Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 20-08-2007, 15:49   #1
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
[Sailor Moon] "Nim umrze księżyc"

Zespół szkół nr. 44 im. Matsuo Basho, jednego z najwybitniejszych poetów w dziejach Japonii, Tokio. Zespół szkół mieścił w sobie Liceum Ogólnokształcące oraz Gimnazjum. Ze szkołą sąsiadowało Prywatne Gimnazjum dla wybitnych uczniów. Obie szkoły żyły w przyjaźni, często razem wystawiali przedstawienia, bądź jeździli na wspólne wycieczki. Nie wszystkim rodzicom podobała się ta integracja, jednak nie robili oni nic w tym kierunku, co by podkreślało ich niezadowolenie. Szkoła jest duża, w końcu mieści w sobie Liceum oraz gimnazjum. Przed szkołą jest duży teren zieleni, należący do budynku (tak jak na zdjęciu wyglądały wasze mundurki). Tam uczniowie często przesiadują na długich przerwach oraz mijają to miejsce gdy po skończonych lekcjach wychodzą już z domu. Prywatne Gimnazjum od Zespołu Szkół dzieli zaledwie ogrodzenie, z zawsze otwartą furtką, ale rzadko kto tamtędy przechodzi.

Mio Minoru, Eliss, Reika, Mineso.

Miałyście właśnie ostatnią lekcje. Był to dodatkowy angielski. Mio zupełnie nie interesowało to zajęcie, była znudzona, a została za kare. Jak zwykle narozrabiała na lekcji Pani Okawy i jak zwykle musiała zostać godzine dłużej. Zbliżała się już godzina 16:25, niektóre z was z wyczekiwaniem czekały na dzwonek inne, pochłonięte były całkowicie zadaniem.
Każda z was siedziała osobno przy swojej ławce czytając rozdział z podręcznika (niektóre tylko udawały). Nauczycielka, młoda, wysoka kobieta o długich blond włosach i smukłej sylwetce stała przed biurkiem oparta o niego tyłem patrząc w lewo, na wielkie stykające się ze sobą okna. Była późna jesień, wiatr strącał z drzew ostatnie już, różnokolorowe liście. Pani Okawa w ogóle na was nie patrzyła. Wyglądała na zamyśloną.
Klasa, w której siedzieliście była średniej wielkości, rząd ławek 5x5, czyli razem 25 miejsc dla uczniów. Ściany pomalowane na wiosenno zielony kolor. Za biurkiem, na ścianie wisiała niewielka, czarna tablica, a na niej wypisane białą kredą numer strony w podręczniku i ćwiczenia do zrobienia. Za ostatnim rzędem ławek przy ścianie zawieszone były długie półki, ciągnące się przez 3/4 ściany, a na nich kwiaty, figurki oraz książki, głównie słowniki językowe. Gdzieś w prawym, górnym rogu, tuż przy drzwiach wisiał głośnik. W sali dał się słyszeć poważny, żeński ton.
- Usagi Tsukino proszona jest do Pani Dyrektor. - oznajmił kobiecy głos
- Cooo?! - wydarła się dziewczyna z blond kucykami zrywając się gwałtownie z krzesła. Wzrok wszystkich z klasy powędrował na nią, a zza książki, która właśnie się przewróciła dało się dostrzec pudełko z drugim śniadaniem.
- Usagi-chan! Znowu jadłaś na zajęciach?! - spytała gniewnie nauczycielka mrużąc oczy.
Dziewczyna złapała się jedną ręką za tył głowy i zaśmiała się głupawo.
- Ahaha, zaraz tam od razu jadła - odpowiedziała machając nerwowo ręką - tak tylko sprawdzałam... - nie zdążyła dokończyć gdyż tym razem z głośnika dało się słyszeć rozkazujący krzyk
- USAGI TSUKINO!! U Pani Dyrektor za 3 sekundy! Raz...dwa... - w tym momencie dziewczyna zgarnęła swoje rzeczy i szybko wybiegła z klasy trzaskając za sobą drzwiami.
Po niedługim czasie, zaledwie 15minut po tym zdarzeniu głośnik znów zawibrował.
- Mio Minoru Yukimura, Eliss Elric, Reika Soshimi i Mineso Tekatuno, proszone są do pokoju Pani Dyrektor....USAGI ZOSTAW MOJĄ FIGURKĘ BUDDY! *trzask* Ups, che che...

Wcześniej w pokoju Pani Dyrektor (po tym jak Usagi wybiegła z klasy).

