Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2007, 21:16   #111
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Piotr Rośiński h. Nowina

-Więc wypijmy za zwycięstwo i sławe mości Mariuszu!!

Radośc wstąpiłw w Piotra, co też łatwo było dostrzec. Uśmiech od ucha do ucha rzec by można. Trącił swym kielichem w kielich dowódcy i może kompaniona, po czym roztrzaskał go o podłogę.

Wyszedł przed namiot. Wyją pistolet i strzelił w powietrze.
Gdy uwagę tłumu uzyskał przemówił donośnie.

-Biorę tu wszystkich na świadki! Że tak długo jak długo jegomośc Mariusz Leszczyński wierny królowi jaśnie nam panującemu pozostanie, jak długo o dobro ojczyzny będzie zabiegał, jak długo truka prał będzie ja Piotr Rosiński będę czynił wszystko aby mu w tym dopomóc! Klnę się na szablę swych przodków i na życie swoje! A jeśli komu to nie w smak, niechaj teraz się odezwie to mu łeb rozwalę! Albo niechaj zawrze gębę!

Po przemowie zwrócił się do swoich podkomendnych.

-Jeśli nie w smak wam ruszac ze mną to droga wolna! Ale tylko psi syn na turka nie rusza i kochanej swej ojczyźnie zasług godnych nie chce przyspożyc.

Przyglądał się Piotr uważnie co też jego hultaje poczynią. Wiedział, że to łotry z pod ciemnej gwiazdy lecz jak nikt potrafił posłuch u nich zjednywac.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 23-08-2007, 14:11   #112
NW.
 
NW.'s Avatar
 
Reputacja: 1 NW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skał
Wladimir Koszynski

Wychylil leb pomiedzy poly namiotu swego, ulana geba wlepiala spojrzenie w cala scene jaka rozegrala sie z powodu przyjazdu do obozu wielce szanownego goscia. Chociaz mlodzik, slawa jego cala Korone juz okrazyla, po czesci zasluga to jego przodkow byla lecz charyzmy i jakiegos swoistego diabelskiego blysku w slepiach odmowic mu nie bylo mozna. Wladko prezentowal sie raczej nietego, nieogolony cap i do tego ciagle w nienajlepszym humorze z powodu przepadniecia tak zacnego jadla i napitku u kozaka klecacego czajki, a to wszystko przez dziwne obawy Krasuna i jakies niesprecyzowane leki. Mimo to postaral sie nieco uspokoic wrzawe i zaznajomic z Panem Rosinskim. Pociagnal lyczek z butelczyny stojacej przy lozku, poprawil nieco kontusz, przekrzywil czape co stala juz na lbie jak beczka z litego drewna, tak potem, dymem i brudem sfilcowana, wreszcie wyszedl i udal sie w poblize calego zajscia. -Witaj szacowny Jasnie Panie Piotrze Rosinski- odezwal sie i poklonil w pas, po czym kontynuowal. -Wybacz mi za chwilowa niedyspozycje ale juz zem na nogach. Wnet cie poznalem, herb Nowina znam ja, ojca a nawet dziada twego znalem z dawnych juz czasow. Widze ze nie myla sie hultaje co twa krewkosc slawia po wszystkich granicach ojczyzny naszej ukochanej a nawet i jeszcze dalej. Slysze rowniez po twym krzyku zes rad z przystapienia do naszej wyprawy, kompanija to zacna a i Pana Mariusza juz poznales i rad jestem zes go polubil, innej mozliwosci nie widze. Watpie tez aby twoi kamraci innego byli zdania przeto zakonczmy juz te przywary i zasiadzmy do napitku, tylko o jadle nie zapomnijmy bo inaczej co poniektorzy padna tu jak trupy juz po paru kolejeczkach- zasmial sie w glos i na chwile ucichl. Przyjrzal sie wciaz sciagnietej twarzy szlachcica i uprzejmym tonem zwrocil sie jeszcze raz. -Proponuje sie udac z powrotem do namiotu naszego gospodarza, Pana Brata Mariusza- po slowach tych czekal na reakcje potomka husarskiego rodu.
 
