Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 28-08-2007, 18:01   #101
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
Zignorowała jęk bibliotekarza. Cóż, za to co mu płacą pewnie jej też by się nie chciało, ale przynajmniej on miał większe szanse dożycia kolejnej wypłaty niż ona. Gdy otrzymała księgi uśmiechnęła się uprzejmie acz chłodno i zasiadła do lektury.

Musiała przyznać, że sprawa jaskiń zaczyna się robić coraz bardziej interesująca mimo iż zadanie wyglądało na dość ciężkie. Cóż, jeśli nie zaryzykujesz nic nie zyskasz. Tymczasem zaczęła się przekopywać przez okoliczną wiedzę ludową. Usiłowała wyodrębnić coś nie będącego tylko kolejnym sposobem na wystraszenie i wymuszenie posłuszeństwa u dzieci. Szybko odrzuciła wszystko co nie wiązało się z jaskinia i okolicznymi terenami. Poczuła nagły atak głodu i uświadomiła sobie, ze wypadałoby zjeść jakiś obiad, jednak pozostało to jedynie kwestią planów. Najpierw zamierzała skończyć to co zaczęła. Zwłaszcza, że chyba znalazła w końcu to czego szukała.

Historia o cieniach i boskich klątwach wybitnie się jej nie spodobała mimo, iż wydawała się być najbardziej prawdopodobną. Może by poszukać czegoś więcej na ten temat. Uśmiechnęła się zimno wyobrażając sobie bibliotekarza który zaczyna nerwowo przeklinać, może nawet krzyczeć słysząc, że tym razem chce księgi jeszcze starsze. Nie, ewentualnie po obiedzie wróci i jeszcze się nad biedakiem poznęca.

Opowieść o Garlachtach w jakiś dziwny sposób zmroziła krew w żyłach Rillae. Wyobraziła sobie poskręcane stwory o białej, całkowicie pozbawionej pigmentu skórze, o groteskowych rysach twarzy, zapewne jeszcze atakujących grupami. Nie miała ochoty spotykać czegoś takiego na swojej drodze, mimo iż teoretycznie był to bardziej optymistyczny scenariusz. W końcu takiego stwora zapewne można pozbawić życia za pomocą zwykłego miecza czy sztyletu. Co do cieni wcale nie miała tej pewności.

Legenda o szamanie na pewno nie stanowiła sedna problemu, mogła być ewentualnie atrakcją dodatkową. W z kronik wyraźnie wynika, że coś pilnuje pochówku. Poza tym historia mogła być jedynie symbolem, wszyscy złożeni w jaskini władcy wojowali z orkami, być może przez takie historie chciano podbudować ich pozycję jako pogromców tej rasy. Cóż, jednak gdyby historia okazał się prawdziwa to być może ducha można by jakoś wykorzystać by pozbyć się problemu głównego. Coś na zasadzie przyniosę ci ten twój kijaszek (a przy okazji wezmę sobie diadem) jak ty pomożesz mi pozbyć się tych co pochówku pilnują. Oczywiście jeśli da się dojść z takim udręczonym duchem do jakiegokolwiek porozumienia. Cóż. Pomarzyć zawsze można.

Złożyła księgi, oddała je bibliotekarzowi po czym opuściła budynek. Czułą narastający głód jednak przedtem musiała załatwić jeszcze inne sprawy. Zakupy. Na pewno przyda się jej kilka pochodni, no i lina, po chwili do listy zakupów dodała też trochę kredy. Niektóre jaskinie przypominają labirynt, gdyby miała kawałek kredy mogłaby przy każdym skręcie zaznaczać na ścianie kierunek jaki obrała. Dzięki temu łatwiej byłoby jej wracać po własnych śladach. Przydałyby się też jakieś lepsze medykamenty niż to co posiadała jednak tego typu luksusy były wybitnie nie na jej obecną kieszeń. Musiała zadowolić się własnymi zapasami.
 