Dziewczyna ze skruchą weszła do gabinetu. Za potężnym biurkiem siedziała Pani Dyrektor Reinu, stara, pomarszczona i w niemodnych okularach.
- Usagi powiedz mi kto z Tobą w roli głównej zdemolował stołówkę?
- Że cooo?! - krzyknęła oburzona dziewczyna krzywiąc się ze złości.
- Panno Tsukino, wiem kto panience pomagał więc proszę się przyznać.
- Ale ja nie zniszczyłam stołówki! - zaprotestowała Usagi gdy nagle przypomniała jej się kanapka z dżemem, którą z obrzydzeniem rzuciła w nic niespodziewającego się Umino. Zaśmiała się okrutnie w duszy.
- Panno Usagi! - powiedziała dyrektor podniesionym głosem podnosząc się z krzesła.
Z cienia gabinetu wyłonił się niski brunet w okularach o wątpliwej urodzie.
- Umino! - zdziwiła się Usagi - Co Ty tu robisz?
- Przyszedłem donieść o wszystkim!- wykrzyczał zrozpaczony, a na jego koszulce dało się rozpoznać dzisiejszy dżem.
- Umino, ale czemu? Co ja Ci zrobiłam? - spytała przejęta
Chłopak uniósł się i z największą powagą zaczął swój monolog
- Nie zapomnę tego dnia jak spytałaś mnie czy pójdę z Tobą na randkę...!
- Umino, nie przy ludziach, nie rób mi wstydu... - rzekła szeptem dziewczyna patrząc na boki czy nikt ich nie obserwuje poza Panią Dyrektor.
- Milcz kobieto! - uniósł się jeszcze bardziej a dziewczyna z przerażeniem patrzyła jak rośnie on w jej oczach. - Ten dzień był najpiękniejszym ze wszystkich! A Ty...Ty...wyrzekłaś się mnie - skończył z potokiem łez płynącym po jego policzkach.
- A tam, Umino, nie musisz dziękować, che che - dodała niezobowiązująco Usagi, machając dłonią, że to nic takiego.
- Ale skończył się Umino mięczak! Teraz jestem ponadto wszystko! - zatriumfował chłopak po czym poprawił okulary i ściszonym głosem zaczął dyktować Pani Dyrektor nazwiska wszystkich (jego zdaniem i zdaniem kucharek) winowajców.
- Dziękuje Ci Umino, a teraz poczekajcie przed pokojem, jak przyjdzie reszta macie się zameldować i zejść do stołówki.
Dziewczyna sczerwieniała ze złości i zaczęła gotować się w środku gdy oboje wyszli jedyne co dało się słyszeć to łomot, błagania o litość i okrzyki złości Usagi.

Sala gimnastyczna - Ashura, Kamiiru, Kakeshi

Właśnie robiliście sobie próbę przed jednym z koncertów jakie mieliście wystawić w szkole jako pomoc charytatywna dla głodujących dzieci w Polsce (XD). Ashura świetnie radził sobie ze śpiewaniem, był wokalistą z wielką popularnością w szkole, dziewczyny legły do niego jak przeciwne strony bieguna, jak kobiety legną do wspaniałych mężczyzn. Kakeshi był świetnym gitarzystą, zawsze cichy i nieśmiały, choć ma swoje fanki, nie interesuje się tym, a i one są raczej w ukryciu i nie dają o sobie znać. Ostatnim członkiem młodego, szkolnego jak na razie zespołu jest Kamiiru, grający na keyboardzie niemalże perfekcyjnie (mimo że do perfekcji jeszcze wiele mu brakuje). Cała trójka jak zwykle została trochę po lekcjach by móc dobrze przygotować się do koncertu jednak podczas małej przerwy nie było im dane dokończyć próby.
- Ashura Schugotenschi, Kamiiru Kawaiikaze oraz Kakeshi Kokozuma proszeni są do Pokoju Pani Dyrektor.

Mio Minoru, Eliss, Reika, Mineso, Ashura, Kamiiru, Kakeshi

Weszliście do pokoju Pani Dyrektor, a za wami wślizgnęła się jeszcze blond dziewczyna i posiniaczony chłopak w okularkach.
- Wiem, co zrobiliście w czasie obiadu i strasznie mi się to nie podoba. Niestety, ale za zdemolowanie stołówki powinnam was zawiesić. - momentalnie pobladliście na twarzy. Zupełnie nie mieliście pojęcia o co tak naprawdę się rozchodzi.
- Jednak tego nie zrobię, spotka was inna kara. Macie natychmiast zejść na dół i posprzątać stołówkę! - spojrzeliście na dyrektorkę a nad waszą głową pojawiła się kropelka
- No, co? Dałam woźnemu wolne i nie ma kto posprzątać - kropla nad waszymi głowami sięgnęła do podłogi.
- Nie do końca wiadomo czyja to sprawka, ale Umino wszystko mi powiedział. Będzie was pilnował i patrzył czy sprzątacie dokładnie. - nagle kropelka wyparowała a wy ze złością spojrzeliście na małego wytrzeszcza w śmiesznych pinglach z zamiarem mordu. Chłopak pobladł.
Zeszliście na dół zastanawiając się czemu akurat wy gdy nagle w waszych głowach zaczął świtać obraz dzisiejszego dnia. Pamiętacie jak pewna blondynka z kucykami rzuciła w śmiesznego gościa w okularkach kanapką z dżemem, a potem w mgnieniu oka każdy zaczął rzucać się żarciem (uroki gimnazjum). Wy nie chcąc oberwać nieświeżym daniem kucharek na czworaka próbowaliście wyślizgnąć się ze stołówki gdy nagle na waszej drodze stanęła jedna z Pań zajmujących się kuchnią. Pogoniła was wtedy chochlą krzycząc coś w stylu "Winowajcy zawsze uciekają z miejsca zbrodni!". Tak, to musiało być wtedy.

Stołówka

Weszliście do stołówki nadzwyczaj zniechęceni. Zobaczyliście wielkie pomieszczenie, mnóstwo stołów oraz krzeseł, a wszystko to upaprane jedzeniem. Gdzieniegdzie dało się dostrzec coś zielonego przypominającego ciągnącego się gluta. Zgniłe, zmemlane banany, ziemniaki, kawałki mięsa, kanapka z dżemem (-.-"), tak o to prezentowała się kuchnia. Niedługo po przekroczeniu progu stołówki pojawiły się Panie tam pracujące i z ogromną satysfakcją wręczyły każdemu z was wiadro z wodą, mopa, szczotkę oraz zapas ściereczek, no i oczywiście po worku na śmieci.
- Pobojowisko - wyrwało się blondynie gdy spojrzała na przerażający widok w postaci pomieszczenia, które co jak co, ale swą estetyką przypominało chlew. Spojrzeliście po sobie, nie znaliście się, za to twarzy Umino nie zapomnicie do końca życia.


