lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Storytelling]Pumpalala (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3756-storytelling-pumpalala.html)

Nami 07-08-2007 22:27

Pingwin jak tylko dostrzegł, że ktoś zbliża się do jego zamrażalnika od razu przestał siusiać. Można by rzec, że od razu mu się odechciało.
- Ej ej ej ej ej, tylko nie mój zamrażalnik! - rzekł drepcząc w kierunku swojego skarbu. Stanął przed nim i spojrzał na żółwia.
Wysłuchał go i opadły mu łapki, po czym uśmiechnął się.
- Etam, nie ma sprawy! - machnął łapką i zaczął szperać w zamrażalniku.
- Co chcesz? Malibu, cole, piwo w puszce, porno, gumki...ups, sorry, tego nie rozdaję. To co? Po piwku? - powiedział jakby do siebie po czym wyjął trzy puszki piwa, dwie podał żółwiowi.
- Pingwin jestem...a masz może i dla mnie taką czopke? - dodał otwierając z sykiem puszkę.

Midnight 07-08-2007 22:32

-Yyyyy... świetnie... eee... bosko .... Wzwód jak dąb! Słowo daję! EEeee... terapia tym sprzętem nie będzie konieczna.


Kitka spojzala na niego jak na.... ziemniaka i z westchnieniem wymienila baterie na nowe i schowala tenze przedmiot strachu do odpowiedniego futerala przy pasku. Nastepnie zas usadowila sie na podlodze i w najlepsze zaczela zajadac rybkami z puszki, ktora wyjela z plecaczka.

- Mrrrauuuu....

Skonczywszy przeciagnela sie zadowolona i przyjzala ziemniakowi, ktoremu zolw przyczepil nos w dosc zazwyczaj skrywane miejsce.

- Mrau... albo mi sie zdaje albo cos ci z tyleczka sterczy...... Hmrrr nieznam sie na tym ale na jednym z wykladow slyszalam ze to moze spowodowac pogorszenie zmyslu powonienia zwanego choroba odbytnicznosowa.

Z wazna minka przygladala sie zaistnialemu problemowi.

-Mrrr wydaje mi si ze kuracja wibracyjna tejze czesci moze pomoc....

Odwrociwszy sie do Pingwina rzucila:

- Kitka .... Mrrauuu.... Pingwin masz moze mleczko?

corenick 07-08-2007 22:42

Zuf myslal tym razem chwile (12 minut, 23 sekundy i 7/10), po czym siegnal do skorupy. Powoli powiedzial:
- Niestety, mam jedynie wersje dla kobiet...- Po czym wyciagnal czapeczke z daszkiem z wyszytym tajemniczym herbem i napisem: "Dodgers", wyposazona w trzy trzymaki na puszki i taka mase rurek ze przypominaly wlosy.
- Troche wolniej plynie, ale zrekompensowalem to trzema puszkami i dodatkowym filtrem destylacyjnym. W urzedzie patentowym powiedzieli ze jest kompletnie bezuzyteczna, bo piwo za szybko leci. Prosze, jest twoja.
Wytlumaczenie, ktore sprzedal zuf trwalo tyle, ze pozwoliloby pingwinowi wypic puszke, zalozyc czapeczke, wyposazyc czapeczke w trzy puszki i usmiechnac sie szeroko.

Nami 07-08-2007 22:43

Pingwin uśmiechał się i bawił jakby imprezy nie było końca! Biadolenie kartofla sobie darował, w ogóle nie zwracał uwagi na tego burka...to jest, ziemniaka.
Nagle jego spokojne dotychczas życie i jego opanowany instynkt faceta, zakłócił słodki głos koteczki

- - Kitka .... Mrrauuu.... Masz może mleczko? - usłyszał i spojrzał na posiadaczkę tego uroczego głosu.
W ogóle zapomniał, że na wprost niego stoi żółw, zapomniał nawet o śmiesznej czapce z rurkami, zapomniał odebrać pranie.
Ruszył żwawym krokiem w jej kierunku taranując przy okazji żółwia który coś tam do niego zaczął gadać jakieś 5 minut temu.
Przelizał swojego czerwonego irokeza po czym stanął obok niej opierając się o jakiś kredensik na wzór Johnego Bravo.
- No witaj kochanienka. Ale jesteś słodka, niczym mleczko o które mnie prosisz. No, ale niestety. Mam tylko cole, malibu i piwo. Ale wiesz co skarbie? Malibu, ma podobny smaczek. Zasmakuje Ci. Chodź, oprowadzę Cię po moim zamrażalniku. Ale ostrzegam! Jestem niepoprawnym seksomanniakiem! hehe - rzekł dżentelmeńsko i z pełnym wdziękiem. Żadne słowo do tej pory nie wypowiadał z taką gracją. Zaproponował kotce by wziąć ją pod rączkę, tak elegancko i z gracją.
- Zapraszam kochana...jestem fanem miszki miki, mam nawet kondomy jego produkcji! - dodał z dumą

