Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 21-06-2007, 17:45   #1
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
[WH 40k] And They Shall Know No Fear...

Barka "Głos Imperatora" sunęła napędzana tajemną mocą Nawigatorów poprzez nieskończony wszechświat. Na jej pokładzie tysiąc wojowników czekało na znak swego przywódcy, by desantować się na powierzchnię planet potrzebujących twardej ręki elitarnych wojsk Imperatora Boga. Ale znak nie nadszedł, i nie nadejdzie - dowódca, komandor Aariel śpi snem, który trwać może lata, a nawet setki lat. Jego okaleczone ciało cały czas doglądane przez braci Aptekarzy spoczywa w adamanitowym sarkofagu, czekając, aż umysł będzie na tyle sprawny, by obudzić się.

- Wiara jest siłą, która pozwala nam zwyciężać wrogów. - Glos brata Samaela zabrzmiał jak dzwon - Wiara, moi Bracia, wiara i posłuszeństwo wobec tego, który zbudował potęgę Imperium rodzaju ludzkiego, tego, który dał nam wszystko, co dziś mamy i stworzył nas tym, czym jesteśmy!

Posłuszeństwo, ważniejsze od naszych marnych ambicji, od tego, co chcemy my! - Oczy wszystkich marines zebranych w kaplicy skierowane były na Kapelana - Czy jesteśmy zwierzętami aby ulegać prostym emocjom? Czy może jesteśmy Adeptus Astartes? Naszym powołaniem jest słychać i wypełniać rozkazy! Odrzućmy pychę! Zawierzmy w mądrość Imperatora!

Samael odetchnął, zrobił pauzę. W pomieszczeniu zaległa cisza... Wiedział, że słowa utkwiły głęboko, że trafiły tam, gdzie miały trafić.
- I pamiętajcie, że nawet ten, kto pozornie nie ma niczego, może jeszcze poświecić siebie dla imperatora. Lepiej umrzeć dla Niego, niż żyć dla siebie...

Zgromadzeni zaczęli powoli opuszczać kaplicę... Niektórzy wiedzieli, że słowa kapelana były kierowane szczególnie do jednej osoby, lecz młodzi wojownicy, ci, którzy jeszcze nie dostąpili zaszczytu walki w kompaniach bojowych, brali te słowa do siebie, i chowali je głęboko w sercach.
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
Stary 21-06-2007, 18:59   #2
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
„ Lepiej umrzeć dla Niego, niż żyć dla siebie... „ Słowa kapelana były echem tego co w sercu nosił od kiedy oczy otworzyły mu się na światłość Imperatora .
Szedł powoli , przepuszczając przed sobą innych braci . Nie zastanawiał się na tym co kapelan chciał powiedzieć przez swoje słowa . Nawet nie śmiał interpretować jego słów . Był małym trybikiem w machinie napędzanej przez wole Imperatora .
Gdy większość braci wyszła z kaplicy Calister odwrócił się jeszcze i spojrzał na opustoszałe pomieszczenie ... Stał nieruchomo jakby starał się zapamiętać słowa kapelana ...
Ruszył za ostatnim z braci w kierunku biblioteki ... ”Ucz się i pracuj „ tam mówiły kodeksy i on w to wierzył ...
 

Ostatnio edytowane przez denis : 21-06-2007 o 19:24.
denis jest offline  
Stary 21-06-2007, 19:17   #3
 
Brat Razjel's Avatar
 
Reputacja: 0 Brat Razjel może tylko marzyć o lepszym jutrze
Baczność! Spocznij

Stoicie w szeregu w dokach barki. Wszędzie krzątają się serwitorzy sprawdzający stan techniczny maszyn, naprawiając uszkodzenia i przenosząc różne ładunki. Jest was sześcioro oddelegowanych do przeszkolenia. Przed wami stoi odziany w święty pancerz zakonnik przyglądający się wam krytycznie.

Jestem sierżant Razjel, od dziś będę waszym bezpośrednim przełożonym. Wymagam od was bezwarunkowego posłuszeństwa, tak jak uczono was latami w monastyrze.

