Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 29-12-2007, 14:25   #101
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Jan Czetkowski

Kawaler przysłuchiwał się wywodom reszty szlachciców i zdumiał się wielce ich postawą. Sam nie przywykł do takiego traktowania chłopstwa, które według jego rozumowi same winne było swojemu nieszczęściu i na lepsze traktowanie nie zasługiwało. Wojna rządziła się swoimi brutalnymi prawami…

- W waszmościach to widzę gołębie serca biją, skoro tak łatwo zamierzacie ustąpić pola, jak tylko garstka chłopstwa na zakładników została wzięta. –Karcącym spojrzeniem wodził po trójce towarzyszy. – A kto niby da wam gwarancje, że ich puszczą jak tylko opuścimy wozy? Już udowodnili, że to chamy i słowa danego nie dotrzymują. Nie myślcie jednak, że to głupcy i raczej pościgu będą się spodziewać a jak im się uda raz wyprzeć nas za pomocą zakładników to i drugi raz tego spróbują aż będą bezpieczni całkowicie.

-Panie Leszczyński i co waść wtedy zamierzasz, oblegać twierdzę Rożyńskiego? Jeśli już nie ma innego wyjścia i trzeba nam się będzie wycofać, wtedy przed samą ich kryjówką dopaść ich najlepiej. Kiedy człowiekowi blisko do celu od razu staję się mniej ostrożniejszy i to jest nasza szansa, którą powinniśmy wykorzystać. Apeluje jednak o zaniechanie pomysłu z ucieczką, ale tak jak pan Mariusz powiedział to nie do mnie należy ten majątek i nie przy mnie jest komenda. – Ostatnie słowa skierował w szczególności do pana Ligęzy, na którego to barkach trudna decyzja spoczywała.
 
mataichi jest offline  
Stary 31-12-2007, 09:08   #102
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Pan Ankwicz widocznie się nie zdziwił, gdy kto zaczął radzić by nie ustępować. I takie decydowanie miało swe prawa i racje. Może było rozsądnie pozostać? Wszak to że wszyscy żywo stąd nie ujdą wiadomym było już zaś. Przysiadł szlachcic na dyszlu i wpatrując się w ziemie wsłuchiwał się w słowa, co chwilę tylko zerkając na Pana Ligęzę szukając jego aprobaty czy innego stanowiska dla sprawy tak żywo omawianej.

Ale gdy tylko ozwał się Pan Czetkowski. Gdy wypowiedział słowa o gołębich sercach i łatwym ustepowaniu pola Mateusz drgnął. Spojrzał zaskoczony na Pana Jana. Zerwał się poczym dobył sprawnie szabli. Zawinął i wysyczał w złości.
– Możesz waszmość mówić o sercach czy poszanowaniu żywota ludzkiego. Ale jeśli waszmość choć słowem. – Mateusz wręcz kipiał od złości – Choć słowem! zasugerujesz że przez słabość chcę się pochopnie wycofać, tedy marne twe żywota.

Stojąc zły i zawzięty w wyzywającej pozie. Ściskając szablę w dłoni czekał na odpowiedź.
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 31-12-2007, 14:00   #103
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
Leszczyński spojrzał z ukosa na szlachcica który poprzednich mówców wraz z nim samym upomniał. Mówił spokojnie i wyważenie nie dając się ponieść nerwom.

- Panie Czetkowski, Waść słyszał to cóżeś Waść chciał słyszeć. Mówiłem Ci ja wyraźnie, iż nim wrócą do twierdzy dopaść ich będzie trzeba… Nim wrócą… Waść o ustępowaniu pola mówisz tak, jakby o ucieczkę czy zdradę chodziło i jeśli to nam Waszmość zarzucasz to lepiej zrazu pomnij na słowa i przeproś. Czym innym jest taktykę w walce zastosować i upozorować odwrót o którym mówiłem, a czym innym od walki odstąpić i czmychnąć niczym tchórz. Jeśli nawet chłopów wlec będą to cóż z tego, lepsze tereny trafimy, może bardziej osłonięte, tabory nam ciążyć nie będą, a w drodze nawet i objechać i od frontu zaskoczyć by się psubratów dało. Teraz jeno jak te przepiórki na wystrzał za osłoną siedzimy i za wiele tu dokonać nie można, ale przy dowódcy i rozkazie zostanę cokolwiek bym sobie nie myślał.
 
