Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 16-09-2007, 11:03   #1
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
[sesja] DBZ - Powrót Bohaterów

Minęły tysiące lat od kiedy legendarni herosi i bogowie przemierzali wszechświat. Ziemia – mityczna kraina, która gdzieś zaniknęła w odmętach pamięci i w ciemnych zakamarkach kosmosu, jest poszukiwana przez wielu ekstrawaganckich podróżnych, którzy szukają tego fantastycznego świata.

Wszechświat stał się znacznie mniejszy, co prawda jest jeszcze wiele planet, na których nie stanęła obca noga, ale dużo z nich komunikuję się między sobą wymieniając wartościami kulturalnymi i dobrami. Już nie ma podziału na państwa, teraz jest podział na całe planety, a za nie długo zapewne będzie to podział na galaktyki. Kosmos jest bardzo zróżnicowany; są planety które raczej się izolują – jak rodzima planeta Nameczan, która raczej rzadko przyjmuję obcych, co nie znaczy że Nameczan brakuje – wręcz przeciwnie, jest ich dość dużo we wszechświecie, gdzie zajmują liczne kolonie; są zaś planety, które całkowicie otworzyły się przed innymi kulturami – jak planeta Son, nazwana na cześć wielkiego boga-herosa Son Goku, niegdyś zamieszkiwana wyłącznie przez Saiyan, dziś stanowi swoiste centrum – planete-miasto, gdzie na każdym kroku można spotkać różne istoty – jest to dom dla klanu Crusaiderów, czyli nacji istot, które niegdyś straciły swój dom, albo ich populacja jest bardzo nieliczna.

Wszechświat jest raczej spokojnym miejscem. Panuje ogólny ład i porządek, który utrzymuje liczna Rada Zed-i; praktycznie na każdej planecie mają swoje filie oraz mają duży wkład w panującą politykę i stosunku między planetarne; jest to grupa wysublimowanych i wyselekcjonowanych wojowników. Dzielą oni swą władze z Wielkim Kanclerzem, który przewodniczy Zgromadzeniu – jest on właściwie władcą wielkiego imperium jakie tworzą zjednoczone państwa.
Powstają co prawda małe grupki rozbójników, rzezimieszków, ale daleko jest im do tych antycznych; i są one szybko likwidowane przez Rade Zed-i, co prawda nigdy nic nie wiadomo…..

Ostatnio ożyła legenda o smoczych kulach.. ale tak dokładnie nikt nie wie co to dokładnie jest. Wiadomo jedno wiążą się one z dziwnymi wydarzeniami, które miały miejsce na skraju znanego wszechświata; mianowicie wiele planet zostało tam zniszczonych, nie wiadomo z jakiej dokładnie przyczyny – niektórzy mówią o jakiejś złowrogiej i bardzo potężnej istocie, która wiąże się niewątpliwie ze smoczymi kulami, a niektórzy mawiają, że to złe fatum, które reprezentują właśnie smocze kule. Na pewno więcej wie Rada Zed-i – oni zawsze wiedzą więcej, jednakże ich wiedza nie jest dostępna dla wszystkich. Dodatkowo wśród Saiyan narodziła się dziwna legenda o najznakomitszym z wojowników, wcieleniu samego Son Goku, będzie on istotą o niewyobrażalnej mocy i sile – jego potęga przyćmi wszystko co było dotychczas, będzie to prawdziwy Legendarny Super Saiyanin, Super Wojownik. Ma on zaprowadzić ład i porządek w panującym wszechświecie – narzuca się pytanie co się stanie z ładem i porządkiem już panującym?