Bracia. Oto wasza pierwsza misja! Wielu lekceważy służbę wartowniczą w dokach barki. Głupcy to! Kodeks Astartes mówi jasno o tej służbie. Pozwolę sobie zacytować:

Brat recytuje z pamięci, nawet nie mrugnąwszy okiem.

Każdy, nawet najpotężniejszy okręt posiada luki w swym pancerzu. Są nimi doki, poprzez które najłatwiej wedrzeć się do środka.

Każdy powracający lądownik oraz każda odzyskana kapsuła desantowa musi zostać poddana rytuałowi oczyszczenia. Może bowiem zawierać zagrożenia w postaci obcych, mikrobów, nasion tyrianidów lub coś znacznie gorszego.


Zakonnik milknie na chwilę i spogląda każdemu w oczy, szukając potwierdzenia, że pamiętacie tą część kodeksu.

Chcę zatem widzieć jak sobie poradzicie z wartą tutaj. Zasada jest prosta, jedna dwójka pilnuje wyznaczonego sektora - wasz sektor to śluza pierwsza - druga czuwa w wartowni, mając oko na pierwszą parę. Ostatnia dwójka odpoczywa, modląc się i sprawdzając sprzęt. Wszystko co podejrzane ma zostać zgłoszone mnie, a jeśli dojdzie do sytuacji przewidzianej przez kodeks macie postąpić zgodnie z nim.

Pierwsza dwójka to bracia Adriael i Ezehiel, druga dwójka do siostra Hiija z Adeptus Sororitas i brat Azrael, trzecia dwójka to bracia Nataniel i Calister. Zmieniacie się co dwie godziny.


Głos brata Razjela robi się zimny, surowy i jeszcze bardziej stanowczy.

Jak przyłapie kogoś na transie Węzła Katalepsji to spędzi troszkę czasu w ciemni, a jego szkolenie powróci do etapu nauki kodeksu na pamięć.

Baczność! Spocznij...


Sierżant wychodzi z rejonu śluzy pierwszej.
 
__________________
War. War never changes. Since the damn of human kind, when our ancestors first discovered the killing power of rock and bone, blood has been spilled in the name of everything, from God to justice to simple, psychotic rage. But war never changes!

Ostatnio edytowane przez Brat Razjel : 21-06-2007 o 19:19.
Brat Razjel jest offline  
Stary 22-06-2007, 00:07   #4
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
Zostajecie sami w celi wartowni. Przy śluzie doku kręcą się serwitorzy i personel pomocniczy - od razu spostrzegacie, że czeka Was mnóstwo pracy - cały czas napływają nowe transporty z zewnątrz.
Dokoła stoją kapsuły desantowe, pojazdy transportowe i kontenery czekające na rozładowanie. Wózki przewożą w sobie tylko znanym kierunku towar, rachmistrzowie spisują wszystko, a całość wygląda jak balet ze stali - dokładne, powtarzające się ruchy podnośników i dźwigów uzupełniane występami obsługi.

Sierżant odszedł, pozostawił Was samych sobie, wyjaśniając jedynie, w jakich parach pracujecie. Podszedł do wartowników schodzących ze służby i porozmawiał z nimi krótko, po czym zniknął w korytarzu siłowni...

Pomieszczenie jest spartańskie, jedynie dwie prycze do odpoczynku, stolik i stojak na broń. W środku zastajecie pięciu braci z 4 kompanii. Niedługo kończą służbę, i na ich twarzach widać już zmęczenie.

- Młodzi - dowódca warty uśmiecha sie szeroko - jak miło... Bracia, dziś skończymy szybciej. A wy, przejmujecie służbę. - uśmiech gaśnie na jego twarzy, za to pozostali zakonnicy rechoczą zbierając sprzęt.
- I nie spać mi tu! Na czuwaniu wyrzucić śmieci i wyszorować pomieszczenia hmmm, gospodarcze - dowódca rzuca przez ramię nieprzyjemne spojrzenie - Jak nie, to powiadomię waszego sierżanta...

- Transport 7132-B8 zbliża sie do śluzy, przygotować sie na przyjęcie transportu - głos z głośników wyrywa Was ze zdziwienia - czas do otwarcia śluzy 30, 29, 28...

