Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-05-2007, 19:15   #11
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Nathaniel
Wynalazca zaczął wyciągać z worka najróżniejsze rzeczy. Metrowej długości rurę przytroczył do pasa. Dwie półmetrowej długości deski wsadził do torby tak samo jak 50 cm rurę i przeróżne narzędzia. Do pasa przytroczył sobie kołczan ze strzałami o do pleców łuk. Podczas ceremonii sprawiał wrażenie za słuchanego, w rzeczywistości zastanawiał się po co idzie z nimi ta aktorka. Gdy otworzyła się brama poszedł za Almeną. W bramie odwrócił sie jeszcze raz w stronę miasta, którego mógł już nie ujrzeć. Co prawda jakoś nie jest mu szkoda, że opuszcza to miejsce. Ruszył szybkim krokiem w głąb korytarza zastanawiając się co jest na powierzchni.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 06-05-2007, 20:59   #12
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom
Gdy przedstawiły się dwie ostatnie osoby Flink od razu zapamiętał ich imiona. Był to Keerth Nathaniel i Vesi Lyhnis, Chwilę później padła odpowiedź na jego pytanie. Pieniądze i chwała. Co do awansu. Przyda się. Lecz po tak niebezpiecznej akcji powinni dostać taką fortunę, że mógł by żyć bez pracy do końca życia.

Z marzeń wyrwał go młody Flink, który dał mu paczkę, o mało nie wydrapując mu oka. Gdy młody zasalutował Kerom również to uczynił i uśmiechnął się do niego. Następnie wyciągnął z paczki swój plecak, koc, jedzenie, wodę i płaszcz. Spakował te rzeczy do plecaka i znów zabrał się za szperanie w paczce, z której wydobył pochodnie, hubkę i krzesiwo a raczej roślinę zwaną Anleir. Wyciągnął swój prywatny miecz. Położył na kamiennym stole i wyciągnął służbowy miecz z pochwy. Następnie schował go do paczki, w zamian wyciągając tarcze. Powiesił ją na plecach i schował swój miecz do pochwy.

"No tak, teraz parada..."- pomyślał i wyszedł -"jak ja tego nie lubię..."
Szedł, sztucznie uśmiechając się do tłumu.
Tak, jeszcze tylko przemowa Rady i w drogę. Stali tak wszyscy, a Kerom na baczność. Za nim ustawiła się Almena co go bardzo ucieszyło.

Rada skończyła paplać, wrota się otworzyły i można było wyruszać. Pierwsza poszła Flinka, za nią Keerth. Kerom pewnym krokiem ruszył przed siebie. Na wszelki wypadek położył rękę na rękojeści miecza.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 06-05-2007 o 21:40.
Panda jest offline  
Stary 06-05-2007, 22:43   #13
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Ena'ra'Kha

Ena z ciekawością wyczekiwała, aż wszyscy się przedstawią. Prócz Almeny, przedstawiły się wszystkie inne osoby, które już niedługo miały wyruszyć w podróż na Powierzchnię.
Siedemnastolatka takim oto sposobem poznała starego Keertha, który widocznie nie lubił za dużo mówić, całkiem ładną Vesi (jednak nie okazała się być kukłą), Gwardzistę o długim warkoczu i kolejnego Keertha...tego bez nosa.

Zanim zdążyła odpowiedzieć na pytanie zadane przez Flinkę, do pomieszczenia wbiegła grupka chłopców, którzy przytaszczyli jakieś torby, które okazały się być prywatnymi rzeczami wyciągniętymi z domów ‘wybranych’.
Chłopiec, czy też mężczyzna, który podbiegł do Eny, był mniej więcej w jej wieku...no, może troszeczkę starszy.
- Dziękuję – powiedziała, po czym zabrała się za wypakowywanie najpotrzebniejszych rzeczy, które mogłyby jej się przydać do podróży.

Do jasnej torby wrzuciła swoją szczotkę do włosów, flakonik z prefumom i kilka bukłaków z wodą, bo w końcu żaden Vesi nie mógł żyć bez życiodajnej wody.

Kiedy nastolatka usłyszała o nagrodach, jakie dostaną po powrocie, jej lazurowe oczy zalśniły. Już sobie wyobrażała siebie w najlepszych rolach... jeszcze lepszych niż w spektaklu o chorej umysłowo księżniczce znęcającej się nad służącymi.
Westchnęła radośnie, po czym po wysłuchaniu przemowy jednego z Rady, wyszła na ceremonię.

