Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-06-2007, 20:45   #101
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Chłopak się wyraznie zmieszał ... jego wzrok wzrok zawedrował w okolice wydatnej piersi , która kuszaco wystawała ze szlafroka ... Esperanza uchwyciła ten wzrok ... dopiero teraz uswiadomiła sobie ze procz miekkiego szlafroka nie ma nic na sobie , zapewne ten napalony nastolatek dokładnie ja sobie poobserwował zanim ja obudził ... Zreszta ta myśl spowodowała mimowolne spojrzenie w okolice rozporka młodziaka ... sprawa było co najmiej jasna ...

„eee no tego ...roznosze gazety po osieldlu ...” mowił powli wpatrujac się w wydatne kształty latynoski ...”... chciałem ... zapytac ....” mowił powoli jakby na wpół zahipnotyzowany „ jakie gazety ... będzie pani sobie ... zyczyła dostawac ...Prawda , Times ? „
 
denis jest offline  
Stary 11-06-2007, 23:57   #102
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Es podeszła do chłopca z lubieżnym uśmiechem, złapała za krocze i poiągnęła, oniemiałego w kierunku drzwi, kiedy juz stł na ganku, sprzedała mu jescze kopnika w dupę.

-Żebym Cię tu więej nie widziała, Gnoju!- z trzaskie zamknęła drzwi, spojrzała na zegarek dochodziło w pół do siódmej.

Sięgnęła po telefon i wezwała taksówkę.Szybko przekopała reklamówki, wybrała krwisto czerwoną spódnice i szyfonowa bluzkę w podobnym odcieniu, skrzywiła się na samą myśl, że ma to założyc. Piętnaście minut przed lustrem z tuszem o rzęs i szminką. Teraz nikt by nie wpadł na to jaki koszmar przeżyła dziś rano. Jeszcze jeno kontrolne spojrzenie do lusterka. Kiedy wyszła przed dom taryfa już czekała.Po pru minutach byli już na miejscu, Es uregulowała rachunek. Trawnik przed domem, kusił soczysta zielenia, tylko te tanetne różowe flamnigi... Zapukała do drzwi.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 12-06-2007, 09:56   #103
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Chłopak swoja karę przyjął z cichym jękiem ... a po otrzymaniu kopniaka upadł na chodnik ...
Odwrócił się i spojrzał na Esperanze wzrokiem osoby która przekonana jest ze i chwilowy ból i tak był opłacalny ... „Ale cycki to masz fajne „ powiedział przekornie i wskakując na rower puścił się w długą w duł ulicy .

Samochod , który przyjechał po Esperanze był czarny i raczej nie wygladał na taksówke .
Siedział w niej ubrany na czarno facet . Lustrzane okulary chyba były tutaj w modzie ...
Lekko uniósł brwi gdzy usłyszał gdzie ma zawiesc kobiete ...
Podróż trwała zaledwie poł minuty ... Faktycznie gospodyni party była niemal jej sasiadką .
Gdy Esperanza zaczeła szukac jakis pieniedzy , by zaplacic „taksowkarzowi „ ten stwierdził ze nie trzba , bo jest pracownikiem korporacji ... i to jego obowiazki ...



