Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 05-09-2007, 10:22   #101
Konto usunięte
 
Midnight's Avatar
 
Reputacja: 1 Midnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputacjęMidnight ma wspaniałą reputację
Tristan

- Pani już ci nic nie grozi. Pókim żyw ten... drani nie tknie cię i nie wyrządzi ci żadnej krzywdy. Pókim żyw i w piersi starczy mi tchu będę cię bronił.

Minionett przylgnela do ciebie calym cialem wtulajac sie w zaglebienie twojej szyji. Gdy odwrociles jej twarz do sibie w jej oczach latwo dalo sie wyczytac czyste uwielbienie. Bez sprzeciwu poddawala sie twoim wargom cicho wzdychajac.

- Zabiorę cię z tej wyspy. Zabiorę cię od niego. Przysięgam na honor.

Wyszeptales jej do ucha. Przylgnela mocniej. Krucha i delikatna w twoich dloniach. Ufajaca ci bezgranicznie.

Francisco.

Kobieta nie odezwala sie ani slowem. Jej spojzanie mowilo iz nie jest to dla niej nowoscia. Usmiechnela sie i odwrocila glowe chlonac piekne widoki za oknem. W powozie panowala cisza i zaduch. Wreszcie zatrzymaliscie sie, a woznica otwarl wam drzwi pomagajac wyjsc pania. Mezczyzni w koncu powinni poradzic sobie sami. Nieco przed wami Tristan, ktory najwyrazniej poczul sie juz lepiej stal obok mlodej damy. Czy zdaje sobie sprawe z tego kim ona jest? Co jesli nie? Jesli zdradzi przypadkiem cel ich misji? Sytlacja zrobila sie nieco niepewna.



Zostaliscie zaprowadzeni do duzego salonu, ktorego okna wychodzily na morze. Pomieszczenie bylo zbytkowo wyposazone i sprawialo wrazenie za... duzego.. za tlocznego... przytlaczajac was soba.

Po chwili wszedl sluzacy oznajmiajac wam iz:

- Panienka udala sie do pokoju panicza Tristana aby sie nim zaopiekowac. Pokoje panstwa beda za chwile gotowe.


Po czym oddalil sie rownie cicho jak przybyl. Bycmoze byla to tylko ich wybujala wyobraznia to jednak zarowno Francisco jak i Rainee nie mogli sie pozbyc wrazenie ze sa obserwowani, a sluzacy obdarzyl ich nieprzychylnym spojzeniem.


Tristan (pokoj)



Minionett nie odzywajac sie do ciebie ani slowem poprowadzila ci schodami na gore. Odkad tylko przekroczyli prog tego malego palacu dziewczyna i jej zachowanie bardzo sie zmienily. Nie usmiechala sie ani tez nie odwzajemniala twoich spojzen. Sluzbie wydawala rozkazy surowym glosem sprawiajac wrazenie surowej pani. Jednakze gdy tylko drzwi sie za wami zamknely rzucila ci sie w ramiona szepczac.

- Zabierz mnie z tego miejsca, blagam....
 
__________________
[B]poza tym minął już jakiś czas, odkąd ludzie wierzyli w Diabła na tyle mocno, by mu zaprzedawać dusze[/B]
Midnight jest offline  
Stary 05-09-2007, 16:15   #102
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Przez całą podróż, no może przez jej część, rozmyślała na temat owego biskupa i jego związku z tą dziewczyną, która teraz opiekowała się Tristanem. Może to jakiś chytry podstęp? Ale skąd ten cały zakonnik mógłby wiedzieć o tym, że to właśnie oni zostali wysłani, aby go złapać? Doprawdy, to stawało się coraz dziwniejsze, a z czasem zapewne i niebezpieczniejsze.

Widoki na zewnątrz były naprawdę piękne, takie uspokajające i relaksujące. Rainee uśmiechnęła się leciutko, po czym odwróciła wzrok od wpatrującego się w nią mężczyzny.