__________________
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.
NW. jest offline  
Stary 23-08-2007, 19:15   #113
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Piotr Rosiński h. Nowina

Piotr obrzucił gniewnym spojrzeniem kozaka, już miał mu łeb rozwalic, już ręka świerzbiła, lecz pochamował się gdy dostrzegł, że to kozak to z rejestru i zapewne imc Mariusza kompanion. Z kozakami był ten problem, że ani to chamy ani lachy. Nie wiedział jak z nimi postępowac. Ale skoro walczyc ramie w ramie mu przyjdzie z kozaczyną to wnet problem rozwiązał.

-Zdrastwujcie Wladimirze. Podał mu rękę i uścisnął nie za mocno ani za słabo.

-Wątpię abyś mojego Tatkę znał. Uśmiechnął się raczej przyjaźnie.


-Co do napitku, to z tego co wiem, jedynie dowodzący może zezwolic na picie. Jutro ruszamy, więc do drogi się gotowac, a nie do biesiady. Poza tym Wladimirze, ja pijam jeno miód w asyscie zacnej strawy. Poznawac się będziem na czajkach i w walce z turkiem, ojczyźnie naszej tak bardzo znienawidzonym. Nie czekając na kozaka, ruszył do namiotu, zerknowszy jeszcze na swych ludzi, dał im znak aby się szykowali do jutrzejszej wyprawy.

W namiocie zwrócił się do Leszczyńskiego.

-Mości Mariuszu. Nie gniewaj się, ale czy ty chcesz z tą bandą pijanych wieprzy na turka ruszac? Tatko zwykł mi powtarzac, że "bez dyscypliny wojsko nie jest warte funta kłaków". Turek jest dozbrojony i karny, jeśli mamy skutecznie podjazdu dokonac to i my potrzebujemy karnego wojska, wojska które zna kary i nagrody. Ton głosu Piotra był łagodny i przyjazny. Nie chciał uchybic imc Mariuszowi, lecz obawiał się o powodzenie podjazdu z tak rozpuszczonym wojskiem.

"Może to tylko pozory?" Pomyślał. "Może to karne wojsko, składające się z włóczegów, wyrzutków i innego tałatajstwa."
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 24-08-2007, 20:48   #114
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Maiusz Leszczyński

- Nie martw się o te sprawy Waszmość, wierz mi martwił byś się bardziej gdybyś przybył gdy cała ta ekipa ledwo się zebrała. Pijanice, zawalidrogi, warchoły w większości banici lub infamisi. Z polowa czmychnęła nim na dobre wyprawa się rozpoczęła gdyż w niekurs im było z moimi rozkazami iść w zgodzie.
Wojsko które przy mnie zostało...


Mariusz dostrzegł rozbawienie na dźwięk tego słowa w przyrównaniu z hołotą jaka na zewnątrz przebywała.

- Wybacz Waszmość, może to i nie jest adekwatne określenie, ale innego używać nie zamierzam. Wolę bandę tą w górę niż w dół ciągnąć i lepiej aby myśleli o sobie jako o żołnierzach i jako tacy, aby posłuszni rozkazom byli i dyscyplinie, niż żebym miał ich tytułować bandytami i takiż właśnie efekt słowa tego obserwować.
Kolejna to przysługa którą dla Rzeczpospolitej czynię gdyż przyznasz, iż lepiej będzie jak Ci kozacy i bandyci na Turkach się wykrwawią niż mieli by na gościńcu naszym na podróżnych napadać. Może i patriotyzmu trochę w ich serca przeleję to i tym bardziej rad będę.

W każdym razie wojsko moje jednak słucha się mnie nadzwyczaj dobrze choć nie mała zasługa w tym, że dowódców dobrze obsadziłem i każdy nad swoimi podwładnymi jest w stanie wyegzekwować od nich wszystko.

