|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
09-06-2007, 00:07 | #11 |
Reputacja: 1 | - Ehhh... - westchnął Amman - Od dzieciństwa uwielbiałem wszystko i wszystkich tropić, podsłuchiwać, poznawać ich zamiary. Według książek które zrab....eee.... znalazłem nazwalibyście mnie... czekaj... tropikiem czy traszycielem, jakoś tak, nie umiem sobie przypomnieć. Dlatego mam takie szramy - Wskazał na swoją twarz - To po licznych walkach ze zwierzyną, i różnymi takimi.... Gdy elf skończył jedno jabłko, zaczął zabierać się za drugie. - Zawsze uwielbiałem łuki. Kocham atakować zwierzynę nie musząc jej gonić. Tylko jest problem w tym, że chyba zostawiłem moje w lesie.... Ale dosyć o mnie. Kim Ty jesteś? Bo jak na razie, to jesteś troszkę małomówny.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę Ostatnio edytowane przez Amman : 11-06-2007 o 17:30. |
09-06-2007, 00:31 | #12 |
Reputacja: 1 | - Jestem mnichem - odparł Silwilin, jakby to wszystko wyjaśniało i zamykało temat. Do czego jak do czego, ale do rozmowy wymarzonym towarzyszem nie był. Chyba że ktoś się chciał tylko wygadać... |
09-06-2007, 00:44 | #13 |
Reputacja: 1 | - Mnich, mnich...... to chyba taki jakby kapłan, co nie? Bo nie uczyłem się tych wszystkich ksiąg na pamięć. O! Przypomniało mi się! Nazwalibyście mnie tropicielem! Teraz mi się przypomniało. Ale widzę że ty taki skryty w sobie człowiek jesteś.... To ja chyba sobie pójdę Tak kończąc rozmowę, wstał od stołu, dorzucił jeszcze jedno jabłko na stół i szedł w stronę drzwi karczmy, przyglądając się człowiekowi w kącie izby....
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
11-06-2007, 15:33 | #14 |
Reputacja: 1 | - Zaczekaj - Silwilin zauważył, że chyba jakoś uraził elfa, choć nie bardzo wiedział jak - Śpieszysz się? Już wieczór. Usiądź. Nie chciałem być nieuprzejmy. Czy chciałbyś wiedzieć coś konkretnego? |
11-06-2007, 17:54 | #15 |
Reputacja: 1 | Elf wrócił do stolika, usiadł i zaczął się zastanawiać: ~~Przecież i tak zrobienie łuku nie ma sensu – trzeba najpierw znaleźć nadające się drewno, później narzędziami wziąć go wyskrobać, a o cięciwie nie wspominając. Heh. Ale przecież mam nadal wóz kupca! Może w środku znajdę jakiś łuk? Albo chociaż pieniądze za które bym mógł go kupić? To jest myśl! Ale nie będę przecież szukał ich teraz, gdzie ciemno choć oko wykol. Ale może ten człowiek będzie wiedział coś o pobliskich sklepach?~~ Przerywając rozmyślania zapytał człowieka: - Może znasz w pobliżu jakiś sklep z bronią, najlepiej strzelecką? A nie zapominając, że wciąż jest w niewygodnym przebraniu kupca, mając nadzieję, że jednak znajdzie trochę złota dodał: - I może jakiś sklep z ubraniami?
