Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11-06-2007, 08:23   #1
 
Reputacja: 0 Niles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znanyNiles Elmwood nie jest za bardzo znany
[Sesja] Globalny Terror

Dla ludzi żyjących na przełomie tysiącleci, historia powszechna świata do 2013 roku, toczyła się leniwym torem współczesności. Początek końca jednak od już dawna wisiał w powietrzu...

Świat, którego już nie ma...

* * *

Kalendarium wojny:

2013:

9.11 - W zamachu terrorystycznym Al Queda ginie Prezydent USA Hilary Clinton.
Wysadzony w powietrze budynek ONZ. Do zamachu przyznała się Al Queda i Armed Islamic Group.
- Władzę w USA przejmuje Mister Obrony Narodowej, który oddaje ją w ręce nowopostałej organizacji P.A.T.A, która powstała na bazie nacjonalistycznych radykałów z poparciem wojska. Prezydentem – dyktatorem zostaje W.A.Bush (przypadkowa zbieżność nazwisk)
- USA wypowiada wojnę Pakistanowi.
- Pakistan nawołuje kraje islamskie do otwartej Świętej Wojny Dżihad
- Zamieszki na ulicach Europy i USA, lincze wyznawców islamu, prześladowania religijne.
- Globalne zamachy terrorystyczne w Europie, Afryce, USA, Kanadzie i Bliskim Wschodzie – strefa Ghazzy.
- Działania zbrojne USA na terenie Pakistanu i Afganistanu.
- Libia, Irak, Iran i Syria przystępują do konfliktu wypowiadając wojnę USA i Izraelowi.
- NATO wywiązuje się z paktu wspierając Amerykę i Izrael.


2014:
- Do konfliktu przyłączają się Chiny i Indie stając po stronie krajów islamskich.
- Rosja przyłącza się do konfliktu stając po stronie NATO.

Chiny od początku potępiały kraje zachodnie a zwłaszcza USA w tym konflikcie. USA odkryło, że Chiny dozbrajają muzułmanów i, że na ich terenach są bazy terrorystyczne. Indie były na krawędzi wojny domowej i gdy władzę przejęli zwolennicy pro-pakistańscy, NATO dają Indiom ultimatum zniszczyło nadgraniczne bazy pakistańskie. Wtedy Indie przystąpiły oficjalnie do wojny. Chiny potępiły kolejny raz działania NATO i odmówiło współpracy, tj korzystania z przestrzeni powietrznej. USA i Unia Europejska nałożyły na Chiny embargo gospodarczo-handlowe. Chiny wiedząc, że jej gospodarka tego nie wytrzyma, ostatecznie opowiedziały się po stronie Indii.
Rosja przyłączyła się krajów zachodnich dbając o własne interesy (Afganistan i Czeczenia) i równowagę sił.

Linia frontu rozciąga się na Azję Mniejszą, Wschodnią i Bałkany.
Wojna domowa w Hiszpanii, Irlandii i Kanadzie.


2015:

9.20. - Pakistan odpala rakiety dalekiego zasięgu z bronią biologiczną masowego rażenia, które mimo, iż nie docierając do zamierzonych celów (USA i Francja, Rosja), niszczą życie biologiczne w Afryce i Ameryce Południowej. Skażona wirusem zostaje w dużym stopniu południowa część Ameryki Północnej, Europa Środkowo-Wschodnia, Skandynawia, Rosja, Azja Mniejsza.

5.10. - Anglicy detonują dwie 100 mega tonowe głowice nuklearne – oficjalny rozpad NATO.
- Jedna rakieta ląduje na przedmieściach Pekinu, a druga w Oceanie Indyjskim.
- Trzęsienie ziemi oceanu indyjskiego i atlantyckiego – gigantyczne tsunami zatapia Europę Zachodnią z Półwyspem Iberyjskim, Holandią i Anglią oraz Australię i Oceanię, Wschodnie wybrzeże USA.

5.10. - USA używa masowej broni biologicznej, której wirus paraliżuje życie Azji i kładzie kres wojnie.
- Powszechny upadek gospodarki i rządów współczesnych cywilizacji świata z wyjątkiem USA.

Lilie (Globalny Terror - Lilie) i Latawiec (Globalny Terror - Latawiec) ...

