Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-09-2007, 14:08   #111
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
O nie..... Dlaczego on musial uniesc glowe akurat w tej chwili. Zreszta i tak zapewne szybko by odkryli, ze ucieklam to jednak... Teraz z cala pewnoscia oglosza alarm i zaczna jej szukac. Zdenerwowana rozgladnela sie po tonacym w mroku ogrodzie. Nie byl on wcale taki jakim wyobrazala sobie cel ich podrozy. Za bardzo ulozony, za bardzo.... nijaki. Wcale, a wcale jej sie tu nawet nie podobalo. Ruszyla wlasnie jedna ze sciezek gdy uslyszala otwieranie drzwiczek i kroki czlowieka tuz obok. Nie widziala kim jest ow nieznajomy gdyz skrywal go mur z zieleni. Moze i dobrze bo w koncu ona tez powinna pozostac niewidoczna. Jednak ciekawosc naturalna rzecza nie pozwalala jej zostawic tego ot tak. Ostroznie wiec zaczela isc rownolegle ze sciana zywoplotu wypatrujac przerwy dzieki ktorej mogla by zobaczyc ta postac sama jednoczesnie nie bedac widziana.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 17-09-2007, 23:22   #112
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Nathaniel:
Strażnik cofnął się o kilka kroków zginając się wpół. Po chwili jednak, kiedy nie zdążyłeś zrobić nic poza odejściem na kilka metrów, wyprostował się i ze złością zaczął iść w twoją stronę. Był tuż przed tobą, kiedy... Upadł na ziemię. Zza niego uśmiechnął się do ciebie Kerom, który w jakiś sposób bardzo szybko znalazł się na podłożu dziedzińca. Zauważyłeś, że Flink przepłacił tą prędkość skręconą kostką.
Strażnik leżał zemdlony, a wy staliście pośrodku dziedzińca, zdając sobie sprawę, że każda sekunda jest teraz na wagę złota - w dowolnej chwili ktoś mógł tu przybiec.

Snusmumriken:
Drzwi otworzyły się łatwo, nie robiąc nawet przy tym zbyt wielkiego hałasu. Twoim oczom ukazała się ciemna sala oświetlona tylko kilkoma świecami. Było w niej wielu ludzi, którzy w zakapturzonych płaszczach stali, klęczeli, a niektórzy i leżeli. Coś szeptali. Nikt nie zauważył nawet twojego przybycia, więc założyłeś kaptur swojego płaszcza, upodabniając się nieco do nich. Z drugiej strony pokoju widać było korytarzyk, który odbijał w lewo - schodami stromo w dół, a prosto prowadził do kolejnego małego, chyba pustego pomieszczenia.

Lyhnis:
Kiedy wyjrzałaś, zobaczyłaś samotnego człowieka ubranego w zielonkawe szmaty - ogrodnika, jak przypuszczałaś, jednak kto wie? - oraz dwóch, znajomych już z twarzy strażników stojących kilka metrów od niego. Wszyscy patrzyli w twoją stronę, wypatrując kogoś. Nie trudno było się domyślić, że chodziło o ciebie. Nadal jednak cię nie widzieli.
Żywopłot stawał się nieco większy, miejscami nawet około dwumetrowy. Przypominał ci prawie że labirynt, choć pewnie dla obeznanego poruszanie się w nim nie sprawiało najmniejszego problemu.
Kątem oka zauważyłaś, że ogrodnik idzie w twoim kierunku - strażnicy jednak nadal stali na podwyższeniu.
 