Tyle ludzi jeszcze nigdy nie widziała! Do teatru zazwyczaj przychodziło kilkudziesięciu mieszkańców Avadirei, a tutaj? Tutaj znajdowali się wszyscy przedstawiciele każdej z ras zamieszkujących podziemne miasto!
Ze szczerym uśmiechem na twarzy przechodziła pomiędzy tłumami, ciesząc się jak dziecko... zresztą nadal była dzieckiem, choć nie do końca.
Tyle ludzi, o rany! Ale fajnie! – krzyknęła prawdopodobnie w stronę Lynhis.

Kiedy Rada Sześciorga wygłaszała jakąś mowę, Ena była bardziej zajęta rozglądaniem się po tłumach w poszukiwaniu kogoś znajomego, może kogoś z rodziny, ale niestety... nikt nie przyszedł.
Zrobiło jej się trochę przykro, ale kiedy zauważyła, że już troje nowych znajomych ruszyło w stronę tunelu, smutek zniknął tak szybko, jak się pojawił.
Pisnęła cicho z radości i szybko pobiegła za Flinkiem.
„Ciekawe co zrobi, kiedy coś do niego powiem... Pewnie mnie zignoruje, bo po co strzępić sobie język dla takiego bachora, jak ja, trudno, spróbuję!” – pomyślała, po czym idąc radosnym krokiem, zwróciła się do mężczyzny.
- Hej! Czy u was... u Gwardzistów, są jacyś młodzi, przystojni adepci? Zawsze się nad tym zastanawiałam – powiedziała drapiąc się po swoim niewielkim, lekko zadartym nosku. Nagle ni stąd ni zowąd strzeliła pytaniem. – Czy nie uważasz, że mój biust jest troszeczkę za duży? Bo na przykład moja siostra mówi, że jest idealny i sama by chciała mieć taki, ale ja uważam zupełnie co innego. A jak ty uważasz? Zawsze chciałam poznać zdanie jakiegoś mężczyzny. – Mówiła to całkiem szczerze, ponieważ sama była szczera aż do bólu. Uśmiechnęła się od ucha do ucha wyczekując na odpowiedź Gwardzisty.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 06-05-2007, 23:15   #14
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom
Flink maszerował sobie spokojnie gdy zaczepiła go Ena.
Z marszu zasypała go pytaniami. I to nie banalnymi.
Kerom złapał się za brodę i podrapał. Chciał zrobić wrażenie mądrego.
- Hej! Czy u was... u Gwardzistów, są jacyś młodzi, przystojni adepci? Zawsze się nad tym zastanawiałam.- zadała pierwsze pytanie.
-Aa. Witam, Ena wybacz, że nie z pamiętałem całego Twego imienia.. Hm, rekruci... pewnie są, ostatnio mało widuję nowych "nowych". Sporo stałem przy Bramie, przez którą właśnie przeszliśmy. Lecz to Cię ucieszy. Rok temu 17 letni Vesi wstąpił do Gwardii. Miał 170cm wzrostu, rozpuszczone włosy aż do barków, koloru ciemny niebieski i cerę troszkę jaśniejszą od włosów.
Bach!! Kolejne pytanie.
-Czy nie uważasz, że mój biust jest troszeczkę za duży? Bo na przykład moja siostra mówi, że jest idealny i sama by chciała mieć taki, ale ja uważam zupełnie co innego. A jak ty uważasz? Zawsze chciałam poznać zdanie jakiegoś mężczyzny.
Mężczyzna spojrzał na młodą kobietę lekko zmieszany.
Nie spoglądając na to, o czym toczyła się rozmowa rzucił tylko-W sam raz, i powiedz siostrze, że ma czego zazdrościć.
Speszony rzucił spojrzenie na Flinkę.
"Nie złe pośladki."- podsumował w myślach.
 

Ostatnio edytowane przez Panda : 07-05-2007 o 07:48.
Panda jest offline  
Stary 06-05-2007, 23:22   #15
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Almena szła raźno na przód aż stanęła jak wryta i zakrztusiwszy się, zaczęła kasłać okropnie.
Co ta... mała Vesi... powie...?! khu khu...! X_x BIUST...?!
Almena odwróciła się z rządzą mordu w oczach.
„A-HA!!! Podrywa gwardzistę!!! Niedoczekanie!!! Niech sobie poszuka gwardzisty Vesi! Tego ja pierwsza zauważyłam!!! >_<”
Fioletowa na twarzy Almena odwróciła się prędko i ruszyła znów przodem.
- Poszukajmy Anleir! – zawołała głośno. – Będzie z czego zrobić pochodnie w tunelu, kiedy skończą się latarnie... Albo czym rozpalic ognisko... Ekhym... Ja wezmę gałązkę, i może KEROM znaczy KTOŚ weźmie gałązkę, bo gdyby jedna osoba niosła obie gałązki, mogłby się zapalić pocierając o siebie... KEROM, wyglądasz na spostrzegawczego i czujnego, pomożesz mi szukać Anleira? – odwróciła się do Flinka i uśmiechnęła się ciepło.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
Stary 06-05-2007, 23:49   #16
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Kerom
Szukał wyjścia z sytuacji. Nie chciał, żeby dziewczyna obrzuciła go kolejnymi pytaniami, które z pewnością należą do tych, które są zaliczane do "dyskretnych".