Eliasz jest offline  
Stary 31-12-2007, 14:51   #104
 
Szarik's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłość
- Mnie tam za jedno. - Odezwał się Michicz. Jestem żołnierzem i jeśli rozkaz do odwrotu będzie postaram się o odwrót zorganizowany. Jeżeli rozkaz będzie stać o piędź nie ustąpię. Na szczęście teraz to nie ja decyduję i nie moje ręce krew tych ludzi splami. Gdyby to przy mnie komenda była to jednak skłonny byłbym do odwrotu i wydania bitwy w bardziej sprzyjających warunkach. I nie o litość tu chodzi. Ogień nie będzie skuteczny - chłopów wystrzelamy a bandytom włos z glowy nie spadnie i do ręcznej roboty przyjdzie a wtedy czapkami nas nakryją.
 
Szarik jest offline  
Stary 17-01-2008, 15:24   #105
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Obóz nad Sołynką

Pan Ligęza
zdawało się nie słuchał tego co Panowie Bracia między sobą mówili, patrzył jeno pilno co na błoniu za rzeczką się dzieje. A ruch tam trwał niezwyczajny zdało się. Krzyki, lament, bieganina. Jednak co nieco dotrzeć do niego musiało bo ozwał się :

- Mylicie się Panowie bo tam chłopstwa tyle co nic. To w większości szlachta drobna i mieszczanie choć i szlachty dobrej parę rodzin jako i przywódca ich pan Woynarowski starzec owy co nas witał.

Widząc, że Panowie Bracia niezbyt pojęli tłumaczył dalej.

- Ludzie ci co ich u nas "nurkami" zwą to ten odłam luterski co ubogość i równość wszystkich wyznaje. I u nas jako też Panowie wiecie rodów możnych co innowiercami są kopa - jął wyliczać - na Litwie Radziwiłłowie najwięksi a w Koronie to Herburtowie, Zborowscy, Stadniccy i ... Ligęzowie - uśmiechnął się.

- Tedy ci za nic przykazania Lutra mają jako to na przykład sam Stanisław Diabeł Stadnicki co go pod Leżajskiem po bitwie Kozacy Opalińskiego zabili. Ale drobniejsza szlachta luterska odłączyła się od kalwinów i założyli w Rakowie szkołę Akademią zwaną. Tam Sieneński i reszta braćmi polskimi się nazwali albo arianami. I takimiż są i nasi "nurkowie". Jako też Waszmościowie zauważyli braćmi wszystkich nazywają stąd też i "bracia polscy".
Widzicie więc, że choć prosto i ubogo się noszą to przecie szlachta po większości.

- Nic tam im zrobić się Rożyński nie waży bo co innego porabować ich co innego zabić. Raz że pod ochronę Januszka się oddali, dwa zaraz by się ruchawka zrobiła skrzykneliby się krewniacytych tych co w osadzie są, jako reszta Woynarowskich co przy katolicyzmie trwają i z paroma setkami szabel miałby Rożyński do czynienia. Straszy jeno bo żadnego z Waszmościów nie zna, a i pana Mihicza nie widział. Myśli że z obcymi samymi ma do czynienia.
- Zresztą czekajcie Waszmościowie bo coś tam krzyczą.

Rzeczywiście wyjechał jakiś jeden i machając gałązką zieloną wołał.

- Pan pułkownik Rożyński niepomny pobicia zdradziecko ludzi swoich gotów jest krzywdę zapomnieć. Jednak, że zabici owi rodziny mieli, o które pan pułkownik jako dobry chrześcijanin staranie mieć musi tedy wykup ustalić trzeba. Oddacie wozy swoje i dobytek co w nich jest a odejdziecie wolno. Jeśli jednak ludzmi co Boga w sercu nie mającymi jesteście hardzi będziecie tedy pan pułkownik bolejąc nad tym - tu wskazał za siebie na tłum za rzeką - pobrać ich starszyznę w niewolę musi aż do czasu zadośćuczynienia mu za krzywdy.

Parsknął śmiechem pan Ligęza te słowa słysząc.