Tak więc i Waszmościowi w szykach nie mieszam wierząc, że sam najlepiej ogarniesz swoich towarzyszy, gdyż odpowiedzialność za nich bierzesz i to co któryś zrobi będzie traktowane niemal jak byś sam to Waszmość uczynił.
Do rana przedstawię Ci moje rozkazy co to na początku wyprawy każdy je poznał i zaakceptował - które karność i porządek w wyprawie tej wprowadziły i służą nam do tej pory. Wybacz też, ale za wiele trunków ze sobą nie mamy gdyż ogromną większość a właściwie niemal wszystko kazałem zeszłej nocy na biesiadzie rozdać do wypicia, aby nie kusić nikogo jak już na czajkach wypłyniemy. Balast byłby to też niepotrzebny więc i o pijaństwo u Turka martwić się nie musisz. Wiele lat towarzyszem pancernym na tych terenach byłem i nie wyobrażam sobie, aby wojenną wyprawę z alkoholem łączyć, bo pijany żołnierz to często martwy żołnierz.
 
Eliasz jest offline  
Stary 24-08-2007, 22:02   #115
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Piotr Rosiński h. Nowina; obóz wyrzutków którzy na Turka sie szykują.

Waśc. Moich siedmiu kompanionów to zgrana paczka, nie jeden zajazd urządzaliśmy i nie jedną bitwę wygraliśmy. Swe głowy unosiliśmy cało z wielu niebezpieczeństw. I tylko karnośc i zaufanie nam w tym pomogły. Przeto wiem jaką wartośc ma to dla armii. Zapewne i ja jestem w wielu oczach zbójem. Pochodzę z pomorza, a dokładniej z okolic niewielkiego miasteczka zwanego Goleniów. Sąsiedzi tamci na pewno nie maja o mnie dobrego zdania, ot dla zabawy drobne najazdy czyniłem nie wyrządzając krzywdy nikomu. A ojczyźnie jestem oddany całym sercem! Takoż i moi kompanioni to niespokojni ludzie lecz honorowi i kochajacy ojczyznę bardziej niż życie. Pozwól zatem, że przedstawię Ci moich towarzyszy.
Wyszedł przed namiot, czyniąc gest aby imc Mariusz za nim podążył.

Gdy już wyszli, skinął na swych towarzyszy.

-A bywajcie tu mości panowie bracia!

Podszedł do pierwszego, większego o głowę od Piotra, o iście niedźwiedziej posturze, szlachcica. Miał on czarną, długą brodę, łeb podgolony wysoko, odziany był ów jegomośc w znoszony kontusz, a u lewego boku czarna szabla zwisała.
-Ten tu niedźwiedź, to Grzegorz Brzeziński herbu Kruk. Ławą go przezywamy, gdyż upodobał sobię właśnie ławę gdy w karczmie do zwady dojdzie.
Poklepał przyjaźnie po ramieniu towarzysza, a kończywszy uśmiechnął się obleśnie, najwidoczniej wspominając ostatnią zwadę.

-A oto bracia Borowscy herbu Spisa. Paweł i Gaweł.
Dwaj bliźniacy jednocześnie się pokłonili i jednocześnie przemówili słowa powitania. Stali ramię w ramię, niżsi od Piotra niewiele. Ten po prawej stronie szable czarną przy lewym boku nosił, ten po lewej przypinał szblę do prawego boku. Rozróżnic można ich było po bliźnie, Gaweł miał paskudną bliznę po cięciu szablą na twarzy idącą od lewego oka do brody. Przedstawiając bliźniaków Piotr stanął pomiędzy nimi ramiona kładąc na ich barkach.