Mori Nohaka

W szkole siedziałaś jak zawsze - długo. Wezwanie Pani Dyrektor wcale Cię nie zaskoczyło, robiła to dość często. Zawsze miała do Ciebie jakąś sprawa, miała Cię za jedną z najlepszych uczennic. Zawsze pomagałaś jej w organizacji czegoś, często to coś miało wiele wspólnego z pobliskim Zespołem Szkół, do którego musiałaś często zaglądać. Wchodząc do pokoju zauważyłaś, że Pani Dyrektor jest cała zawalona różnymi papierami (w sensie, że na biurku jest ich dużo XD).
- Och, Mori, jak dobrze, że już jesteś. Mam do Ciebie bardzo ważną sprawę. Organizujemy razem z Zespołem Szkół numer 44 impreze charytatywną dla głodujących w Polsce dzieci. Swoją drogą biedne, mają taki chytry rząd, ni jena im nie daje...okropność! Ale przechodząc do sedna sprawy. Chciałam Cię prosić byś udała się do szkoły z tym o to papierkiem i wręczyła go Pani Dyrektor. Powiedz, że czekam na odpowiedź, którą ma przekazać Tobie a wtedy Ty przekażesz ją mnie. Jestem już strasznie zmęczona, a dostaliśmy właśnie zawiadomienie, że mamy jeszcze przygotować przedstawienie! Proszę Cię Mori, pospiesz się zanim mi pęknie głowa... - powiedziała po czym wręczyła Ci kartkę do Pani Dyrektor ze Szkoły obok.
Kiwnęłaś potwierdzająco głową, po czym ruszyłaś w kierunku Zespołu Szkół. Wchodząc do srodka zauwazyłaś że jest tu dość pusto i cicho, nie to co w Twojej szkole. Ruszyłaś korytarzem, tym co zawsze. Mijając stołówkę dostrzegłaś sporą grupkę osób dzierżącą w dłoniach mopy, wyglądali jakby chcieli nimi utłuc małego chłopaczka w okularkach (śmiesznych zresztą XD). Szybko dotarłaś do dyrektorki, przedstawiłaś jej sprawę i dałaś kartkę, a ta z załamaniem czytała.
- Ci to zawsze coś wymyślą! Przecież ja już dziś muszę obstawić rolę i wybrać jakąś książkę albo co innego do wystawienia, aaaa, nie mam pomysłów! - złapała się za głowe z załamania gdy nagle coś ją olśniło
- WIEM! Słuchaj słoneczko, zejdź na dół do stołówki, tam jest taka nieznośna grupa uczniów. Powiedz im, że mają zagrać w przedstawieniu na imprezie charytatywnej bo w przeciwnym razie, osobiście do nich zejdę! - skończyła dyrektorka po czym uśmiechnęła się podstępnie.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 20-08-2007 o 16:06. Powód: ach ta stylistyka XD
Nami jest offline  
Stary 20-08-2007, 16:50   #2
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację


Głos z głośnika wyrwał Kakeshiego ze skupienia. Był niemal w transie muzycznym i obchodziła go jedynie jego gitara gdy został wezwany do dyrekcji razem z Ashurą i Kamiiru. Zostawił gitarę i spojrzał na kolegów jakby chcąc wyczytać z ich twarzy czy wiedzą o co chodzi. Wyglądali na tak samo z dezorientowanych jak on. Poszedł więc razem z nimi do Pani Dyrektor. Szedł o krok za Aszurą i Kamiiru. Wzrok miał spuszczony, a włosy opadały mu na okulary. Zawsze tak chodził. Był nieco nieśmiały i taki właśnie chód był tego dowodem.

W pokoju Pani Dyrektor spotkał jeszcze Umino i jakieś dziewczyny. Umino był mu znany. Chyba wszystkim w szkole był znany. Jednak, jak się wydawało zawsze Kakeshiemu, nikt tak na prawdę nie kolegował się z nim. Dziewczyn nie znał, co najwyżej z widzenia. W ogóle jego nieśmiałość nie pozwalała mu na poznawanie zbyt wielu ludzi.

Kakeshi był nie wysokim piętnastolatkiem. Włosy miał czarne nieco roztrzepane. Na nosie nosił okulary z prostokątnymi oprawkami. Miał na sobie błękitną bluzę z kapturem i ciemne jeansy o luźnych nogawkach. Na stopach miał znoszone trampki.

Gdy usłyszał z jakiego powodu miał sie tu stawić osłupiał. Już chciał zaprotestować, ale dyrektorka szybko wysłała wszystkich do stołówki. Widok stołówki był przerażający. Wszędzie były resztki jedzenia. Nagle jedna z kucharek wręczyła wszystkim prócz Umino zestaw do sprzątania. Kakeshi podszedł bliżej do pierwszego stolika i spojrzał na to co znajdowało się na nim. następnie wymownie spojrzał na małego okularnika.