Pierwsze co usłyszała Es po tym jak czarny samochow odjechał , to odgłosy kobiecego śmiechu i dosyć głośna muzyka .
Pogoda , zgodnie z oczekiwaniami gospodyni była wprost wspaniała , było ciepło , bezchmurne . Lekki wietrzyk muskał rozgrzane ciała dając uczucie świeżości ...
Drzwi się otworzyły ... stała w nich kobieta w wieku około lat 40 ... szczupła , zgrabna .brunetka o długich do ramion falujących włosach ...Ubrana w żółto granatowe bikini , które nie zakrywało specjalnie wiele .
Uśmiechała się wesoło , gdy zobaczyła Esperanze szerzej otworzyła drzwi ...
„Witamy ... „ głos był lekki i pełen sympatii „ Nareszcie jakąś nowa , kobieta w miasteczku ... „
Wpuściła Esperanze ... Dom był urządzony niezwykle podobnie , jak ten który zajmowała Es ...
Gustowny przepych i elegancja ... jednak widać było tu kobieca rękę , gdzieniegdzie mały wazonik z kwiatami , jakieś zdjęcie ( na którym poznała małego , który niedawno miał okazje oceniać jej biust ) .
„Ty jesteś Esperanza ... „ stwierdziła kobieta , „ja jestem Kati .. choć przedstawię ci resztę ...”
Wyszły tylnymi , przeszklonymi drzwiami na taras, tory łagodnie schodził w dół na trawiasta polankę , pośród której połyskiwał szmaragdową woda sporej wielkości basen .
Obok basenu widać było siedem leżaków i niewielki barek ...
Cztery z leżaków były zajęte ... leżały baź siedziały na nich kobiety , trzy w podobnym wieku co Kati ... czwarta wyraźnie młodsza ... ( w wieku Es ) ...
„Czuj się swobodnie ... „ obserwacje przerwała jej Kati ...”To Julia , Sylwia i Tatiana „ mówiła prowadząc Es w stronę basenu i leżaków . „A to nasz nowy nabytek , Luiza „ Gestem dłoni wskazała najmłodsza z kobiet , pracuje w korporacji niecałe dwa miesiące ... Poznajcie się „ powiedziawszy to zrobiła dwa kroki i wskoczyła do basenu ...
Pozostałe kobiety , wyraźnie ucieszyły się z przybycia Esperanzy .... Luiza od razu zapytała czego się napije , a pozostałe kobiety ponowię się przedstawiły ... Wszytski mimo wieku wyglądały rewelacyjnie ...
Julia – najbardziej korpulentna ze wszystkich ( i chyba najbardziej zadowolona z życia ) powiedziała , ze by Es się przebrała ...

Luiza podała drinka Es „od dawna pracujesz dla korporacji ? „
Muzyka z odtwarzacza mimo sojej głosnosci nie przeszkadzła w rozmowie
 
denis jest offline  
Stary 13-06-2007, 17:58   #104
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Idąc wąskim chodniczkiem, w kierunku domu, usłyszała muzykę i gwar rozmów, dobiegające z za wysokiego, drewnianego ogrodzenia, otaczającego ogród należący do domku nr 29. Zapukała , pod drzwiami leżała słomiana wycieraczka z pretensjonalnym napisem "WITAMY", Es przydepnęła ją złośliwie, robiąc dziurę ostrym obcasem. Gdy drzwi się otworzyły Esperanza stanęła jak wryta. Prawie naga kobieta w typie "gorącej mamuski" zaprosiła ją do środka. Widząc, że gość nie za brdzo potrafi odnaleźć się w zaistniałej sytuaji, gospodyni ujęła ją pod rękę i prawie siłą wciągnęła o środka. Es nie protestowała, jeszcze przed godziną dała by sobie głowę uciąć, że już nic nie jest w stanie ją zdziwić, ale była w wielkim błędzie. Kobieta, trajkotała coś wesoło prowadząc ją za rękę w głąb domu, przeszły przez salon na tył domu. Wszędzie siedziały lub stały kobiety w strojah kąpielowych. Rozmawiały, żrtwoały popijając drinki z wysokich, kolrowych szklanek. Jednak kiedy je mijały, milkły na chwilę i rzucały zaiekawione spojrzenia w kierunku Es. Gdzie ja do cholery trafiłam, miałam iść na sąsiedzkie garden party, a najwyraźniej trafiłam do rezydencji Hugh Hefnera!, pomyślała. Gospodyni rozpoczęła prezentaję, latynoska ściskała kolejne wypielęgnowane dłonie z nienagannym manicurem. Jedna myśl nie dawała jej spokoju, skąd one o niej wiedziały i dlaczego zachowuję się tak jakby jej pojawienie się tu było najnormalniejszą rzeczą na świeie, wręcz zaplanowaną i oczekiwaną. Esperanza została bez ceremonialnie zaiągnięta do łazienki przez korpulentna, wesołą blondyneczke.