-Oto krzykacz sejmikowy, którego czekanik na nie jednym sejmiku zyskał sławę. Uśmiechnął się Piotr do jegomościa o posturze pijanicy, wielki brzuch, długi wąs, łeb podgolony poznaczony bliznami u boku zaś miast szabli czekan nosił. -Przedstawiam imc Adama Turzyca herbu Bielawa, my zwiemy go Wydmi kuflem, dlaczego? Waśc się przekonasz gdy do biesiady siądziem.

Rosiński podszedł do stojącego z boku niewysokiego szlachcica w kolczugę odzianego i z łukiem na plecach. Lekko przygarbiony o szczórzej twarzy.
-Tomasz Wolski herbu Wół. Strzelec i zwiadowca niezrównany.

Tu zatrzymał się obok dwuch jednako acz dziwnie odzianych ludzi. Mieli coś na wzór spódnic, szoci jak nic szoci.
-Oto hajducy mego ojca, którzy pod moją komędą pozostaja, imiona mają obce, bo to Szoci. Lecz są mi jak bracia, są też szlachcicami w swym maleńkim kraju. Tomasz i Błażej takie imiona im nadałem, bo prawdziwe nazwiska i herby maja takie, że gotów jestem język sobie na nich połamac. Rusznikarzy lepszych ponad nich nie znajdziesz jak Sicz długa i szeroka. Są to jedyni z rożnami, których lubię.
-Oto i cała Rosińskiego kompanija. W ogień za nimi pojdę gdy będzie trzeba.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 24-08-2007, 23:38   #116
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński

Powitał z osobna każdego z nowoprzybyłych. Rękę każdemu uścisnął i przyjrzał się uważnie. "Tak, to byli ludzie nawykli do walki i gotowi na nią w każdej chwili. Z pewnością się przydadzą." - pomyślał

- Jana Rosińskiego znałem ja choć nie osobiście, tatko mój, Sędzia Paweł
Leszczyński herbu Wrona, często wspominał mi o nim ceniąc go wysoce sobie. Właściwie to z jednego miasta pochodzim, bo tatko mój co prawda bliżej Prus się przeniósł, ale takowo on ja i ja w Goleniowie właśnie urodzeni jesteśmy. Do dziś, choć na Dzikich Polach błąkam się już trochę, mile wspominam rzekę naszą Inę tak wartko i kręto płynącą. A Puszcza jaka wspaniała, raj dla wprawnych łowców.
 
Eliasz jest offline  
Stary 24-08-2007, 23:53   #117
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
Piotr Rosiński h. Nowina


Zblizył się do imc Mariusza. Uśmiechnął się serdecznie i go uściskał.

-Toż to Waszmośc, twój Tatko mojego Tatki przyjaciel, nie raz mi i kompanom pomagał! Ha! Po sąsiedzku mieszkamy ze sobą! A jakież piękne masz siostry! Gładkie takie!

Wielce uradowany przemówił do kompaniji swej.

-Nuże Panowie Bracia, na co czekacie! Miodu! Toż mości Mariuszu musisz byc tym wyrodzonym synem, któren pancernym jest! Ależ radośc! Wypijmy zdrowie, a jeśli odmówisz to się obrażę.

Wręczył bukłak pełen przedniego miodu imc Mariuszowi i kozakowi Wladymirowi.

-Śmiało panie Wladymirze, wyglądasz na osobę potrafiącą docenic dobry trunek. Uśmiechnął się doń przyjaźnie.

- Ale o zakład idę, że z imc Wydmi Kuflem nie ustoisz. Tu Piotr w głos sie roześmiał, gdyż wiedział co jego kompan potrafi.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.
Manji jest offline  
Stary 29-08-2007, 14:09   #118
NW.
 