- To jakiś absurd. Powinniśmy teraz ćwiczyć, a nie sprzątać to coś. - Zwykle był spokojny i nie wiele mówił ale ta sytuacja go przerosła. Widok Umino, który go w to wpakował po wodował, że z oczu wyskakiwały mu błyskawice. - Ty mały szczurze. Dlaczego?
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 20-08-2007, 18:35   #3
 
Odyseja's Avatar
 
Reputacja: 1 Odyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputacjęOdyseja ma wspaniałą reputację


Mineso siedziała skupiona nad zadaniami. Nie były dla niej strasznie trudne, ale nie chciała popełnić żadnego głupiego błędu. Nagle, jej uwagę rozproszył głos dyrektorki dochodzący z głośnika. Uśmiechnęła się w duchu. ~Całe szczęście, że ja nie mam takich problemów~

Gdy głos w głośniku znów się odezwał, nawet nie podniosła wzroku znad książki. Dopiero, gdy usłyszała swoje imię, zaskoczona podniosła głowę. W jej niebieskich oczach, widać było przerażenie. Przez chwilę siedziała bez ruchu, jakby czekając aż dyrektorka powie przez głośnik, że to pomyłka. Po paru sekundach dziewczyna, obok której Mineso siedziała, równie zaskoczona, poklepała ją po ramieniu i uśmiechnęła się do niej pocieszająco.
- Na pewno wszystko się wyjaśni. - szepnęła dodając przyjaciółce otuchy. Mineso uśmiechnęła do niej słabo, wstała i w milczeniu skierowała się do drzwi.

Była dziewczyną szczupłą, średniego wzrostu. Miała na sobie schludny, szkolny mundurek. Na nogach miała niebieskie pantofelki, na płaskiej podeszwie. Jej włosy miały dziwną barwę. Niby czarne, ale pod światło wydawały się niebieskie. Na nich miała wielką, niebieską kokardę. Szła prosto, z głową schyloną do dołu. Na jej twarzy widać było niedowierzanie i lęk.

Tak w milczeniu doszła aż do pokoju dyrektorki. Cała się trzęsła, nie wiedząc, co się teraz stanie. Nigdy wcześniej coś takiego się jej nie przytrafiło. Rozejrzała się. Widziała różne osoby, których nie znała. No, może widziała ich parę razy na korytarzu. Po chwili dyrektorka zaczęła:
- Wiem, co zrobiliście w czasie obiadu i strasznie mi się to nie podoba. Niestety, ale za zdemolowanie stołówki powinnam was zawiesić. - Mineso zbladła tak, że wyglądała jakby zaraz miała zemdleć. Zresztą niewiele jej do tego brakowało. Łzy zaczęły ciurkiem płynąć po jej twarzy.
- Ale... Pani dyrektor... Pani wie... Ja... Nigdy... Ja... Nie...- wyjąkała przez łzy dziewczyna. Ale dyrektorka zachowywała się tak, jakby jej nie słyszała.
- Jednak tego nie zrobię, spotka was inna kara. Macie natychmiast zejść na dół i posprzątać stołówkę! - odetchnęła z ulgą. ~Lepsze to, niż zawieszenie...~ pomyślała, ale dalej płakała.

Gdy dyrektorka ich odesłała, szła cały czas ze spuszczoną głową. Spojrzała tylko z wielkim wyrzutem na tego chłopaka w idiotycznych okularach, którego dyrektorka nazwała Umino. Na sali bez słowa wzięła mopa i zaczęła w milczeniu sprzątać. Czuła się tak niesprawiedliwie potraktowana. Przestała płakać, ale jej twarz miała kamienny wyraz. Oddychała ciężko, ale pracowała szybko. Chciała jak najszybciej wrócić do domu, chciała jak najszybciej porozmawiać z przyjaciółką - Namino, chciała jak najszybciej ochłonąć, spokojnie się wypłakać za tą niesprawiedliwość.
 
Odyseja jest offline  
Stary 20-08-2007, 18:40   #4
 
Cold's Avatar
 
Reputacja: 1 Cold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputacjęCold ma wspaniałą reputację


Mio Minoru Yukimura, w skrócie nazywana Mio, siedziała w trzecim rzędzie przy środkowej ławce, ze znudzeniem kręcąc kosmykiem swoich błękitnych włosów. Jej prawa ręka leniwie przewracała kartki podręcznika do języka angielskiego, z których to w sumie nic nowego się nie dowiadywała.
Jej fioletowe oczy spoglądały od czasu do czasu na obrazki umieszczone w tej książce dla początkujących, lecz większą uwagę przykuwały wskazówki okrągłego zegara wiszącego nad tablicą, którego wskazówki powoli, przerażająco powoli przesuwały się z minuty na minutę.
Westchnęła, nie przestając bawić się kosmykiem włosów…

~*~
Siedziała w tej samej ławce, w trzecim rzędzie na samym środku. Pani Okawa nie mówiła nic interesującego, a wiedzę, którą próbowała przekazać uczniom, panna Yukimura już dawno zdążyła przyswoić. Co jak co, ale Mio była bardzo dobra z przedmiotów humanistycznych – nie to, co reszta jej klasy.
- Mio Minoru, czy ty w ogóle mnie słuchasz – z zamyślenia wyrwał ją głos nauczycielki.
Dziewczyna wstała i odgarnęła grzywkę z oczu, po czym spojrzała na nauczycielkę.
- Bardzo przepraszam, ale to, co pani próbuje nam przekazać, ja już dawno zdążyłam opanować na bardzo dobrym stopniu – oznajmiła.
- Co wcale nie oznacza, że masz bezczynnie siedzieć w ławce i rozmyślać o niebieskich migdałach – powiedziała kobieta, krzyżując ręce na piersiach.
- Ale ja wcale nie rozmyślałam o niebieskich migdałach! Zresztą… uważam, że pani system nauczania jest nieco… nieprawidłowy.
- W takim razie będziesz miała dodatkową godzinę, aby go udoskonalić. Zostaniesz po lekcjach – odpowiedziała pani Okawa, po czym powróciła do dalszego ględzenia o czasie przeszłym.
~*~

