Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-04-2007, 21:38   #1
 
shade's Avatar
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
[Battlestar Galactica] - Battlestar Caprica III


Cyloni zostali zbudowani przez ludzi.
Stworzono ich, aby ułatwić życie na Dwunastu Koloniach.
I nadszedł dzień gdy Cyloni postanowili zabić swoich panów.
Po długich i krwawych zmaganiach, zdecydowano się na rozejm.
Cyloni odlecieli do innego świata, by uczynić go swoim.
Zbudowano odległą stację kosmiczną "Rozejm"
gdzie Cyloni i ludzie mogli się spotykać
i utrzymywać stosunki dyplomatyczne.
Każdego roku, kolonie wysyłały oficera.
Cyloni nie wysyłali nikogo...



Brama Hadesu


Gdzieś w głębi terytorium Tauronu w cichej i martwej pustce unoszą się olbrzymie asteroidy. Dryfują przez przestrzeń leniwe niczym wielka rzeka, długa i nieskończona ginąca gdzieś w odległym systemie gwiezdnym. Owa rzeka nazywana jest przez Kolonistów Styksem. Wraz z bogatymi w surowce skałami płyną relikty zapomnianej przeszłości, poszarpane pancerne płyty, kadłuby i rozpołowione wraki olbrzymich okrętów. Całe to żelastwo przypomina ludziom jaka była cena za próby zbliżenia się do bogów. Na jednym z brzegów tej ponurej rzeki znajduje się olbrzymia asteroida. Nie jest to zwykły kawał skały jakich wiele w nurcie Styksu. Ta asteroida znacznie różni się od całej reszty: jest zamieszkana. Na jej powierzchni wznoszą się olbrzymie instalacje a w środku wywiercone zostały labirynty korytarzy i wielkich hal. Jest to jedna z większych stacji górniczych jakimi dysponuje 12 Kolonii a zwie się Cerberus. Dzięki flocie okrętów górniczych które krążą w nurcie Styksu, Cerberus zaopatruje Tauron i pobliskie kolonie w różne surowce i tylium.

-{MF Cerberus do Caprica III – Pomosty techniczne odeszły, holowniki w gotowości}
-{CapricaIII do MF Cerberus – cumy zwolnione, STL 10%, opuszczamy dok...
Dok zwolniony, battlestar opuścił stację. Dziękujemy za zaopatrzenie Cerberus}


Caprica III opuściła właśnie jeden z doków stacji. Battlestar powoli oddala się ciągnięty przez 5 małych holowników. Pomosty techniczne zostały z powrotem ustawione na swoje miejsce przez parę ogromnych siłowników jakie znajdowały się na Cerberusie. Gdy tylko Caprica III znalazła się ok. 1.5km od stacji holowniki odłączyły się, zrobiły zwrot i szerokim łukiem omijając battlestara skierowały się z powrotem do macierzystej bazy, a krążownik popłyną dalej już o własnych siłach. Gdy Caprica oddalił się na ok. 3km od stacji wykonała zwrot tak by ustawić się równolegle do Cerberusa.
–{STL 0%, dysze hamujące włączone. Stoimy}
Battlestar unosił się majestatycznie w miejscu mając po swojej prawej stronie stację do której co chwila przylatywały okręty górnicze by wyładować swój ładunek tylium.
Caprica III do stacji Cerberus przyleciała 24 godz. Wcześniej by uzupełnić zapasy jedzenia, amunicji oraz tylium. Okręt został wysłany z Tauronu by patrolować górniczy sektor Styksu i bronić górników przed piratami i innymi zagrożeniami.
Tydzień temu na Caprice zaokrętowano 200 nowych członków załogi: głównie piloci i obsługa okrętu. Wszyscy ci ludzie to rekruci, żółtodzioby które dopiero co opuściły akademię i z prawdziwym okrętem wojennym mają do czynienia od tygodnia. Przed rozpoczęciem misji dowództwo nakazało przeprowadzenie ostatecznego sprawdzianu nowych pilotów...

