Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 10-05-2007, 00:11   #11
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Mężczyzna siedział przy stoliku przenosząc chłodne spojrzenie po większości dziewczyn , które pracowały w „Lost Heven „ . Wyglądał na porządnego faceta , bogatego . Taki facet z klasą ( i forsa ) jest nie lada wydarzeniem w takiej dziurze jak to małe przygraniczne miasteczko . Każda na której spoczął wzrok nieznajomego wdzięczyła się do niego , jak tylko potrafiła . Jednak wdzięki żadnej z dziwek siedzących to tu to tam , zabawiających klientów , ani taniec Marii ... ani nawet niespodziewane zrzucenie odzienia przez Esperanze nie wywołał nawet najmniejszej zmiany na twarzy mężczyzny . Siedział sztywno , uważnie przyglądając się wszystkim wewnątrz lokalu . Przy oknie stał przestępując z nogi na nogę Gruby , Zerkając na mężczyznę . Widać było , ze nie chce utrącić żadnego gestu , żadnego spojrzenia .. Raz po raz ścierał obfity pod z czoła .
W końcu Grubas niemal podskoczył , gdy człowiek w czarnym garniturze skinął na niego ręka .
Właściciel lokalu niemal podbiegł do niego i usiadł na skraju krzesła , wdzięcząc się niemal jak jego podopieczne . Starał się krzywym , nieszczerym uśmiechem stłumić zdenerwowanie ...
Do Marii ... która znajdowała się najbliżej stolika , raz po raz dolatywały strzępki słów ... jednak nie była w stanie uchwycic sesnu wypowiadanych zdan
Mówił tylko nieznajomy a Gruby potakiwał intensywnie głowa . W końcu mężczyzna wyjął z kieszeni marynarki białą kopertę i położył ja na stole . Następnie wstał . Gdy podniósł głowę Esperanta napotkała jego wzrok . Bynajmiej nie patrzył na obnażone piersi , ani na zgrabne nogi .Jego wzrok skierowany był prosto w oczy dziewczyny ... ale nie sposób było w nich cokolwiek wyczytać ... Wolnym krokiem ruszył w kierunku drzwi , a wraz z nim być może jedyna szansa w ich życiu na wyrwanie się z tej speluny .
 
denis jest offline  
Stary 10-05-2007, 08:29   #12
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Maria

Uważnie przyglądała się rozmowie Grubego z Ważniakiem. Wszystkie sprawy jakie zostały w niej poruszone z pewnością nie powinny jej w tym momencie obchodzić. Tak gdzie w grę wchodzą drogie garnitury i kasa w kopertach z pewnością nie ma miejsca dla striptizerki. Możliwe nawet, że Ważniak był robotem wysokiej klasy, albo tylko mózgiem upchniętym w cybernetyczne ciało. Tak czy inaczej konsekwencja była jedna: absolutny brak zainteresowania kobietami.

Gdy Ważniak obrócił się i skierował do wyjścia, Maria jeszcze przez chwilę badała zawartość koperty jaką otrzymał Gruby, jej kształty i objętość.

- Cóż...

Maria wzruszyła ramionami i zeskoczyła ze sceny. Chciała wyjść na zewnątrz, mimo, że powietrze przy takiej trasie jak ta nie było ani rześkie ani szczególnie przyjemne, to i tak znacznie lepsze niż zaduch w "Lost Heaven" - wilgotny dym oblepiający ciało...

Zrobiła skręta i zaciągnęła się głęboko. Cicha muzyka ze środka jakby zwolniła i w końcu przestała przytłaczać i ogłuszać. Świat toczył się nowym rytmem a ona wraz z nim...

Głęboki wdech...

Dźwięki zapomnianego już walca wiedeńskiego rozbrzmiały w jej głowie i absolutnie bez świadomości, instynktownie zrzuciła płaszcz i szpilki i zatańczyła na bruku swoje osobiste wyzwanie bez partnera.
 
Wernachien jest offline  
Stary 10-05-2007, 15:04   #13
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Koperta była pożądnie wypchana , a na nie Maria zauwazyła wykłoczone , złote litery „Kancelaria Adokacka J & S „ A Gruby miętosząc papier ruszył małymi nerwowymi kroczkami na zaplecze , do swojego kantorka *

Gdy Maria zatańczyła . Niemal naga kobieta wykonujaca raczej mało znane stałym bywalcom speluny kroki wzbudziły rechot dwóch podpitych kierowców .Siedzeli oparci o sciane budynku i z butelki , szczelnie zawinietej w papier popijali cos , co napewno nie byo pieciogwiazdkowym koniakiem .
„Hej mała ... a za dyche zatanczysz ze mna w szoferce ? „ zagadał starszy , łysawy jegomosc ...
„Jak dla mnie to możesz z moim małym w buzi wierzgac ile dusza zapragnie ... „ – rechot drugiego , znacznie młodszego barczystego faceta był znacznie głosniejszy

Kobieta zauwazyła również mężczyzne , który zignorował jej taniec i ja sama . Stał przy samochodzie . Czarne , lustrzane okulary skrywały jego spojrzenie . Na chwile zatrzymał się przy otwartych dzwiach .
 