Lirymoor jest offline  
Stary 28-08-2007, 21:38   #102
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Nessik jadł potrawkę i popijał ją piwem. Jedząc przyglądał się blondynowi. Był trochę zawiedziony, że nie ma tu żadnego z tych łotrów, których widział w Knajpie Morderców. Z drugiej strony musiałby mieć duże szczęcie by ich tu tak po prostu spotkać. Przełykając kolejne kęsy wpatrywał się wciąż w tajemniczego blondyna. Nie zważał na to, że bez trudu blondyn mógł spostrzec, że jakiś gnom gapi się na niego.

Kiedy skończył jeść wstał trochę zrezygnowany. Spojrzał się na blondyna jeszcze ostatni raz i wyszedł z karczmy. Szedł przez ulice targowe. Na bazarach miał nadzieję, że zauważy jednego z tych złodziei. Poza tym można było tam usłyszeć zawsze jakieś ciekawe plotki. Z bazaru miał zamiar pójść do domu swojego pracodawcy i poinformować go, że uzupełnił swój ekwipunek. Dodatkowo chciał spytać go czy nie ma dla niego jakiejś konkretnej roboty.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 30-08-2007, 01:36   #103
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Selina
Ledwie zdążyłaś skończyć przygotowywać kuszę gdy drzwi od gabinetu hrabiego otworzyły się i wkroczył przez nie Twój oprawca. Wysoki łysy jegomość którego poznałaś już w knajpie. Odziany w czarną katowską pełną zbroję płytową patrzył na Ciebie zimnym wzrokiem. Zapewne już wiedział jakie tortury wobec Ciebie zastosuje...

-Witaj... My się chyba znamy...-powiedział krótko i zamknął drzwi choć nie na klucz.

Rillae
Długo rozmyślałaś nad wszystkim co wyczytałaś w księgach. Bez względu na to co kryła w sobie jaskinia wiedziałaś że czeka Cię niebezpieczne zadanie. Ruszyłaś po zakupy. Rynek który mijałaś jeszcze dzisiejszego dnia wydawał Ci się odpowiednim miejscem aby zaopatrzyć się w przedmioty na podróż. Pochodnie, lina i kreda nie były drogie choć nieco uszczypliwy Twoje zasoby finansowe. Następnie udałaś się na obiad do Knajpy Morderców. Karczmarz podał Ci talerz ciepłej zupy z kawałkami jakiegoś mięsa. Nie było to może najsmaczniejsze danie ale z pewnością sycące. O tej porze w karczmie pełno było różnego rodzaju elementu. Drobni bandyci, doświadczeni zabójcy nawet trafił się jakiś mag w fioletowej szacie.

Nessik
Niestety jedyne co udało Ci się podsłuchać na rynku to plotka o tym że niejaki Frank zakochał się w swej kuzynce Fifi. Bez trudu dotarłeś do swego Pana. Kamerdyner wprowadził Cię do Gabinetu. Zapytawszy o konkretne zadanie usłyszałeś prostą odpowiedź.

-W dzielnicy zamkowej znajduje się dwór Hrabiego Morgenda. Masz nająć się u niego do pracy i śledzić każdy jego ruch... Ponoć ostatnio dzieją się wokół niego bardzo dziwne rzeczy...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 30-08-2007, 03:55   #104
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
-Witaj... My się chyba znamy...-powiedział krótko i zamknął drzwi.

Wreszcie.... Powiedziala w duchu. Nienawidzila czekania, a czekanie na, byc moze smierc, do najprzyjemniejszych wcale nie nazlezalo.

- Witaj kacie. Jak mniemam po raz kolejny bedziesz mial okazje sie mna zabawic.... Zastanawiajace jak czesto sie ostatnio spotykamy....

Uniosla ramiona tak aby cala jej sylwetka byla doskonale widoczna i obrocila sie ogoko z kpiacym usmiechem na twarzy.

- Myslisz, ze uda ci sie cos ze mnie wydobyc?

Stanela wreszcie spokojnie naprzeciw niego.

- Watpie.