-No przebieraj się, czekamy na Ciebie dole!-ponagliła ją wychodząc.

Latynoska szybko zrzuiła ubranie i załozyła kostium, albo to co z założenia miało mnim być, trzy małe trójkąciki w różowe kwiaty psiflory, przysłoniły jej najbardziej intymne miejsa. Zeszła na dół, w salonie czekała już na nią Luiza z drinkiem.W basenie beztrosko pluskało się pięć kobiet, przerzucały się piłką plażową jak małe dziewczynki. Od kontemplowania tego nad wyraz malowniczego obrazka, oderwał ją zmysłowy, niski głos.

-W korporacji?- Es odstawiła kieliszek i pytająco spojrzała na dziewczynę.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 13-06-2007 o 18:52.
MigdaelETher jest offline  
Stary 13-06-2007, 22:00   #105
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
W sumie około 10 , może 12 pan bawiło się beztrosko na trawniku przed domem .
Ciepła woda basenu delikatnie opływała niemal nagie ciała ... Muzyka podkreślała nastrój zabawy ... a
Wypity już alkohol lekko szumiał w głowie śmiejącym się dziewczynom .
Było ciepło i ... dziwnie ...

„Tak ... ty również pracujesz dla Smitha ... inaczej nie mieszkała byś w miasteczku należącym do jego korporacji ...”Usmiechnała się Lidia „S & X , cześć z nas pracuje w biurze , a cześć w terenie ... „
Usiadła na leżaku i gestem zaprosiła Es by usiadła obok niej ...widać ze miała och te trochę poplotkować ...
Esperanza mimowolnie usiadła obok niej ... zupełnie przypadkiem ich nagie uda dotknęły się ... ale Lidia nie zwróciła na to uwagi ...
„Widzisz te gruba babę ... leży jak mors na leżaku „ Przez krotka chwile Esperanza starała się przyponiec jej imię : Julia .....
A Lidia ciągnęła dalej „ To Julia , główna księgowa ... stary babsztyl ... nic tylko ma w głowie bzykanie się z młodymi chłopakami z biura ... a tamta „ wskazała kobietę około 25 lat , baldynke ...” To żona jednego z ochroniarzy ... jakby faceci mieli rogi .od skoków w bok swoich żona ... pewnie nie miał by jak wejść do samochodu ... „ Zaśmiała się wesoło ze swojego dowcipu ... „A w zasadzie ty , co będziesz robić ... maź kati mówił ze przyjechałaś dziś z Dallas ... „ spojrzała na nią swymi wielkimi niebieskimi oczami ...” może będziemy pracować razem ...one wszystkie to normalnie zmanierowane dziwki ... bezykaja się na lewo i prawo , byle dostać awans ”
Monolog Lidii przerwało pojawienie się Kati ...
„Widzę ze się już zadomowiłaś ... mam nadzieje ze cię się na naszym party spodoba ... „ mrugnęła okiem „ bez facetów jest hmmm przyjemniej i jakoś tak bardziej luźno ... „ usiadła obok Es i Luizy ...”gdzie będziesz pracować ... i co tam ciekawego w Dallas ... lata tam nie byłam ...” zaśmiała się by dać do zrozumienia , ze wcale nie jest taka stara ... a mówiąc „lata” wyolbrzymiała ilość czasu gdy nie była w tym mieście ...
 
denis jest offline  
Stary 16-06-2007, 17:01   #106
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
-Czy mogę-Es spojrzała wymownie na paczkę papierosów, która leżała na stoliku.

