Sorki że mało, ale myślę że treściwie. Trochę brakło mi czasu a nie chce opóźniać sesji. Plan Mariusza prosty - próbować się dostać szybko za okute drzwi, albo całkiem od szturmu odstąpić. Ponieważ sam strzela innym zostawia podłożenie prochu - jak próba wysadzenia nie pójdzie to będzie namawiał kamratów, żeby zamek opuścić stajnie uprzednio podpaląjąc - lub inne zamieszanie tworząc :D

Kset, "siła" postu, czy to, że jest on dobry, nie zależy w jego długości. Przynajmniej nie dla mnie. Wolę 10 linijek treści niż 50 wodolejstwa. :D

Poczekamy ze trzy dni na Juniora, (spróbuję go złapać międzyczasie) i hajda dalej, nie ma co przeciągać :)

I co z Juniorem? Napisze coś?
Mogę pisać dalej, ale nie wiem, czy ten strzelec na dachu oberwał, czy nie.
Może jeszcze ktoś będzie musiał doń strzelić... Nie wiem, czy któryś z dragonów ma jakąś 'długą' broń...
Wielkie BUM też mogę opisać, efekty ostateczne pozostawiając w dłoniach MG.

Wysłałem PW, ale milczy. Myśle, że jutro napisze post, trudno czekać dłużej.
A dragoni maja bandolety. Jak to dragoni :)

Przepraszam Was za zwłokę. W ciągu godziny zamieszczę wpis w sesji.

Junior, nie ma mowy o przepraszaniu, bo każdy ma z nas swoje życie. Ale po prostu jako MG trochę zaczynałem się martwic, co się zrobić z Twoja postacią. :)

Dzięki za wpis :)

Pozdrawiam

Post jest. Co widać :)
Jeszcze tylko Junior, a potem zobaczymy, co nam pan Starosta wymyśli ;)

Warto by sprawdzić, czy czasem nie ma jakiegoś wejścia do wieży z poziomu murów...
Ale to za chwilę.
Chciałbym również wiedzieć, co kozacy wołają.
Może na głos plany ataku zechcą omówić :D

wejście z poziomu murów jest na 90 %. Tak przynajmniej nakazuje logika.

W środę, lub czwartek mój post :)


Pozdrawiam

Tak wygląda mniej więcej sala przed wami, co w niej opowiem temu, który zdeklaruje się tam zajrzeć. :)




Jak Junior nie objawi się przez tydzień kończycie Panowie sami sesję. Trudno.

Pozdrawiam

To ja, to ja :D

- Czekajcie, Waszmościowie - powiedział pan Jaksa, ruchem ręki zatrzymując pozostałych. - Obaczę, zali nie czai się ktoś w komnacie owej...

:)

Skoro inaczej się nie da, to i we dwóch o rację słuszną walczyć będziem.