Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 18-06-2007, 20:51   #1
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
[autorski] Nowa przygoda

Adril
Od czasu gdy rozstałeś się z Alessą podróżujesz, podróżujesz bez celu. Czasem wykonasz jakieś zlecenie. Aktualnie jesteś w drodze do stolicy Kambrii Tarantu. Noc zastała Ciebie na drodze. Rozbiłeś obóz i rozpaliłeś ognisko.

Hrabia Birtimor
Przez ostatni czas mieszkałeś i straszyłeś na pewnym zamku. Zamek leży trzy dni drogi od Tarantu w lesie. Od dawna nikt tam nie mieszka. Straszysz podróżnych i od czasu do czasu zapuścisz się gdzieś dalej. Dzisiejszej nocy zobaczyłeś dym ogniska.

Altharis
Nie mogłeś znieść siedzenia w lesie. Od czasu gdy znalazłeś sztylet, nie możesz usiedzieć w miejscu. Postanowiłeś wyruszyć w świat. Podróżujesz już dwa miesiące. We wsi którą ostatnio mijałeś wspominali coś o jakimś duchu i starym zamczysku. Już jest dobrze po północy a Ty dalej maszerujesz. Z oddali widzisz dym ogniska.

Duandumbendalin
Nie jesteś tak jaki jak inne drzewce. Podróżujesz. Najdłużej wytrzymałeś chyba w mieście drzewca. Teraz jesteś w lesie gdzie chwilowo odpoczywasz. Jest już późna noc, gdy niedaleko Ciebie jakiś elf rozpalił ognisko. Dopiero przed chwilą go rozpoznałeś jest on jednym z tych, którzy podróżowali z Twoim przodkiem.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 19-06-2007, 00:44   #2
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
Ognisko, to to czego mi teraz trzeba! Mam nadzieje, że osoba która je rozpaliła przyjmie mnie... pomyślałem, i zacząłem przyspieszać kroku, a po chwili już biegłem, byłem spragniony chociaż chwili odpoczynku przy ciepłym ognisku.
 
Koinu jest offline  
Stary 19-06-2007, 08:43   #3
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Ent przyglądał się. Pamiętał przygodę jego przodka, tak samo jak inne wydarzenia z nim związane. Wiedział jednak, że jest inny. Jest osobną istotą. Jego dar modyfikacji ciała rozwinął się. Często dzięki temu i pomocy Matki ziemi, przeżywał, podczas karczowania lasów czy palenia.
Teraz nadchodził jeszcze jeden długouchy. Nie pamiętał ich imion, natomiast wszystko inne doskonale.
Z pięciometrowego dębu stał się po paru chwilach półtorametrową lipą. W przeciwieństwie do przodka, on polubił to drzewo. Pozwalało na szybszą podróż oraz mniejsze zwracanie uwagi. Pamiętał zdziwienie wieśniaków, którzy to zobaczyli ogromną sekwoję przeciskającą się główną drogą o drugiej w nocy. Szli za nim pochodem, póki w lesie nie stał się brzózką i ich nie zgubił.

W naturze drzewców leżało nie spieszenie się. I on również miał to w korze.Wolał wpierw dowiedzieć się, co ich sprowadziło. Za dużo okropieństw widział wyrządzanych przez humanoidy, aby teraz beztrosko podejść do sobie nieznajomym. Nie wiedział, czy się nie zmienili. Mogli działać przeciwko Naturze, ale to najczarniejszy ze scenariuszy.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline  
Stary 19-06-2007, 23:48   #4
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Była ciemna, atramentowo czarna noc, upstrzona milionami błyszczących gwiazd. Oparty o blankę na szczycie zrujnowanej wieży, hrabia Birtimor z ukontentowaniem obserwował niebo. Od północy wiał chłodny wiatr, przejmujący przyjemnym dreszczem całe ciało. Szkoda, że hrabia nie potrafił tego docenić. Po prostu... Nie miał jak.
Duch westchnął i założył dłonie na kark, przyjmując pozycję półleżącą. To już 10 lat, odkąd jest w tym zamku. To jego pierwszy stały dom, odkąd zamordowała go tamta jędza ze swoim kochasiem...