-Ależ oczywiście, co prawda ja nie palę ale Julia nie miała by pewnie nic przeciwko- Lidia pokazała olśniewająco białe, proste żeby w szerokim uśmiechu.

Es z upodobaniem przyglądała się dziewczynie, wąziutka talia, pełne, ciężkie piersi i te zmysłowe usta w kolorze karminu. Nagie udo Lidi ocierało się lekko o nogę Esperanzy, dziewczynę przeszedł przyjemny dreszcz. Już tak dużo czasu minęło o kiedy ostatnio miała okazję zabawić się w towarzystwie jakiejś miłej i ładnej panienki, poczuła narastające napięcie, jej ciało zrobiło się ociężałe, a słodka fala ciepła spłynęła w okolice podbrzusza. Es wyciągnęła papierosa z paczki, zapaliła nie spuszczając wzroku z ponętnej Lidi, oparła się wygodniej i wystawiła twarz do słońca.

-Znasz Smitha? Nie ma, co facet ma dziwne sposoby rekrutacji pracowników- Es skrzywiła się na samo wspomnienie.

-W Dallas brud, smród, do dziaków na ulicy strzelają -zaciągnęła się- a czym Ty się dokładnie zajmujesz, bo mnie nasz kochany chlebodawca w ferworze hmm.. dyskusji zapomniał nadmienić co będzie należało do moich obowiązków.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 16-06-2007 o 18:36.
MigdaelETher jest offline  
Stary 16-06-2007, 20:24   #107
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Kati spojrzała na Esperanze ... „ Dziwne ze Smith Cie zatrudnił hmm bez powodu ...”
Rzuciała znaczace , pełne ironii spojrzenie Liuzie ..” Zapewne spodobałas się iXowi ... to ten facet z komputera ... nikt nie wie kto to . W sumie to on rządzi w całek korporacji ... A czy rekrutacje przbiegaja jakos specjalnie inaczej . Nie zauwazyłam , fakt ze wyszukuje talenty z roznych dziwnych miejsc ... ale zawsze to specjalisci i specjalistki ... „ Kati wstała ...”wybaczcie , ale czas przygodtwoac wystepy ..” mrugneła okiem do Esperanzy i ruszyła w strone gdzie na trawie stał stolik na nim sprzęt stereo ...
Luzia odporawdziła Kati ... „Ta wiekszosc z nich wyciagnał z pierdla ... Julia doidtała 20 lat za malwersacje ... a mąz Kati kilka lat za brutalne przesłuchania ...jeżeli nie chcesz powiedziec w jakim harakterze będziesz pracowac ... nie musisz krecic w korporacji i tak predzej czy pozniej wszyscy tu o wszytskim wiedza ...”

Lusia siegneła pod lezak i wyciagneła pa wpoł opróżnioną butelke czystej ... wlała sobie do kubka , ( prawie do pełna ) ..” chcesz troche ? „ zapytała .. jakby retorycznie i wychyliła niemal połowę zawartosci ...”A te podłe suki rozpowiedza wszystko dalej ...jestesmy jak w pieprzonej rodzienie ...” Dopiła drugą połowe wódki z kubka i dolała sobie znowu ...

W tym czasie Kati zaczeła testowac sprzęt ...”raz , raz ,dwa , dwa ...” sychac było wzmocniony głos Kati .
 
denis jest offline  
Stary 18-06-2007, 18:07   #108
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Es siedziała wygodzie rozparta w leżaku, słuchała wywodu kobiety, papieros w jednej i drink w drugiej ręce. Powoli odprężała się.Do jej uszu dobiegły jakby z oddali słowa dziewczyny"...nie chcesz powiedzieć w jakim charakterze będziesz pracować ... nie musisz kręcić", skrzywiła się i otworzyła oczy, promienie słońca niczym małe ostrza wbiły się w źrenice, Lusia schyliła się właśnie pod leżak, w poszukiwaniu czegoś. Esperanza wstała, kiedy dziewczyna wygramoliła się z pod leżaka z butelka czystej w dłoni, Es spoglądała na spod przymrużonych powiek, była o całą głowę wyższa od dziewczyny.

