zarumienił się. - Proszę o wybaczenie...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 11-04-2007, 02:48   #2
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Wink

Uśmiechnęłam się. Pytania? Piwo? My tu gadu-gadu, a czas mija. Sny mają to do siebie, że się szybko kończą... Poklepałam delikatnie barmana po barczystym ramieniu. Innym razem.
- Nika. - rzuciłam, ale chyba za cicho. Zdawało mi się, że mężczyzna nie usłyszał. - Możesz mówić mi Nika.
Usmiechnęłam się szerzej i radośniej. Mam nadzieję, że też pocieszająco. Sparawdziłam, zupełnie niepotrzebnie, czy nic mi nie zginęło. Aparat fotograficzny? Jest. Portfel? Jest. Ołówek i zeszyt? Husteczki higieniczne? Pomadka? Nic nie zginęło. Zresztą, niby gdzie by miało się podziać? Uciec jak ta książka? Przecież rzeczy nie potrafią biegać! Łysy tłumaczył mi niby, że trafiają tu tylko ci... jak im tam było... a Imago. Ci, którzy tworzą myślą. Dalej w to nie wierzę. Przecież "tam" na pewno nie istnieje! Zamknęłam torbę i poprawiłam ją na ramieniu. Niemiłosiernie wrzynała mi się w szyję. I podobno to ja jestem Imago? To MUSI BYć sen. Zamknęłam jeszcze na chwilę oczy. Ręce mi się pociły, cała się trzęsłam. Zapach kurzu kręcił mi w nosie. Podobno w brudzie są jakieś substancje wywołujące u ludzi radość. Ciekawe czy trans narkotyczny też? Znów wesoło popatrzyłam na barmana.
- Nie martw się, wrócę z twoją książką szybciej niż ci się wydaje, a potem postawisz mi piwo. - starałam się robić wrażenie rozluźnionej i pewnej siebie, choć w rzeczywistości miałam pietra i chętnie bym po prostu powiedziała "Nie stary, wiesz muszę wracać do domu, nie mam czasu słuchać bredni starego barmana" i zmyła się, zanim by mnie złapał.
Ale wyglądał na tak przytłoczonego, że nie miałam serca po prostu sobie pójść. Spojrzałam na drzwi. Które cały czas wyglądały tak samo: goła ściana z obraskiem wyrysowanym kredą. W gardle rosła mi coraz większa gula. Tylko nie panikuj. Nie panikuj. No kiedy ten facet wymaga ode mnie rzeczy niemożliwej! Mam przejść przez ścianę?! przecież to wariactwo! Uciec! JAk najdalej! Szlag by to! Ciekawem czy od natłoku myśli paruje mi głowa? Starałam się pamiętać o oddychaniu. Gdyby nie to, że cały czas mi się wydawało, że mnie ktoś woła... A im bliżej drzwi tym głośniej. Słyszałam w umyśle bezprzerwy powtarzane moje imię "Nika, Nika, Nika chodź". Czy zwariowałam?
- Ha, na pewno! - powiedziałam bardziej do siebie niż do barmana. Rzuciłam mu ostatni uśmiech i starałam się chwicić za klamkę. Nic z tego... Wdech Wydech. Spokojnie. To sen, bo co innego. A skoro to sen, to mogę robić co mi się żywnie podoba. Nie mogę się pokaleczyć, umrzeć i tak dalej. Najwyżej obudzę się zlana potem. Tak, właśnie tak jest. W końcu udało mi się zacisnąć mocno palce na metalowej klamce, która nagle stał się taka lodowato zimna.
- To idę! Do zobaczenia!
Zdawało mi się, że drzwi skrzypieniem zagłuszyły cały świat. Wszystko nagle stało się skrzypieniem i ciemnością. Wszystko prócz szemrzącego głosu na dnie mojego umysłu: "Nika, Nika, Chodź..."
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein

