|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
20-07-2007, 23:45 | #41 |
Reputacja: 0 | Kogutowi ponad głową Ćwirki jeszcze wirowały Do kolusia piszcząc mową Ptasiej wrzawy, gdy znikały - Co się dzieje? - siadł pod płotem Czuł znajomą we łbie pustkę... Pióra umazane błotem, Wziął od Kury mokrą chustkę Zimny okład z piersi młodych Zaraz żony mu zrobiły - Czemu tu tak dużo wody? We łbie głośne dzwony biły... |
26-07-2007, 17:56 | #42 |
Reputacja: 1 | Już się lisek nisko skłonił I szykował się do przejścia, Lecz z krzakami wraz odsłonił Coś na kształt czyjegoś wejścia. W mgnieniu oka capnął chłystka I przygwoździł go do ziemi. Zakrył łapą koniec pyszczka. Zając krzykiem nic zmieni. Czuł się jakby ogień połknął. Nie znajdzie już pomocy nigdzie. Aż do ucha lisek warknął. -Spokój mały! Ktoś tu idzie. Wpadłeś koło jamy wilka, albo strasznego niedźwiadka. dojdzie tutaj za chwil kilka, Dla niego posiłek gratka. Już uwalniam twoją łapę. Uspokójże się od zaraz, Lecz nie puszczę taką gapę, zrobiłbyś mały ambaras. Borsuk teren rozpoznawał. Chociaż mięcej, pod onuce, Ręce sobie uciąć dawał, Że to jego okolice. O tam będzie jego jamka, Może trochę zapuszczona, Zaraz znajdzie klucz do zamka I się dowie czy to ona. Jeszcze kogut nam pozostał, A zapomniał co się działo. Przecież nieźle w swój dostał. Jął się pytać co się stało. Dowiedział się w niezłym trudzie. Dostał garnkiem z popijawy. A skąd woda i gdzie ludzie, Nikt sobie nie zdaje sprawy. Dlatego borsuk z bobrami, Poszedł zbadać sprawę całą, Siedzą w lesie za krzakami i robią inspekcje małą.
__________________ . . . . . Zwierzątka . . . . . |
27-07-2007, 23:00 | #43 |
Reputacja: 1 | Zając w szczęście swe nie wierzył choć podsunął chorą łapkę; ach, ze strachu ledwie przeżył, gdy go lis przycisnął kapkę! Krzyczeć chciał i wiać na skróty od koszmaru, wreszcie drapnąć lecz do ziemi znów przykuty jeno pisnął, zdołał sapnąć… Spojrzał gdzie mu lis pokazał - oj, faktycznie była dziura; „ech – raj klęską się okazał” - poczuł jak mu cierpnie skóra… Zęby same jęły szczękać malutkiemu futrzakowi, łapki niżej znów przyklękać, uszy spuścił wzdłuż tułowia… Wiedział, że nie piśnie słowem, lecz co robić – łapka boli: „Ja się bardzo chętnie dowiem, jak wyzwolisz nas z niedoli?” „Skoro mnie uratowałeś pomóż dotrzeć mi do mamy; powiedz też, że żartowałeś – uciec stąd rady nie damy?” Wszak ty jesteś lis przechera, co forteli zna tysiące. Teraz sposób ty wybieraj! Proszę, bądźmy już na łące!” Sam zdumiony swoją mową, zamilkł nagle chociaż szeptał podniósł w górę łapkę zdrową – „będę grzecznie z tobą dreptał!” |
07-08-2007, 10:38 | #44 |
Reputacja: 1 | Słychać. Idzie jak wichura. Lisek powoli ogon podwinął, Nawet sprytem nic nie wskóra. Cicho w liście się zawinął. -Plan jest prosty jak sztacheta Nie ma co się w oczy stawiać, Jeśli trafi nam się taka heca, Pozwól wtedy mi przemawiać. A tym czasem borsuk butny Przekomarzał się z bobrami -Koszę chwasty po raz setny Odrosną i tak parami. Lepsza praca u Augiasza Tam to tylko gnój by wybrać. Krzak byś ściął, ba! Solą zraszał, Poodrasta jak ta hydra! Piękny mój dom jak królewna. Tylko się wydaje mały. Mówiłem że ściany z drewna? Chodziło mi o kryształy! Bobry nic na to nie rzekły, Niech se borsuk zdrów pogada. Im nadzieje już uciekły. Nawet łapa w grunt zapada. Sam ten fakt wzbudził zdziwienie, że ta norka jeszcze stoi. Mokro nieco w tym terenie. Próchno w drzwiach obaw nie koi. Borsuk klucz włożył do zamka, A rozmachem, bo to moda. W ręku pozostała klamka, Z dziury wystrzeliła woda. Lis przyglądał się tej akcji, O nich było tyle strachu? Wyściubił łeb z za akacji. -Próżny alarm mały brachu.