-Nie kręcę, nawet nie wiesz, jak bym do kurwy nędzy chciała wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi!-wysyczała przez zaciśnięte zęby.

Latynoska zacisnęła ręce w pięści, nie lubiła kiedy ktoś zarzucał jej kłamstwo, poza tym miała już dość całej tej tajemniczej sytuacji i swojej niewiedzy.Luiza jakby nie zauważywszy zmiany nastroju rozmówczyni podała jej na wpół pełną szklankę wódki. Es wypiła jednym haustem, skrzywiła się, zimny alkohol ostudził nieco jej gorący temperament. Dziewczęta wyszły z basenu i zaczęły się krzątać, rozwijać kable, podłączać wtyczki do głośników. Esperanza patrzyła na nie zdumiona, co tu się kurwa dzieje?Przysiadła na leżaku i dolała sobie wódki.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 18-06-2007, 21:08   #109
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
„Spokojnie ...” uśmiechnęła się Luiza a może Lidia ... alkohol niczym podstępny waz wkradał się do jej głowy , mącąc myśl i przyprawiając rzeczywistość dawka lekko surrealistycznego humoru ...
Kolejne łyki alkoholu ... ciepło i zmęczenie ostatnich dni sprawiało ze Esperanza powoli poddawała się lekkim falom w basenie ... „Beztalencia będą wyć do mikrofonu udając piękne i zgrabne laski z Tv ..” powiedziała ...
Esperanza sama nie wiedząc dlaczego zachichotała .. Dobry nastrój który ja ogarniał , spowodował ze wyprężyła się niczym kot , przyjmując delikatne muśniecie stopy przez Luizę ...
„ Ładna jesteś ... a moja wścibskością się nie przejmuj ... w sumie to ci wierze ze nie wiesz po co cię Smith tu ściągnął ... „ dłoń kobiety pogładziła Esperanze po tytce ...
Luiza wstała i wyciągnęła dłoń do Esperanzy ... „choć pofałszujemy trochę , niech całe Oak usłyszy dwie zapite laski ... Pociągeła .. a Esperanza nie wiedzieć czemu poddała się tej młodej energicznej kobiecie ...
Po drodze „zahaczyły „ o barek ... Julia , jako barmanka zaproponowała tequile „bum bum „ : sześć małych kieliszeczków alkoholu ...które wypije jeden za drugim daje taki efekt jakby się odlatywało ... a przy tym mózg robił co najmniej trzy salta ... Kati stała przy wielkiej jak szafa kolumnie i zaczynała bezkonkurencyjnie fałszować jakiś punkowy przebój ...
„Pieprze polityków
a oni pieprzą mnie

je je je !!!! „


Powoli , zbliżały się do zaimprowizowanej sceny ... zapewne ich wędrówka była tak powolna , bo usilnie starały się , objęte w pół nie upaść na murawę .. mogło się to okazać na tyle permanentne ze nie wstały by do końca imprezy ...
Obrazy wirowały Es przed oczami ... jakby resztka trzeźwości ... przeleciało latynosce do głowy „co one kurwa pija ? „ ...Kolejny bardziej wyraźny obraz to przemykające litery na niewielkim monitorku ... i dziwnie brzmiący głos jaki wydawała z siebie ...

„ Zygam , Zygam , Zygam
na schody ...