Flinka chyba to dostrzegła i przyszła mu z pomocą, a może to tylko zbieg okoliczności? W każdym bądź razie zaproponowała mi poszukiwania Anleir. Nawet się nie odezwałem, że mam to w plecaku i przyśpieszyłem by udać się na poszukiwania.

Kerom zaczął się rozglądać po ścianach groty.
"Dziękuje Almeno- pomyślał.
 
Panda jest offline  
Stary 07-05-2007, 01:14   #17
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Lyhnis

Vesi z zadowoleniem wysluchala wypowiedzi czlonka rady. Co prawda uroczystosci nie dalo sie obejsc, przynajmniej jednak jak zostalo to zapowiedziane nie beda one trwaly dlugo. Mlodzieniec podal jej pakunek z rzeczami. Ucieszyla sie. Wypakowala wszystkie przedmioty po czym wlozyla je do porecznej torby, ktora nastepnie przewiesila przez ramie. Jedynie dwa sztylety w niej nie wyladowaly. Lyhnis przypasala je do pasa. Po namysle wyjela dodatkowo dlutko i maly mloteczek i wlozyla je do malej sakiewki. Zajelo jej to troszke czasu tak znalazla sie na koncu wybranych gdy ci wyruszyli na uroczystosci. Z uwaga wysluchala pierwszego przemowienia, gdy jednak nastepne bylo prawie takie samo stwierdzila iz lepiej bedzie przyjzec sie ludziom i samym towarzyszom. Najlepiej z calej grupy czula sie w tym tlumie mloda Ena. Nic dziwnego, w koncu byla aktorka i takie sytuacje jedynie jej sprzyjaly. Lyhnis wypatrywala ojca. Byla pewna ze nie przyjdzie. Strasznie sie poklucili gdy dowiedzial sie, ze jego jedyne dziecko wyrusza na ta grozna wyprawe. Mocno ja to bolalo. Nie okazywala tego po sobie, to nie czas na takie smutne mysli. Odgonila je od siebie. Feta sie zakonczyla mogli wiec ruszac. Lyhnis ruszyla raznym krokiem przed siebie. Uwaznie badala tunel sprawdzajac sposob jego wykonania i to w jakim kamieniu go wykonano. Jednym uchem wsluchiwala sie w rozmowy reszty druzyny. Mloda Ena zaczela zadawac mase pytan jedynemu gwardziscie w grupie. Widac bylo iz sie nim interesuje. Lyhnis sluchala tego paplania z dobrodusznym usmiechem na ustach. Usmiech jednak nieco przygasl po rzuconym ni z tad ni z owad pytaniu dotyczacym (o bogowie) biustu Eny. Jak taka mloda dziewczyna moze zadawac takie pytania mezczyznie. Lyhnis byla wstrzasnieta. Gwardziscie udalo sie gladko wyjsc z tej dziwnej sytuacji przy pomocy Almeny za co Lyhnis byla wdzieczna plomiennowlosej Fince. Odwrociwszy wzrok od scian tunelu zwrocila sie do mlodej Vesi.
- Wybacz piekna Eno jednak czy nie uwazasz ze takie hmm nietypowe pytania moga poczekac do naszego powrotu? Jestem pewna, ze Kerom ma w tej chwili wiecej rzeczy na glowie niz zajmowanie sie twoja, skad inad wspaniala fizjonomia.
Slowa zwienczyla przyjaznym usmiechem. To nie byl przeciez czas na swary. Miala nadzieje ze dziewczyna zrozumie o co jej chodzilo. Chociaz takie mlode Vesi bywaly mocno przewrazliwione.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 07-05-2007, 15:21   #18
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Ena'ra'Kha

„W sam raz...” – Zastanawiała się nad tym, czy potraktować słowa Gwardzisty poważnie, czy też nie. W końcu doszła do wniosku, że w jakimś stopniu jest zadowolona z odpowiedzi, no i w końcu pozbyła się kompleksu dotyczącego jej biustu.

Już chciała podziękować za odpowiedź, kiedy nagle Almena odwróciła się i zaczęła coś krzyczeć o tym, że powinni znaleźć Anleir.
„W tym fiolecie jest jej nie do twarzy... wygląda jakby się wściekła na kogoś, tylko na kogo?” – pomyślała, już po raz kolejny powstrzymując się od parsknięcia śmiechem, ponieważ wyobraziła sobie Flinkę jako jeden z tych fioletowych glonów rosnących w jeziorze nieopodal rodzinnego domu Eny.