Ostatnio edytowane przez Latilen : 11-04-2007 o 15:01.
Latilen jest offline  
Stary 12-04-2007, 21:23   #3
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
Przejście przez drzwi nie wypadło najprzyjemniej, z zacienionego zaplecza wprost na wczesnopopołudniowe słońko, które z ogromną pasją świeciło prosto w oczy.
Po dłuższej chwili potrzebnej oczom do przystosowania się zorientowałaś się, że stoisz w parku. Przy wysypanej jasnym żwirem alejce, na ławeczce siedziała w zamyśleniu młoda dziewczyna. Ruda, piegowata, w powyciąganym swetrze i bojówkach. Zanotowawszy Twoją obecność zerwała się z miejsca.
- No, nareszcie jesteś! - wyrzuciła z siebie podbiegając. - Chodź, musimy stąd zmykać, bo ostatnio dzieje się tu coś niedobrego wszystko staje się niestabilne...
Ruszyła biegiem na przełaj, skacząc nad ławką, klombem, dalej do przodu po soczystej trawie, by po chwili wrócić na alejkę.
Ta krótka obserwacja pozwoliła dostrzec trudno uchwytną różnicę głębi, jakieś wykoślawienie perspektywy. Żwirowa dróżka choć biegła prosto, zdawała się być na pewnym odcinku niesamowicie wydłużona względem otoczenia, jakgdyby wiła się setką serpentyn. Najwyraźniej "skróty" były konieczne by ominąć anomalię.
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 13-04-2007, 22:58   #4
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Ciemność nagle zamieniła się w jasność. Ał! Moje oczy! Żeby to... Tylko spokojnie. Uniosłam do góry dłoń, żeby osłonić oczy i wpatrywałam się przez chwilę w jej jasną, słoneczną aurę. Czyli "tu" też świeci słońce. Uśmiechnęłam się do siebie sarkastycznie. A czemu by nie? Westchnęłam. Dobra, to gdzie właściwie jestem?
- No nareszcie jesteś! - zanim zdążyłam się rozejrzeć dookoła podbiegła do mnie jakaś ruda dziewczyna. - Chodź, musimy stąd zmykać, bo ostatnio dzieje się tu coś niedobrego wszystko staje się niestabilne...
- Niestabilne? - brzmi niepokojąco. W co ja się wpakowałam? Chciałam jeszcze złapać dziewczynę za ramię, ale ta już ruszyła biegiem na przełaj przez park. Tak mi się przynajmniej wydaje, że przez park - świadczą o tym równo posadzone drzewa i żwirowa alejka. Tylko coś z tą perspektywą jest jakby nie tak. Czy to miała na myśli mówiąc "niestabilne"? Spojrzałam za dziewczyną, która oddalała się coraz bardziej. Znów za dużo myślę. Poprawiłam torbę i biegiem ruszyłam za rudą. Hm... Nawet nie zdążyłam zapytać jej o imię. Głupio tak myśleć o kimś "Ruda". Przeskoczyłam ławkę i prawie wybiłam sobie zęby o klomb. Zaczynam żałować, że dzisiaj ubrałam te dżinsy - nie dość, że kończą się strasznie nisko i zimno w nerki to jeszcze nie mogę nóg wysoko podnosić. Nie znoszę takiego kroju spodni. Szybko minęłam klomb i już pełnym biegiem ruszyłam przez trawę. Szkoda mi było ją tratować, ale chyba nie miałam innego wyboru. Kiedy wpadłam na alejkę, musiałam wziąć kilka głębszych wdechów. Nie chciało mi się chodzić na basen to teraz na własnej skórze odczuję brak kondycji. No i proszę, czym kończą się samotne spacery w celu zrobienia kilku ładnych zdjęć. Zaczęłam się śmiać. No czym? Przeniesieniem na nieistniejącą "drugą stronę" i poszukiwaniem uciekającej książki? Całkiem przyjemnie zapowiada się dzisiejszy wieczór.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline  
Stary 15-04-2007, 19:48   #5
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
"Ruda" zatrzymała się. Popatrzyła na Ciebie z miną "mój boże, jak tak można", brakowało tylko karcącego palca.
- Usiądź na chwilkę - mówiąc to, klapnęła rozkosznie (jak małe dziecko) na trawnik. - Ty chyba niewiele wiesz... Łysy nic Ci nie mówił? Nie Pytałaś go o nic?
Rozejrzała się uważnie po okolicy, wsłuchała w świergot ptaków (co ciekawe, teraz, gdy łapiesz oddech, serce wali jak oszalałe wyrażnie je słyszysz, czego nie przypominasz sobie wcześniej). Wszystko nagle wydaję się śmieszne.
Zwyczajny park, lub jeśli ktoś lubi nazywać rzeczy po imieniu ogród w stylu angielskim. Nawet jacyś ludzie pojawili się w zasięgu wzroku.