Jest rok 2503 II ery. Każdy z was próbuję się odnaleźć wśród panującego ładu i porządku – jednych ciągnie do życia w tej multi-kulturze.. inni wolą pozostać na uboczy, na planetach na których się wychowali i na których mieszkają ich pobratymcy. Każdy z was ma jakiś cel w życiu – większy, mniejszy, bardziej skomplikowany czy też mniej. Cóż wstanie jesteście zrobić dla osiągnięcia celu? To już wiecie tylko wy. Każdy z was wyruszył ze swego rodzinnego domu w kierunku nieznanym.. tylko po to by zaspokoić swoje ukryte pragnienia i ambicje.
Teraz stoicie razem na niezbadanej planecie, oznaczonej jako X-340. Jest porośnięta przez wielką i gęstą dżungle – wg wszelkich danych nie jest zamieszkana przez istoty inteligentne. Zostaliście zwerbowani na różnych planetach, można by tu wymienić Gatuine, Hornis, Tengrum czy Washyyk. Do każdego z was podszedł jakiś nieznajomy, które mienił się mianem przedstawiciela handlowej organizacji: Gloom. Waszym celem jest odnalezienie jakiejś pradawnej budowli w samym centrum tej planety, a następnie zbadanie jej i przyniesienie to co uważacie za godne uwagi – wiecie jedno: bardzo sowicie płacą – to może wam pomóc w osiągnięciu waszych celów.
Jest was ośmiu: człowiek, pół Saiyanin – tak źle postrzegany przez prawdziwych Saiyan, pięciu Saiyan i Icer. Macie dokładny koordynaty co do lokalizacji tej budowli – wystarczy tylko tam się udać….. Nie znacie się jeszcze, widzieliście się tylko raz i zaraz udaliście się do swych kabin gdzie odpoczywaliście..


=============================
Najpierw przeczytajcie komentarze
http://lastinn.info/komentarze-do-se...bohaterow.html
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 16-09-2007 o 11:25.
Mordragon jest offline  
Stary 16-09-2007, 11:13   #2
 
Corran's Avatar
 
Reputacja: 1 Corran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumnyCorran ma z czego być dumny
Siedział w domu, trening umiejętności za nim, gotowanie obiadu także, wiec przez jego szarą codzienność przebijała nuda..
-Pora coś z tym zrobić,
Szybki kontakt, odnowienie znajomości wśród starych znajomych ijuż podróżował na nieznaną mu planetę na której miał odnaleźć kilka rzeczy i wrócić. Podróż przebiegła spokojnie. A współtowarzysze w milczeniu odbyli swoją wędrówkę.

Stał pośrodku jakiejś polany z piątką podobnych sobie istot. Spojrzał na nich i uśmiechając sie powiedział:
-Zwą mnie Nari-q, pochodzę z Washyku i tak jak wy przybyłem tutaj za pieniędzmi.
Pół-Saiyanin zamilkł rozglądając się po krajobrazie poprawił swój biały garnitur idealnie skrojony tak by nie krępował ruchów i poprawił katanę wiszącą na plecach która cicho zabrzęczała. Patrząc na innych zamyślił się i wspominając dawne czasy czekał na innych co powiedzą lub czego nie powiedzą. Gdy teraz na niego patrzyli widzieli człowieka silnej budowy . zaprawionego w walkach i bitwach. Biały garnitur lezał na nim idealnie i mógł wydawać sie głupi ale Nari-q wiedział że garnitur wcale nie przeszkadza w walce. Katana na plecach błyszczała jakby mistycznym blaskiem. Na pewno była ostra i zawsze gotowa do ataku. Białe długie włosy opadały na ramiona zakrywając uszy i częściowo jedno oko, patrzył na nich dokładnie ich lustrując i uśmiechając sie pod nosem...
 