- Ot Diabeł w ornat się przebrał i ogonem na mszę dzwoni. Słuchajcie Waszmościowie - zwrócił się do Panów Braci - on nie wie że pomoc już blisko - wskazał na chmurę ptaków co z lasu się poderwała za osadą.

- Musiał Tomaszek pomoc jakąś spotkać po drodze i ci w lesie zapadli za plecami zbójów na razie. Pojechał pewnie nie do Turowoli po lisowczyków bo daleko, ale Bolatynia co w nim mój Januszek Bełzecki siedzi i winko popija nad szachami. Pewnie też zaniepokoił się on co z jego wozami się dzieje i ludzi naprzód wysłał.

Albo -
tu skrzywił się jakby octu napił - pan starosta jurydyczny Piotruś Wolski skądś się o napaści dowiedział.

- Uczynić jakoś musimy by zbójców od arian wywabić tedy myśleć szparko trzeba jak to zrobić. Jak teraz bitka powstanie niewinni poginą w zamieszaniu.
Ot i wojna -
roześmiał się - jak nie chcieliśmy by szli k'nam to lezli. Jak chcemy, to nie chcą.
Zatarł ręce jakby sytuacja ta zdała mu się rzeczą przezabawną.

Mały szkic


 

Ostatnio edytowane przez Milly : 22-01-2008 o 19:19.
Arango jest offline  
Stary 23-01-2008, 15:30   #106
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Niechaj pojmani ruszą w stronę ostatniego zabudowania, w stronę chaty, którą widzę na krańcu wsi. My zaś ruszymy równolegle z dwoma wozami, na wypadek gdyby ostrzelać nas chciano. Gdy do jeńców dotrzem zostawim i te dwa a sami w las się udamy – taką to propozycję ja bym im złożył, jeśli Waszmościowie lepszych nie mają, to ją złożę. Lada moment walka się zacznie, więc na próżno szukać sposobów powolnej wymiany, targu trzeba dobić szybko, a któż nam broni po dokonanej wymianie na nowo walkę rozpocząć?
Tego w układać zastrzec więc nie wolno, co by na stratę honoru się nie narazić.

Mariusz skrzyżował ramiona, trapił się nieco sytuacją a czas gonił do działania, cieszył się jednak, że nie na nim ciążyła odpowiedzialność za decyzję.
 
Eliasz jest offline  
Stary 25-01-2008, 11:50   #107
 
Junior's Avatar
 
Reputacja: 1 Junior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputacjęJunior ma wspaniałą reputację
Mateusz podrapał się poza zarośniętej już twarzy. Bród, znój i zmęczenie tego dnia dawały znać o sobie. Młody rycerz z aprobatą słuchał tego co Ligęza mówił. A hardy uśmiech na twarzy Ankwicza, zdradzał że i plan jakiś zrodził się w głowie. Nie inaczej jak Mateusz odezwał się.
- Szczęście i fortuna przy nas Mościpanowie – spojrzał do koła. – Bronić wozów to jeno problem. Lepiej z końskiego grzbietu nam walczyć nim tu się w ziemi chować. A że Rożyńscy jak się okazało gwałtowni i rządni tego – tu wskazał na jeden z wozów – to i lepiej. Mówię tedy. Odstapmy. Powsiadajmy na konie i ruszmy ku lasowi. Ani się popatrzymy jak ci tam ruszą na wozy by czem prędzej dopaść je. Nie miarkuje mi się by mieli ciągać za sobą kogoś. W ten sposób ich oddzielimy. I gdy tylko będzie okazja. Nawet nim wozów dojdą! Uderzymy na nich. Wraz z tamtymi jak bóg da. A jak nie to samijedni będziemy musieli sobie radzić. Panie Ligęza. Co rzekniesz?
 