Posiadłość panny Minionett była naprawdę zdumiewająca. Piękny, duży budynek z zapewne wieloma ciekawymi miejscami, które naprawdę warto było zwiedzić – ale czy tylko znajdzie się na takie sprawy czas.
Rainee szła tuż obok Francisco, przyglądając się bacznie wszystkiemu, co ich otaczało. Naprawdę, to miejsce było piękne, lecz nie mogła zapominać, do kogo należało...

W ogromnym salonie nie czuła się z początku zbyt pewnie. Był bogato zdobiony, a meble z pewnością nie należały do tych tanich i marnej jakości.

Gdy tylko służący wyszedł obdarzając ją jak i Francisco nieprzychylnym spojrzeniem, poczuła na sobie czyjś wzrok. Może to nie byłoby dziwne, gdyby znajdowała się w jakiejś karczmie, czy na scenie, ale tutaj?
W końcu nie wytrzymała tego wszystkiego i zwróciła się do reszty:
- Idę troszkę pozwiedzać to jakże piękne miejsce. – Po tych słowach spojrzała na Francisco. – Mogłabym liczyć na twoje towarzystwo, panie? – spytała, puszczając kokieteryjnie oczko do mężczyzny.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 05-09-2007, 20:31   #103
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Francisco z nieukrywanym zainteresowaniem przyglądał się bogatemu wystrojowi salonu. Ileż mógłby zarobić sprzedając skarby ukryte w tym domu. No ale to powinien zaplanować na odchodne w końcu szybko stałby się podejrzanym a nie miał ochoty na wstępie psuć humoru gospodarzom.

- Panienka udala sie do pokoju panicza Tristana aby sie nim zaopiekowac. Pokoje panstwa beda za chwile gotowe.-powiedział sługa obrzucając ich wrogim spojrzeniem.

-Zbytek łaski Panie! Niegodniśmy Twej uwagi i pomocy!-rzucił komicznym tonem i skłonił się równie komicznym gestem.

Odniósł nieprzyjemne wrażenie. Czuł się jakby czyjś wzrok spoczywał na jego karku. Bez wątpienia obserwowano ich pilnie.

- Idę troszkę pozwiedzać to jakże piękne miejsce. – Po tych słowach spojrzała na Francisco. – Mogłabym liczyć na twoje towarzystwo, panie? – spytała, puszczając kokieteryjnie oczko do mężczyzny.

Francisco uśmiechnął się uwodzicielsko i lekko skłonił się przed kobietą.

-To będzie dla mnie zaszczyt piękna damo-powiedział i podał jej ramię aby razem wyszli do ogrodu trzymając się pod rękę.

Ogród był przepiękny. Wąska brukowana ścieżka wiła się jak wąż wśród. Zielonej trawy i rabatek porośniętych kolorowymi egzotycznymi kwiatami. Wolnym krokiem w ciszy dotarli do sporych rozmiarów białej altany o siedzeniach wyściełanych jedwabiem. Francisco przyciągnął do siebie tancerkę i powiedział biorąc ją w objęcia.

-Więc czy chciałaś jedynie się ze mną przejść czy też może coś innego chodziło Ci po głowie.-zapytał patrząc jej w oczy po czym nie czekając na odpowiedź złożył na jej ustach namiętny pocałunek.
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 05-09-2007, 21:28   #104
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację
Gdy tak szła pod rękę z mężczyzną, który ostatnimi czasy dosyć często gościł w umyśle młodej tancerki, przez jej głowę przechodziło mnóstwo szalonych pomysłów. Sama nie wiedziała skąd się to wszystko brało. Przecież właściwie nie była gotowa na jakikolwiek związek z mężczyzną, a może jednak to już był ten czas? Może w końcu pozbyła się tych straszliwych wspomnień dotyczących agresywnego kochanka?

Kierując się zawiłą, brukowaną uliczką, dotarli do pięknej altanki, która mieściła się w odpowiednim miejscu, aby móc odpocząć od rutyny dnia codziennego, ale także doskonale była ukryta przed wścibskimi oczyma gapiów, przez co było to także idealne miejsce na różnych rodzajów igraszki.