Redone, Panda
Brzeg Styksu – 30 km. Od Cerberusa i Caprica III

Niedaleko od ośrodka górniczego znajduje się poligon na którym ma zostać przeprowadzony sprawdzian nowych pilotów z Caprica III „w warunkach bojowych”. CAG Kapitan Angela Perr dowodzi trzema eskadrami Viperów i dwoma Raptorami. Pierwszą eskadrą w której skład wchodzi 9 Viperów oraz dwa Raptory dowodzi CAG. Kolejnym dwoma złożonymi z samych zielonych adeptów dowodzą doświadczeni piloci: Major Erin „Firefly” Field i Thomas Adams. Zadanie wydaje się proste, przebić się przez obronę przeciwnika składającą się z 3 eskadr Viperów z stacji Cerberus i dolecieć jak z przynajmniej jednym raptorem jak najbliżej asteroidy która ma udawać wrogi Battlestar.

-{Tu Raptor obserwacyjny R01MFC. Będę obserwował wasze poczynania. Cel misji jest wam znany ale powtórzę. Eskadry Caprica III mają ochraniać swoje raptory i doprowadzić je jak najbliżej wrogiego battlestara.}

Vipery z Cerberusa sformowały ścianę złożoną z 2 eskadr natomiast trzecia eskadra zatrzymała się nad asteroidą. Raptor obserwacyjny odleciał na tyle daleko by zniknąć z widoku ale jednocześni by pozostać na radarze. Wszystkie Vipery zostały przerobione na myśliwce szkoleniowe na Cerberusie. Na działka zamontowano specjalne lasery, wystarczyło namierzyć wrogi myśliwiec i pociągnąć za spust by wysłać wiadomość o zestrzeleniu.

-{R01MFC do Viperów. Po otrzymaniu informacji o zestrzeleniu Viper ma się skierować do stacji Cerberus niezwłocznie. Pozostanie na miejscu bitwy będzie karane. Eskadry przygotować się... zaczynamy}

Bogard
Caprica III – CIC
Komandor Bogard stoi sam na swoim stanowisku w CIC. Jego EXO nie było w centrum dowodzenia. Do komandora podchodzi wysoka blondynka. Trzyma w dłoniach jakiś wydruk. Po jej krzywym grymasie widać że coś jest nie tak. –Sir. Przyszła wiadomość z dowództwa. Stracono kontakt ze stacją „Rozejm”, oficer nie wrócił. Każą wszystkim okrętom sprawdzić napęd FTL na wypadek gdyby trzeba było skoczyć tam i zbadać sprawę lecz ze względu na odległość jaka nas dzieli od stacji będziemy zwolnieni z tego obowiązku w razie potrzeby. kobieta wręczyła Bogardowi wiadomość, odwróciła się na pięcie i wróciła na swoje stanowisko. Była to Podporucznik Shelly Godfrey, główny oficer łączności na Caprica III. Zazwyczaj nosiła okulary w kwadratowej oprawce i spinała włosy długie do ramion blond włosy by nie przeszkadzały jej w pracy. –Nasze Vipery są gotowe... Cerberus wydał rozkaz. Przerzucę na główny ekran... powiedział Chorąży Will „K.Y.” Karlston siedzący przy konsoli nawigatora. Był niskim przysadzistym młodym mężczyzną ok. 24 lat. Został przeniesiony na Caprice III wraz z innymi tydzień temu i nie ma jeszcze odpowiedniego. Oprócz ludzi z CIC prawie nikt go nie zna, fakt że był „świerzakiem” i brakowało mu doświadczenia sprawił że prawie zawsze przesiadywał w CIC. Chce się pokazać z jak najlepszej strony, przez co wielu uważa go za pracoholika. Na jednym z wyświetlaczy wiszącym na kolumnie pojawił się obraz radaru z poligonu.

Il, Flash
Caprica III - Pomieszczenie dla marines i mała zbrojownia
Środkowy pokład battlestara był w większości zarezerwowany dla Marines. Wzdłuż głównego korytarza mieściły się pomieszczenia mieszkalne żołnierzy dwie siłownie kilka kanciap i dwie małe zbrojownie oraz kantyna. Axel Shade wraz ze swoimi towarzyszami broni przesiadywał w jednej z kajut. Pomieszczenie było dość duże, w ścianach znajdowały się prycze oraz szafki. Wzdłuż pomieszczenia ustawione zostały stoliki. Atmosfera była bardzo luźna nawet w obecności przełożonych. Marines czuli się swobodnie, grali w karty, pili alkohol i gadali o wszystkim i o niczym. Przy jednym ze stolików pod ścianą siedział samotnie Flash, na stoliku leżała dokumenty sprawy którą miał się zająć a mianowicie tajemniczą śmiercią jednego z żołnierzy. Cała sprawa była dość dziwna, jeden marines ginie z własnej broni w korytarzu w czasie jego wachty. Wszystko wskazywało by na to że to samobójstwo gdyby nie to że na jego ciele znaleziono siniaki co oznaczało że przed śmiercią walczył z kimś. Do Flasha podchodzi jeden z podkomendnych –Niech się pan przyłączy i napije z nami panie sierżancie! był to Luck Haskins specjalista od demolek jak go często nazywano. Ilian Genere wraz z jednym z szeregowców siedzi w małej zbrojowni tuż obok kantyny. Szeregowiec który należy do tych nowych zgłosił majorowi nieautoryzowane wejście do małej zbrojowni. Okazało się że są pewne braki a dokładnie dwie skrzynki zapalników i ładunków C4-T.
 