Amrod 08-08-2007 10:07

Zakapior spoglądał ponuro na Pingwina. *Co on sobie, cholera, wyobraża? Przecież Wyrywanie Lasek to MOJA umiejętność specjalna, psia mać!* myślał oburzony. Zaraz potem uśmiechnął się złośliwie, wstał i potrącając Pingwina ukłonił się Kitce. - Ach, ja mam mleczko. Ile dusza zapragnie! - powiedział, ukazując dwa rzędy olśniewająco białych zębów - Proszę bardzo. - podał butelkę. Chwilę przyglądał się Pingwinowi i jego irokezowi. Trzebabyło przyznać, obłędnie w nim wyglądał. Jak cała ta misja się skończy, będzie sobie musiał takiego sprawić. Jego wzrok znów powędrował na kocicę. - Antoni Zakapior, mistrz złodziejstwa. - przedstawił się niezwykle uprzejmie.

Midnight 08-08-2007 12:06

- No witaj kochanienka. Ale jesteś słodka, niczym mleczko o które mnie prosisz. No, ale niestety. Mam tylko cole, malibu i piwo. Ale wiesz co skarbie? Malibu, ma podobny smaczek. Zasmakuje Ci. Chodź, oprowadzę Cię po moim zamrażalniku. Ale ostrzegam! Jestem niepoprawnym seksomanniakiem! hehe. Zapraszam kochana...jestem fanem miszki miki, mam nawet kondomy jego produkcji!


Kitka usmiechnela sie slodziutko bo w koncu malibu to nie rzecz do pogardzenia i uprzejmie podajac dlon odpowiedziala.

- Mrrauu doprawdy.. Hmm a myslalam ze nie produkuja rozmiaru 00,5. No coz moglam sie pomylic. A wiesz ze na wykladach dowiedzialam sie, ze Pingwiny z racji ozieblosci krwi maja problem ze wzwodem i dlatego tak wolno sie rozmnarzaja? Mrrhmmm.... Jestem pewna ze kuracja wibracjami pomoze... Choc z drugiej strony moze byc juz za pozno jako ze na piwologi, ktora to byla moim dodatkowym przedmiotem, pan profesokot przedstawil nam teorie obnizenia zdolnosci seksualnych spowodowanych piciem tego napoju bez dodawania mlczka.


Wtem Pingwin znikl jej z pola widzenia odrzucony sila Wyrywczolaskowa Zakapiora. Mrrauu jakas nowa moc....

- Ach, ja mam mleczko. Ile dusza zapragnie! Proszę bardzo. Antoni Zakapior, mistrz złodziejstwa.

Mrrrauuu... Jacy uprzejmi ci mezczyzni... Mrrhmmm moze wreszcie ukoncze ten doktorad z doprowadzania istot plci odmiennej do konca... Mrrhmmm

- Mrrhmm dziekuje ...

Usmiechnela sie najslodziej jak mogla i z uwaga przygladnela nowej istocie. Mrrhmmm gogle... Hmmmrrr duze stopy...

- Widze u ciebie dosc ciekawy symptokotek. Wydajesz sie mi istota o dosc zmaxymowanych umijetnosciach lecz malych wlasciwosciach. Hmrrrr... Ciekawe jaki obraz mozna by zrobc z twojej skory po odpowiednim oddzieleniu jej od ciala i zakonserwowaniu w mleczkowibracyjnym pojemniku. Mysle ze akt by byl najlepszy .....

Odwrocila sie do ziemniaka.

- Panie ziemniaku, a z ta sliwka to radze posluchac rady i skoczyc do nocnego. Mozna odrazu mleczko kupic.

Kiwnela powaznie glowa i trzymajac buteleczke mleczka od Zakapiora luknela na zakapturzona postac.

- Hmmrrr dosc zaawansowany skrytokociec.. Hmmmrrr moze sexfluidy cos poradza, a moze nowy kroj kaptura... Hmmrrr

Zamruczala pod noskiem....