Widzicie jak personel zbiera się przy lądowisku. Brakuje jedynie wartowników...
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
Stary 22-06-2007, 09:53   #5
 
Azmadan's Avatar
 
Reputacja: 1 Azmadan nie jest za bardzo znany
Rozglądając się w celi wartowni Azrael wyciąga granat odłamkowy i zaczyna przerzucać go z ręki do ręki.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Słyszeliście sierżanta ?!!! No ruszcie się wreszcie!!! Ezehiel, Adriael do śluzy pierwszej a nie stać mi tutaj. Na co się gapicie?? ruszać się!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przyglądając się ja wybiegają mruczy do siebie:
Jak zwykle pełno żółtodziobów i jak ja mam tutaj pracować. Jeszcze mi się warta z babą dostała jak pech to pech…lub wola Imperatora
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Prostując się odzywa się głośno:
- No, więc siostro dwie godziny siedzenia na wartowni i przyglądania się reszcie czyż to nie… pasjonujące…musimy jakoś zabić ten czas…to ty pilnuj tych dwóch… przy śluzie a ja tu trochę ogarnę
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Mrucząc pod nosem: śmieci kurna śmieci jakby nie mogli kurna posprzątać po sobie zawsze ja musze wszystko robić nie ma to jak poświęcenie się dla... Imperatora…
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Odwracając się do Hiija i mówi
- Jak skończę to cię zastąpię a ty wyszor… eeeeeee… porobisz resztę...
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Obdarza Hiija promienistym uśmiechem, po czym zabiera się do sprzątania uprzednio chowając granat odłamkowy.
 

Ostatnio edytowane przez Azmadan : 05-09-2007 o 08:21.
Azmadan jest offline  
Stary 22-06-2007, 11:19   #6
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
Widzicie jak sierżant wychodzi z siłowni śluzy i po kolei sprawdza wszystkie pieczęcie na zamkniętych wrotach w sektorze, a następnie kontenery stojące w strefie rozładunku.
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
Stary 22-06-2007, 11:26   #7
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Calister stał wyprostowany i ze spokojem analizował słowa Braci .
Nie oceniał ... wszak znaleźli się tu z łaski Imperatora , i są równie jak on ułamkiem jego myśli .
Starał się dopasować ich słowa do regulaminu , interpretując je tak by można było je wykonać w sposób regulaminowy , zgodny z wola cesarze wyrażona w Codeksch.

Azrael wydał mu się Bratem nieco odmiennym od ustalonych zasad .

Spojrzał na niego ...
„W regulaminie wyraźnie jest zaznaczone , ze granaty powinny być zabezpieczone i używane w konkretnych sytuacjach wyszczególnionych w odpowiednich rozporządzeniach Zakonu .”
Jego słowa nie wyrażały żadnych emocji ...
„ Oczywiste jest „ mówił dalej „ ze nie wszyscy Bracia byli zdolni pojąc wszyskie idee regulaminu w całym jego zakresie i w takim wypadku obowiązkiem innych Barci w tym i moim jest przypomnieć brzmienie odpowiedniego ustępu , gdyż uchybiając zasadom nakreślonym przez naszych zwierchnikow uchybiamy samemu Imperatorowi ...”

Powiedziawszy to usiadł na jednej z prycz , wyjął niewielki modlitewnik i w skupieniu zaczął czytać treść .
Nie miało znaczenia ze zawartość książki zna na pamięć ... rozkaz to rozkaz ...
 
