lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski] Wojna (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3740-autorski-wojna.html)

Kokesz 03-08-2007 14:24

Alfred spojrzał na krasnoluda zaskoczony jego brutalnością. Słyszał, że krasnoludzi są dumni, odważni, ale żeby byli tak brutalni i nie grzeczni? Podszedł do krasnoluda. Obejrzał go dokładnie.

- Przepraszam bardzo ale czym miałbyś zamiar jak to ująłeś "rozwalić" te kraty? - zwrócił się do brodacza. Słyszał wiele o sile przedstawicieli tej rasy, ale rozwalanie żelaznych krat gołymi rękoma to chyba przesada.

Loria 03-08-2007 14:45

Fulirel prychnęła zirytowana głupotą krasnoluda.
-Zresztą nawet jak wydostaniemy się z celi, może nawet z więzienia, to co? Zamierzacie się ukrywać w jakiś dziurach? Ja nie mam nic do ukrycia, a poza tym nie mają żadnych dowodów, na to, że ktokolwiek zrobił coś złego. Proponuję postarać się o to ułaskawienie burmistrza, chociaż nie mam pojęcia jak.

nox90 03-08-2007 14:53

Wylkarr popatrzył na barda i elficę z lekceważeniem.

Nic o mnie nie wiesz i dopóki ja Ci nie opowiem, wiedział nie będziesz. Nie chcę by jakiś grajek miał o kim pisać piosenki.

Nie zamierzam się ukrywać. Możecie iść za mną, a ja zrobię przejście. Chyba sama nie wierzysz w ułaskawienie. Nasze czasy są bardzo burzliwe a na szczycie zasiada byle kto, więc wątpię w sprawiedliwość imperatora. Nawet jeśli jest sprawiedliwy to na więcej niż śmierć liczyć nie mogę. Dlatego wychodzę. Z Wami albo bez Was.

A co do drzwi, właśnie dlatego jest potrzebny mag. Porządny strumień mrozu nadwątli kraty na tyle, bym mógł sobie z nimi poradzić. Robiłem to już nieraz bo, uwierzcie mi, byłem już w niejednym więzieniu, a to jest nadzwyczaj prymitywne w wykonaniu.

To jak, magu, pomożesz?

wojto16 03-08-2007 14:55

Kiedy padłem ze śmiechu po przemowie krasnoluda zaczęliście słyszeć kroki kogoś kto kierował się do waszej celi. Kiedy spojrzeliście przez kraty zobaczyliście posłańca który stanął, rozwinął pergamin i zaczął czytać:
- Tym oto skazańcom udzielam swego ułaskawienia. W zamian mają wykonać dla mnie proste zadanie w stylu "zabij szczury w piwnicy". Podpisano burmistz Village.
Następnie zwinął pergamin i otworzył drzwi.
- Teraz macie udać sie ze mną do domu burmistrza gdzie poznacie szczegóły.

Po drodze do domu burmistrza odzyskaliście swój ekwipunek który jednak nie został spuszczony w kiblu. W domu wyszedł wam na powitanie burmistrz którym był miły i wysoki starszy pan.
- To wy jesteście tymi najemnikami. Powitać. Jak zapewne się domyślacie jestem burmistrzem i mam do was sprawę. Czego się napijecie?

nox90 03-08-2007 15:05

Wylkarr poczuł, że jego autorytet został podważony.

Miał jednak wątpliwości i podejrzenia:
W żadnym mieście za zabicie kapitana straży nie dostaje się ułaskawienia i zadania zabicia szczurów.

Przeczuwał więc, iż ten miły z pozoru starzec ma wobec nich jeszcze inne plany. Zachował więc czujność i odmówił picia, gdyż oczekiwał jak najszybszego przejścia do meritum sprawy.

Loria 03-08-2007 15:05

Słysząc o ułaskawieniu burmistrza spojrzała kpiąca na krasnoluda. Lecz, gdy usłyszała o zadaniu, wcale nie była pewna czy jednak Wylkarr nie miał racji.
Widząc burmistrza, spojrzała na niego nieufnie. Kto ma takie podejście to potencjalnych morderców? Lecz górę wziął kac i powiedziała:
-Ma, burmistrz może zsiadłe mleko?

Kokesz 03-08-2007 15:09

Alfred był bardzo szczęśliwy, że przeżył. Jeszcze bardziej cieszył go fakt, że odzyska swoją lutnię i znów będzie mógł komponować pieśni o wielkich bohaterach.

- Ja napiłbym się piwa - odpowiedział na pytanie burmistrza. - Czy wiesz gdzie są nasze rzeczy? - Spytał rozglądając się po pomieszczeniu i poszukując wzrokiem swojego instrumentu. Bardzo się za nim stęsknił. Traktował tą lutnię jak najważniejszą rzecz jaka posiadał. Należała ona do jego dziadka, który był wspaniałym pieśniarzem. Albert miał nadzieję, że kiedyś dorówna dziadkowi.

MrYasiuPL 03-08-2007 15:16

-Słuchaj no burmistrzu, może i jestem tylko niezbyt zdolnym magikiem i początkującym tropicielem ale to trochę dziwne że za coś takiego dasz nam ułaskawienie. Ale zgoda. aj jeśli możesz najmocnejszy trunek jaki masz.
Siadam na podłodze.

Bulny 03-08-2007 15:48

- Ja poproszę browar! - Powiedział dotąd milczący Halbert.
- Jesteśmy tu pewnie nie dlatego że masz, panie, dobre serce lecz jesteśmy Ci do czegoś potrzebni. Mów więc o co chodzi?

Człowiek usiadł na podłodze obok Justicara zastanawiając się:
- Co ja z nimi robię? Gdyby nie oni zapewne nie musiałbym teraz odwalać czarnej roboty jakiejś bogatej świni za darmo.

wojto16 03-08-2007 15:48

Daje wam to co chcecie. Justicarowi daje swój najmocniejszy drink Metylosappo.
- Proszę, usiądźcie. Dziwicie się czemu wypuszczam domniemanych morderców. Jak zapewne wiecie wojna już się rozpoczęła na wschodzie... Wynająłem dla was pokoje w karczmie. Zadanie omówię z dwoma osobami: z nim - wskazał Justicara - i z nią - wskazał elfkę - Reszta niech się prześpi. Łatwiej bedzie to wyjaśnić 2 osobom niż większej liczbie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:45.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172