Birtimor zamruczał i zmrużył oczy, uśmiechając się mimowolnie do wspomnień. Ach, tyle lat, tyle przygód. Na końcu była jeszcze ta awantura z gadającym sztyletem, entem, dwoma elfami, cyganem i czerwonowłosą. Ach, no i był jeszcze Dreak. Ciekawe, co się teraz z nimi stało...

Hrabia westchnął ponownie i zapatrzył się w niebo. Nie narzekał co prawda na nudę, o nie, w zrujnowanym zamczysku (który popadło w jeszcze większą ruinę, odkąd objął tu władze) było aż nazbyt wiele do roboty. Jednak teraz, wszyscy potencjalni chętni do nastraszenia od twierdzy hrabiego woleli trzymać się z daleka, a pojawiający się od czasu do czasu awanturnicy, szamani, czy nawet zawodowi pogromcy duchów nie zaspokajali żądzy rozrywki ducha. Przydałoby się trochę odmiany... Birtimor miał wrażenie, iż właśnie odzywa się w nim od jakiegoś czasu uśpiona dusza awanturnika.
Nagle, coś go zaniepokoiło na tym nocnym niebie. Hrabia podniósł się na łokciach i wyciągnął szyję. Taak, nie mylił się... Gdzieś spośród czarnej gęstwiny lasu strzelał ku niebu jasny pas dymu, burząc idealną i wymarłą harmonię okolic, do której był przyzwyczajony Birtimor.

Ha! Ciekawym, któż to jeszcze tyleż głupoty co odwagi mógł wykazać, coby po nocy zapuszczać się w okolice mojego zamczyska.... Może by tak obaczyć, cóż się tam dzieje? W gruncie, cóż mi może zaszkodzić taka wyprawa! Niechybnie lepsze to, niźli siedzenie tutaj i powolne w nostalgiję opadanie...

Hrabia uniósł się i rozprostował. Unosząc się kilka cali nad ziemią, lekko spłynął w dół schodów z wieży. Wkrótce opuścił zamek i, poprawiając futrzaną czapkę oraz szabelkę przytroczoną do pasa, zagłębił się w ciemny las.
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
Stary 21-06-2007, 00:22   #5
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Adril szedł ciągle przez las. Nie miał ze sobą konia, ani innego wierzchowca, bo to przyśpieszyłoby jego podróż. A po co ją przyspieszać, skoro i tak się nie wie, gdzie się zdąża?
Szedł więc powoli, co chwilę zmieniając kierunek.
Zastał go zmrok, a on nadal szedł.
Dopiero, gdy był bardzo wyczerpany, zatrzymał się i rozpalił ognisko. Mimo wszystko, nie kładł się, lecz usiadł i zaczął grać na instrumencie wymyślonym jakiś czas temu przez jego znajomego. Harmonijka - tak to nazwał. Miała bardzo przyjemny dźwięk, na którym mógł wygrywaś melancholijne melodie. Kiedy tak siedział, zastanawiał się nad wszystkim i niczym. Doszedł do wniosku, że trzeba coś zrobić ze swoim życiem. Bądź co bądź, jako elf, był długowieczny. Tylko co zrobić? Cóż - to jeszcze pozostawało zagadką.
 
Diriad jest offline  
Stary 21-06-2007, 17:38   #6
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Adril
Siedziałeś przy ognisku i rozmyślałeś. Nagle usłyszałeś jak ktoś biegnie chwyciłeś za broń i spojrzałeś kto idzie. Gdy zobaczyłeś przybysz aż Ciebie zatkało. Nie mogłeś uwierzyc, że to Altharis.

Altharis
Przyspieszyłeś kroku a po chwili już biegłeś, biegłeś ile sił w nogach. Zapach dymu szybko się nasilał. Gdy dobiegłeś bliżej zobaczyłeś humanoida z bronią w reku. Na początku nie dostrzegłeś jego twarzy ale po chwili już poznałeś, że to elf, do tego Twój znajomy Adril.