- Jak w kalejdoskopie... - Przeniosła wzrok na Ciebie - pytaj, bo widzę że jesteś zagubiona. Masz już jakiś plan? - przyjrzała się uważniej. - Ty chyba jeszcze nie do końca wierzysz w to co widzisz. Nie śpisz, to nie jest sen. Gwarantuję. Mogę Cię nawet uszczypnąć - uśmiechnęła się łobuzersko.
Jej dłoń zaczeła się powoli zbliżać "idąc" na dwóch palcach. Masz przeczucie, że z tym szczypaniem, to wcale nie żart. Co do przeczuć na temat jej orienatcji nie masz wątpliwości...
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
Stary 17-04-2007, 08:11   #6
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Udałam, że nie zauważam niezadowolonej miny Rudej. W tej chwili moje ciało wysyłało i tak za dużo bodźców do skołowanego umysłu.
- Usiądź na chwilkę. - mówiąc to, klapnęła rozkosznie (jak małe dziecko) na trawnik. - Ty chyba niewiele wiesz... Łysy nic Ci nie mówił? Nie pytałaś go o nic?
Niewiele się zastanawiając klapnęłam w ten sam sposób zaraz obok niej. Po czym położyłam się na trawie. Musiałam uspokoić oddech i serce. Błogie ciepło z nieba rozleniwiało. Śpiew ptaków koił umysł. Ciekawe, że dopiero teraz je zauważyłam... Ale wcześniej chyba też śpiewały? Zresztą, nieważne. Dalej w to jakoś nie mogę uwierzyć. W to wszystko. Pewnie dlatego, że ze mnie taki niedowiarek. Już tak mam. Jak wtedy, kiedy mój kot umarł - przyjęłam to do wiadomości dopiero, gdy na własne oczy (mimo usilnych starań mojej matki, aby mnie powstrzymać) zobaczyłam jego rozjechane ciało na jezdni we krwi. Paskudne wspomnienie. Aż mnie coś w żołądku... Muszę zając się czymś przyjemnym. Na przykład chłonięciem otoczenia. W powietrzu unosił się miły zapach wiosny. Sprężysta, żywo zielona trawa zdawała się taka realna... Zerwałam źdźbło i przyjrzałam mu się uważnie. Lśniący, wąski listek. Ugryzłam. Nawet smakowało, jak świeżo zerwana trawa. Przeniosłam wzrok na Rudą. W tym świetle, na tle starych buków o bladej pomarszczonej korze wyglądała ślicznie. Prawie jak Anioł. Z czerwoną aureolą. Boże, ale miałam ochotę zrobić jej zdjęcie.
- Jak w kalejdoskopie... - W tym momencie spojrzała na mnie. No i szlag trafił ujęcie. Odechciało mi się sięgać po aparat, a już prawie się zdecydowałam się poruszyć... Trudno. - pytaj, bo widzę, że jesteś zagubiona. Masz już jakiś plan?
Plan? No tak, nie jestem tu, żeby robić zdjęcia. Zdążyłam zapomnieć. Usiadłam. Mam Łysemu przynieść z powrotem książkę. Uśmiechnęłam się do siebie złośliwie, chowając głowę na moment między kolana. Ja nawet nie wiem, jak wygląda ta książka! Poprawiłam czerwone wsuwki trzymające krócej ścięte pasma włosów przy twarzy. Ciekawe, co też w niej jest takiego interesującego?
- Ty chyba jeszcze nie do końca wierzysz w to, co widzisz. Nie śpisz, to nie jest sen. Gwarantuję. Mogę Cię nawet uszczypnąć.
Mina Rudej nie wróżyła mi nic dobrego. A tym bardziej jej dłoń, która zaczęła się powoli zbliżać "idąc" na dwóch palcach. Jeśli Anioł, to Upadły przemknęło gdzieś na dnie umysłu.
Zaczynam się czuć przy niej niepewnie. Szybko otrząsnęłam się ze złych przeczuć, co do Rudej i klepnęłam ją delikatnie w idącą dłoń, śmiejąc się wesoło.
- Poddaję się! Wierzę, tylko nie szczyp! - rzuciłam radośnie wystawiając język, unosząc dłonie w geście "Nie strzelaj!" - Jestem Nika, a ty?
Podałam jej lewą dłoń i szybko się poprawiłam. Ale gafa! Bycie leworęcznym bywa kłopotliwe. A teraz poważnie. Najpierw muszę zapytać o okładkę książki i co o niej Ruda wie, następnie dowiedzieć się jak najwięcej o tych dwóch facetach, co tu przyszli przede mną. Jak wyglądali i jak dawno temu "zaginęli". A potem gdzie tej książki szukać. Ha! już wiem, w co się wpakowałam! W Misję Ratunkową!! Super. Uśmiechnęłam się kwaśno. Zmieniam zdanie, najważniejsze w tej chwili jest...
- O co chodzi z tymi anomaliami? Wpływa to jakoś na Imagowanie?
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline  
Stary 17-05-2007, 23:14   #7
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Madzia

