WoW[horde-storytelling]Varimathias, nowy pan Undercity
 

Gaar, Taniros i Northish przybywają na trisfal glades gdzie zostają powitani przez blackforce zostają zabrani do lochów undercity miejsca tak nisko umieszczonego, że nawet molten core jest wyżej

Po prawie dobie zostają uwolnieni przez sabotażową grupę goblinów zostają zabrani do sepulchera gdzie znajduje sie obóz Gwardii królewskiej by pomóc im w odnalezieniu Lady Sylvanas

Witajcie czekaliśmy na was-odrzekł Slags the Hunter przywódca byłej gwardii królewskiej...

Northsish wystąpił na przód, jako jedyny z trójki był nieumarłym a kto lepiej dogada się z królewską gwardią? Pogładził swe wystające nagie żebra po czym rzekł donośnie:
-Witaj i ty,czy wiadomo cokolwiek o miejscu pobytu mej Pani??

Tak niestety znajdowała się w molten core lecz po naszym nalocie umieścili ją w ruinach andorhalu wpływy Varimathiasa sięgają daleko-westchnął ipkazał wam mapę...

Najpierw udajcie się do beren peril zniszczcie oddziały Varimathiasaa potem przez hillsbrandy udajcie się rzeką na północ aż do ruin andorhalu-dał wam mapę i odszedł-Jakieś pytania?

[Qaz zaczekajmy na tanirosa i gaara potem zagramy?]

Owszem mam pytania. Ilu dostaniemy ludzi? Nie powiesz mi, że mamy zniszczyć oddział sami. Przedstaw choć jakieś dane taktyczne. Liczebność i siłę wroga.- Northish był wywiadowcą i wiedział jaką wartość maja dokładne i szczegółowe informacje. -Jakieś sugestie co mamy zrobić później??-dociekał

Oddział w beren peril da sobie rade jesteście do niego przyłaczenien ma w składzie 20 uzbrojonych wojowników 5 magów 1 warloca i 5 priestów no i oczywiście was..-zdziwiony że nikt z goblinów nie powiadomił o planie drużyny northsisha

[Wybadzcie musze iść do dentysty a potem cos mi wypadło będe dopiero wieczorem
]

- Cóż za dokładność - powiedział z sarkazmem Taniros. Nie przepadał za nieumarłymi, ale Thrall oraz jego doradcy uważają ich za cennych sprzymierzeńców i wysłał go tutaj. - W sumie jest ich 31. Wątpię by nasza trójka wiele tam zmieniła, więc może od razu udajmy się do Hillsbrad Foothills?

Elf stał na uboczu patrząc z obrzydzeniem na tą gnijącą sforę.sojusz z orkami, taurenami czy nawet z tymi Trolami potrafił ścierpieć ale nieumarli?? Gardził nimi, niby co mają mu do zaoferowania?? nie zaspokoją jego głodu magii.
- Ruszajmy stąd! Nie mam zamiaru zapuścić tu korzeni jak jakiś drzewiec. Popieram Tanirosa. Hillsbrad Foothills czeka!!

Nieumarły stał milcząc. Oderwał kawałek niechlujnie wiszącej skóry ze swego ramienia. Spojrzał się po "żywych". Jego nadpróchniałą głowę nawiedziła pewna wizja tychże osób po nie-śmierć. Dobry był by z nich strażnik mej pani.-takk, nadali by się- rzekł myśląc głośno. Owinął bandażem wystające kości- Jestem gotów do drogi.