Ostatnio edytowane przez shade : 09-08-2007 o 00:34.
shade jest offline  
Stary 26-04-2007, 22:12   #2
Patronaty i PR
 
Redone's Avatar
 
Reputacja: 1 Redone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputacjęRedone ma wspaniałą reputację
Ćwiczenia to jedna z przyjemniejszych części dnia, szczególnie ze zgraną eskadrą. Kiedy jednak trzeba szkolić nowych... może być jeszcze zabawniej. Zdążyłam już porozmawiać z każdym z mojej nowej załogi, grunt to poznać swoich ludzi. Wiem już jacy mniej więcej są, teraz czas sprawdzić, na co ich stać.

Na boku Vipera znajduje się czerwony napis "Redone" a tuż obok obrazek uśmiechniętego diabełka. Namalowali go ludzie z mojej pierwszej grupy na battlestarze na moje urodziny. Zawsze miło wspominam ten gest.

- No, pokażcie co umiecie żółtodzioby. Cieszcie się, że to tylko ćwiczenia, bo pewnie zaraz byście oberwali. Mam nadzieję, że pamiętacie czego się uczyliście: robić zwody, strzelać celnie i wyhodować sobie oczy na dupie. Udanego polowania!

Trzeba im zrobić małą odprawę przed misją, dopiero wtedy mogą lecieć. Zasiadłam w kokpicie mojego Vipera, i tak jak za każdym razem poczułam ten przyjemny dreszczyk.

- R01MFC, zrozumiałam.

Wzbiliśmy się w powietrze i uformowaliśmy szyk bojowy. A raczej staraliśmy się. Zawsze ciężko nowym dostosować się.

- Sunspot, co ty na święte zwoje Pytii robisz z mojej lewej? Miałeś być na moim prawym skrzydle!

Po chwili udało nam się jakoś ustawić, zbliżaliśmy się do wroga. Jeszcze kawałek, jeszcze chwilka...

- Ognia!
 
__________________
Courage doesn't always roar. Sometimes courage is the quiet voice at the end of the day saying, "I will try again tomorrow.” - Mary Anne Radmacher
Redone jest offline  
Stary 26-04-2007, 22:50   #3
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Thomas Panda Adams
I przyszedł dzień, którego tak bardzo nie lubiłem... Ćwiczenia... Stado szczeniaków, którzy nagrali się w gry komputerowe i myślą, że umieją latać... Jak zwykle przypadł mi wątpliwy zaszczyt nauczyć ich latać.
No nic. Wsiadłem do mojego Viperka, który był ze mną od zawsze. Na bokach miał kilka rys po pociskach (nie wiem laserowych?). Kokpit poplamiony kawą. Pamiętam jak kiedyś podczas ćwiczeń pijąc kawę zostałem przestraszony przez cwaniaczka, który pokazywał jak to on na symulatorach robił. Nigdy nie dałem wyczyścić tego kokpitu.

-No Panienki. Macie pokazać co potraficie... Się rozumie?- powiedziałem spokojnym głosem do mikrofonu w kasku - Hm, jaką taktykę obrać?- mruknąłem pod nosem na tyle cicho by nie poszło w eter.
-Nom Kobitki robimy tak, przynajmniej jeden z Raptorów ma wrócić do bazy. Ci co są po mojej lewej stronie pomagają w obronie Raptorów... Ja wraz z pozostała czwórką postaramy przebić się przez ich obronę. ZROZUMIANO?!- powiedziałem do swoich ludzi.