‘Też mi coś… Kto to widział, żeby kazać celującej uczennicy siedzieć po lekcjach za to, że miała własne zdanie na temat systemu nauczania’, przeszło jej przez myśl, gdy rzucała piorunujące spojrzenie nauczycielce angielskiego, która wpatrywała się w widoki za oknem.
Kiedy tak piorunowała wzrokiem kobietę, w głośniku rozległ się kobiecy, nieco zdeformowany, głos, który wzywał niejaką Usagi Tsukino do gabinetu dyrektorki.
Mio spojrzała na kolejną ‘ofiarę’ krwiożerczej pani Dyrektor. Dziewczynka wyglądała dosyć zabawnie, gdy książka przewróciła się, ukazując pudełko na drugie śniadanie.
Po chwili Usagi wybiegła z klasy, a jej dwa blond kucyki śmiesznie podskakiwały w rytm jej kroków.

‘Nawet jeśli to nie będzie przyjemna sprawa, to na pewno będzie to coś mniej nudnego, niż ta lekcja u pani Okawy’, stwierdziła w myślach, gdy usłyszała w głośniku swoje nazwisko.
Energicznie wstała i poprawiwszy mundurek, spakowała książkę do plecaka i uśmiechając się serdecznie do nauczycielki, wyszła z klasy.
Tuż za drzwiami odetchnęła z ulgą, jakby właśnie skończyła ciężką pracę w kamieniołomie.

Kiedy w końcu znalazła się przed drzwiami do gabinetu pani dyrektor, jej uwagę przykuł wokalista szkolnego zespołu, niejaki Ashura Schugotenschi, najprzystojniejszy chłopak w całym Zespole Szkół numer 44 – a przynajmniej według błękitnowłosej Mio.
Miała jedynie nadzieję, że nikt tego nie zauważył, iż wpatrywała się w niego jak w obrazek. Zresztą, kto by się przejmował – przecież tyle dziewczyn szalało za tym chłopakiem.
Rzuciła mu jeszcze przelotne spojrzenie, a ktoś, kto przypatrywałby się tej sytuacji, z pewnością zauważyłby ogrom serduszek fruwających wokół szesnastolatki.

Podczas wizyty u krwiożerczej dyrektorki, Mio wpatrywała się w wokalistę szkolnego zespołu jak zahipnotyzowana. Cóż, to było do przewidzenia. Ten, kto znał pannę Yukimurę dobrze wiedział, że gdy w jej pobliżu znalazł się obiekt jej westchnień, ta kompletnie traciła głowę.

Udało jej się opamiętać, gdy szli w kierunku stołówki. Teraz tylko rzucała mordercze spojrzenia w kierunku tego liliputa w wielkich okularach, który wpakował ją w to całe sprzątanie durnowatej stołówki!
Owe pomieszczenie wyglądało przerażająco. Całe kleiło się od jakiejś bananowej papki, a zielone gluty mogłyby przyprawić o mdłości nawet umarłego!

- A on będzie się tylko przypatrywał jak my się męczymy? – rzuciła pytaniem, spoglądając na chłopaka w okrągłych okularach.
Ze zrezygnowaniem spojrzała na zapas ściereczek i worek na śmieci. ‘Cudownie…’, pomyślała wyciągając ze swoich włosów ozdobę z jakiegoś kwiatu i wrzucając ją do worka na śmieci, a same włosy spięła w kucyk tak, że grube loki opadły jej na ramiona.
Bez słowa namoczyła mopa w wiadrze z wodą i kątem oka spoglądając na Ashurę, zaczęła wycierać podłogę oblepioną ziemniaczaną mazią.
 
__________________
Jaka, sądzisz, jest biblia cygańska?
Niepisana, wędrowna, wróżebna.
Naszeptała ją babom noc srebrna,
Naświetliła luna świętojańska.

Ostatnio edytowane przez Cold : 20-08-2007 o 18:44.
Cold jest offline  
Stary 20-08-2007, 20:09   #5
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Mori Nohaka

[media]http://img408.imageshack.us/img408/4739/morinohakazi0.jpg[/media]