Nami 08-08-2007 12:17

Pingwin nie przejął się odepchnięciem. Podniósł się otrzepał z kurzu i podreptał do lodówki.
- A niech go tyłek rozrywa, jak taki samobójca z niego! - powiedział i splunął na podłogę. Zerknął na gniewną minę ziemniaka i z głupim uśmieszkiem wytarł ślinę swym różowym ręcznikiem.
- Na Niedżwiedzia z kosmetycznego!! ŻÓŁW!! CO CI SIĘ STAŁO?! - spojrzał z krzykiem na leżącego na skorupie żółwia i podniósł go.
- Jak dobrze, że przechodziłem obok, bo byś nie wstał! Ah, towarzyszu...dziękuję Ci za damskie kubeczki z rurkami...są świetne! - rzekł po czym zamontował sobie czapeczke i zaczął sączyć piwsko ukradkiem spoglądając na wibrator Kitki.

Serpentia 08-08-2007 14:29

Rycerz w fioletowej szacie patrzył ze swojego ogromnego kaptura na całe zamieszanie zdziwiony. Potrząsnął mocno głową by pozbyć się tej dziwnej wełny która zdawała się wypełniać jego czaszkę. kiedy wszystko było już w porządku zdumił się. Taka mała ilość alkoholu i już kace mają? Gdyby poznali mnie i Zygmunta wcześniej i pili z nami pod spożywczakiem to dopiero by kace mieli toż to rozgrzewka dopiero była.
Wyciągnął z szerokiego rękawa Latarkę Świetlną w kolorze "forest green made in Ime industries". Pstrykał kilka razy guziczkiem a kiedy po głośnym PUFF i po opadnięciu tumanu różowego kurzu w końcu się zapaliła na czerwono głośno krzyknął
- JUPI! Ehh... to znaczy tak to miało być. Kończcie się zabawiać tymi zabawkami. Dostaliśmy misję i musimy ją wypełnić albo nasz honor zostanie splamiony. Może was to nie rusza ale ja jestem rycerzem i to...
W tym momencie Wekesa zaczyna się dusić i szybko przegrzebuje kieszenie szaty... eee... tzn. rękawy i wyjmuje inhalator. Po kilku dozach odzyskuje oddech i rysuje latarką w powietrzu świecącego króliczka.

Kolmyr 08-08-2007 20:17

-Dosyć! Cholera dosyć!-zawołał wnerwiony ziemniak.

Z trudem dosięgnął do swego tyłka i wyciągnął z niego nos po czym przyczepił go zniesmaczony na miejsce.

-W dupach wam się poprzewracało! to nie miejsce na imprezki! Wypierdalać z mojego domku! I to już! Macie mi tu wrócić ze śliwką to jest pumpalalą albo pozabijam moim ziemniaczanym trójzębem śmierci i zniszczenia +31 do wytrzymałości na ukąszenia słoni bengalskich-tu pokazał wam swój mocno zardzewiały widelec.

Następnie wywalił zakapiora żółwia i pingwina(wraz z zamrażalką) na zbity pysk. Kitka i rycerz wyszli sami. Trzeba dodać że żółw wzleciał na 5 metrów i nagle (choć myśleliście że wzleci wyżej) upadł z impetem na ziemię.

Na zewnątrz słońce świeciło Drzewa zjadały siadające na nim ptaki a zewsząd dochodził waszych uszu melodyjny śpiew latających ryb. Stwierdziliście że mimo iż od wenątrz wyglądała na kamienną z zewnątrz chatka ziemniaka była drewniana pomalowana w żółte słoneczka i różowe chmurki.

corenick 08-08-2007 21:59

- Jak na kartofla niezle sobie z nami poradzil...- Powoli zauwazyl zuf, wstajac i strzepujac z siebie resztki latajacych rybek. Jedna zachowala sie w wiekszym kawalku i ja postanowil zaproponowac Kitce. Poprawil czapke z piwami i po niespelna godzinie gotow byl ruszyc w podroz.
- No dobra.... Ale tak naprawde to co on mowil? Ze mamy sobie isc gdzie?.... No i ta armia Lepperiona... Sama-brona? Krzyze jakowes nosza czy co?....
Mowiac to podszedl do malego straganiku i zgarnal z koszyka kilka suszonych sliwek. Sprzedawca natychmiast zapytal sie:
- Ile sie nalezy?
- Dwie puszki piwa, bo te sie koncza.- Zuf wskazal na czapeczke poczym otrzymal i suszone sliwki i nowe puszki piwa.
- No.... Mam sliwki rezerwowe, jakby nam sie nie udalo... Mozemy ruszac...
W koncu po dlugich dwoch godzinach zuf byl gotowy do wyjazdu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:06.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172