No nic wystartowaliśmy. O dziwo Ci nowi się mnie posłuchali i polecieli osłaniać Raptory. Ja wraz z resztą przyśpieszyliśmy by przebić się przez obronę.

-R01MFC Tak jest! Słyszeliście dowództwo, czasz się zabawić.- gdy to powiedziałem zrobiłem beczkę dla rozgrzewki i wróciłem do szyku. Leciałem w środku i lekko do przodu -Pamiętajcie... Albo Wy zabijecie, albo Was zabiją- zawsze to powtarzałem nowym.
 
Panda jest offline  
Stary 27-04-2007, 00:28   #4
 
kszyk's Avatar
 
Reputacja: 1 kszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skałkszyk jest jak klejnot wśród skał
-To właśnie te skrzynki, półki A-23 i A-21, sir.Przeprowadzałem kontrolę na rozkaz kaprala Mordey'a. Jak tylko zauważyłem ich brak zgłosiłem,sir. - młody marine meldował szybkim krótkimi zdaniami.

Ilian przyglądał mu się przez chwile i kiwnał głową. Jak tylko dowiedział sie o brakach przyszedł upewnić się czy "młody" przypadkiem nie zauważył że ktoś przestawił skrzynki w inne miejsce.Ale skrzynek po prostu nie było...

-Dobra robota szeregowy-powiedział a młody omal nie podskoczył ze szcześcia.- Odmaszerować .Aha i po drodze zawołaj wartownika.

Po chwili przed majorem stanał wartownik.

-Przyślij do mojej kajuty podoficera wachtowego i tego młodego -Ilian odszukał w pamięci nazwisko - Hopkinsa .

-Ta jest-odrzekł st szeregowy Vasquez i wyszedł.

Ilian westchnął i poszedł do swojej kajuty. Coś tu nie grało, najpierw samobójstwo,które mogło być morderstwem, a teraz to. To będzie długi lot.
Z zamyślenia wyrwał go odgłos marine, który prawie biegiem wpadł do jego kabiny

-Szeregowy Hopkins melduje się na rozkaz,sir!!-szczeknął tak jakby był na apelu. Z tyłu przypatrywał im się Vasquez, który uśmiechnął sie szeroko. Zasmarkańce, jak nazywali młodych zazwyczaj przesadzali z decybelami, wykrzykując komendy tak jakby jeszcze byli na szkoleniu.

-Spocznij, nie musicie tak krzyczeć szeregowy,stoję metr przed wami -powiedział twardo Ilian.
Tak, sir - wyjąknał w odpowiedzi.

Vasquez omal nie przewrócił się ze śmiechu.

-Cos was śmieszy Vasquez?? -zapytał groznie Ilian
-Nie,sir- odrzekł zapytany,ale błysk w oczach świadczył że myśli zupełnie co innego.
-Hopkins, znajdziesz Elektro i zastąpisz go na wachcie na pokładzie trapowym.Ma się tu zaraz zjawić
Tak jest, sir! - znowu szczeknął Hopkins i wybiegł z kajuty.

Ktoś wszedł do zbrojowni i zabrał z niej uzbrojenie a co najlepsze na wykazie nie było żadnego nieautoryzowanego wejścia. A przecież żeby tam wejść trzeba mieć specjalna kartę. Dlatego posłał po Elektro. Elektro czyli Johnatan Arrows był technikiem I klasy, który wstąpił do Marines bo jak stwierdził "żyćie na statku jest nudne a on lubi komuś przylać". W każdym razie był najlepszym specem od komputerów w kompani i na pewno wyciągnie z bazy danych to co ktoś starał się ukryć. A do tego Ilian po prostu mu ufał,w końcu znali sie juz 4 lata.A gdy Elektro dowie sie co sie stało, Ilian będzie musiał porozmawiać z kapitanem. Bardzo poważnie porozmawiać....
 
kszyk jest offline  
Stary 27-04-2007, 18:13   #5
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Mostek to dość duże pomieszczenie, o okrągłym kształcie po prawej stronie są komputery służące do łączności przy nich siedzi Shelly Godfrey. Ona i komputery oraz inny sprzęt stoi na podwyższeniu, wchodzi sie tam po 3 schodkach. Po mojej lewej jest sprzęt do nawigacji który natomiast obsługuje Will „K.Y.” Karlston, on również jest na takim samym podwyższeniu. Za mną jest główne wejście na mostek, drzwi są wielkie, metalowe, składają się z dwóch odsuwanych na bok części. Trochę bliżej mnie jest moje siedzenie i biurko przy którym przeglądam grubsze rozkazy lub gdy nogi zaczyna mnie boleć będę mógł sobie usiąść i odpocząć. Na biurku jest mój laptop, lampka, przyrządy do pisania, kartki i takie tam inne bzdety które muszą sie tam znajdować. Przede mną za stołem taktycznym, na ścianie jest wielki ekran który służy do wyświetlania różnego rodzaju rzeczy. Ale wracając do sedna.