denis jest offline  
Stary 22-06-2007, 12:21   #8
 
Azmadan's Avatar
 
Reputacja: 1 Azmadan nie jest za bardzo znany
Azrael przerywając zbieranie śmieci odwrócił się do brata Calistera po czym zmierzył go spojrzeniem od stóp do głów. Przez głowę przeszło mu, że będzie miał ciężkie życie z tym osobnikiem w pobliżu.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Widzisz bracie dobrze zauważyłeś „granaty powinny być zabezpieczone i używane w konkretnych sytuacjach wyszczególnionych w odpowiednich rozporządzeniach Zakonu”, ale umknęło twojej uwadze, że mój granat jest zabezpieczony… i nie został on użyty…
Zauważenie tych dwóch faktów powinno bratu pomóc w odpowiednim postrzeganiu mojego postępowania.
Jeżeli brat sobie życzy to mogę bratu lepiej wytłumaczyć ten przypadek, ale nie wiem czy jest taka potrzeba.
Na przyszłość radzę dokładniej studiować kodeks, co pozwoli bratu na głębsze zrozumienie otaczającej go rzeczywistości. Brat nie chce chyba uchybiać zasadom nakreślonym przez naszych zwierzchników.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Azrael po wypowiedzeniu tych kilku słów powrócił do sprzątania. Zastanawiał się jak udało mu się tak zwięźle to wszystko podsumować, zazwyczaj miał więcej do powiedzenia ale cóż potrafił się dostosować do sytuacji.
Nogi do góry nie widzicie że przeszkadzacie w sprzątaniu ???!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Konturował w milczeniu zastanawiając się jak mógłby się rozerwać…
Nie granat nie wchodzi w grę…
Transport 7132-B8 ciekawe co przywożą…
 

Ostatnio edytowane przez Azmadan : 05-09-2007 o 08:22.
Azmadan jest offline  
Stary 22-06-2007, 12:52   #9
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
Służba nie przedstawiała się zbyt ciekawie... Sprzątanie wartowni większości braci nie wydawało się zajęciem godnym najlepszych wojowników Imperium. Adirael i Ezehiel z tym większą ciekawością zbliżyli sie do kontenera z transportem. Sprawdzić zawartość - kodeks określał, iż wszystkie transporty do barki zakonu musza byc sprawdzone.

- Słyszałem, że razem z transportem można zainfekować barkę zarodnikami orków lub tyrianidów - Ezehiel popatrzył na zrywane przez serwitorów zabezpieczenia - może już sie wykluli? - jego twarz wyglądała jak dziecka otwierającego długo oczekiwany prezent. Sprawdził bolter i raźnym krokiem ruszył w stronę otwieranych wrót.

- Owoce, na Młot Imperatora, tylko owoce... - powiedział ciszej i bez entuzjazmu - gdzie są wspaniałe bitwy, o których tyle sie nasłuchaliśmy? Gdzie niezliczone rzesze wrogów Imperium? Ech...
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
Stary 22-06-2007, 13:13   #10
 
Gnashrakk's Avatar
 
Reputacja: 1 Gnashrakk nie jest za bardzo znany
Niespodziewanie zawyła syrena alarmowa! Światło zmieniło barwę na czerwonawą i z wewnętrznych korytarzy zaczęli nadciągać marines z 4, 6 i 7 kompanii, wszyscy z uzbrojeniem i w pancerzach.
Zdziwieni wybiegacie przed wartownie, widzicie wśród żołnierzy brata Kapitana Kaim'a i Mistrza Bibliotekarzy. Rozmawiają o czym w skupieniu.

- Z drogi młodzi! - bez problemu poznajecie twarz brata którego tu zmienialiście. Pewnie nie miał nawet czasu umyć sie po służbie - Usunąć się! Przygotować śluzę do otwarcia!

- Usunąć stąd ten kontener! Ruszać się, z życiem! - głosy dowódców były bardzo stanowcze. - Do pojazdów transportowych!

Zauważacie, że Wasz sierżant podbiega do dowódców kompanii i z nietęga miną stara sie o coś zapytać. Rozmowa wygląda na poważną, postacie gestykulują i chyba krzyczą, ale w zamieszaniu nie słyszycie o co chodzi.

Do brata Adireala i Ezehiela podchodzi jeden z sierżantów z 4 kompanii.
- Zerwać zabezpieczenia i otworzyć śluzę desantową -jego głos był władczy i wskazywał, że nie zaklada nawet by ktokolwiek z szeregowych mógł sie sprzeciwić. Dyscyplina ponad wszystko. - Z rozkazu Imperatora!
 
__________________
Ruck, Maul, Repeat!
Gnashrakk jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:41.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172