__________________ . . . . . Zwierzątka . . . . . |
20-08-2007, 23:09 | #45 |
Reputacja: 1 | Zając siedział cicho, grzecznie, dość już miał serducha bicia, kiedy będzie znów bezpiecznie? „znów chcę spokojnego życia!” Gdy zobaczył trzy zwierzaki wcale nie był spokojniejszy „Lis nie boi się – on taki większy, szybszy i dzielniejszy…” Miał nadzieję, że dwa bobry nie są zagrożeniem dużym; Lis okazał się być dobrym, zając nieco się rozchmurzył. Poznał także i trzeciego (do niedawna jeszcze wroga) o tak – trochę bał się jego bo u niego mina sroga… Ten co się kłócił się z bobrami toż to borsuk – wrzeszczyryjek! – to przed jego okrzykami zając wiał i wpadł po szyję. Teraz też się skulił cały chciał najprędzej już stąd uciec wolał by go nie złapały łapy bobrze, ni borsucze. Łapka wolna była wreszcie choć bolała – da się skakać zając spojrzał myśląc jeszcze „Wcale nie dam im się złapać!” Z przekonaniem i z nadzieją czekał na dogodną chwilę aż „wrogowie” się zaśmieją, by oddalić się o milę. |
21-08-2007, 17:39 | #46 |
Reputacja: 1 | Borsuk wziął się zaczerwienił Oczy jego pełne buntu Żywioł chatkę mu przemienił W malowniczą kupę gruntu!? Wciąż nie wierzy, Wciąż drzwi szarpie, Ciągle straty nowe mierzy Gdzie zamieszka!? Znów na skarpie!? Spojrzał tak na bobry oba Ni ze złością, ni z wyrzutem Ej! Nie strugać tu nieroba! Jeno drzwi otworzyć dłutem! Drzwi mi się zaklinowały! Ciągle zmyślał jak najęty. Więc nie wytrzeszczajcie gały, Który do pomocy chętny?!
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |
26-08-2007, 23:45 | #47 |
Reputacja: 1 | Zamiast śmiać się – znów się kłócą, zając stwierdził, że być może; nim uwagę nań swą zwrócą - dał drapaka prosto w zboże Lecz do pola miał kawałek nim dokica - minie chwila, łapki mokre, obolałe ile może on wysila… Kica, koziołkuje, pędzi wtem poślizgnął się na trawie - zzzium – podjechał w stos gałęzi i pomyślał – „Już po sprawie..." jeszcze się odwrócił biedak, żeby spojrzeć znów na łąkę coś mu przeszkodziło jednak - och, na nosie miał biedronkę! To zwierzątko, mniejsze znacznie i od bobrów, i borsuka jego kropki tak dziwaczne… Spytał: „Czego ty tu szukasz?” „Ja uciekam przed bobrami żeby na mnie nie krzyczały one tam są– za krzakami… tam gdzie sidła mnie złapały…” |
30-08-2007, 01:51 | #48 |
Reputacja: 1 | Wyrzuć klamkę, daj z tym spokój, Szkoda tylko czas marnować. Masz zalany cały pokój. Nie masz już co tam ratować. Wróćmy lepiej na obejście, Tam zwierzęta wszystkie radzą. Może znajdą jakieś wyjście, Albo chociaż jeść podadzą. Dzieją tu się sprawy dziwne, Mimo że zjadłbym śniadanie, Trzeba przegnać myśli piwne I podjąć jakieś działanie. Może teraz coś się uda. Coś mi stary osioł gadał Że miała się zebrać druga, Inna niż poprzednia rada. W tym momencie mały zając, Siedział zziajany na łące. Mimochodem rozmawiając Liczył kropki na biedronce. -Słuchaj szkrabie, w ciemnym lesie Nie jest wolno chodzić młodym, To ze sobą groźbę niesie, Spotkania ze zwierzem głodnym. Mimo, że jestem drobniejszy, Swoje kropki mam na grzbiecie. Wpadłem na pomysł fajniejszy, Przecież marchew rośnie w lecie Pójdźmy zatem się posilić, Na pole, do koło zagrody. Obiad możemy umilić, Kropeleczką czystej wody.
__________________ . . . . . Zwierzątka . . . . . |
31-08-2007, 19:35 | #49 |
Reputacja: 1 | Na wspomnienie o marchewce nos zajęczy jął się ruszać och, on nie jadł dziś nic jeszcze? - czy to wcale was nie wzrusza? Zając spojrzał na biedronkę jak na Bardzo Mądre Zwierzę: „tak, och, chodźmy tam za łąkę!” - w głos zawołał bardzo szczerze. Lecz obawy pozostały - przy zagrodzie zamieszanie zając nadal był zbyt mały (i tak jeszcze pozostanie)… Zerknął zatem z niepokojem na kolegę maleńkiego stwierdził „ja się trochę boję… - Ty nie boisz się niczego?” „Bo na polu zmieszanie; jakieś dziwne są tam sprawy; ja dostałem prawie lanie ale jestem ciut ciekawy…” zając patrzył, w brzuszku pusto myślał zatem o jedzeniu „poczęstować się kapustą lub marchewkę chrupnąć w cieniu…” Rozmarzony był gotowy do powrotu znów na grządkę; co tam konie, owce, krowy!... Tak, on głupim był zwierzątkiem… |
03-09-2007, 20:14 | #50 |
Reputacja: 1 | Zjeść i wypić- dobra sprawa! Chociaż domek mój zalany... A przy piwku i zabawa Wnet zapomni dom kochany! Niechaj będzie i ta rada! Ale ja, bracia, dowodzę! Ktoś ze szkodą tam się nada Wnet zwierzakom ja dogodzę! O tak- nowa rola dla borsuka Wnet energii mu dodała Chociaż woda w sufit stuka Borsuk w polityce działa! Idźcie bobry, robić tamę! Weźcie woły do pomocy. Ty, pająku, wołaj mamę Z sieci wystrzel ją jak z procy Bowiem potrzebuję szaty Czy król chodził bez ubrania? Lisy ślemy zaś na czaty Szukać ludzi, a nie lania!
__________________ Kutak - to brzmi dumnie. |