|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
17-07-2007, 15:41 | #101 |
Reputacja: 1 | Ezeliash oczywiscie zignorowal rozkazy Sierzanta. POszedl napoic konia. Konie zazwyczaj prowadza sie do wodopoju a nie na nich jezdzi - myslal kierujac sie w strone jeziorka. Po kilku minutach wrocil, spokojnie przywiazal konia do drzewa i podszedl do Selkirka POsluchaj mnie uwaznie, plebeljuszu. Dosc mam juz twoich impertynecji. Nie masz zadnego prawa zakazywania lub nakazywania mi czegokolwiek. Dodatkowo wiedz ze podrozuje z wami by Nasz Szanowny Pracodawca mial pewnosc ze zadanie zostaje wykonane. Jesli masz jakies watpliwosci co do mojego zachowania to napisz pisemna skarge do Lorda. Pewien jestem ze rozpatrzy ja jak najszybciej. Wypowiadajac te slowa patrzyl prosto w oczy sierzantowi. Wyraznie nie imponowala mu ani jego sylwetka ani spore prawdopodobnie doswiatczenie w walce. Prawa dlon spoczywala lekcewazaco na rekojesci miecza. |
17-07-2007, 18:19 | #102 |
Banned Reputacja: 1 | Selkirk - Zaprosiłem cię de La Veronne bys napił się z nami jak człowiek, ale ty pyszałkowacie odrzuciłes te propozycję. Obraziłeś mnie. Obraziłeś Selkirka Caudillo szlachcica i syna szlachcica z Alethii, elewa Szkoły Wojskowej. Nie szata czyni szlachcica, ale jego postepowanie- to punkt Kodeksu Szlacheckiego. Punkt 9 Regulaminu Szkoły - absolwent naszej szkoły wyraża grzecznośc swym postepowaniem wobec ludzi niższego stanu, gdyż to czyni szlachcicem. - Oświadczam że jesteś niegodnym nosić miana szlachcica. Co więcej złamałeś punkt o posłuszeństwie wobec swego dowódcy. Wiesz zatem jaka jest za to kara ? Oczywiście, ze wiesz. - Zatem nie bedzie żadnego listu ze skargą do Prestona. Po prostu postąpię po szlachecku, zabiję Cię w pojedynku. Nie mogę tylko Cię ranić, bo opózniałbyś marsz, ani ludzi by odesłac Cię z nimi do Larissy. Wyslę tylko listy trzech świadków zajścia, którzy potwierdzą, ze publicznie podważyłeś mój autorytet jako dowódcy. - Poza tym jako obrazonemu przysługuje mi prawo wyboru broni i czasu- wybieram ...kuszę, teraz. Idz po swoją de La Veronne, albo nich Ci ktoś ją pożyczy i kończmy sprawę. Lord Preston jako szlachcic zapewne zrozumie motyw jakie mną kierowały. - Swoją wiedziałem, ze Preston wysle z nami szpicla, ale myslałem że to będziesz Ty, Roscoe. Wybacz panie Roscoe, ale nie mieści mi sie w głowie, że Preston wysłał jako swego szpega takiego durnia jak ten chłystek. Ostatnio edytowane przez Arango : 17-07-2007 o 19:22. |
17-07-2007, 18:31 | #103 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Selina natychmiast oprzytomniala slyszac najpierw slowa szlechetki, a pozniej sierzanta. Czy oni wszyscy juz calkiem na glowe upadli. Zabijac sie teraz beda. Cholera ledwo dzien ich wspolnej podrozy minal, ledwo wypili kilka lykow czegos mocniejszego, a juz im odbija. Mezczyzni, cholera by ich wziela. Idioci przekleci. Zerwala sie z poslania chwytajac miecz i ruszyla do ogniska. - Czy wyscie do cholery jasnej rozum stracili. Szlak by was trafil dumni idioci. Pieprzyc kto kogo obrazil do wszystkich diablow. Siadac spokojnie na dupach. Rozstrzygniecie to jak wykonamy zadanie, a do tej pory mam miec tu cisze bo, jasny gwint chce sie w koncu troche przespac!. Mowila twardym, stanowczym glosem z pobrzmieniem wscieklosci. Ubrana tylko w delikatna bielizne, z mieczem w dloni, i rozwianymi wlosami musiala przedstawiac soba iscie... diabelski wyglad. - Myslalam, ze podrozuje z doroslymi mezczyznami a nie z byle dzieciakami co to ledwo od ziemui odrosly i nawet na chwile ich nie mozna z oczu spuscic. Spojzala z pogarda na sierzanta, a nastepnie na de La Veronne. - Mylilam sie.- Wysyczala z pogarda