Drobna dziewczynka skłoniła się przed panią Dyrektor w pełnym szacunku ukłonie. Dłonie trzymała skrzyżowane na piersi, przyciskając do siebie dwie, dość grube książki. Miała na sobie wzbudzający na ulicach zachwyt mundurek - śnieżnobiałą koszulę z czarnym kołnierzykiem, kokardą i mankietami, oraz czarną plisowaną spódnicę sięgającą do kolan. Znak rozpoznawczy Ekskluzywnej Prywatnej Niższej Szkoły Średniej (bo tak brzmiała pełna nazwa Gimnazjum dla zdolnej i bogatej tokijskiej młodzieży), mundurek który chciałaby założyć nie jedna dziewczyna.
Mori, nim wyszła z gabinetu Dyrektorki sąsiedniej szkoły, odwróciła się i raz jeszcze skłoniła cichutko mówiąc:
- Przepraszam panią... Jest taka piękna baśń, "Opowieść o zbieraczu bambusów". Mówi o biednym drwalu, który kiedyś znalazł w kolanku bambusa księżniczkę z Księżyca, o imieniu Kaguyahime i wychował ją jak własną córkę. Może... jeśli pani nie wie jaką sztukę wystawić, może pani uczniowie mogliby zaadaptować tę legendę?
Mori przeprosiła uprzejmie i zostawiając panią Dyrektor aby przemyślała ten pomysł poszła w stronę jadalni, na której już wcześniej widziała kilkoro uczniów. Szła spokojnie i powoli, była lekko zamyślona, a gdy stanęła w drzwiach jadalni jej blada twarz wydawała się smutna. Odgarnęła z czoła niesforne kosmyki włosów i cicho powiedziała:
- Przepraszam...?
Nikt nie zwrócił na nią uwagi, najwyraźniej nie zauważyli jak weszła, zajęci swoimi sprawami, skupieni głównie na śmiesznym okularniku. Mori była do tego przyzwyczajona, niewiele osób w ogóle zwracało na nią uwagę, jeszcze mniej wiedziało o jej istnieniu - przynajmniej tak jej się wydawało. Mimo wszystko nie lubiła podnosić głosu, a sytuacja ją do tego zmuszała - nic więc dziwnego, że na jej bladych policzkach pojawił się delikatny rumieniec.
- Przepraszam...? - powiedziała głośniej i tym razem udało jej się dotrzeć do uczniów sąsiedniej szkoły - Nazywam się Nohaka Mori, przysyła mnie Wasza pani Dyrektor...
Nie lubiła też, kiedy obcy ludzie gapili się na nią, tak jak to w tej chwili robili.
- Pani Dyrektor prosi Was, żebyście zagrali w przedstawieniu na charytatywnej imprezie. Wydaje mi się, że pani Dyrektor nie przyjmie do wiadomości odmowy, ale... powinniście porozmawiać o szczegółach z nią.
Swoim zwyczajem Mori skłoniła się lekko przed grupą uczniów i wbiła wzrok w ziemię czekając na ich komentarze.
 
Milly jest offline  
Stary 20-08-2007, 22:29   #6
 
Bortasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Bortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputacjęBortasz ma wspaniałą reputację

Aschura właśnie rozciągał się leniwie ziewając przy tym potężnie, gdy z mikrofonu dało się słyszeć głos Dyrektorki.

- Co znowu?

Ostatnio nie złamał żadnego przepisu ani regulaminu. Obiecał ojcu nie wplątywać się w poważniejsze awantury po części za wygrzebanie z kłopotów jak i za zwiększenie kieszonkowego. Miał szczerą nadzieje, że uda mu się wytrwać odrobinę dłużej niż ostatnim razem.
Wstał i rozciągając się ruszył w stronę wyjścia z sali. Był nad wyraz szczupłym i wysportowanym osiemnastolatkiem. Idąc spokojnym krokiem zastanawiał się, co też takiego znowu znajdzie się w jego aktach. Przeczesał burze brązowych włosów stając przed drzwiami i westchnieniem rezygnacji otworzył drzwi.
Jak się spodziewał trzy „fanki” już czekały przy wyjściu z sali. I właśnie w tym miejscu popełnił błąd. Uśmiechnął się.
Nie rozumiał i przestał już nawet próbować zrozumieć ich zachowania. Żadna z nich nie miała nawet tyle odwagi by podejść do niego i się przedstawić a z kolei potrafiły godzinami czekać na niego i stadami chodzić za nim a gdy się do którejś choćby uśmiechnął ta w najlepszym razie mdlała... W najlepszym razie... Na szczęście teraz był najlepszy raz.
Idąc nie zwracając uwagi na zemdlone panny starał się nie załamać. Wbrew pozorom nie chodził z żadna dziewczyną nie, dlatego ze był snobem czy wybrednym i przebierającym w pannach Playboyem. Sprawa była prostsza. Jak się umówić z dziewczyną, która nie była wstanie wyksztusić słowa przy tobie?
Sława jednego z najbogatszych dzieciaków w szkole z wiecznie pustym i dużym domem, czy to, iż jego ulubionym środkiem transportu był motor, których posiadał kilka, także nie pomagała.

Gdy dochodził do drzwi wnet rzuciła mu się błękitno włosa. Ilości serduszek wokół jej głowy mówił sam za siebie. Przyjmując swoją pozę obojętności przeszedł obok niej. Trzy zemdlone panny to i tak dużo jak na jeden dzień.
Stając przed panią dyrektor pozwolił sobie na cień uśmiechu. Ilości zgromadzonych oraz fakt ze znał tylko chłopaków z zespołu dawało nadzieję, iż nie będzie to połajanka.
Gdy usłyszał oskarżenia i kto był za to odpowiedzialny jego twarzy w pełni oddawała znaczenie jego imienia a nad głową pojawiła się chmurka, w której pewien okularnik uciekał przed postacią na motorze z wielkim młotem.

Droga do stołówki była dla niego mrugnięciem, starając się wyżyć w wyobraźni na okularniku nawet nie zauważył, kiedy doszli na miejsce kaźni.
A raczej sali tortur gdyż inaczej nie można było nazwać miejsca gdzie trafili dla osób, które miały to posprzątać.
Z zacięciem i uporem wziął mopa i zabrał się za sprzątanie starając się wyładować nagromadzony gniew na papce bananowej a nie na lilipucie, który mógłby tego nie przeżyć.

Głos, który oderwał go od tego jakże pasjonującego zajęcia należał do bardzo młodej i jak szło od razu zauważyć bardzo nieśmiałej dziewczynki. Przyjrzał się jej przez chwile a potem by jej nie peszyć rozejrzał się po otaczającej go grupie, z jaką zapewne będzie w owym przedstawieniu brać udział. Gdy tak rozglądając się spojrzał wprost w oczy dziewczyny o błękitnych włosach i fioletowych oczach. I mrugnął obojgiem oczu wciąż z swym uśmiechem na swej twarzy.
 
