Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-07-2007, 12:42   #1
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Wyprawa na drugi koniec swiata...

Dzien zapowiadal sie wspaniale. ptaszki cwierkaly, motylki lataly, a w sali tronowej stalo piedziesiat czterech roznej masci zabijakow, jak i ludzi swietych. Kazdy na kazdego lypal okiem. Kazdy kazdego ocenial. Czy ten starzec z dluga broda i pokaznym toporem stanowi zagrozenie? Czy ta mlodka z lukiem moze mnie wyprzedzic? Hmm to moze sie zaczaje zaraz na poczatku i zmniejsze konkurencje o jakas duszyczke.... Mysli rozne, ludzie rozni, cel ten sam.

Krol, mezczyzna okazaly i w sile wieku przygladal sie tym wszystkim typka chroniony przez swa gwardie. Wcale juz nie byl pewny tego pomyslu. Jego wspaniala kurtyzana tez postanowila wziasc w tym udzial. Echh czegoz sie nie robi dla swojej krolowej. Powstal zatem i uniesieniem dloni nakazal milczenie. Nim glos zabral uplynelo nieco czasu.
- Wspaniali i dzielni mieszkancy mego krolestwa. Zglosiliscie sie oto do zadania niezmiernie trudnego i niebezpiecznego. Diament Niebios chroniony jest przez istoty i sily jedynie w legendach znane a i mowi sie, ze aby go dostac smoka pokonac trzeba.
Tu zamilkl robiac odpowiednio powazna mine.
- Nikt tak wlasciwie niewie gdzie on sie znajduje. Jedni glosza ze wsrod gorskich szczytow, inni iz na mozu, niektorzy wszakze przysiegaja iz wsrod piaskow pustyni lezy swiatynia, a w niej tn cud wspanialy. Gdziekolwiek jednakze by sie nie znajdowal wy go znalesc, zdobyc i do mnie dostarczyc zgodziliscie tak wiec ........ Ruszajcie!
Wykrzyknawszy slowo ostatnie opadl na tron i tak jzu pozostal.

Rozkazu nie trzeba bylo powtarzac. Ledwo glos wladcy przebrzmial, ledwo posladki z tronem sie spotkaly, a juz w sali prawie nikt nie zostal. Wyscig rozpoczeto.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 16-07-2007, 21:32   #2
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Dzień był piękny. Gawin rozglądał się po pozostałych... "śmiałkach".

"Banda amatorów... będzie tego z pięćdziesiąt..."rozmyślał.

Król oznajmił wszystkim jakie jest ich zadanie. Cóż, z pewnością było to najkrótsze objaśnianie w świecie. "Macie przynieść mi diament który znajduje się nie wiadomo gdzie". Gawin słyszał o diamencie, zbieranie takich opowieści to właśnie praca barda, ale jedyne o czym słyszał to to że nikt nic o nim w sumie nie wie. Blondyn o niebieskich oczach przewiesił lutnie przez ramie i ruszył przed siebie.

"Ehhh.... jak ja uwielbiam takie przygody... nie wiem dokąd mam iść... nie wiem co mnie czeka... wiem tylko że mam znaleźć jakiś diament..."zaśmiał się sam do siebie w drodze na rynek.

Zarobił trochę złota grając w karczmach do kotleta więc postanowił przeznaczyć je na zapasy przed tą podróżą. Kupił prowiant na dwa tygodnie, linę trochę oliwy starczyło nawet na stary namiot w niezłym stanie. Przyszedł czas na szukanie informacji. Jedyne miejsce które mogło posiadać jakiekolwiek informacje na temat kamienia to wieża magów posiadająca bogatą bibliotekę. Skierował tam swe kroki. Miasto tętniło życiem. Wszędzie krzątali się ludzie, na niebie słońce grzało z całych sił a wszystkiemu akompaniowały śpiewające ptaszki.Sielska atmosfera. Zbyt sielska... Wieża była wysoka na trzydzieści pięter. Wszedł przez otwarte główne wrota. znalazł się w rozległej sali wypełnionej regałami z książkami.

-Czym mogę służyć?-spytał mag o czarno-siwej w pomarańczowej szacie do ziemi.

-Szukam informacji o Diamencie niebios-odparł.