Diriad jest offline  
Stary 18-09-2007, 02:33   #113
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Ogrodnik, straznicy... Lyhnis z niepokojem rozgladnela sie wokolo w poszukiwaniu miejsca na jakas kryjowke. Cos takiego przeciez musialo tu byc. Nie chciala zabijac ani nawet ranic owego ubranego na zielono czlowieka. Nic on przeciez nie zawinil ani jej ani nikomu z grupy. Doskonale jednak zdawala sobie sprawe, ze gdy ja odkryje zapewne oglosi alarm wolajac owych dwuch. Co robic?... Sciany labiryntu byly za wysokie, a poza tym wspinajac sie na nie natychmiast zdradzila by swoja obecnosc. Rozgladnela sie woko po raz kolejny. Bylo ciemno i niewiele widziala jednak miala nadzieje dostrzec chocby niewielka szczeline, drzwiczki inna odnoge w ktora mogla by sie zaglebic.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 22-09-2007, 22:01   #114
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Keerth popatrzył na Flinka i mrukną:
-Dzięki.
Wziął broń strażnika (to co było na wierzchu, miecz, bicz czy co tam miał) i obejrzał się czy nikogo nie ma.
"Dobra Nathanielu myśl racjonalnie. Trzeba się gdzieś schować i to dobrze, znaleźc resztę. Jak już będą wszyscy trzeba wziąć na spytki jakiegoś powierzchniowego potwora."
Wynalazca obejrzał dziedziniec w poszukiwaniu kryjówki. Szepną do gwardzisty.
-Trzeba znaleźc jakąś kryjówkę a potem resztę.
Jakby nie znalazł kryjówki kieruje swe kroki w stronę przeciwną do tej z której przyszedł.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 23-09-2007, 16:58   #115
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Człekołaki, człekołaki...
Snusmumriken już miał zamlaskać, w ostatniej chwili jednak powstrzymał się. Jeszcze by usłyszeli, a tego nie chciał.
Mumrikenowi podobało sie to miejsce. Czuł się jak u siebie, w bibliotece. Szepty, świece, skrybowie... W gruncie, ciekawe co też oni wszyscy robią tutaj? Keerh po kilku szybkich ruchach głową postanowił nie łamać już sobie nad tym głowy i udać się dalej. Gdzieś tu musi być reszta... Rzecz jasna, nie byli mu do niczego potrzebni - bądź co bądź to jednak, mniej lub więcej, rodacy. Dostrzegłszy z drugiej strony pokoju jakiś mały korytarzyk, Mumriken ruszył w jego stronę. Starał się nie zwracać na siebie uwagi - co było cokolwiek trudne gdy miało się dłonie i stopy zakończone pazurami i dwa razy większe od kończyn pozostałych obecnych w tym pomieszczeniu. Jakoś jednak udało mu się dostać do przejścia.
Ruszył ciemnawym korytarzykiem. Prosto, w lewo, schodami w dół. Na końcu dostrzegł jakieś pomieszczenie. Chyba było puste...
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
Stary 23-09-2007, 20:19   #116
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Mumriken:
Księgi, kurz, zakurzone księgi, jeszcze trochę ksiąg i dużo więcej kurzu... Tak mniej więcej przedstawiał się pokoik. Tylko niewielki fragment był oświetlony pochodniami z korytarza, jednak tobie, jako Keerthowi, wystarczało to w zupełności. Oprócz półek z woluminami, było tam też chyba biurko ze zgaszoną świecą, jakimiś piórami, buteleczkami czarnym płynem (czyżby atramentem?) i kolejną stertą papieru.
Podłogę przykrywała spora warstwa kurzu, spod której wystawał jakiś uchwyt.

Nathaniel:
Wziąłeś miecz omdlałego strażnika i, nie widząc lepszego miejsca, w które można było się udać, wszedłeś w któreś z obiecująco wyglądających drzwi. Kerom kulejąc szedł za tobą, jednak jak na kogoś z kostką skręconą przed momentem radził sobie nadzwyczaj dobrze.
- Było blisko - powiedział Flink, uśmiechając się lekko.
Minęliście kilka korytarzy, szukając miejsca, gdzie można było się ukryć. Usłyszeliście kroki za sobą i zaraz zobaczyliście trzech strażników wychodzących zza zakrętu. Zaczęli biec w waszą stronę krzycząc. Na głosy odpowiedziało pojawienie się kolejnej grupy z przeciwnej strony. Byliście w potrzasku, a jedyne, co było dookoła, to kilka obrazów, pustych zbroi, ozdobnych krzeseł i lamp oraz drzwi, które prowadziły w jakieś kolejne nieznane miejsca.

Lyhnis:
Rozglądałaś się nerwowo, cofając się w miarę, jak człowiek szedł w twoją stronę. Nagle, pomiędzy ścianami żywopłotu ujrzałaś coś dziwnego na murze. Chyba, pod bluszczem, były jakieś drzwiczki... Jednak od nich dzieliła cię spora odległość, tylko w pierwszej części osłonięta krzewami.
 
Diriad jest offline  
Stary 23-09-2007, 20:40   #117
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Keerth z lubością wciągnął w nozdrza wypełnione kurzem powietrze. Na początku zupełnie zignorował widoczny na ziemi uchwyt, postanawiając przyjrzeć się pokojowi, jak i zapełniającym go pismom.
Mlask, mlask... Kolejne pomieszczenie przywodzace na myśl rodzinne strony. A minęło ledwie kilka dni... Keerth rychło stwierdził, że nie jest w stanie odczytać żadnej księgi. Mimo to poświęcił jeszcze kilka chwil na wertowanie okładek, w nadziei znalezienia czegoś ciekawego.
Gdy poszukiwania okazały się bezowocne podszedł do uchwytu, przyjrzał mu się dokładnie pomlaskując sam do siebie, po czym zaparł się i pociągnął zań.
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
Stary 02-10-2007, 17:49   #118
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Nathaniel szedł przed Flinkiem, niepewnie dzierżąc miecz. Ostatnio walczył dwa lata temu jako gwardzista a nigdy nikogo nie zabił, nie wiedział czy byłby zdolny. Nagle zobaczył strażników z drugiej strony nadbiegali drudzy. Musiał działać szybko. Szarpnął drzwi, które odskoczyły. Wskoczył tam i gestem nakazał gwardziście to samo. Gdy tamten zaczął kuśtykać Keerth wciągną go do środka, zatrzasnął drzwi i spróbował zablokować klamkę mieczem. Popatrzył na Flinka i mrukną:
-Przesrane, trzeba uciekać a Ty w tym stanie nie dasz rady, w walce nie mamy szans. Masz może butelkę, którą Ci dałem?
"Gdybym miał swoją zupkę nie musielibyśmy uciekać."
Keerth rozejrzał się po pomieszczeniu.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:34.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172