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
17-07-2007, 19:20 | #104 |
Banned Reputacja: 1 | Selkirk - Masz rację Selino, ale dzięki temu uzyskaliśmy coś. Wiemy kto kim jest. Ty - rozwścieczoną wojowniczką, zbyt jak sądzę prostolinijna by udawać kogoś innego niż jesteś, pan Roscoe - świetnym tropicielem, raczy pan jeszcze raz przyjąć moje przeprosiny, de La Veronne szpiegiem Prestona. Ja zas to zdegenerowany szlachetka. Nie wiemy tylko jaka rolę odgrywa pan Hearts, ale to może poczekać. - A teraz siądz Selino, proszę. Twój widok teraz roznamiętniłby pień drzewa, a nie tylko tych kilkunastu banitów, którzy byc może nas obserwują. Co prawda to prawda, Selkirk lubił czasem teatralne efekty. |
17-07-2007, 19:44 | #105 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | Selina wciaz oddychala szybciej. Adrenalina przyjemnie krazyla w jej zylach. Na slowa Selkirka o prostolijnosci az sapnela lecz ten szybko ochlodzil ja wspominajac o ewentualnych banitach spogladajacych z ukontentowaniem na jej polnagie cialo. Po prawdzie mysl o hmmm orgi przyjemnosci z kilkoma przystojnymi i dobrze umiesnionymi brutalami nie byla dla niej az taka straszna to jednak zawsze moglo trafic na bezzebnych staruchow. Druga opcja nie byla zbytnio na reke mlodej kobiecie. Odetchnela jeszcze raz, za to gleboko po czym zwrocila sie do Selkirka. - Dziekuje za hmm mile slowa i ostrzezenie. Juz skrywam swa postac przed ich wzrokiem.... przynajmniej czesciowo. I przylgnela cialem do tego gwaltownego mezczyzny. - Wydaje mi sie drogi sierzancie iz moge potrzebowac hmm pewnej ochrony.... Po raz kolejny pocalowala go w usta i mrugnawszy zadziornie udala sie na swoje poslanie. W glowie przyjemnie jej szumialo, swiat lagodnie falowal, a zycie bylo takie piekne......
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
17-07-2007, 22:06 | #106 |
Reputacja: 1 | Ezeliash usmiechnal sie pod nosem. Ah, jak widac nie nazwisko tworzy szlachcica, sierzancie. Musiales byc slabym uczniem w tej szkolce skoro do chrapales sie tylko stopnia pod oficera. Co do pojedynku, to jestem gotow kiedy tylko chcesz. I raczej nie byl bym taki pewny ze to ty wyjdziesz z niego zyw. I jeszcze nie zarzucaj mi szpiegostwa, tylko co najwyzej sobie glupote. Od poczatku nie ukrywalem ze Lord Preston jest przyjacielem mojej rodziny. Pozatym nie jestem tu by was szpiegowac tylko by dopilnowac by zadanie zostalo wykonane. Z toba lub bezciebie. |
18-07-2007, 12:55 | #107 |
Banned Reputacja: 1 | Selkirk Patrzył na szlachcica - to wina tych małżeństw między krewniakami, przecież to niemożliwe, po prostu niemożliwe - myślał. - Drogi de la Veronne niemożliwe więc jest zabicie cię w pojedynku, bo narażę się na gniew tak wpływowego człowieka jak Preston. Nie mogę prowadzic dalej pogoni, nie bedąć pewien, ze podczas potyczki z rabusiami wykonasz moje rozkazy, skoro bezustannie je ignorujesz i podważasz moja zwierzchnosć. Nudzi mnie juz ta sytuacja, złoto można zawsze zdobyć, a twoja obecność i warcholstwo moga na nas sprowadzic wszystkich śmierć. Kocham złoto, ale bardziej od złota kocham swoje życie - Zatem mam dwie propozycje : albo wracamy do Larissy i przedstawimy sytuację Prestonowi, niech on sam rozstrzygnie to tylko dzień drogi. Albo przejmij dowództwo i wtedy ja umywam ręce. Nie będziesz musiał wtedy juz tylko "obserwować" - udowodnisz co jestes wart, bo na razie poza twoim szlachectwem, powiązaniami z Prestonem i gotowaniem ... - nie dokończył i machnął ręką. - No to dopilnuj jak masz dopilnowywać. Ale beze mnie jako dowódcy. Jestem najemnikiem, mnie można tylko kupic i to wtedy gdy mi sie to spodoba , nie musze Prestonowi sie wysługiwać za darmo. A za rubin nagroda i tak jednaka dla wszystkich. - A teraz wybacz, ale czeka na mnie piękna kobieta. Odwrócił się, podszedł do juków, wyciagnał butelkę wina i skierował się w stronę opatulonej kocem Seliny i kucnął przy Jej posłaniu. - Łyk wina sprawia, iż w snach jesteśmy równi Bogom... Ostatnio edytowane przez Arango : 18-07-2007 o 15:40. |
18-07-2007, 13:57 | #108 |
Konto usunięte Reputacja: 1 | - Mhmm.... Selina przeciagnela sie z usmiechem zadowolonego kociaka. - Hmm wole rzeczywistosc. Daje wiecej satyswakcji. No i wino czasem niepotrzebne...... Wychodzi taniej... Nareszcie ten leniwy sukinsyn ruszyl tylek w jej strone. Cholera ilez to sie trzeba napracowac, zeby czasem zdobyc smakowity kasek. A ten byl nawet wyjatkowo kuszacy. Ze tez takie okazy chodza jeszcze po tej cholernej ziemi. Przypomniala sobie ostatniego klienta. Ochh ten to byl cudowny. Potezne ramiona, dlugie falujace, czarne wlosy, jedrny tyleczek i silne uda....brutalny... Prawdziwy mezczyzna. Mogla z nim spedzic wiele czasu gdyby nie ten cholerny Preston. Byla niemal pewna, dala by rade uwiesc tamtego zoldaka. Spod polprzymknietych oczu mierzyla Selkirka uwaznym wzrokiem. Ciekawe na ile stac tego .....
__________________ [B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B] |
18-07-2007, 17:59 | #109 |
Reputacja: 1 | O, nie ta sprawa musi zostac rozwiazana tu i teraz. Inaczej jak sa mspewnoscia wiesz cala ekspedycja jest narazona na nie powodzenie. Co do dowodzenia to juz wczesniej zgodzilem sie ze w walce powinnienes dowodzic t Selkirku. Jednakze nie spodziewaj sie ze bede poil twojego konia, kopal rowy czy tez biegal wokolo obozu bo ty masz takie wojskowe widzimisie. NIE jestesmy w armii, a ja nie jestem jakims rekrutem czy tez szeregowcem. Wydaje mi sie ze poza walka i sytuacjami wymagajacymi naglych dzialan powinnismy decyzje podejmowac wspolnie. Dotycza one nas wszystkich wiec normalnym jest ze kazdy ma prawo do swojego zdania. Nasi towarzysze nie sa ani moimi sluzacymi ani twoimi podkomendymi, i jesli sie do tego nie przyzwyczaimy to moze sie to zle skonczyc. Ezeliash spojrzal na Sierzanta i Seline. -A teraz udam sie na spoczynek, i nie bede wam przeszkadzal. Ino nie zachowujcie sie zbyt glosno. O ile oczywiscie nie masz mi juz nic do powiedzenia. |
18-07-2007, 19:27 | #110 |
Banned Reputacja: 1 | Selkirk Słysząc propozycję de la Veronna mimowolnie parsknął smiechem. Wspólnie ? Utwierdziło go to jedynie w poprzednim mniemaniu o doswiadczeniu szlachcica. Zresztą ta podróż rozpoczeła się pod nieszczęśliwymi auspicjami i zapewne tak się skończy. Sytuacja zaczela go nużyć. Poważnie zastanowił się nad wymknieciem się cichcem z obozowiska i powrotem do Larissy. Nic nie straci , nic nie zyska - bilans na zero. Jedynym działaniem mogącym zapewnić efektywny pościg było zabicie fanfarona we snie i zwalenie wszystkiego na nocny atak banitow. Zresztą co go to obchodzi, zaliczki nie wział, nic poza tym nie wiazało go z Prestonem. Jutro po prostu zwróci koński pysk ku stolicy i da mu ostrogi. A na razie, na razie... Pochylił sie ku Selinie. - Nie myslisz moja droga, że rubiny "krwawe kamienie" przynoszą tylko nieszczęscie ? |