-Ehhhh.... kolejny "śmiałek" wysłany przez króla do walki z wiatrakami. Cóż jesteś piętnastą osobą która mnie odwiedziła i pytała o diament odpowiem Ci tak samo jak pozostałym: Nie wiem gdzie jest ten diament. Popsiadamy jedynie jeden pergaminy ze wzmianką o owym diamencie rzecz jasna przetłumaczony ale w tej chwili przegląda go numer czternaście-tu wskazał na brodatego łysola w skórze który z twarzą w kartce starał się coś z niej wyczytać.

Widać mimo tego iż był uzbrojony po zęby nie pomagało to w czytaniu. Po kilku minutach w gburowaty sposób rzucił pergamin magowi. Ten z kolei przekazał go Gawinowi.

"... I tak straciła swój diament. Bogini Nero... królowa nocy... Skradziony z jej naszyjnika kamień o fantastycznej srebrno czarnej barwie zaginął. Tak utraciła Diament Niebios..."

Tekst wyraźnie był częścią większego dzieła. Sam niewiele mówił ale przynajmniej można było poznać opis kamienia.

-Dzięki za pomoc Panie. Życzę Ci cierpliwości bo oprócz mnie było jeszcze pięćdziesięciu "śmiałków"-powiedział po czym ukłonił się i wyszedł.

Szedł powoli ulicami miasta rozmyślając co dalej robić. Dalej nie wiedział gdzie ma się udać. Za dużo możliwości i za mało konkretów było w tym wszystkim. Całkowicie odciął się od rzeczywistości nie zauważając że coraz bardziej oddala się od centrum. Ulice zwężały się i pustoszały. Nawet nie wiedział że trafił do miejskich slumsów. Z zamyślenia wyrwał go czyjś głos.

-Stój. Rzuć broń i torbę to może przeżyjesz.-powiedział stojący przed nim bandzior ze szramą na lewym policzku. Parę metrów za nim stał drugi, obaj byli uzbrojeni w coś w rodzaju pałek własnej roboty.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 16-07-2007, 21:49   #3
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Midnight w najlepsze przechadala sie uliczkami miasta. Wlasciwie to nie do konca wiedziala czemu zglosila sie do tej wyprawy. Krol byl dobrym i szczodrym kochankiem wiec i nie pragnela od niego uciekac. Moze to zazdrosc o dar jaki planowal zlozyc tej przydocie, ktora zrobil swoja krolowa... No coz jakikolwiek by nie byl tego powod byla teraz jedna z "smialkow". Co naturalnie nie znacyzlo przeciez ze bedzie wraz z innymi na oslep biegla w rozne strony swiata. Z wiadomosci zaslyszanych w zamku dowiedziala sie kilku interesujacych rzeczy na temat tego kamienia. Byl on ponoc niezwykle piekny i duzy. Mienil sie wspanialymi barwami czerni i srebra. Ponoc w praczasach byl ozdoba naszyjnika samej bogini Nero. Mrr miec cos takiego to by bylo cos. Te informacje jednak nie byly na tyle dokladne aby wiedziec gdzie sie udac. Ale i na to znalazla sie rada. Podobno w najgorszej dzielnicy mieszkala kobieta, ktora dawniej sluzyla kaplanka bogini nocy. Ponoc kobieta ta wiedziala ktory kierunek nalezy obrac i gdzie mniej wiecej nalezy sie kierowac. Wlasnie skrecala w jeden z zaulkow prowadzacych do jej domu gdy niespodziewanie wpadla na dwoch osilkow zamierzajacy stluc wlasnie jakiegos mlodego bladynka. Nie zastanawiajac sie wiele zaatakowala najblizszego niej od tylu. Niestety najwyrazniej jakis dzwiek ja zdradzil gdyz ten odwrocil sie i rapier jedynie musnal jego ramie. Rubaszny smiech wydobyl sie z jego gardla gdy ujzal swego przeciwnika. Faktycznie raczej nie przedstawiala zbytnio srogiego widoku. Drobna, ubrana w czarna tunike przewiazana w pasie szeroka szarfa, w wysokich bucikach z delikatnej skory i dlugich, kreconych czarnych wlosach. Jej delikatna twarzyczka wciaz nosila slady dzieciecej niewinnosci.
Midnight odskoczyla szybko wypatrujac odpowiedniej dla niej sytlacji do ataku. Juz ona zetrze ten usmiech z jego mordy.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 17-07-2007, 20:19   #4
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
-Stój. Rzuć broń i torbę to może przeżyjesz.-powiedział stojący przed nim bandzior ze szramą na lewym policzku.