Odsunęła się na pół kroku od Francisco, który właśnie ją pocałował. Czyżby chciała odmówić, uciec, stchórzyć niczym jakaś pierwsza lepsza dziewica?
Ujęła jego twarz swoimi delikatnymi dłońmi, po czym przysunęła się niebezpiecznie blisko i niczym drapieżnik, rzuciła się na niego, obdarowując go gorącym pocałunkiem. Dłonie po chwili wplotła w jego włosy, a językiem zaczęła droczyć się z językiem partnera.
Popchnęła go delikatnie swoim ciałem w stronę jednego z siedzeń, wciąż nie kończąc zabawy z językiem Francisco.
Czuła, jak podniecenie powoli zaczyna rosnąć w niej z każdą chwilą, aby w końcu sięgnąć zenitu. Jej świadomość i zdrowy rozsądek dawno odpłynęły w samotny, romantyczny rejs, a ciałem rudowłosej zapanowała rozkosz.
Jej ręce szybko powędrowały w stronę brązowej kamizelki, którą miał na sobie Francisco. Zwinnie odpięła wszystkie guziki i zgrabnym ruchem ściągnęła ją z mężczyzny, by po chwili dobrać się do koszuli.
Póki co nie dawała się dotknąć łapkom jegomościa, gdyż najpierw ona sama chciała go zasmakować, choć troszeczkę. Oderwała od niego usta, lekko przygryzając jego dolną wargę. Spojrzała mu prosto w oczy, po czym uśmiechnęła się tajemniczo, rozrywając białą koszulę i nie zwracając najmniejszej uwagi na guziki upadające z cichym odgłosem na kamienne podłoże.
Jej ponętne usta powędrowały w stronę ucha mężczyzny, które po chwili zaczęła leciutko przygryzać – oczywiście tak, aby sprawić mu jak największą przyjemność, a nie ból. Po chwili obsypała pocałunkami jego szyję, a dłonie błądziły gdzieś w okolicach torsu Francisco. Złożyła kolejny pocałunek na jego ustach. Czuła, jak powoli jej ciało rozpala się, jak kompletnie traci świadomość, jak zatraca się w rozkoszy...
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.
Cold jest offline  
Stary 05-09-2007, 22:18   #105
 
Kolmyr's Avatar
 
Reputacja: 1 Kolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetnyKolmyr jest po prostu świetny
Kobieta przejęła inicjatywę. Bardzo mu się to podobało a jeszcze bardziej podniecało. Zatracił się w pocałunku i pozwolił jej robić z sobą co tylko chciała. Czuł jej dłonie w swoich włosach jej język w swoich ustach. Wreszcie zaczęła go lekko popychać w stronę siedzeń. Nawet nie zauważył kiedy zdjęła z niego kamizelkę. Gdy tylko próbował zacząć ją pieścić unikała zręcznie jego dotyku. Tymczasem nierozładowywane podniecenie rosło w mężczyźnie. Poczuł jak przygryza jego wargę. A jednak warto było wyruszyć w tą podróż. Odsunęła się od niego i patrząc mu w oczy z tajemniczym uśmiechem na twarzy niemal zerwała z niego koszulę. Francisco uśmiechnął się szeroko i podarował sobie skomentowanie tej sytuacji. W końcu czas był na działanie a nie na słowa. Czuł jej pocałunki i pieszczoty na uchu i karku... To były jego najczulsze miejsca. Niemal odpłynął wiedziony tymi pieszczotami aż do samego raju. Snów poczuł jak ich usta łączą się w namiętnym pocałunku. Miał już dość biernego uczestnictwa musiał wreszcie zacząć działać. Objął ją mocno i oderwał usta od jej ust zaczął patrzeć jej prosto w oczy uśmiechając się delikatnie. Trwali w takiej pozycji kilka sekund nim zaczął całować jej kark. Gdy jedna ręka powędrowała do zapięcia jej sukni druga zjechała do pośladków. Nie było to może eleganckie ale nigdy nie był dżentelmenem. Język i usta łotrzyka pieściły jej jedwabiście gładki kark i ucho. Szybko uporał się z suknią nie przerywając pieszczot zsunął najpierw jedno ramiączko potem zaczął pieścić drugie ucho a ręka powędrowała na drugie ramię. Suknie osunęła się na ziemię bez najmniejszego problemu. Dłonie błądziły po jej niemal już nagim ciele. A on znów zaczął całować ą w usta. Przerwał na moment by przyjrzeć się jej dokładnie. Chyba nigdy nie spotkał kobiety która zrobiła na nim takie wrażenie i budziła w nim takie pożądanie. Rude włosy spływały łagodnie na nagie ramiona. Nie przyglądał się długo. Zrzucił koszulę i rozerwał zapięcie bielizny. Podniósł kobietę na ręce i ułożył ją na miękkim siedzisku. Jego dłonie i usta zaczęły błądzić po jej ciele...
 