Sikam , Sikam , Sikam
Na pomniki

A to wszystko dla mas i Was ... „



***** Ranek ****

Potężny dzwon ... który zahuczał w głowie latynoski wydawał się tortura ...
Najwyraźniej ktoś leżący na jej nagim brzuchu poruszył się ...
„Kajzer , spierdalaj .. co ?” ... odgłos bitego szkła „Luiza , suko , nie przeginaj „
Esperanza otworzyła ciężkie oczy ... na swoim brzuchu zobaczyła głowę Luizy ... kobieta leżała miedzy jej nogami ,,, z głowa na jej brzuchu w okolicy pępka ...
Kobieta patrzyła ze złościła na znanego już Esperanzie Kajzera ...Widać ze bardzo się lubili ...
Gdy Kajzer zobaczył , ze Es otworzyła oczy uśmiechnął się lubieżnie ... „niezła cipka ...” mrugnął okiem ...
„A tak wracając do rzeczywistości stary chce cię widzieć za godzinę ... „ Ruszył spokojnie w kierunku wyjścia ... „Radził bym się nie spóźnić ... „
 
denis jest offline  
Stary 20-06-2007, 18:09   #110
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Obudził ją ochrypły głos Kajzera, otworzyła jedno oko.

-Osz kurwa!- światło razi ją w oczy potęgują tylko nieprzyjemne pulsowanie w tyle głowy.

Zamykam je ponownie. Boże co to ja wczoraj robiłam i co też one tu mają za wóde, że tak mocno kopią. Wzięła głęboki wdech, policzyła do dziesięciu, powoli otworzyła oczy, Uśmiechnięta buzia Luizy spoczywała na jej brzuchu.

-Spieprzaj wszarzu, Es zaraz do ciebie wyjdzie. Dzień dobry moje meksykańskie słoneczko! -dziewczyna uśmiechnęła się do Es szeroko, wstała bezwstydnie prezentując nagie wdzięki. Przeszła przez pokój i potrąciła ze złością Kajzera przypatrującego się, z obleśnym uśmiechem nagiej latynosce.

-Na zewnątrz, poczekaj na zewnątrz! -pokazała mu palcem drzwi.

-Pieprzona suka! -już miał się na nią zamachnąć, ale w ostatniej chwili zrezygnował i wyszedł.

Powoli przyzwyczaiła się do światła, okropnie chciało jej się pić, język miała sztywny jak kołek a usta wyschnięte jak wiór. Wstała powoli, Luiza właśnie wróciła niosąc jej ubranie, rzuciła Es fatałaszki.

-Idę zrobić kawę!- zapowiedziała z uśmiechem i wyszła.

Kiedy dziewczyna wyszła, Esperanta potarła czoło, usiadła powrotem na łóżku, jej wzrok przyciągnął mały zwęglony różowy kawałek materiału.
Wróciły wspomnienia wczorajszej szalonej nocy. Dzikie wrzaski na karaoke, zabawa w sufrażystki i palenie, ą raczej pieczenie staników na grillu. Jazda nago na rowerze po osiedlu, prysznic przy pełni księżyca w zraszaczach na trawniku przed domem Luizy. Es uśmiechnęła się na samo wspomnienie, już dawno się tak nie bawiła. Ubrała się i zeszła do kuchni, Luiza siedziała n blacie sącząc powoli kawe, po podłodze biegało śmieszne, małe stworzenie, wyglądem przypominające kolorowego szczura. Dziewczęta popatrzyły na siebie potem na, zwierzątko i wybuchnęły gromkim śmiechem. Ciekawe co powie Julia, jak zobaczy nowy image swojego kochanego Yorka.

-Dzięki za świetną imprezę, równa z ciebie dziewczyna Luiz Mam nadzieję, że kiedyś to powtórzymy..- Es popatrzyła wymownie na psa i uśmiechnęła się do dziewczyny- Idę może w końcu się dowiem co takiego przygotował dla mnie, ten pieprzony Smith.

Kobiety pożegnały się czule , jak stare przyjaciółki, poczym Es wyszła przed dom.Na podjeździe czekał na nią Kajzer. Wyrzucił niedopalonego kiepa na trawnik i wsiadł do samochodu, Esperanta poszła w jego ślady, odjechali z piskiem opon.
 
MigdaelETher jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:43.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172