Spojrzałem na Godfrey i jej grymas na twarzy a następnie na wydruk który mi dawała. Odparłem „Dziękuje”, po czym spojrzałem na rozkazy i przeczytałem je uważnie. Zatrzymałem wzrok na stacji „Rozejm”, pomyślałem sobie Czy to nie jest czasem ta stacja gdzie Cyloni i ludzie mogą się swobodnie spotykać. Tak to na pewno jest ta stacja. Ciekawe, my non stop wysyłamy tam kogoś, a cyloni nie wysłali jeszcze nikogo. Nie możliwe żeby znowu coś kombinowali, przecież zawarliśmy rozejm. Przeczytałem rozkaz jeszcze raz, odłożyłem go, po czy powiedziałem:

- Godfrey, skoro dowództwo chce żebyś my sprawdzili FTL to im go sprawdzimy, ale nie sądzę żeby coś nie działało w końcu ten statek nie dawno wyszedł z stoczni. Niech ktoś się zajmie tym.

Usłyszałem iż nasze viper'y są gotowe do ćwiczeń, spojrzałem na główny ekran by przyjrzeć się poczynaniom naszej eskadry i nowych ludzi których nam przydzielono. Ciekawe co dzisiejsza młodzież uczy się w akademii, nie oczekuje cudów ale mam nadzieje że przydzielono nam jakiś zdolnych kadetów. Wierze że nasz CAG ich wyszkoli jest w końcu dobrym pilotem, zresztą Thomas też nie jest zły, znam go jeszcze z akademii. Pamiętam jak mnie nauczył latać viperem, w sumie to dzięki niemu zdałem egzamin na tej maszynie. Ciesze się że mam na tym statku dwóch bardzo zdolnych pilotów.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P

Ostatnio edytowane przez Lavi : 27-04-2007 o 18:15.
Lavi jest offline  
Stary 27-04-2007, 23:16   #6
 
psajko's Avatar
 
Reputacja: 1 psajko nie jest za bardzo znany
- Niech się pan przyłączy i napije z nami panie sierżancie! był to Luck Haskins . Wyrwał mnie z zamyślenia. Popatrzyłem na niego i uśmiechnąłem się – Nie dzisiaj Haskins ale cieszę się, że zgłosiłeś się na ochotnika, żeby mi pomóc. Uśmiechnąłem się lekko widząc jego minę – Idź do techników, chce zapisy z kamer z korytarza, gdzie wydarzył się ten wypadek. Poza tym weź kogoś ze sobą i umieśćcie –podaję im listę nazwisk – tych ludzi w osobnych pomieszczeniach. Chce z nimi porozmawiać. Odmaszerować i ruszać się, chce to wyjaśnić jeszcze dzisiaj. Będę u lekarza.

Wychodzę tuż za Haskinsem i udaję się do lekarza pokładowego po dokładniejszy raport z oględzin zwłok. Cały czas myśląc o tym, że nawet jeśli nie byłoby śladów walki to popełnienie samobójstwa ze standardowego karabinu to nie jest taka prosta sprawa. Ktoś zabił mojego człowieka i chcę być pierwszy, który go dostanie, przy odrobinie szczęścia nie będzie potrzeby zwoływania sądu.
 
psajko jest offline  
Stary 28-04-2007, 13:57   #7
 
shade's Avatar
 
Reputacja: 1 shade nie jest za bardzo znany
Redone, Panda
Brzeg Styksu – 30 km. od Cerberusa i Caprica III