__________________
Dyplomata to ktoś, kto mówi ci abyś poszedł do diabła, a ty cieszysz się na podróż...

Ostatnio edytowane przez Corran : 16-09-2007 o 11:32.
Corran jest offline  
Stary 16-09-2007, 11:35   #3
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Czuł się bardzo nie swojo w tej dzungli. Wolałby wrócić do treningu zamiast pętać się po jakichś zarośniętych planetach. Wreszcie pół- saiyan się przedstawił.
- Ja nie przybyłem tu za pieniędzmi. Raczej za przygodą i chęcia sprawdzenia swoich umiejętności - powiedział do Nari-q.
- Swoja drogą troche dziwne imię. Ja jestem Garret. Gość który chce być wielkim wojownikiem i dokonać wielkich czynów.
- Tylko sie nie śmiejcie - dodał szybko.
Przygładził swoje jasne włosy i poprawił ubranie. Nie mógł w końcu wygladać jak łachudra. Był wysokim i młodym meżczyzną z niebieskimi oczami. Nosił długie spodnie dress, buty adiddosy i bluzę z kapturem. Miał takze załozony na jedno oko scouter. Kiedy go nie potrzebował zawsze chował go do kieszeni.
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 16-09-2007 o 11:40.
wojto16 jest offline  
Stary 16-09-2007, 12:03   #4
 
mocca90's Avatar
 
Reputacja: 1 mocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie coś
M-917 był zażenowany zaistniałą sytuacją... "Skoro nie ma tu inteligentnych istot to po co mi ten balast w postaci 7 dodatkowych osób?" - myślał... "Co za problem polecieć do centrum, znaleźć budowle i wrócić? I co robi tutaj ten koleś z organizacji handlowej? Nie chce z nikim handlować tylko znaleźć zabytek..." - pytał siebie cyborg. Po chwili odezwał się pół-saiyanin, a zaraz za nim Garret. "Proste istoty, liczą się dla nich tylko dobra materialne, a ten chce zostać największym wojownikiem... Ile on ma lat? Marzenia bez pokrycia..." - negował cele towarzyszy w myślach.
- Ja jestem M-917, przyleciałem tu w ważniejszym celu niż pieniądze czy sława - stwierdził w końcu na głos.
"Nie zamierzam im przybliżać mojego celu, ważne, że sam wiem - mam zdobyć siłę, aby być potężniejszym od tamtej istoty... Nie ważne jak - osiągnę to za wszelką cenę..." - rozpamiętywał przeszłość android. Poprawił bluzę, opuścił bardziej swoje kremowe, dresowe spodnie, zacisnął mocniej sznurowadła w adiddosach i odgarnął ciemnobrązowe włosy za lewe ucho... Potem już tylko stał i kątem oka obserwował innych.
 

Ostatnio edytowane przez mocca90 : 16-09-2007 o 13:41.
mocca90 jest offline  
Stary 16-09-2007, 12:36   #5
 
Oktawius's Avatar
 
Reputacja: 1 Oktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłośćOktawius ma wspaniałą przyszłość
Kordos i jego towrzysz Roy chyba jako jedyni mieli na sobie ubranie treningowe i kimono. Trochę dziwnie wyglądała reszta, przynajmniej nie na osoby które często walczyły.
Na głowie Kordos'a założona jest czerwona opaska, już mocno zbroczona krwią, a nad nią troche widoczne krótkie czarne włosy. Dobrze zbudowany, widać ze nosi ubranie z obciążnikami, ale ciężko stwierdzić jaka to waga.
Teraz stał sobie oparty ocoś i podśpiewywał sobie pod nosem, ciężko było zrozumieć słowa, więc prawdopodobnie coś sklejał samotnie, dla siebie.
-Przybyliśmy tutaj... może nauczymy sie czegoś innego. Nazywam sie Kordos, a to mój towarzysz Roy Roy- Identycznego wzrostu jak Kordos, ale z dluższymi jasnobląd włosami. Spokojny i opanowany. Strój miał identyczny. Na jego głowie też widać czerwoną opaske. -Mam nadzieje że będzie nam się dobrze pracowało razem. Ostatnie słowa wypowiedział w uśmiechu, poczym znowu zaczął podśpiewywać i dokładnie lustrując nowo przybylych.
[Korzysta z techniki Zen i sprawdza ich stan mocy}
 