__________________
Właściwością człowieka jest błądzić, głupiego - w błędzie trwać.— Cyceron
Mędrzec jest mędrcem tylko dlatego, że kocha. Zaś głupiec jest głupcem, bo wydaje mu się, że miłość zrozumiał.— Paulo Coelho

Ostatnio edytowane przez Bortasz : 20-08-2007 o 22:31.
Bortasz jest offline  
Stary 20-08-2007, 23:18   #7
 
Aivillo's Avatar
 
Reputacja: 1 Aivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnieAivillo jest jak niezastąpione światło przewodnie
Eliss Elric


***
Nagły dzwonek oznajmił koniec ostatniej dłuższej przerwy. Niewysoka brunetka o równie ciemnych jak włosy oczach i jasnej skórze w białym kitlu z uwagą zajmowała się badaniem zawartości starych szkolnych pomocy naukowych. Problem w tym, że napisy informujące co dokładnie w fiolce się znajduje uległy całkowitemu lub częściowemu zanikowi. Pani od chemii powierzyła to zadanie Eliss, jednak jej nie bardzo uśmiechała się taka praca w wolnym czasie. Każda substancja mogła się okazać czymś bardzo toksycznym lub żrącym, a jedyną osłoną uczennicy był owy biały kitel i maska na twarz. W odległym kącie pani od chemii przeglądała stare gazety i kasety edukacyjne. Kiedy zabrzmiał dzwonek dziewczyna spojrzała pytająco na nauczycielkę, a ta pozwoliła jej wyjść. "No to jeszcze tylko angielski"- pomyślała i odetchnęła z ulgą.

***
Wzięła swój plecak i biegniem pognała w stronę klasy, gdzie odbywały się zajęcia. Drzwi już się zamykały. "Uff w sam raz"- oddychała szybko po długim biegu. Zajęła swoje miejsce i wyjęła podręczniki. Wśród kartek włożony był najnowszy artykuł z "Nauki XXI w", który podsunęła jej pani od biologii. Ten akurat był o sekwencji mDNA. Ostatnio nieznane jeszcze dobrze ludziom tajniki genomu stały się najczęściej wybieranym przez nią tematem referatów z biologii. Dziewczyna uśmiechęła się w taki sposób w jaki robią to dzieci, które dostają prezent pod choinkę. I zagłębiła się w lekturę. Z niemalże namaszczeniem analizowała każdą sondę i schemat. Na jej twarzy malowało się skupienie na przemian z tajemniczymi uśmiechami odkrywcy. Wkrótce skończyła czytać.. 16. 15. "Eh.. jeszcze trochę czasu"- pomyślała. Nagle na jej ławce wylądowała skrzętnie zagięta karteczka. Eliss dyskretnie obróciła się patrzą kto mógłby być tajemniczym nadawcą. Zatrzymała się na Sakurze, dobrej znajomej. Ta puściła do niej "oko" i wskazała na karteczkę. Dziewczyna odrywając się za podręcznikiem rozłożyła papierek i przeczytała:

"Ale nuudy, ja nie wiem kiedy przyszedł mi do głowy
ten pomysł z angielskim. Co tam robisz ciekawego?"

Całość opatrzona była kilkoma śmiesznymi rysunkami młodej "pilnowaczki" w różnych śmieszny sytuacjach. Eliss uśmiechnęła się. Dodała od siebie jakieś bazgroły, a na pod tekstem koleżanki napisała.

"Rodzice planuję zapisać mnie prywanie chociaż nie wiem
po co mi to i tak nie planuję ruszać nosa z Tokio. A co robie?
Teraz to nudzę się jak ty, a wcześniej czytałam jakiś artykuł
od "Żaby"."

Żabą dziewczyny nazywały jedną z nauczycielek biologii, starą pannę i okropną zrzędę. Jedynym jej atutem była wiedza, którą potrafił bardzo dobrze uczniom przekazać.
Eliss ponownie zagięła karteczkę i rzuciła dwie ławki do tyłu w rzędzie obok, gdzie siedziała Sakura. Nagle odezwał się nieco piskliwy głos w głośniku. "Uhu, czyżby pani dyrektor nas zaużyła?"- pomyślała Eliss i nasunęła jej się wizja opisana w jednym z utworów jakiegoś angielskiego pisarza "wielki brat patrzy". Nieco poddenerwowana czuła jak zielenieje na twarzy.

"- Usagi Tsukino proszona jest do Pani Dyrektor. - oznajmił kobiecy głos
- Cooo?! - wydarła się dziewczyna z blond kucykami zrywając się gwałtownie z krzesła. Wzrok wszystkich z klasy powędrował na nią, a zza książki, która właśnie się przewróciła dało się dostrzec pudełko z drugim śniadaniem.
"

Eliss nie mogła oprzeć się uldze. Odwróciła gowę w stronę panny Usagi. "A to ta mała z kucykami"- pomyślała i obserwowała z uśmiechem jak nieco zawstydzona dziewczyna usiłuje wmówić, że wcale nie podjada na lekcji. "Nie dziwie się biedaczce, z nudów można się zakurzyć"- podsumowała Eliss i odprowadziła wzrokiem wychodzącą Usagi. Przy okazji spojrzała na Sakurę, która skinieniem ramion przekazała, że nie ma pojęcia o co może chodzić. Po chwili dostała karteczkę.

"Ciekawe co ta Usagi narozrabiała no nie?
Ja słyszałam, że jest skręcona jak spręzyna
i chyba to rzeczywiście do niej pasuje...
Weź te głupie kucyczki na przykład."

Eliss z uśmiechem odpowiadała koleżance.

"Eee tam wcale nie są głupie, a jej to
nawet pasują..."