* * *

04.29.2018, PENTAGON, USA

Choć minął już tydzień od tragicznego zamachu, w którym zginęli m.in. Mark Miller i Robert Anderson - główni działacze P.A.T.A., to jednak w mediach jest to nadal gorący temat. Uroczystości ceremonii pogrzebowej odbyły się w czwartek, z udziałem Prezydenta i były transmitowane na żywo przez wszystkie 6 stacji telewizyjnych. Kraj pogrążony jest w stanie żałoby narodowej.
W niedzielę o świcie Centralny Komputer Pentagonu wybrał numery 5 Sędziów, ze statusem oczekujących na przydział. SS kadencji: Chicago. Następnie komputer losowo przypisał członkom nowej sekcji przełożonego. Sędzia Philipp Moore.
Po wygenerowaniu danych na ekranie pojawił się komunikat:
Wiadomość gotowa do wysłania.
pojawieniu się którego towarzyszył przenikliwy dźwięk.
Mężczyzna w fotelu, z głową odchyloną na krawędzi jego oparcia, otworzył zaspane oczy. Spojrzał przelotnie na monitor. Ziewając wcisnął Enter i rozsiadłszy się wygodniej, powrócił do przerwanej czynności. Na ekranie jeszcze przez chwilę mrugał komunikat:
Wiadomość wysłana.


* * *

PLAY



CHICAGO

20.55 HR
Shannon O'Rourke

Kobieta weszła do "Paddy's Mud".



Pusto. Usiadła na przy barze. Po chwili mężczyzna w sile wieku wyszedł z pomieszczenia na zapleczu. Stanął przed nią i nie podnosząc na nią wzroku sięgnął po kufel i zaczął cierpliwie nalewać Guinness’a. Postawił go przed nią ze szczerym choć smutnym uśmiechem.
- Dziękuję Pat – odezwała się ciepłym głosem. Położyła na barze klucze, portfel i pistolet.
- Dziewiąta na mieście. – odpowiedział przyjaznym skinieniem głowy, z silnym irlandzkim akcentem. Wyszedł zza baru by pozamykać drzwi i okiennice. Nie śpiesząc się, w rytm zawodzącego koncertu syreny alarmowej, zaczął zbierać szklanki i popielniczki. Zgasił światło zostawiając jedynie oświetlenie nad barem.
Sięgnęła po piwo. Pierwsze zawsze nalewał jej Pat, później zazwyczaj zostawiał ją samą, znikając na górze. Nie wiadomo jak długo tak siedziała wpatrzona przed siebie w lustro, sącząc któryś z kolei browar. Czwarta nad ranem.
Z zadumy wyrwał ją impuls wibracji. Wyjęła z kieszeni czarny pager. Położyła go przed sobą na blacie: 447. Po uzupełnieniu po brzegi zimnym browarem potężnego kufla, spokojnie nacisnęła przycisk:
05.01.18 12.00 SS 606 CHICAGO

Mark Degas
04.30 HR




Uliczka na zapleczu była miejscem, które najczęściej każdy omija szerokim łukiem. Zwłaszcza w czasie godziny policyjnej. Często bywa tez miejscem, gdzie wiele spraw się rozjaśnia. Niektórzy takie miejsca wyznacza na spotkania konieczność. Stał w cieniu nieruchomo plecami oparty o ścianę. „Nie przyszedł. Kurwa, nie przyszedł!” – pomyślał i zerknął na zegarek. „Jeszcze pięc minut. Starzejemy się” – ziewnął poklepując skórzaną kaburę glock’a. Po chwili otworzyły się cicho metalowe drzwi na końcu uliczki. Jakaś zakapturzona postać uchyliła klapę kontenera i wrzuciła czarny worek czy torbę do środka. Drzwi zamknęły się bezgłośnie. Wszystko nie trwało dłużej jak 6 sekund. Mężczyzna odetchnął z ulgą. Odczekał długą chwilę przebierając palcami po zimnej cegle budynku. Zza klapy kurtki wyjął przedmiot przypominający zwykły multimedialny pilot. Zgasło nocne światło wiszące nad śmietnikiem pogrążając uliczkę w ciemnościach. Podszedł do kontenera i wyciągnął z niego czarny foliowy worek. Sięgnął do środka i po chwili trzymał w ręku to na co czekał. Schował przedmiot pod kurtką. Dochodząc do głównej ulicy uśmiechnął się. Sodium'owa żarówka startując zaczęła tlić się, dając na początek bladą otoczkę poświaty. Mężczyzna szedł spokojnie główną ulicą. Gdyby nie stan wojenny, w oświetleniu nocnych latarni, głównie dzięki czarnej skórze wyglądałby jak przeciętny, ostatni gość z baru Harley’owego. Zza rogu wyszedł patrol. Dwóch „Żandarmów” z karabinami. Zrównując się z nimi zaświecił im przed przyłbicami hełmów odznaką. Młodzi policjanci ustąpili mu z drogi. Jeden z nich poufale podniósł czarną rękawiczkę do hełmu w geście, który mógłby znaczyć tak „Spokojnej nocy” jak „Miłego dnia”. Mężczyzna wyjął z kieszeni pager:
05.01.18 12.00 SS 606 CHICAGO