Lewe skrzydło Pandy oderwało się od formacji i dołączyło do eskadry Redone by osłaniać Raptory z tyłu. Cała formacja zrobiła się nierówna. Wrogie Vipery leciały przed siebie wciąż w tej samej formacji. Wyglądały jak ściana ostrzy. Wszystkie Vipery spotkały się w centrum poligonu i doszło do właściwej bitwy. Wroga formacja załamała się, Vipery które były na zewnątrz odbiły w bok omijając eskadry Redone, Pandy i Firefly, natomiast Vipery z rdzenia formacji wciąż pędziły na Redone i jej Raptory. Formacja CAG przypominała zamkniętą deltę: z przodu Vipery Redone, z tyłu lewe skrzydło Pandy a w centrum Raptory.
-Usiądą nam na ogonie!! krzyknął jeden z rekrutów widząc jak wrogie myśliwce odłączają się od grupy i odskakują na bok.
-Haaa! Trafiłem dziada! krzyknął jeden z podnieconych rekrutów.
-{V6C – zostałeś trafiony, wracaj do stacji} z interkomu dobiegł zagłuszony rozkaz z R01MFC. Jeden z Viperów z Cerberusa został zestrzelony, odłączył się od grupy atakującej CAG.
-Tu Firefly, mam jakieś dziwne problemy z ciągiem, sądzę że to nic takiego. Kontynuuje atak. Żółci za mną! Formować X! Firefly odbiła w górę zostawiając odsłonięte skrzydło Redone. Erin odleciała w górę i z powodu niedoświadczenia pilotów z trudem utworzyła nową ciasną formację w kształcie litery X. –No pospieszcie się gnojki, do szyku!
Wrogie myśliwce otoczyły Redone i Pandę atakując z boku i z tyłu. Eskadra atakująca Angelę od przodu była już bardzo blisko. W ostatniej chwili rozproszyła się i przeleciała nad i pod główną eskadrą.
-Kurwa! Prawie by w nas wlecieli! przeklną jeden z pilotów Raptora.
-[i]{V2C – wracaj na Cerberusa. V3B – również dostałeś wracaj na Capricę} kolejny broniący Viper dostał lecz tym razem kosztem własnego myśliwca. Oba Vipery odłączyły się od formacji.
Firefly po sformowaniu skrzydła przygotowuje się do ataku, -Panda! Siedzą Redon na ogonie!
Droga do asteroidy stała otworem lecz wróg ścigał was z tyłu...

Bogard
Caprica III – CIC
Godfrey wydała rozkaz -Do drużyn technicznych, przygotować się do testu napędu FTL. jej głos było słychać na wszystkich pokładach okrętu.

-{Usiądą nam na ogonie!!}
-{Haaa! Trafiłem dziada!}
Odgłosy walki słychać w całym CIC, Na ekranie radaru widać całą sytuację.
-{V6C – zostałeś trafiony, wracaj do stacji}
-{Tu Firefly, mam jakieś dziwne problemy z ciągiem, sądzę że to nic takiego. Kontynuuje atak. Żółci za mną! Formować X!}
{No pospieszcie się gnojki, do szyku!} w tym momencie wielkie drzwi do centrum dowodzenia rozchyliły się.
Oficer na mostku! powiedział jakiś mężczyzna salutując do EXO wchodzącego do CIC. –Spocznij... Hej, co tam Terry, widzę że się już zaczęło. Ciekawe jak sobie poradzi ta banda smarkaczy.. Ian stanął obok Bogarda przy stole taktycznym i wpatrywał się w główny monitor. Evegalst był dość wysoki i szczupły, miał bujne ciemne włosy z siwymi gdzieniegdzie pasemkami. Był bardzo doświadczonym EXO, służył na battlestarach dłużej od Terrego lecz jego kariera była znacznie trudniejsza i nie udało mu się nigdy zdobyć własnego okrętu. XO stał z rękoma w kieszeniach i wpatrywał się w ekran radaru tak jakby oglądał mecz piramidy. –Stawiam 10 cubitów że Redone wdupi! Z tymi dzieciakami z akademii?!

Il
Caprica III – kajuta majora
-st. Chorąży Arrows zgłasza się. przed majorem stanął marines w pełnym rynsztunku.
-Słyszałem że z małej zbrojowni coś zginęło Elektro mówił niskim i spokojnym głosem, widać było że to profesjonalny żołnierz znający się na rzeczy. –Czy zbrojmistrz i dowództwo już o tym wiedzą?