NW.'s Avatar
 
Reputacja: 1 NW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skałNW. jest jak klejnot wśród skał
Wladimir Koszynski

-Zwazaj na swe slowa bratenku!- stary szlachcic odezwal sie nad wyraz glosno. -Nie traktuj mnie jak glupiego kozaka, tatara czy innego chama jakowegos jeno sprytnego lacha z krwi i kosci. Moze nie jestem najbogatszym szlachcicem po tej stronie Wisly jednak herb swoj posiadam i nie dam sie przyrownywac do byle idioty z dziurami w pamieci, oczywiscie nie umniejszajac nikomu godnosci- sklonil sie lekko do kilku opojow, wciaz stojacych nieopodal. -Co do znajomosci z twoim ojcem mlodziku to jesli nie chcesz to nie wierz, ale wiedz ze gdy jest sie poslem spotyka sie wiele person najrozniejszych i objezdza sie wszystkie ziemie ojczyzny ukochanej, a i pamiec do twarzy sie doskonale ksztaltuje. Moze gdybys mial tyle lat co ja, lub chociaz polowe to bys to wiedzial- Wladko spowaznial, po chwili jednak znow podjal rozmowe tym razem z Panem Mariuszem. -Widzi mi sie ze nasze zastepy powaznie wzmocnione zostaly, wyspijmy sie dzis porzadnie zatem bo jutro czeka nas powazna przeprawa, glebie tej toni ktora rozciaga sie nieopodal nas, sa niezmierzone- pokiwal jeszcze chwile glowa, ciagle jakby czyms strapiony po czym udal sie w ostatni rekonesans po obozowisku.
 
__________________
Always remember that You are weak against the power of the Dark Side.

Ostatnio edytowane przez NW. : 30-08-2007 o 14:25.
NW. jest offline  
Stary 29-08-2007, 23:36   #119
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Mariusz Leszczyński


- Tak właśnie, prawdę powiadasz Bracie Wladimirze. Zabawę to my już wczoraj mieliśmy a Pana Piotra nie podejrzewam, aby zapasy alkoholu woził ze sobą, które zaspokoiły by całą tą gromadę, a że nie godzi się biesiadować jeśli by jedni jeść i pić mogli do woli a drudzy już nie. Przeto dobra też teraz okazja abyś Panie Bracie, wraz z kompanami swymi wysłuchał jakie tu prawa panują.

Groźnym spojrzeniem omiótł całą nowoprzybyłą bandę i kontynuował.

- Żądam dyscypliny i poszanowania reguł które ustanowiłem. Karą za nieposłuszeństwo będzie chłosta, karą za dezercyję i poważne przewinienia śmierć. A ta w zależności od wagi przewinienia albo szybka albo bardzo powoooolna.
I choćbym ostatni miał w łupieniu brać udział to będę wraz z resztą ścigał tak długo uciekinierów aż ich dopadnę.
Po tych słowach Mariusz pogładził się po wąsach spojrzeniem dał nad wyraz, iż mówi poważnie i począł wolno lecz dobitnie recytować reguły:

1. Pełne posłuszeństwo wobec rozkazów, mają być one wykonywane bez szmera sprzeciwu.
2. Rozkazy tu wydaję JA, Ustanowię z Was oddział na czele z Panem Piotrem. Gdy mnie nie będzie, to słuchać się macie Mości Pana Piotra Rosińskiego
3. Absolutny zakaz dezercji - czyli ucieczki jakby kto nie wiedział. Karę jaka za to grozi już żeście poznali.
4. Trunków w nadmiarze wolno Wam kosztować gdy ja tak powiem.

Ma tu być porządek jeśli chcecie wrócić tu z rękoma pełnymi skarbów niż bez rąk. I ja tego porządku dopilnuję, jeśli nie po to aby Wam krzywda się nie stała to choćby po to aby na swawoli czyjejś cała reszta nie ucierpiała.

Jeżeli coś komuś nie pasuje to drogę ma jeszcze wolna i odjechać stąd może bez urazy żadnej, jednak jeśli przyjmujecie panowie te warunki to wiedzcie, że właśnie reguły obowiązywać Was zaczynają.