Siedziałam wygodzie zajęta lektórą "Kobiety z Wydm", popijałam lemoniadę.Od czytania tej książki potwornie chciało mi się pić.Kiedy nagle z pomiędzy kartek wyleciała mała Cincindela i usiada na moim nosie.Kichnęłam Psiku ,potarłam nos.Już małam zamiar wrócić do książki,kiedy mój wzrok zatrzymał się na obcej dziewczynie,sprawiała wrażenie zdezorientowanej i zagubionej.
Rozglądała się w koło wyraźnie czegos szukając, zmysł superbohaterki podpowiedał mi,ze to może być moja nowa klientka.Pierwsza klientka, bo prace bohaterki do wynajęia pojęłam dopiero dwa dni temu.Skusiło mnie gołoszenie w kolorowej gazecie: "Pilnie poszukiwana osoba na stanowisko bohatera-pogromcy zła i wszelkiego występku! Wymagane kfalifikacje: odwga, spryt, nieposzlakowana opinia, dobra prezencj w obcisłych rajstopach.Dzwonic pod numer 367492567 prosic panią Zdzisię"Pani Zdzisia okazała się przemiłą osobą, roztoczyła przede mną wspaniałą wizję mojej przyszłej kariery.

-Kiedy ukończysz pomyslnie swoje pierwsze zadanie dostaniesz wspaniały, niepowtarzalny strój superbohatera na który składaja się: wygodne, przewiewne,maskujace zbęne kilogramy rajstopy,niezykle gustowne i troszke frywolne majteczki(tu mrugnęła znacząco), dwustronną, impregnowaną,odlotową pelerynkę oraz niesamowite nakrycie głowy.Jakie zależy od tego co będzie na stanie w magazynie.Jeśli będziesz sobie dobrze radzic, dostaniesz nawet swojego własnego śmiesznego i ciapowatego pomagiera.To zawsze podnosi rangę bohatera.-Pani Zdzisia kusiła.

Szybko podpisałam stosowne papiery, odebrałam kodeks superbohatera i wykaz złoczyców i szumowin wszelakich.Pełna optymizmu i nadziei czekałam na mojego pierwszego klienta i jeśli się nie mylę to właśnie ta nieznajoma nim będzie.Uśmiehnęłam się,szybko wrzuciłam książkę do mojej przepastnej czerwonej torby,idealnie pasującej do moich małych czerwonych bucików i raźnym krokiem podeszłam do nieznajomej.

-Przepraszam bardzo,mam nadzieję,że się nie narzucam?Ale wyglądasz jak byś czegoś szukała, może potrzebujesz pomocy?Niesienie pomocy potrzebującym to moja specjalność!-uśmiecham się zachęcająco.