__________________
To nie lada sztuka pobudzać ludzkie emocje pocierając końskim włosiem po baraniej kiszce.
Junior jest offline  
Stary 25-01-2008, 15:18   #108
 
Szarik's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłośćSzarik ma wspaniałą przyszłość
- Ja jestem jednak za obroną. - Orzekł Michicz. - Boją się nas, tedy się za ludźmi jako za tarczami chowają. Niegodne to żołnierza zachowanie.
Michicz spojrzał na Ligęzę spode łba wyciorem lufę broni czyszcząc.
- Jedno mnie zastanawia. Co tak oni na nasze dobra cięci niczym gez na konia? Co mają nadzieję na wozach znaleźć? Wiecie coś panie Ligęza? Przecie my tu możemy kamienie do wyłożenia traktu wieźć a nastają na nas jakbyśmy królewskimi poborcami byli.
- Jeżeli ci pojamni, to szlachta, jako mówcie, to faktycznie blefować mogą jeno i my blefu chwycić nie powinniśmy. Odsieczy nam czekać. Ptacy niespokojni bo lasem może i po prawdzie oddział jaki tu zmierza.
 
Szarik jest offline  
Stary 26-01-2008, 16:48   #109
 
Kutak's Avatar
 
Reputacja: 1 Kutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwuKutak jest godny podziwu
Daniłłowicz parsknął, słysząc kolejne wypowiedzi panów braci. Oto bowiem wszyscy krążą niczym chmara ptaków nad wilkiem konającym- blisko, by w odpowiedniej chwili dorwać się do mięsiwa jego, lecz ciągle ze strachem wzlatując w górę, w strachu przed bestią. Władysław spojrzał na każdego, czapę swą poprawił i tak rzekł:

- Jeżeli do waszmości, panie Ligęza, to niech czym prędzej ją pan podejmie, bowiem na pomoc naszej kompanii w ruchu następnego wymyśleniu liczyć nie można. To mężowie szlachetni, niczym bursztyn wyłowiony z piasków przeciętności szlachty, lecz jak widać niezdecydowani jak baba przed porodem. Mów więc, waszmości, a my jak jeden mąż pójdziemy za tobą!

"Ewentualnie skręcając trochę w bok"
, pomyślał warchoł. Lecz przecież i tak głowa Różyńskiego była konieczna do zdobycia, a w walce dużo łatwiej niż samemu...
 
__________________
Kutak - to brzmi dumnie.
Kutak jest offline  
Stary 14-02-2008, 12:36   #110
Banned
 
Reputacja: 1 Arango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodzeArango jest na bardzo dobrej drodze
Obóz nad Sołynką

Pan Ligęza
popatrzył na na Panów Braci.

- Waszmościowie ! Tę Hołotę od brańców trzeba odciągnąć, tedy rada pana Ankwicza przednia zresztą i pan Czetkowski sądzi. Mi do Was nic, gośmi jedynie jesteście ale nadzór nad taborem mój.
Panie Mihicz wezmiesz naszych ludzi i popłoch udając w las na brzegu zapadniesz za nami. Gdy hultajstwo na wozy się rzuci salwę dasz i w dym na nich uderzysz. O resztę się nie trapcie. Ja ot tu -
wskazał ręką na największy z namiotów - sobie siądę i z bukłaczkiem wina i tym kindżałkiem i sobie na Was poczekam.



Widząc pewne niezrozumienie w oczach Panów Braci roześmiał się.

- Nie wierzycie Waszmościowie ! No to patrzcie !

Wyciągnął polskiego złotego i położył w namiocie.

- O zakład idę że ta moneta jak wrócicie leżeć tu będzie. Wozy mamy muszkietami, saletrą beczkami śledzi solonych i pomniejszym dobrem załadowanymi. Tylko na jednym coś jest - dobra miałkiego trochę : a to naczyń nieco srebrnych, puzder, bakalii, materiału i takie tam - machnął ręką - ale ono na wozie najbardziej od namiotu mojego oddalonym. Tedy tam się zobaczywszy co na innych jest hałastra się skupi i wtedy ognia trzeba dać.
- Pytasz się panie Michicz co tak cennego wieziemy że na nas tak nastają i dziwisz się gdy Ci odpowiadam bo zwyczajów naszych nie znasz.
Tu się 3 pokolenia o drzewo, chałupę, kładkę na potoczku, albo kto komu pierwszy zabzdził w karczmie potrafią wadzić a jak rozsądzą to tuzin trupów już leży na cmentarzu.
- Ale dość gadania bo mnie pragnienie męczy a wino w namiocie. Tedy ruszajcie tak jak powiedziałem waszmość Michicz komendę sprawujesz !

Wziął pistolet podany mu przez podoficera i wypalił w powietrze.

- Ruszajcie
 
Arango jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:19.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172