Poczekał jeszcze na potwierdzenie lub zaprzeczenie ofercie do nich skierowanej, pilnujac reakcję Piotra Rosińskiego do którego także rozkazy i słowa te kierowne były. Póżniej tym co pozostali dodał jeszcze, aby do spoczynku zaczęli się zbierać, bo droga jeszcze długa przed wszystkimi.
 

Ostatnio edytowane przez Eliasz : 30-08-2007 o 22:37.
Eliasz jest offline  
Stary 31-08-2007, 14:47   #120
 
Radosław's Avatar
 
Reputacja: 1 Radosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwuRadosław jest godny podziwu
Poruszenie w Obozie

Skończył już przemawiać Pan Mariusz, gdy gwar się rozległ i od północy obozu poczęła nadciągać grupka ludzi na czele z Krasnem i Panem Władimirem. Byli tam i inni oficerowie. A wokół poczynali żwawo zbierać się żołnierze. Cały niemal obóz oprócz tych, co koło koni stali zbiegł się wkoło Mariusza. Początkowo przeraził się Pan Piotr, że to znieważony Pan Władimir zemsty szuka. Zraziło go, więc to trochę. Stanął więc na uboczu ze swoją kompaniją gotów do obrony choćby miał dobyć ostatni raz szablicy to zrobił by to na pewno.

Przybyłych zdziwiło trochę zachowanie Piotra i jego Kamratów, ale widać nie mieli czasu na rozmowy owym Waszmościem. Na przód wysunął się stary kozak Krasun i poczoł szybko mówić:

Rotmistrzu Mariuszu idzie ku nam tłum wzburzony kozacka brać naburmuszona. Nie wiem, o co idzie? co czynić rozkazujesz? bronić się nie warto za duża ich siła. Czego chcą nie wiem za dużo chałasu wokół siebie robią, doszły nas jeno pojedyncze zdania, a mianowicie takie:

Wara od nas! My sami! Rejestr mały większy trzeba! Jak trwoga to do Boga!

Sam nie rozumiem ich gniewu życzliwości nam dla nich trzeba. Mówiłem ja tobie, że w nas krew w nas wartka płynie, kto wie czy gdybym nie był po twojej stronie to czy bym z nimi nie szedł. Ludzie Jana Karłowskiego ku nas ciągną, więc nas jest nie mała siła, więc krwi swojej stracić przed wyprawą nie będą chcieli. Taką mam nadzieję.

Tu zakończył z miną posępną widać zmartwioną. Takiej twarzy u niego jeszcze nie widzieliście. Wygladała na przestraszoną. Kozak w strachu przed swoją bracią pewnikiem, jeśli on się lęka to sprawy źle stać mogą.

Pan Mariusz musiał zapanować nad tłumem nim nadejdą Siczowskie syny, da to pewnie przykład Karłowskiego Rocie, która jeszcze przecie nie tak zgrana.

Całe przemówienie najpierw uspokoiło po tem na nów uniosło Piotra. Przedchwilą przecie przed chwilą plutł przeciw Kozaczyźnie. Niech no tylko, który z bliżej stojacych kozaków posłyszał jak nie wrzaśnie to rozerwą na strzępy, to i psom nic nie zostawią. Serce poczeło mu bić mocno po raz pierwszy docenił siłę tych chamów, ich charakter hołoty. Nie lękliwi oni jak wielu szlachetków, może lepiej z nimi trzymać niż przeciw nim stawać, przecierz oni nie raz przelewali krew dla Rzeczypospolitej. Na Ukrainie prócz mizernej Kwarty tylko oni są mórem dla Tatarskich pomiotów. Trudno mu się było przyznać do strachu ale niech czart strzeże przed ponownym obelgom jego dla kozaka na jego ziemi jeśli przeżyje.
 
__________________
W ferworze walki, na polu bitwy jakim jest życie obronną ręką wychodzą tylko Ci, których serca nie potrafią klęknąć przed nieprawością.
Radosław jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:29.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172