__________________
To była dłuuuga przerwa... przepraszam wszystkich i ogłaszam oficjalnie... wróciłem !!!
Kolmyr jest offline  
Stary 08-09-2007, 11:39   #106
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację
Jednakże, gdy tylko drzwi się za wami zamknęły rzuciła ci się w ramiona szepcząc.

- Zabierz mnie z tego miejsca, błagam....

Przytulił ją mocno do siebie, wdychając jej zapach czuł jak ogarnia go podniecenia i żądza. Jego dłoni spoczęła na jej karku delikatnie masując skórę. Druga w tym czasie zawędrowała na plecy do zapięcia sukienki... Czułym szeptem pieszczącym jej uszy przemówił do niej...

- Zabiorę... obiecuje...

Czuł jak drży pod jego dotykiem patrzył w jej błękitne oczy a emocje ściskały mu serce... powoli jakby z wahaniem przybliżył twarz do jej. Delikatnie ucałował jaj wargi delikatne niczym płatki róży. Palce zaczęły rozplątywać zapięcie sukni. Powoli spokojnie... bez zbędnego pośpiechu dając jej czas na oswojenie się... Tymczasem ich usta znów się spotkały w czułym pocałunku, jego wargi zaczęły się przesuwać po jej twarz... całując policzek zmierzały w stronę uszka. Dłoni pieszcząca kark zawędrowała wyżej we włosy Minionett rozwiązując wstążkę, jaka miała w nie wpiętą... zapięcie sukni zaczynało ustępować powoli zsuwając się z kobiety, wargi które w końcu dotarły do uszka delikatnie objęły je ssąc małżowinę i pozwalając językowi poigrać z płatkiem uszka, zapięcie sukni przestało stawiać trudności i tylko to iż mocno tuliła się do kawalera sprawiał że jej wdzięki wciąż zasłaniała jedwabista tkanina. Dłoni, teraz nie musząca walczyć z wiązaniem sukni, samymi opuszkami palców sunęła w górę i w dół pleców wzdłuż lini kręgosłupa. Delikatnie spróbował się od niej odsunąć by pozwolić sukni opaść na ziemię, lecz z taką siła i rozpacza się do niego przytuliła, iż nie miał serca tego zrobić. Spojrzał jedynie w jej sarnie oczy, w których malował się strach. Przytulił ją mocno do siebie i niczym wampir przyssał się do jej szyi. Ugryzł ją delikatnie i usłyszał jak nagle bierze gwałtowny wdech. Wnet zasypał jej szyję seria pocałunków, jednocześnie pozwalając jednej dłoni powrócić do pieszczenia jej karku a drugiej zejść niziutka na jej cudny tyłeczek. Schylił się niżej schodząc z pocałunkami na jej dekolt. Jej dłonie wciąż przyciskały go do siebie jakby bojąc się, iż zniknie niczym duch. A on wargami odsunął delikatnie jej sukienkę i wnet przywarły do sutka ssąc go delikatnie. Westchnęła cicho na reagując na tą pieszczotę a jej uścisk zelżał na chwilę. On wykorzystując to wyprostował się nagle biorąc ja na ręce. A ona z przerażeniem patrzyła w jego oczy. Była taka delikatna... taka bezbronna... Przytulił ją mocno do siebie nachylając jednocześnie a ona wręcz w panice objęła go i przywarła do jego ust. Nie przestając jej całować Tristan wolnym krokiem ruszył w stronę łoża.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho
Bortasz jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:01.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172