Ostatnio edytowane przez denis : 10-05-2007 o 15:07.
denis jest offline  
Stary 10-05-2007, 18:00   #14
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Esperanza

Latynoska stała w drzwiach baru,w niemym zachwycie podziwiając wysmakowany pokaz Marii.-Tak ta mała nie powinna tu trafić-pomyślała ze smutkiem.Dla Esperanzy ten lokal nie był niczym dziwnym,wychowała się w podobnym który prowaził jej "dobry wujek" u którego pracowała jej matka,dziewczyna pewnie tkwiła by tam nadal gdyby nie to ,że wujciu zaczął do niej startować z łapami i nie tylko...Potem jakiś klient zatłukł jej rodzicielkę i nic jej już tam nie trzymało.Wyciągnęła papierosa-Masz ogień?-zagadnęła Ważniaka,który wracał do środka,niewzruszony popisami Marii.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 10-05-2007, 18:50   #15
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Męzczyzna spojrzał na Esperanze . Pochylił lekko głowe i spojrzał na nią znad okularów .
Nie miał wiecej niż 20-25 lat ( o ile nie był jednym z cudów którejs ze słynnych klinik chirurgii plastycznej ) .
Bez słowa wyciagnał z kieszeni zaplniczkę . Nie dało nie się nie zobaczyc ze zapalniczka była złota .
Zapalił papierosa latynosce i już miał ruszyc dalej . Ale zatrzymał się w pół kroku .
„Mówisz po włosku ?” zapytał zimnym , spokojnym i rzeczowym głosem . Choc pytanie wydawało się bez sesnu , sposób w jaki było zadane niemal wymuszal szybka odpowiedź .

W barze zakonczony wystep Mari przestał absorbować uwage kilkunastu kierowcow , którzy teraz ponownie zagłebili się w kontemplacje swoich drinków . Zapewne dla nich taniec Marii był niczym innym jak mozliwoscia poogladania ( za darmo ) półnagiej kobiety ... . Pozbawieni podniecajacej atrakcji lokalu przeniesli swoja uwage na nieznajomego . I cicho rozmawiajac raz po raz kierowali w jego strone swój wzrok . To ze Esperanza zagadneła Ważniaka wywołal cicho pomruk niezadowolenia .



Tymczasem dwóch podpitych panów , najwyrazniej zacheconych tancem Marii powoli podnosili się z ziemi ...
Zapewne ich propozycja stawała się bardziej „konkretna „ .
 
denis jest offline  
Stary 10-05-2007, 19:53   #16
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Maria

Tańczyła spokojnie, zamknięta w swoim świecie niesiona wyimaginowaną muzyką. Przywykła już do wulgarnych zaczepek i podrywów na miarę stuprocentowego kierowcy ciężarówki. Nie przejmowała się niczym, aż do chwili, w której zainteresowanie jej osobą zaczęło być niepokojące.

- Czy wy zawsze musicie wszystko popsuć? - zwróciła się ze szczerym żalem do dwóch gości, którzy właśnie podnosili się z ziemi. Doskonale pamiętała wieczór, w którym została pobita, okradziona i zgwałcona, cholerny pochmurny wieczór, gdy utknęła tu, w zatęchłej spelunie ze śmierdząca jak kibel wodą.

- Takim jak wy fiuty powinno się urywać tuz przy dupie! - lekki ruchem zebrała swoje rzeczy i wróciła naburmuszona do budynku zamykając za sobą drzwi na zamek.

Nie było dziś wielu klientów. Może pora jeszcze zbyt wczesna? Ci, którzy siedzieli przy stolikach wyraźnie ożywili się, gdy Maria pojawiła się w głównej sali, dziewczyna jednak nie maiła zamiaru wracać na scenę. Usiadła na wysokim stołku przy barze i oparła się czołem o blat. To był jeden z tych dni, kiedy cały świat ma gdzieś twoje pragnienia i kiedy wyraźnie cię o tym informuje. "Jak czegoś chcesz, to zdobądź to siłą. Jak nie starcza ci jaj to po prostu spieprzaj." Zasady były proste i Maria doskonale zdawała sobie z nich sprawę.
 

Ostatnio edytowane przez Wernachien : 10-05-2007 o 21:38. Powód: miało być popsuć a wyszło popruć - ach ci zbóje, zawsze coś poprują :P
Wernachien jest offline  
Stary 10-05-2007, 22:21   #17
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Esperanza

-Un poco ,mieszkam z Włoszką więc musiałam się nauczyć-dziewczyna uśmiechnęła się,ale czuła się jakoś nie swojo.Ten mężczyzna był jakiś dziwny przerażał ją i za razem fascynował,choć na ogół nie przepadała za facetami.Przez głupią rywalizację z Mariią mogła wpakować się w niezłą kabałę,ale nie mogła odejść coś trzymało ją w miejscu, może wzrok nieznajomego.-Co Cię sprowadza do tej podłej dziury,jeśli oczywiście można zpytać,rzadko tu mamy TAKICH gości?-usłyszała swój głos jak by z oddali.Teraz nie było już odwrotu.Zaciagnęła się papierosem i spojrzała mu prosto w oczy.
 