__________________
Wolę chodzić do studia niż na nie po prostu,
palić piątkę do południa niż mieć ją na kolokwium.

511409
Oktawius jest offline  
Stary 16-09-2007, 15:29   #6
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Ragnar po kilku dniach podróży wreszcie doszedł do jakiegoś miasta. Był niesamowicie głodny i osłabiony brakowało mu jednak pieniędzy które stracił uczestnicząc w ulicznych walkach. Nie mając zbytnio co robić zaczął się wałęsać po mieście głodny, brudny i bez żadnego pomysłu jak zdobyć jakieś pożywienie. Nic nie zapowiadało zmiany i Ragnar był już gotowy położyć się na ulicy i umrzeć z wycieńczenia. Wtedy poczuł na swoim ramieniu czyjąś dłoń. Tak dostał tą robotę. Okazało się że jeden z pracowników firmy która go wynajęła widział jak walczył w poprzednim mieści i postanowił go nająć. Podążał za nim do kolejnego miasta czekając na okazję. Teraz, ubrany w krótki spodenki, bluzkę i kurtkę z przewieszoną przez plecy torbą, powoli wychodził ze statku na powierzchnię nieznanej ale jednak jakże znanej. Sam do końca nie wiedział dlaczego miał takie odczucie. Odkąd obudził się i wyszedł z kapsuły między planetarnej nie był niczego pewien. Często miewał wizję i zachowywał się nie wiedząc nawet dlaczego tak a nie inaczej. Przez całą podróż głównie przesiadywał w swoim pokoju, spotykając się z towarzyszami tylko na posiłkach. Teraz także postanowił trzymać się na uboczu. Wychodząc powiedział tylko dwa zdania:
- Ja nazywam się Ragnar. Miło mi – po czym odszedł na bok polany i usiadł na zbutwiałym pniu. Zaczął wsłuchiwać się w odgłos puszczy. Był to kolejny nawyk który wziął się z nikąd ale mimo wszystko pomagał Sayianinowi na przewlekłe bóle głowy.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 16-09-2007, 18:58   #7
 
Mordragon's Avatar
 
Reputacja: 1 Mordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputacjęMordragon ma wspaniałą reputację
Icer przystanął z nogi na nogę, poprawił swoją zbroję i włączył scouter.
- Ja jestem Freecold. Mam nadzieje że szybko skończy się nasza podróż- spojrzał surowo na wszystkich, ale cóż się dziwić tacy już byli Changelingowie. Niedaleko grupy przybyłych stał jeszcze jeden Saiyan, który jak dotąd wpatrywał się w chmury milcząc.
- Ja jestem Onion.- rzekł po chwili milczenia. Po czym dokładnie się wszystkim przyjrzał, jednakże w jego wzroku było widać satysfakcje i radość.
Mineła chwila zanim każdy z grupy się przedstawił, po czym odezwał się kapitan stateczku, którym tu przybyliście:
-Dość tych pogaduszek-uśmiechnął się pyzaty człowiek z blizną na lewym poliku. - Jak pamiętacie, albo i nie... hahaha - zaśmiał się głośno. - Jesteście najemnikami na usługach grupy handlowej Gloom, dam wam teraz namiary na wasz cel. - zeskoczył z trudem ze statku; nie wyglądał na istote, która włada jaką kolwiek energią; i podszedł z małym komputerkiem do tych osób, które nosiły scoutery. Pierwszym był Freecold: ściągnął on scouter i podał kapitanowi, ten połączył scouter z małym komputerkiem... błysk... i lokalizacja wgrana. Uczynił to następnie z każdym posiadaczem scoutera.
- Wasze urządzenia was poprowadzą. Miejcie się na baczności.. słyszałem że dżungla kryje wiele niebiezpieczeństw - rzekł dość poważnie po czym zaśmiał się szyderczo. Otacza was gęsta dżungla, która co chwilę wydaje swe tajemnicze okrzyki i odgłosy; polana na której udało się wam wylądawać wydaje się być azylem spokoju, pod osłoną dział stateczku jak i waszych czujnych oczu.....

Icer włączył swój scouter, spojrzał jeszcze raz na wszystkich i ruszył z wolna w głąb dżungli. Onion zerknął tylko na reszte - wolał najwyraźniej nie chadzać sam z Changelingiem po niebezpiecznej dżungli.
 