Powiedziawszy ostatnie slowo wycelowala w niego i wystrzelila belt celujac w najbardziej odsloniety fragment ciala, a nastepnie odskakujac poza zasieg jego rak. Glupiec.. Jak mogl zapomniec o zamknieciu drzwi na klucz?! Czyzby uwazal sie za az takiego mistrza?! A moze mysli, ze ten chlystek za drzwiami ja powstrzyma.... Glupcy...
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 30-08-2007, 10:57   #105
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
-W dzielnicy zamkowej znajduje się dwór Hrabiego Morgenda. Masz nająć się u niego do pracy i śledzić każdy jego ruch... Ponoć ostatnio dzieją się wokół niego bardzo dziwne rzeczy...

Nessik wysłuchał polecenia. Poczekał chwilę i gdy stwierdził, że szlachcic nie ma już nic do dodania powiedział tylko: Dobrze i lekko się kłaniając wyszedł z gabinetu swojego pracodawcy. Natychmiast udał się w kierunku dzielnicy zamkowej. Często tu bywał więc dobrze znał tą część miasta. Udał sie do domu Hrabiego.

"Bardzo dziwne rzeczy" zawsze interesowały Nessika. To dlatego stał się szpiegiem by rozwiązywać tajemnice i zagadki tego miasta. Zawsze lubił legendy, opowieści, a w tym mieście codziennie powstawały nowe. Opowieści o tajemniczych zaginięciach czy zgonach.

Kiedy doszedł do dworu Hrabiego podszedł do bramy i wszedł na dziedziniec. Spodziewał się, że za chwilę podbiegnie do niego jakiś strażnik lub służący i zacznie się wydzierać, że nie może on tu przebywać i żeby się stąd wynosił. Tak przeważ nie tacy ludzie reagowali na widok gnoma. Jak się okazało jego przypuszczenia były słuszne. Strażnik zaczął go wyganiać.

- Stój człowieku! - powstrzymał strażnika. - Mam dla twojego pana wiadomość i przekażę ją osobiście. Prowadź mnie do niego, a nie gębę wydzierasz. - Nessik wiedział, że dla zwykłego gnoma będzie trudno się dostać przed oblicze Hrabiego. To był jeden ze sposobów by tego dokonać.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 30-08-2007, 16:55   #106
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
Ciepły posiłek był tym czego potrzebował jej, coraz intensywniej domagający się swoich praw, żołądek. Jadła szybko ale nie łapczywie, nie chciała się przecież rozchorować, niepotrzebna komplikacja. Jej myśli wciąż krążyły wokół zadania, niepokoił ją fakt iż jeden wojownik już zginął w jaskiniach. Co jeśli stal nie wystarczy? Będzie mogła spróbować uciec, tylko problem w tym, że to może nie być takie łatwe.

Mimo iż karczma była zatłoczona nie zwracała uwagi na gości dopóki nie podeszli zbyt blisko niej. Na maga też nie zwróciłaby zbytniej uwagi gdyby nie jaskrawy kolor jego szaty. Gdy jej oczy spoczęły już na nim zaczęła się żywiej zastanawiać. Co ktoś tej profesji robi w takim miejscu? Tajemnicze spotkanie? A może szuka pracy? Raczej to pierwsze, karczma wydawał się być dobrym miejscem do różnorakich ciemnych interesów. Niby jakiej pracy szukałby tu mag?

Zmarszczyła brwi przyglądając się uważniej nieznajomemu. Ciekawe w czym się specjalizował, iluzja, zaklinanie, nekromancja? W tym momencie w jej głowie zaświtała myśl. Być może w jaskiniach stal nie wystarczy, przydałaby się pomoc, najlepiej innej profesji niż jej własna. Co prawda zapewne bardziej przydatny byłby kapłan jednak na bezrybiu i rak ryba.

Na razie postanowiła poobserwować nieznajomego, jeśli zaraz ktoś się z nim spotka to zapewne nie ma się co fatygować, ma teraz coś innego do roboty, ale jeżeli długo będzie siedział sam… hm wtedy może zdecyduje się spróbować. Spoglądała więc na maga, niezbyt nachalnie usiłując poprzez jego wygląd wyrobić sobie o nim jakieś zdanie. Dla niepoznaki rozejrzał się po karczmie, ciekawiło ją trochę czy elf z medalionem będzie tam i tego dnia.
 