MigdaelETher jest offline  
Stary 10-05-2007, 23:14   #18
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Gdy Maria mineła ich i usiadła przy bardze , tez wydawało się ze bacznie ja obserwował . Nieznajomy skierował wzrok na Esperanze . Nawet nie starał się odwzajemnic usmiechu .
W jego zachowaniu , gestach można było wyczytac pewnosc siebie i pogarde dla tego miejsca i ludzi , którzy
zwiazali swoje zycie z miejscem wyzutym z wszelkich wartosci , morlanosci ... człowieczeńtwa .
Wzrok sledził droge papierosa , który latynoska włozyła sobie do ust . Przez krótka chwile , pytanie Esperanzy pozostawało bez odpowiedzic . Cisza stawała się krepujaca . W koncu włascicle pontiaka powiedział , chowajac zapalniczke do kieszeni .
„Interesy „ - nie czekajac na reakcje kobiety ruszył pewnym , zdecydowanym krokiem , który obserujacym go męzczyznom odebrał nieco odwagi . Po chwili z kantorka wyskoczył grubas ... z niemal psią usłuznoscia otworzył nieznajomemu dzwi ... Gdy ten wszedł do srodka grubas zerknał za siebie , obrzucił bar czujnym spojrzeniem i szybko wtruchatał do kantorka ...

Maria siedząc przy barze , pograżona we własnych myslach , nawet nie zauwazyła jak obok niej usiadł Chris .
Młody chłopak , który często odwiedzał bar i zawsze wpatrywał się cielecymi oczami w tanczaca Marii .
Młodziak patrzył wyczekująco , az dziewczyna podniesie wzrok i usmiechanł się do niej niepewnie ...Widac było ze co chce jej powiedziec ... ale niemal dziecieca niesmiałosc nie pozwala mu wyduscic z gardła nawet słowa . W dłoniach trzymał garsc banktotów ... na oko może 20 dolarów ... może troche wiecej .
 
denis jest offline  
Stary 10-05-2007, 23:58   #19
 
MigdaelETher's Avatar
 
Reputacja: 1 MigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwuMigdaelETher jest godny podziwu
Esperanza

Esperanza parzyła za oddalającym sie mężczyzną.Za chwilę gruby przyskoczył do niego ze służalczym uśmiechem na nalanej mordzie i zaczął się przed nim płaszczyć.

-Pwenie jak by mógł to wylizał by mu dupe.O co kurwa chodzi?-zaklęła pod nosem, i weszła do środka poszukać Marii.

Dziewczyna siedziała przy barze jakaś struta,Esperanza przyśpieszyła kroku,chciała ją pocieszyć i przy okazji zapytac co Mariia o tym wszystkim myśli.Zanim zdązyła do niej podejść,do tancerki przysiadł się ciapowaty Chris,chłopak już od dawna wlepiał w Mariie gały.

-No to może się mała dziś jednak rozerwie.-pomyślała latynoska zmierzając w ich kierunku.
 

Ostatnio edytowane przez MigdaelETher : 11-05-2007 o 10:27.
MigdaelETher jest offline  
Stary 11-05-2007, 20:56   #20
 
Wernachien's Avatar
 
Reputacja: 1 Wernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodzeWernachien jest na bardzo dobrej drodze
Maria

Uniosła lekko głowę i już chciała poprosić by Esper nalała jej wody, ale ku swojemu zdziwieniu dostrzegła Chrisa przyglądającemu się jej uważnie. Odruchowy uśmiech pojawiła się na jej twarzy, a w głowie zrodziła się karcąca myśl "Maria, ty tresowana małpko".

-Cześć - powiedziała spokojnym głosem starając się by brzmiał pogodnie - Znowu cię tutaj spotykam... Co mówiłam ci poprzednim razem? Hm...? - tym razem uśmiech na jej twarzy był szczery i troskliwy. Chłopak lekko spuścił wzrok, ale nic nie odpowiedział - No, postaw mi drinka. - mówiąc te słowa delikatnie pogładziła Chrisa po policzku i łapiąc go za podbródek zmusiła by spojrzał jej w oczy.

To był jeszcze dzieciak, o ufnych oczach i wielu kompleksach. Dziwne, że pojawiał się w tej knajpie. Dziwne, że jeszcze żaden z tych grubasów go nie obił i nie okradł z pieniędzy jakie tu przynosił. Swoją droga ciekawe co robił na takim zadupiu...
 
Wernachien jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:21.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172