Parę metrów za nim stał drugi, obaj byli uzbrojeni w coś w rodzaju pałek własnej roboty. Wtem znikąd pojawiła się kobieta wielkiej urody. Spróbowała zaatakować mężczyznę, który blokował Gawinowi drogę powrotną niestety... bandzior zorientował się w porę i rapier przeciął jedynie brudną koszulę na wysokości ramienia. Wyśmiał dziewczynę gdyż ta nie wyglądała na godnego przeciwnika. Cóż pozory często mylą.

-No mała i po co Ci to było? Rzuć broń to będziemy delikatni...- powiedział zaatakowany przez nią zbir-A Ty brzdękajło nie zgrywaj bohatera !-dodał inteligentnie zauważając lutnię.

-Pppaaanowie niiiee bbbbęddę spppprrawwwiaaał kłoopotu-Udając przestraszonego zdjął jedną ręką lutnię drugą zaś sięgnął pod kamizelkę niepostrzeżenie wyjmując nóż do rzucania.

Ostrze poszybowało w kierunku łysola z blizną. Okazał się być szybszy niż większość ulicznych zbójów i obdartusów. Przesunął się w prawo o kilka centymetrów dzięki czemu nóż nie trafił w serce lecz nieco bardziej na lewo.

-Ty sukinsynie...-zawołał wyciągając ostrze z rany, z której momentalnie popłynęła krew.

Bandzior przy którym stała Midnight zwrócił głowę w stronę barda który stał z wyciągniętym łukiem i mierzył w rannego. Od obydwu bandytów dzieliło go jakieś siedem metrów.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 19-07-2007, 14:23   #5
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Bard calkiem niezle sobie radzil- Stwierdzila obserwujac poczynania. Zmierzwily ja slowa oprycha o byciu dla niej delikatnym.
- Tylko ze ja delikatnych nie lubie - Wysyczala w jego strone.
Wyczekala momentu kiedy obaj zainteresowali sie swoja glowna ofiara i kozystajac z nieuwagi mezczyzny wymierzyla poteznego kopniaka w najczulsze miejsce. Biedak zupelnie nie spodziewajacy sie takiego obrotu sprawy zwinal sie wpol upuszczajac bran na ziemie i cicho jeczac.
- Jeden mniej - Mruknela pod nosem.
Jej wzrok powendrowal w strone rannego. Nie wydawal sie teraz zbyt grozny.
- Strzelasz czy sama mam ich dobic? - Rzucila pytanie do muzykanta.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 20-07-2007, 16:12   #6
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Gawin choć nie należał do typu ludzi którzy zabijali z zimną krwią zdążył się już nauczyć że w życiu nie warto zostawiać wrogów przy życiu. Strzała poszybowała ze świstem w kierunku bandyty. Idealnie przebiła głowę tak że nie miał on najmniejszych szans na przeżycie.

-Jestem Gawin... Gawin Elhord-odezwał się do kobiety odwracając się w jej stronę-Jednego mamy już z głowy... pozostał Twój wybranek-zerknął na mężczyznę trzymającego się za krocze i wyjącego z bólu-Myślę że w jego przypadku honory zostawię Tobie-zaśmiał się na zakończenie tej wypowiedzi.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 20-07-2007, 16:46   #7
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Midnight usmiechnela sie gdy strzala gladko weszla w czaszke opryszka. Bard znal sie na robocie.

- Jestem Gawin... Gawin Elhord. Jednego mamy już z głowy... pozostał Twój wybranek. Myślę że w jego przypadku honory zostawię Tobie.

Hmm ladne imie. Mid usmiechnela sie w odpowiedzi na jego slowa. Tanecznym krokiem podeszla do "swojego wybranka" i wyciagnawszy sztylet jednym plynnym ruchem poderznela mu gardlo. Jej usta ulozyly sie w zadowolony usmiech. Wytarla bron o szaty nieboszczyka i ponownie schowala. Toz samo zrobila tez z rapierem.

- Jestem Midnight, Dawczyni rozkoszy z krolewskiego dworu. Milo mi cie poznac.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 21-07-2007, 12:21   #8
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
-Ehhh... kobieta ze snów każdego mężczyzny. Nie dość że dawczyni rozkoszy to jeszcze potrafi jednym ruchem załatwić groźnego bandziora-zaśmiał się.

Podszedł do do bandyty którego sam wykończył. Wyjął nóż z ramienia niestety strzała pękła przy próbie usunięcia. Przeszukał go ale jak się spodziewał nie miał przy sobie niczego wartościowego poza dwoma miedziakami.