-Mam tu gdzies wizytówkę-grzebie w wielkiej torbie-o jest "Pomoc hydrauliczna-wodnik szuwarek" to nie ta,czekaj "Sztuczne szczęki do wynajęia - Kasperski Dracula & syn" to tez nie, O jest "Oczytana Madzia-superbohater na Twoją kieszeń"
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 29-05-2007 o 00:37.
MigdaelETher jest offline  
Stary 18-05-2007, 16:44   #8
 
Latilen's Avatar
 
Reputacja: 1 Latilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodzeLatilen jest na bardzo dobrej drodze
Wszystko działo się na tyle szybko, że nie zdążyłam się zdziwić. Podróż, a raczej jej początek czyli herbatka u książki była chyba najprzyjemniejsza. Zresztą dowiedziałam się najwięcej. Mój nowy kierunek: Zachód. A tam odnaleźć Zamek Wichrów. A może to nie ma nic wspólnego? I dlaczego brzmi to tak prosto! Nienawidzę, jak coś robi takie wrażenie, bo zwykle sprawia same problemy.
Szkoda, że dalej niewiele znalazłam. Ten Grimore musi być nieźle potężny, skoro nic o nim właściwie nie wiadomo. Nie mówiąc już o stanie katalogu - nie spodziewałam się akurat listu od książki, która robi mnie na szaro. Jak tak można? Westchnęłam. W końcu sama marzyłam o przygodzie, no to mam. Znalezienie kolejnej kartki wcale mi nie poprawiło humoru - to wszystko zaczyło się robić coraz bardziej pokręcone, niż przypuszczałam. Upewniłam się tylko w jednym. Mam jechać na Zachód. A wydawało mi się, że kompasy tu nie działają. Mój błąd.
Kiedy w końcu docieram do szyldu "Bohaterowie do wynajęcia" mam dość. Zmęczyłam się, a to dopiero początek. Schowałam w końcu oba listy do torby i rozejrzałam się. Dopiero teraz zauważyłam dziewczynę, która czytała. Podniosła głowę znad książki i szybko znalazła się przy mnie.
-Przepraszam bardzo, mam nadzieję, że się nie narzucam? Ale wyglądasz jak byś czegoś szukała, może potrzebujesz pomocy? Niesienie pomocy potrzebującym to moja specjalność!
Tekst jak z kreskówki o super herosach. Podała mi swoją wizytówkę. "Oczytana Madzia - superbohater na twoją kieszeń" No to już wszystko jasne. Ale robiła dobre wrażenie. Co mi szkodzi zapytać?
- Jestem Nika i poszukuję pewnej książki. - usiadłam ciężko na pierwszym krześle, które zauważyłam. - Wszystkie ślady prowadzą mnie na Zachód. - uśmiecham się do niej. - W takim wypadku, jak mam rozumieć "superbohater na twoją kieszeń"? Majętna zbyt nie jestem...
zawiesiłam głos czekając na reakcje możliwe, że mojego przyszłego przewodnika. Mam nadzieję, że nie zażąda za dużo. Sama sobie nie poradzę. Zwłaszcza, że Kociak po prostu mnie zostawiła. Czuję się jak żywcem wrzucona do świata Prathetta i pozostawiona tu sama sobie. Czekaj, czekaj przecież ja nawet nie wiem jak stąd wyjść! Miszcz ze mnie. Super. Zresztą to na razie zbytnio nie wpłynie na moje poszukiwania.
- A bardzo mi zależy na zgubie. - dodałam po krótkiej chwili. Może to zły sposób targowania się, ale uważam, że lepiej postawić sprawę jasno i darować sobie nawigację między Małym Kłamstewkiem, a Niecałą Prawdą. Potem z tym same problemy, jeśli się nie pamięta dokładnie, co się mówiło. A ja zwykle nie pamiętam.
 
__________________
"Women and cats will do as they please, and men and dogs should relax and get used to the idea."
Robert A. Heinlein
Latilen jest offline  
Stary 18-05-2007, 19:06   #9
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Madzia

-Achhmmm- od chrząknęłam i przysiadłam się obok.