__________________
Gdybym nie odpisywał przez 2 dni.. plsss PW:)
-"Na horyzoncie widzisz szyb kopalni"
-"Co to za rasa szybko-palni?"
Czego pragnie eMdżej?!

Ostatnio edytowane przez Mordragon : 16-09-2007 o 21:03.
Mordragon jest offline  
Stary 16-09-2007, 19:33   #8
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Garret podał swój scouter. Kiedy tylko został połączony założył go ponownie. Teraz widział wyrażnie drogę do celu. Nie pozostawało teraz już tylko ruszyć w głąb dźungli. Wprawdzie kapitan ich straszył, ale nie bał sie. Może nie był najsilniejszym saiyanem, ale z dzikimi zwierzętami powinien sobie poradzić bez trudu. Ten Changeling Freecold już ruszył w głąb dzungli. Jego imię Freecold z czymś mu sie kojarzyło. Nie był jednak pewien z czym. Postanowił nie ufać mu zbytnio. Jednak w końcu ruszył za Changelingiem w głąb dzungli zgodnie ze wskazaniami scoutera. Patrzył jednak także pod nogi żeby nie wpaść w jakąś pułapkę. Ostrożności w końcu nigdy za wiele. W końcu wzniósł się w powietrze i ruszył do celu wiedząc, że w ten sposób dotrze tam szybciej.
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 16-09-2007 o 19:36.
wojto16 jest offline  
Stary 16-09-2007, 19:47   #9
 
Noraku's Avatar
 
Reputacja: 1 Noraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputacjęNoraku ma wspaniałą reputację
Ragnar odwrócił się w stronę kapitana statku. Wyjął scouter z kieszeni i podał mu go. Spojrzał za oddalającym się Icerem. Ostatni raz wsłuchał się w spokojny głos śpiewających ptaków i ruszył za nim. Ręce włożył w kieszenie i opuścił głowę kopiąc co jakiś czas May kamyk. Zbytnio nie obchodził go czy coś ich zaatakuje czy nie. Sam chętnie dał się zabić za innych ale ostatnie wydarzenia osłabiły jego wole życia. Powtarzające się wizje i towarzyszące im bóle głowy go dobijały. Nie pomagały już nawet leki przeciwbólowe. Marzył by wreszcie dowiedzieć się kim naprawdę jest i co się stało z jego przeszłością. Kolejna wizja i ból głowy go otrzeźwiły. Rozejrzał się po puszczy. Widok tej zieleni i spokoju działał kojąco na jego duszę. Potem ujrzał przed sobą plecy Icera. „ Idę z Chanelingiem przez niebezpieczną puszczę. Nie mam czasu bujać w obłokach” po tych słowach zacisnął pięści i zaczął bardziej uważać na to co się dzieje.
 
__________________
you will never walk alone
Noraku jest offline  
Stary 16-09-2007, 19:57   #10
 
mocca90's Avatar
 
Reputacja: 1 mocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie cośmocca90 ma w sobie coś
Android niewiele myśląc wzbił się w powietrze, ale ponieważ nie mógł podać scoutera człowiekowi z grupy handlowej mając go wbudowanego w ciało musiał chwilę poczekać, aż na ten pomysł wpadnie ktoś jeszcze... Po chwili zauważył Garreta, więc ruszył jego śladem. "Będę potrzebował kogoś ze scouterem, więc będę się trzymał blisko tego Saiyana" - pomyślał cyborg. Widział, że jego prędkość jest identyczna z prędkością Saiyana, co wprawiło go w lekkie zdenerwowanie. Dzieliło ich kilka metrów odległości, bo Garret kawałek przeszedł pieszo
- Garret! Poczekaj chwilę, polecimy razem - będzie raźniej...
M-917 wcale nie miał na myśli bezpieczeństwa, jednak wiedział, że musi być miły w stosunku do reszty grupy, aby móc praktycznie ich wykorzystać.
 
mocca90 jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:25.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172