Lirymoor jest offline  
Stary 31-08-2007, 00:31   #107
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Selina
- Myslisz, ze uda ci sie cos ze mnie wydobyc?

Stanela wreszcie spokojnie naprzeciw niego.

- Watpie.

bełt przeszył powietrze nim kat zdążył podjąć reakcję. Wyjął zakrwawiony kawałek drewna z szyi.

-Co u... licha?

zdążył wyjąkac nim sparaliżowany padł na ziemię robiąc przy tym nieco hałasu. Rana nie była zbyt dotkliwa ale trucizna jak zwykle okazała się niezawodna. co prawda czas jej działania był ograniczony musiałaś się więc spieszyć.

Rillae
Mag samotnie popijał wino. Był dość młody. Mógł mieć maksymalnie czterdzieści lat. Wyglądał raczej na znudzonego. Chyba na nikogo nie czekał. Siedziałaś tak kilkanaście minut po dokończeniu posiłku gdy po schodach zszedł właściciel medalionu. Ruszył do ostatniego wolnego stołu a po drodze spojrzał na Ciebie tak jakby wiedział o Tobie wszystko uśmiechając się przy tym łagodnie. Usiadł a barman z miejsca podał mu wino z najwyższej półki.

Nessik
- Stój człowieku! - powstrzymał strażnika. - Mam dla twojego pana wiadomość i przekażę ją osobiście. Prowadź mnie do niego, a nie gębę wydzierasz.

-Dobrze karzełku ale jeśli okrzesz się być jakimś łazęgą chcącym wyłudzić od niego nieco grosza to wiedz że czeka Cię chłosta!-powiedział i poprowadził Cię do środka.

Potężny pięknie zdobiony dwór zrobił wrażenie nawet na Tobie. Hrabia musiał być wpływowym magnatem. Wreszcie weszliście w jeden z korytarzy. Przy drzwiach stali dwaj strażnicy. Przechodząc koło nich usłyszałeś rumor jakby coś ciążkiego spadło na ziemię. Poprowadzono Cie jednak do kolejnych drzwi.

-Panie ten gnom ma Ci coś ważnego do przekazania.-powiedział strażnik do siedzącego za biurkiem Mordraga.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 31-08-2007, 02:42   #108
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Do diabla czy on musial tak halasowac upadajac? Niezadowolona z niezgrabnosci sparalizowanego kata przestapila nad nim i przytknela ucho do drzwi gabinetu. Ktos byl w srodku i sadzac po odglosach wlasnie skladano mu wizyte.

-Panie ten gnom ma Ci coś ważnego do przekazania.


Gnom?! Czarci go nadali.. Z samym hrabia dala by sobie rade ale z gnomem, straznikiem i hrabia to juz tak niebardzo. Szybko przeladowala kusze i stanawszy za drzwiami zaczela nasluchiwac od czasu do czasu wydajac z siebie jek osoby, ktorej ktos zadaje straszliwe katusze. Lepiej zeby nie nabrano zbyt szybko podejzen. I lepiej zeby gnom sie pospieszyl i zmyl z gabinetu bo trucizna ktora zaaplikowala katu przy pomocy beltu, nie miala dzialania wielogodzinnego.
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 31-08-2007, 11:08   #109
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
"Chłosta! Sam bym ci ten kij w tyłek wsadził psie podwórkowy" - pomyślał Nessik. Fakt faktem jego plan nie należał do tych nie ryzykownych. Idąc za strażnikiem próbował ocenić czy w razie czego mógł sobie poradzić z tym człowiekiem. Wiedział jednak, że musi zrobić wszystko by nie doszło do żadnej groźnej sytuacji. To mogło za bardzo skomplikować tą misję, a nawet zaprzepaścić ją.