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę Ostatnio edytowane przez Amman : 11-06-2007 o 18:41. |
11-06-2007, 18:37 | #16 |
Reputacja: 1 | - Przykro mi, nie jestem stąd. Ale krawiec tu musi być. Coś z bronią pewnie też. Karczmarz na pewno ma świetne informacje. Poza tym każdy miejscowy wskaże ci drogę - ton głosu człowieka ciągle pozostawał niezmieniony - a póki co polecam nocleg w karczmie. Zostanie to napewno dobrze odebrane przez karczmarza i jutro rano możesz liczyć na bardziej przyjacielską z nim rozmowę. Tak samo dobrze wpłynie na niego, jeśli zamówisz coś do jedzenia, zamiast swoich zapasów. Jeżeli potrzebujesz mogę ci pożyczyć pieniędzy na nocleg i posiłek - mnich nie miał dużo pieniędzy, ale na nocleg dla dwóch osób powinno wystarczyć. Naczył się też, podczas pobytu w innym miasteczku, że słowo 'pożyczyć' jest lepiej odbierane przez innych niż 'dać', nawet jeśli się nie oczekiwało zwrotu. A darowanie potrzebującemu paru groszy, było dla niego mniejszym wysiłkiem niż zmuszanie się do rozmowy, choć tego nie sposób było po nim poznać. |
11-06-2007, 19:35 | #17 |
Reputacja: 1 | Amman z podejrzliwością wziął pieniądze, ale tylko na nocleg, gdyż nie chciał zapożyczać się u nieznajomego. Ukradkowo przyglądał się monetom. Po raz pierwszy widział coś takiego. Podszedł do karczmarza, zamówił nocleg, resztę oddał mnichowi z odpowiedzią: - Kiedy tylko będę mógł, oddam ci mój dług.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
11-06-2007, 19:46 | #18 |
Reputacja: 0 | Postać siedząca w kącie nie okazywała zniecierpliwienia mimo długiego czasu spędzonego na siedzeniu w tej podłej karczmie. Widocznie takie jest me przeznaczenie... - pomyślał z przekąsem Bezimienny. Po czym wstał, poprawił płaszcz i udał się do wynajętego wcześniej pokoiku na poddaszu by oddać się czynności, którą uważał za całkowitą stratę czasu - zamierzał się przespać kilka godzin.
__________________ You can't escape From my damnation Nor run away From isolation |
11-06-2007, 19:57 | #19 |
Reputacja: 1 | Amman obserwował. Postać, która dotąd siedziała w rogu, poszła na górę, prawdopodobnie szła spać. Elf poszedł za przykładem i również poszedł do swego pokoju, lecz nie zasnął od razu. Za dużo się stało dzisiejszego dnia, aby mógł po prostu zasnąć. Rozmyślał z godzinę o dzisiejszym dniu aż w końcu zgasił świecę i zasnął w długi, twardy i uspokajający sen.
__________________ Wiecie że w człowieku ukryte jest zło?? cZŁOwiek... gg:10518073 zazwyczaj na chwilę - pisać jak niedostępny, odpiszę jak będę |
11-06-2007, 21:58 | #20 |
Reputacja: 1 | Powoli zbliżała się północ. Czas zmierzchu, wczesnonocnej szarugi oraz wschód księżyca już dawno minął. Karczma powoli pustoszała. Raz za razem opuszczali ją kolejni goście. Po mimo spokojnego wieczoru nie dało się ukryć, że w powietrzu coś wisi. Coś, co sprawia, iż nawet dobre, zimne piwo nie smakuje jak powinno. W takich zapadłych dziurach jak ta wioska często mówi się, że w takie noce dzieją się dziwne rzeczy. Mawia się, że to noce warloków. Ogień w kominku wolno gasł, wiatr w kominie mielił dym. Sala główna opustoszała niemalże całkowicie, a zmęczony karczmarz kończył czyszczenie stołów. Kilka minut później, w sali głównej został już tylko on i karczmarz. - To będzie zła noc. Mówię ci wędrowcze. Zobaczysz, że jutro znów przyjdzie stary Fritz i zacznie opowiadać, że jakieś dziwne istoty płoszą mu klientów, ale ja wiem co mu jest. Mówię ci ten stary wariat nic tylko oszalał po śmierci żony. Zresztą, pewnie i tak cię to nie interesuje. Wy mnisi, to tylko łazicie z jednego końca świata na drugi i mówicie, że koniec świata nadchodzi. Tak to z wami jest.
__________________ Szczęścia w mrokach... |
| |