Jack Wolf
05.03 HR


Spod auta wystawały nogi odziane w szare nogawki spodni oraz czarne solidne buty. Słychać było klekotanie mechanicznych kluczy. Ze świstem kółek wózka postać odziana w szary kombinezon wysunęła się spod podwozia. Pot wymieszany ze smarem na twarzy, który na pierwszy rzut oka w innych okolicznościach, mógłby sprawić wrażenie nocnego kamuflarza komandosa. Mężczyzna otarł czoło rękawem. Sięgnął po elektroniczny tester i z powrotem wsunął się pod auto.
Po chwili w ogromnym garażu rozległy się akustyczne kroki. Na wysokości twarzy mężczyzny zatrzymały się czarne lakierki Johna. „Stary John zawsze wstawał z kurami” – pomyślał i łapiąc za krawędź podwozia podciągnął się do przodu wysuwając głowę spod auta.
Obok stał w spodniach z lampasami i czarnej koszuli stary człowiek o wysokim czole i zupełnie białymi zaczesanymi do tyłu, z pewnością niegdyś gęstymi włosami. W jednej ręce trzymał niebieski ręcznik, w drugiej czarny przedmiot.
- Dzień dobry! Przyszła wiadomość. – powiedział spokojnie, głosem w którym od razu dało się zauważyć iście belfrowską dykcję fonetyczną.
Mężczyzna wyciągnął rękę i kamerdyner podał mu ręcznik. Młody człowiek westchnął i wziął go, po czym ze zniecierpliwieniem ponowił gest ręki. Stary John bez słowa podał mu pager.
05.01.18 12.00 SS 606 CHICAGO
Mężczyzna wystukał kod. Przeczytał wiadomość, rozpiął kombinezon i schował przedmiot. Następnie spojrzał do góry na stojącego wciąż obok Johna.
- Dziękuję John. To wszystko. – uśmiechnął się odsłaniając rząd białych zębów. Zniknął pod autem. Na jego obojętnej umorusanej twarzy żaden mięsień nie zdradzał cienia emocji.

* * *

04.55 HR, NYC



Jane Doe

Pokój tonął w półmroku. Kobieta leżała na plecach, na nieposłanym łóżku. Wpatrzona w pękniętą rysę na suficie, a może patrzyła poprzez niego? Blade światło lampki oświetlało jej postać i rzucało cień jej profilu na ścianę pokrytą dziesiątkami fotografii. Czarno-białe i kolorowe. Zdjęcia ludzi, obcych ludzi, obcych rodzin. Twarze smutne, groźne, pomieszczenia, krew, ciała, przedmioty. Przydługi popiół upadł na podłogę. Powolnym ruchem ręki zaciągnęła się papierosem. Gęsty dym leniwie wymieszał się ze światłem żarówki. Była gdzieś daleko. Długo nie mrugała, by zamknąć oczy na niekończącą się chwilę.
Pager podskoczył na drewnianym parkiecie przerywając ciszę akustycznym echem pustego niemal mieszkania. Nie wstawając, a jedynie wyciągnięciem ręki sięgnęła po przedmiot. Przechyliła głowę, czarne kosmyki włosów spadły na jej zmęczoną twarz. Na wyświetlaczu znajomy numer: 447. Wiadomość:
05.01.18 12.00 SS 606 CHICAGO
Przeniosła znudzony wzrok ponad pager – na stole czerwone cyfry wyświetlacza przegryzały się przez ciemność kąta pokoju 05:00.

Alan William Abercup

Obudził się. Wiedział, że jest piąta. Zawsze budził się o piątej, jak maszyna. Najchętniej przewróciłby się teraz na drugi bok nosem do ściany. „Wrzucił jaja za tapczan” - jak to mawiał jego przyjaciel Bob. Niechętnie zwlókł się z łóżka i podszedł do okna. Rozsunął dwoma palcami nowiutkie żaluzje. Widok z dwudziestego piętra był imponujący. Panorama czarnego miasta na tle czerwonej łuny. Zerknął na pustą ulicę i mizernie oświetlony parking. Przeciągnął się ziewając szeroko. Wciąż nie mógł się przyzwyczaić do nowego mieszkania. Niezłą odprawę dostał od firmy za Berlin. Inaczej całe życie musiałby ciułać na spłaty takiego apartamentu. „Tak, warto było” – pomyślał wracając wspomnieniami do Europy. Idąc w stronę łazienki zauważył na stole migające światło pagera. Oczyma wyobraźni zobaczył trzy znajome cyfry 447. Sięgnął po przedmiot. Druga kadencja.
05.01.18 12.00 SS 606 CHICAGO
 

Ostatnio edytowane przez Niles Elmwood : 19-06-2007 o 05:57.
Niles Elmwood jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:16.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172