Po chwili podeszła do niej jedyna Vesi, nie licząc jej samej, która wyruszyła w podróż na Powierzchnię.
Wytłumaczyła jej, że takie pytania, jakie zadała Gwardziście, nie są teraz na miejscu, po czym uśmiechnęła się do niej serdecznie.
- Och... Nie miałam pojęcia – powiedziała Ena, a w jej głosie dało się usłyszeć nutkę smutku.
Od zawsze chciała mieć jakiegoś przyjaciela, a nie tylko przyjaciółki. Kiedyś nawet chciała zamienić jedną ze swoich sióstr na starszego brata, który byłby jej najlepszym przyjacielem-chłopakiem, co by ją bronił przed innymi.
A teraz? Teraz wyczuła w tym Flinku potencjalnego kandydata na przyjaciela, z którym mogłaby rozmawiać o wszystkim, który wyglądał na takiego, co potrafi ochronić delikatną osóbkę, ale najwidoczniej znów się pomyliła. Taka już była natura naiwnej i kochliwej Eny’ra’Khy.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.

Ostatnio edytowane przez Cold : 07-05-2007 o 15:40.
Cold jest offline  
Stary 07-05-2007, 21:42   #19
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Nathaniel
Wynalazca szedł szybkim krokiem. Wyjął z torby mieszek i przywiązał go po lewej stronie pasa (mieszek ze złotem jest po prawej). Wyjął kilka butelek i położył na wierch torby.
"Jak zwykle wszyscy mnie ignorują, to przez ten nos."
Szedł dalej gdy go zamurowało pytanie aktorki. Odwrócił się i popatrzył na siedemnastolatkę na którą teraz wszyscy naskoczyli.
-Ktoś wie co może nas czekać na powierzchni? Mam nadzieję, że odrazu nic nas nie będzie chciało zjeść.
Podszedł do gwardzisty i wręczył mu szczelnie zatkaną szmatą butelkę z jakąś cieczą.
-Jak będzie dużo wrogów podpal szmatę i rzuć w nich. Efekt będzie nie zapomniany.
Po tych słowach uśmiechnął się, co było dość upiorne przez jego nos, a konkretnie brak nosa.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 07-05-2007, 23:43   #20
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Ze wszystkich przyniesionych pakunków, ten Snusmumrikena był najmniejszy. Prychając i mamrocząc coś pod nosem, keerth udał się do niego. Przez chwilę przerzucał zapakowane rzeczy, niektóre z nich chowając w połach szaty. Trudno było powiedzieć, do czego może mu się w najbliższej przyszłości przydać inkaust i pergamin, Mumriken chciał je jednak po prostu mieć przy sobie. Chętnie nakrzyczał by jeszcze na chłopaka, który przytachał tu ten worek – tak po prostu, dla zasady – niestety tamten już zniknął...

Uroczystości pożegnalne, tak samo jak i mowy pożegnalne wygłaszane przez kolejnych nadętych, rządowych półgłówków Mumriken zniósł z właściwym sobie, stoickim spokojem – wiercąc się bez przerwy i z upodobaniem mlaskając.
- Kwa-kwa – mruknął ze swojego, okropnie niewygodnego miejsca.

Cierpliwie, patrząc się dokładnie przed siebie, przeszedł przez szpaler utworzony z wiwatujących tłumów. Obejrzał się tylko raz, gdy już przekroczyli bramę.
Głupie, perfidne, otumanione tłumowisko. Wreszcie nie będę musiał was codziennie znosić..
Przyspieszył odrobinę, drepcząc za resztą grupy. Najwyraźniej, nikt nie zamierzał się do niego odezwać. A i bardzo dobrze, bo i on nie miał zamiaru wdawać się z nimi w konwersację, jakakolwiek by ona miała być.
Po chwili aktorka przepłoszyła tego gwardzistę, a sama została z tyłu, razem ze swoją współplemiennicą.
- Och nie, wcale nie są za dużemruczał Snusmumriken, mijając je – są wręcz idealnie, choć mogłoby być jeszcze większe. Im większe, tym dłużej zajmie tym smokom i ghulom z powierzchni spałaszowanie ich. A kiedy one będą pałaszować, my zdążymy się oddalić na bezpieczną odległość. Taak, są na tyle duże, że bez problemu uratują życie nawet piątce zagubionych podróżników, tak, tak...
Mumriken zamlaskał sam do siebie z ukontentowaniem.
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172