[i]-Powiedz mi więc co sprowadza królewską dawczynię rozkoszy w tą ciemną uliczkę pełną oprychów i nieostrożnych bardów?-[i]zapytał z uwodzicielskim uśmiechem.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 21-07-2007, 13:20   #9
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
-Ehhh... kobieta ze snów każdego mężczyzny. Nie dość że dawczyni rozkoszy to jeszcze potrafi jednym ruchem załatwić groźnego bandziora.

Mrrrrr... cos w niej zamruczalo z zadowolenia. Przez chwilke przygladala sie mu nie jako potencjalnemu przeciwnikowi, a mezczyznie, ktorym w koncu byl. Nie do konca przedstawial soba jej typ. Nieco zbyt delikatny, zbyt .. slodki. Jednak jakby na to nie spojzec byl on dosc przystojnym okazem.

Szybkim krokiem podszedl do swojej ofiary i wyjal z jej ciala noz, nastepnie zas sprawdzil czy tamten niema niczego wiecej przy sobie. Midnight nie miala wiekszego zamiaru robic tego samego. Wystarczy ze poderznela mu gardlo, w jego krwi niech sie babrza inni.

-Powiedz mi więc co sprowadza królewską dawczynię rozkoszy w tą ciemną uliczkę pełną oprychów i nieostrożnych bardów?

Hmm i jak tu odpowiedziec na takie pytanie?

- Powiedzmy, ze szukam mocniejszych wrazen, a i przy okazji nieco wiadomosci na te i inne tematy. Ot spacerek z odrobina niebezpieczenstwa. Lubisz niebezpieczenstwa bardzie?

Powszechnie znanym byl zakaz zblizania sie innych mezczyzn do krolewskich kochanek. Jedynie kilku wysoko postawionych czlonkow dworu mialo ten przywiles. Ciekawilo ja czy ten chlopczyna jest na tyle odwarzny by ten zakaz zlamac. Juz od dawna bowiem nie miala przy sobie mezczyzny godnego uznania. Nawet ostatni kapitan gwardi przybocznej stracil glowe nim sie nim wystarczajaco nacieszyla... Echh nie czas byl na to. Trzeba bylo zdobyc potrzebne jej informacje a nie bawic sie w kota i myszke z pierwszym lepszym bardem w okolicy. Chatka bylej kaplanki byla nie dalej jak kilka domow stad.

- No coz.. nasze spotkanie niewatpliwie do interesujacych nalezalo lecz teraz spieszyc sie musze. Bywaj zatem Gawinie....

I ruszyla dalej swoja droga. Gdy przechodzila obok musnela tylko delikatnie opuszkami palcow jego szyje. Tak w gescie pozegnania.....
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 21-07-2007, 15:52   #10
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
- Powiedzmy, ze szukam mocniejszych wrazen, a i przy okazji nieco wiadomosci na te i inne tematy. Ot spacerek z odrobina niebezpieczenstwa. Lubisz niebezpieczenstwa bardzie?-zapytała dziewczyna

Spodobał się mu jej dwuznaczny ton. Chętnie poznał by ją bliżej niestety najwidoczniej spieszyło się jej gdyż oddaliła się szybko muskając go w szyję na pożegnanie.

- No coz.. nasze spotkanie niewatpliwie do interesujacych nalezalo lecz teraz spieszyc sie musze. Bywaj zatem Gawinie....

-Zatem bywaj piękna wybawicielko... może jeszcze kiedyś spotkamy się i wtedy będziemy mieć okazję skosztować razem jakiegoś niebezpieczeństwa.-zawołał za odchodzącą Midnight.

Postanowił wrócić do wieży. Może znajdzie tam jakieś informacje na temat bogini nocy czy też jej świątyni. Tak naprawdę nie miał zbyt wielu opcji. Nie miał też lepszego pomysłu. W drodze wciąż wracał do niego obraz królewskiej kurtyzany. Wydawała mu się dziwnie znajoma jakby gdzieś ją widział i to dość niedawno.

"Ehhh stary kochasiu nie czas na złudzenia masz robotę do wykonania..."

Gdy dotarł do wieży dostarczono mu wszystkie księgi i pergaminy zawierające zapiski o bogini nocy , jej świątyniach i wszelkich obrzędach. Było tego strasznie dużo jak na jednego barda. Zaczął przeglądać zapiski...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:09.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172