Flash
Caprica III – kostnica
Alex spotkał się z dr. Barks W korytarzu prowadzącym do kostnicy.
-O witaj. Założę się że chcesz zobaczyć ciało tego żołnierza który zginął. Barks zaprowadził Flasha do kostnicy. –Skończyłem niedawno sekcje zwłok... o tutaj leży doktor podszedł do stołu gdzie leżało do połowy przykryte ciało szeregowego. –Na ciele jest kilka śladów świadczących o tym że przed śmiercią wdał się z kimś w bójkę powiedział pokazując kilka miejsc na ciele martwego marines, min. rozwalony łuk brwiowy –To było najprawdopodobniej zabójstwo tyle tylko że napastnik musiał być na tyle silny żeby przystawić marines lufę jego własnego karabinu do brody i wystrzelić. Kula przeszła przez sam środek i utkwiła w mózgu. To była natychmiastowa śmierć.
 
shade jest offline  
Stary 28-04-2007, 14:27   #8
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Thomas Panda Adams
Pokracznie to trochę wyglądało ale moja taktyk się powiodła. Czwórka moich kadetów osłaniała Redone zadek. Wyleciałem, z resztą żółtodziobów, przed naszą dame z diabełkiem na Viperze. Myśliwce wroga wykonały kilka zwodów i znalazły się za Angelą.
-Nie wiem, Panowie, jak Wy ale ja mam zamiar zestrzelić tych pacanów.- złapałem za ster i pociągnąłem do góry. Viper wzbił się do góry i leciał do góry podwoziem. Przeleciałem nad myśliwcem Redone, kabiną do dołu, machając jej ręką. Gdy dostrzegłem Vipery wroga namierzyłem jednego i wystrzeliłem. Szybko przeleciałem za myśliwce wroga i starałem się namierzyć kolejnego. Moi kadeci wykonali to samo co ja.
 
Panda jest offline  
Stary 28-04-2007, 16:54   #9
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
Terry Bogard

Wpatrywałem się w ekran gdy usłyszał otwieranie głównych drzwi, obejrzałem się, a w nich zobaczyłem Eveglast'a który zmierzał w moim kierunku. Przywitałem sie z nim a potem odparłem:

-A witam, no jak widać kadeci już walczą. Ciekawe kto wygra. - spojrzałem na Ian'a po czym powiedziałem.
- 10 mówisz, Ok ja tam wierze w swoich ludzi, niech ci będzie. Ja stawiam 10 że wygra.
- uśmiechnąłem się po czym ponownie spojrzałem na ekran.

Strasznie byłem ciekaw jak sobie poradzą, 10 cubitów to nie jest dla mnie problem ale liczy się sam fakt wygranej, mój EXO nie może być lepszy ode mnie w przewidywaniu inaczej powinniśmy sie zamienić miejscami. Mam nadzieje że nie ma on do mnie żalu że jestem od niego młodszy i mam swój własny statek a on nie. Co prawda na razie w zastępstwie no ale mam. Chociaż na razie nie zapowiada się żeby ten ktoś przyleciał i go przejął, a może oni mnie sprawdzają jakbym sobie poradził w takiej roli, sam już nie wiem. Może za tym wszystkim stoi mój świętej pamięci ojciec który zawsze mi powtarzał iż kiedyś będę miał swój statek i nim zrobię coś wielkiego tak jak on.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P
Lavi jest offline  
Stary 29-04-2007, 22:00   #10
 
psajko's Avatar
 
Reputacja: 1 psajko nie jest za bardzo znany
Oglądam uważnie ciało. Musiała to być silna osoba i znająca się na walce wręcz, zawęzi to trochę krąg podejrzanych.
Dziękuje bardzo doktorze, proszę jak najszybciej przesłać mi pełen raport. Znalazł pan jakieś próbki mogące pomóc w identyfikacji? Włosy, krew, cokolwiek? Jeżeli tak to proszę zabezpieczyć próbki DNA, ja idę powiadomić majora, że mamy mordercę na pokładzie. Do zobaczenia.
Kiwam głową doktorowi i wychodzę z kostnicy. Udaję się do kajuty majora. Czasami się cieszę, że do tej pory wyżej nie awansowałem, przynajmniej nie będę musiał pisać listu do rodziny i tłumaczyć jaką bohaterską śmiercią zginął szeregowy Johnson zabity z własnej broni. Po dojściu do kajuty majora pukam i czekam…
 
psajko jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:18.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172