Idąc do gabinetu Hrabiego zastanawiał się jak to rozegrać. W ciąż w głowie miał ostatnie niepowodzenia. Wydawało mu się, że albo nie ma szczęścia ostatnio albo jest w gorszej formie. Jednak te zadanie mogło być przełomem. Pod drodze do gabinetu minęli drzwi do jakiegoś pokoju. Zza tych drzwi doszedł do uszu Nessika jakiś hałas. Strażnicy, którzy pilnowali tego pokoju nie zareagowali. "Faktycznie dziwna rzecz" - pomyślał, a następnie wszedł za strażnikiem do kolejnego pokoju. Pokój okazał się gabinetem Hrabiego, który siedział za biurkiem.

-Panie ten gnom ma Ci coś ważnego do przekazania.-powiedział strażnik do siedzącego za biurkiem Mordraga. Nessik odsunął się od strażnika o dwa kroki tak by mieć większe pole manewru.

- Tak, tak Miłościwy Panie Hrabio. - Nessik skłonił się jak nisko potrafił i uśmiechnął się do Mordraga. - Nazywam się Juutar - nie miał zamiaru podawać swojego prawdziwego imienia. - Przepraszam, że przeszkadzam, ale szczęście nie omija Ciebie panie. Chciałbym zaproponować swoje usługi. Nastawiam uszy, obserwuję. Niektórzy takich jak ja nazywają szpiegami, lecz ja jestem raczej ekspertem w sprawach zdobywania informacji. Uważam, że tak znakomity człowiek powinien mieć kogoś takiego jak ja. Wielu jest takich, którzy szczycą się wysokim urodzeniem, a w rzeczywistości to łachudry pospolite, które zazdroszczą klasy takim wspaniałym ludziom jak Ty panie. - Mimo głębokiego ukłonu na początku Nessik nie miał zamiaru płaszczyć się przed Hrabią. Mimo, że chwalił co chwila Hrabiego mówił to głosem wyrażającym pewność siebie tak jakby wierzył w to co mówi. Był w tym dobry choć nie często używał tej umiejętności.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 31-08-2007, 17:09   #110
 
Lirymoor's Avatar
 
Reputacja: 1 Lirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodzeLirymoor jest na bardzo dobrej drodze
Mag zdaje się na nikogo nie czekał. W takim razie co do diabla robił w tym miejscu? Przyjrzała mu się uważnie, nie stary ale dość dojrzały by posiadać odpowiednie umiejętności. Być może nawet zbyt wielkie. Czy naprawdę miała ochotę na taniec wzajemnej podejrzliwości i zdrady jakim było wchodzenie z kimś z spółki? Cóż na pewno bardziej niż na pozostawienie własnych bielejących kości w tamtej jaskini.

Gdy już była zdecydowana wstać i podejść do maga zobaczyła drugiego powiernika, zszedł z góry, zapewne również wynajmował tutaj pokój. Przeszedł obok niej uśmiechając się łagodnie, a jego spojrzenie… Jak wiele mógł o niej wiedzieć? W pierwszym odruchu miał ochotę wstać i podejść do niego i… No właśnie i co? Wilk kategorycznie zabronił rozmawiać o medalionie, nawet z powiernikami. Poza tym bała się trochę ewentualnych odpowiedzi. Od dawna żyła według pewnych reguł i nie chciała się przekonać, że to wszystko wymysł szaleńca. Teraz jednak złapała się na tym, że nie może oderwać wzroku od elfa.

Nie zachowuj się jak dziecko. Upomniała się w myśli po czym, zmusiła się by znów spojrzeć na maga. Musisz myśleć o przetrwaniu, czeka cię robota. Powinnaś spróbować zwerbować tego maga, sama możesz nie dać sobie rady. Pytanie tylko czy poradzisz sobie z tym osobnikiem jeśli cię zdradzi? Przerabiałaś już takie rzeczy. Tak czy inaczej wystawiała się na niebezpieczeństwo. Cóż, nie zaszkodzi spróbować. Załatwisz to, a potem jeśli elf wciąż tu będzie podejdziesz też do niego, choćby po to żeby sobie udowodnić, że nie jesteś tchórzem. Podniosła się i wolnym krokiem skierowała się do stolika maga.

- Można się przysiąść? – spytała uprzejmie.
 
Lirymoor jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:22.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172