Hrabia Birtimor
Podleciałeś do ogniska w sam raz na czas aby zobaczyć dwójkę elfów stojących jakby ich zamurowało. Rozpoznałeś w nim Altharis'a i Adrila. Czujesz się obserwowany. Rozejrzałeś się ale nikogo nie dostrzegłeś tylko elfy i drzewa głównie świerki i sosny jednak były też inne drzewa trochę lip i dębów.

Duandumbendalin
W topiłeś się w las i obserwujesz jak do elfa podchodzi drugi elf, obaj stają jak drzewa i się nie ruszają przez chwilę. W drugim elfie poznałeś towarzysza swego przodka, elfiego maga, którego imienia nie pamiętasz. Po przeciwnej stronie lasu widzisz ducha i do tego chyba tego samego co towarzyszył dla Tana. Jeszcze brakuje tu tylko demona, kobiety i cygana.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 21-06-2007, 17:46   #7
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
-A...Adril?!? Nie moge uwierzyć, czy to naprawdę ty? Ale mam szczęście, że cię spotkałem! Brakowało mi ciebie, a.. a gdzie jest reszta? Ciekawe czy ich kiedyś też spotkamy...- Powiedziałem do Adrila, siadając przy ognisku.
Wspaniale! Tak się ciesze, że znowu go spotkałem, tylko dobrze by było jakby się tu znalazła i reszta, no może... oprócz pewnego...jak mu tam było? Ah tak Dreak!-
Czułem wielkie szczęście, cieszyłem się jak małe dziecko...
 
Koinu jest offline  
Stary 24-06-2007, 19:35   #8
 
Lkpo's Avatar
 
Reputacja: 1 Lkpo ma wyłączoną reputację
Spomiędzy drzew wyłoniło się jedno. Zwracało na siebie uwagę korzeniami sunącymi po ziemi, oraz dwoma gałęziami swobodnie spływającymi w dół, wzdłuż pnia. Poruszał sie powoli, w świetle nocy i ognia, wyglądał dość ponuro. Zatrzymał się jakieś dziesięć metrów od elfów. W korze ukazał się jakiś błyszczący kształt. Taki sam jak u Tana kiedy się przypatrywał jakiejś osobie.
Ciekawe, czy oni są tacy jakich zapamiętał mój przodek? Muszę się tego dowiedzieć.
 
__________________
"Tylko uczciwi pozostaną dłużej żywi
Będą umierać powoli
Tak znacznie bardziej boli
Więc zastanów się co wolisz"
Lkpo jest offline  
Stary 24-06-2007, 23:14   #9
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
Wstałem zdumiony i powiedziałem:
Adrilu... czy tobie to czegoś nie przypomina? On mi się kojarzy z pewnym entem, z... Tanem... lecz to nie możliwe, on przecież nie żyje...!-
Po chwili przyglądania się, podszedłem do Enta powoli, lekko kładąc dłoń na nim i spytałem:
-Kim jesteś? Ja jestem Altharis...-
 
Koinu jest offline  
Stary 25-06-2007, 22:13   #10
 
Hael's Avatar
 
Reputacja: 1 Hael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodzeHael jest na bardzo dobrej drodze
Birtimor stał, okryty zmrokiem, na skraju polany ze zdumieniem drapiąc się w głowę.
Czy to możliwe?
Adril i Altharis - nie ulegało wątpliwości. Hrabia pamiętał ich, jakby to wszystko wydarzyło się ledwie wczoraj. Po chwili od ściany lasu po drugiej stronie oderwał się potężny, drzewopodobny kształt. Jeden z elfów poruszył się nieco
Tan? Nie, przecież... Choć, kto wie. Bogowie, cóż za noc!
Birtimor w końcu nie wytrzymał i wyleciał zza drzew, lekkim łukiem nad ziemią wzlatując ku zebranej przy ognisku grupy.
- Przyjaciele! - krzyknął jowialnie, jak zwykle - Cóż za niezwykły los... Adril, Altharis, Tan...? - zwrócił się do każdego po kolei, śmiejąc się i zakręcając na palcu wąsa. Dalszy nudny żywot na zamku zdawał się mu już nie grozić...
 
__________________
Ich bin ein Teil von jener Kraft
Die stets das Böse will
Und stets das Gute schafft...
Hael jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:52.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172