-A o jaką to książkę chodzi i w jaki sposób miała bym Ci pomóc ją zdobyć?Może potrzebujesz kogoś kto poprowadzi Cię na zachód i zadba o Twoje bezpieczeństwo? -wypytywałam nieznajomą.

-Moje honorarium, poczekaj...-ponownie grzebię w mojej przepastnej torbie i wyciągam opasłe tomiszcze "Cennik usług bohaterskich oraz wyczynów heroicznych z uwzględnieniem podatku Volt"

Rozkładam go na kolanach i wertuje, Psiku, kicham. To już drugi raz dzisiaj.Jak to szło: Raz sie kicha na kielicha, dwa na picie,trzy na...Zostawmy te rozważania na później. Wróciłam do wertowania cennika.

-A więc tak poszukiwania-dwa grosze za dzień poszukiwań,teraz zobaczmy... o jest, cenę modyfikujemy w zależności od szukanego przedmiotu, czekaj...koń, koza...o jest książka, to dodatkowo cztery grosze od strony. Hmm koń wychodzi taniej dwa grosze od nogi. Na pewno nie chcesz poszukać jakiegoś konia? Wyszło by taniej.

Widząc dezaprobatę na twarzy klientki dokonuje dalszych obliczeń.

-Teraz taksa pogodowa-zadzieram głowę w górę i patrzę w niebo-taaa jest kilka chmurek za to dodatkowo 5 groszy od chmury. Albo czekaj zrobimy inaczej,znaj moje dobre serce.Widzę że z Ciebie miła dziewczyna to policzę jak za słoneczną pogodę, czyli marne dziesięć groszy.-szturcham Nike porozumiewawczo w bok.

-To by było na tyle, jesteś zainteresowana?Mogę dorzucić jeszcze kupon rabatowy na syberyjski masaż u niedźwiedzia Borysa,jest świetny,kiedy ostatnio coś mi weszło w kark...ale ja gadatliwa jestem.Twarda z Ciebie negocjatorka.Dobra dorzucę jeszcze gratisowe rajstopy z najnowszej kolekcji dla superbohaterów i to świecące coś...ale nie wiem do czego to służy-wyciągam kolejno gadżety z torby i zasypuje niemi dziewczynę.

-I jeszcze 10% zniżki moje kolejne usługi. To jak umowa stoi?Możemy zaczynać, tylko powiedz czego dokładnie poszukujemy?
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 18-05-2007 o 19:12.
MigdaelETher jest offline  
Stary 18-05-2007, 20:20   #10
 
Reputacja: 1 geerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodzegeerkoto jest na bardzo dobrej drodze
L&M:
Siedzicie sobie, dyskutujecie.
Spośród idących chodnikiem, najbardziej wyróżnia się salaterka z czekoladowym budyniem. Mijając stoisko zaczyna nagle śpiewać: "pani w obuwniczym miała taki ruch, że aż się jej buty rozeszły..." zapętliwszy tę frazę.
Słońce stoi wysoko na niebie.

L:
Przypominasz sobie, że Kociak weszła do biblioteki, zostawiając Cię na zewnątrz. Jednak wcale jej nie szukałaś. Może warto byłoby wykorzystać możność chadzania po ścieżkach temporalnych do odnalezienia jej?
Zaczynasz się zastanawiać jak się za to zabrać po kolei, gdy nagle efekt przyspieszonego filmu nasila się.
To oznaczać może zagęszczenie rozgałęzień ścieżki, lub zbliżający się koniec sesji jasnowidzenia...

M:
Zauważasz, że Nika robi się odrobinę transparentna. Zaczynasz zauważać kontury otoczenia, które do tej pory zasłaniała. Niedobrze. Nieświadomie podnosisz głos mówiąc.

L&M:
- Co z tobą? - w głosie Oczytanej Madzi słychać troskę. - Nie uciekaj. Dogadamy się jakoś.
 
__________________
Znowu boli (blog)...
geerkoto jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:13.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172