Nagle głośnik odezwał się ponownie. Tym razem dziewczyna pomyślała, że chyba nie ujdą jej płazem te karteczki. Wszystkie dziewczyny były zresztą zdziwione, ale chyba tylko ona miała to intensywnie czerwone to białe i wątłe policzki.

"- Mio Minoru Yukimura, Eliss Elric, Reika Soshimi i Mineso Tekatuno, proszone są do pokoju Pani Dyrektor....USAGI ZOSTAW MOJĄ FIGURKĘ BUDDY! *trzask* Ups, che che..."

Tylko ona? A Sakura to co? Przeklinając "sprawiedliwość" tego świata maszerowała typowo kobiecymi niewielkimi krokami. Jej mundurek był czysty i zadbany. Mama zawsze skrzętnie dopilowywała, by nie odstawał żaden guzik, a nitki nie wychodziły tam gdzie ich być nie powinno. Twarz dziewczyny zdradzała przejęcie. Z panią dyrektor miała nie raz okazję rozmawiać, wcześniej były to jednak milsze okoliczności, akademie, gratulacje z osiągnięć. "Heh.. przynajmniej pod koniec gimnazjum zobacze jak to jest być na 'dywaniku' u pani dyrektor"- pomyślała cynicznie sama się za to po chwili ganiąc. Weszła za resztą do środka. Nie przyglądała się kto oprócz niej najwyraźniej podpadł. W oczy jednak rzuciła się jej chyba jakaś pierwszoklasistka. Wyglądała tak, jakby zamiast miała zemdleć. Najwyraźniej była "zbyt dobra", aby wogóle móc pomyśleć o czymś takim jak najmniejszy chociaż występek. "Co ona tu robi?"- pomyślała Eliss, bo jakoś nie mogła uwierzyć, że jest tu za karę. "A może będą nam jakieś nagrody rozdawać?"- pomyślała. Zaraz jednak odezwała się pani dyrektor, raczej mało entuzjastycznym tonem:

"- Wiem, co zrobiliście w czasie obiadu i strasznie mi się to nie podoba. Niestety, ale za zdemolowanie stołówki powinnam was zawiesić. - momentalnie pobladliście na twarzy. Zupełnie nie mieliście pojęcia o co tak naprawdę się rozchodzi.
- Jednak tego nie zrobię, spotka was inna kara. Macie natychmiast zejść na dół i posprzątać stołówkę! - spojrzeliście na dyrektorkę a nad waszą głową pojawiła się kropelka
- No, co? Dałam woźnemu wolne i nie ma kto posprzątać - kropla nad waszymi głowami sięgnęła do podłogi.
- Nie do końca wiadomo czyja to sprawka, ale Umino wszystko mi powiedział. Będzie was pilnował i patrzył czy sprzątacie dokładnie.
"

Już korciło ją, aby wtrącić grzecznie drobne sprostowanie, ale mrożąca mina pani dyrektor mówiła sama za siebie. "Trudno, ręce mi nie odpadną, a że niesprawiedliwie to już chyba bez znaczenia"- pomyślała. Nagle skierowała swój wzrok na Umina. "Ofiara"- podsumowała- "nie wie jak się wybić to robi innym na złość, klasyczny przypadek, ale i tak mi biedaka szkoda"

Zeszli do stołówki. Eliss bez zbędnych komentarzy i gestów obrzydzenia wzięła od kucharek sprzęt do sprzątania i zabrała się do roboty.. "Im szybciej skończę, tym szybciej będę w domu"- powtarzała sobie w myślach i starała się jak narzadziej patrzeć, na specyfiki, z którymi musi się teraz niesprawiedliwie męczyć.

Nagle pracę przerwała jej drobna postać w drzwiach usiłująca coś przekazać. Dopiero za drugim razem usłyszała o czym mówiła:

"- Przepraszam...? - powiedziała głośniej i tym razem udało jej się dotrzeć do uczniów sąsiedniej szkoły - Nazywam się Nohaka Mori, przysyła mnie Wasza pani Dyrektor...
Nie lubiła też, kiedy obcy ludzie gapili się na nią, tak jak to w tej chwili robili.
- Pani Dyrektor prosi Was, żebyście zagrali w przedstawieniu na charytatywnej imprezie. Wydaje mi się, że pani Dyrektor nie przyjmie do wiadomości odmowy, ale... powinniście porozmawiać o szczegółach z nią.
"

Eliss zaniemówiła. "O nie.. tego już za wiele.. ja nie mam czasu na takie rzeczy.. te wszystkie próby, spotkania, tekst na pamięć... przecież ja NIC nie zrobiłam...."- myślała.
-Eh.. co za dzień- powiedziała już na głos jednak tak, że usłyszeli ją jedynie ci, którzy stali blisko niej.
-Ja nie rozumiem o co tyle szumu.. "niby" zrobiłam bałagan.. no to sprzątam, ale na żadne charytatywne teatrzyki czasu nie mam- powiedziała oczekując na reakcję innych.
 
Aivillo jest offline  
Stary 20-08-2007, 23:34   #8
 
Koinu's Avatar
 
Reputacja: 1 Koinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputacjęKoinu ma wspaniałą reputację
Kamiiru to spokojny, cichy i niesmiały 15-latek, dzisiejszego dnia był ubrany w jasną koszule, ciemne jeansy.Włosy ciemne, starannie ułożone. Własnie znajdował się na sali.

Kiedy grał, był jakby nieobecny... myślami błądził gdzieś indziej. Oczywiście marzył teraz o zabraniu się za swoją nowa książkę fantasy, która opowiada o bohaterach, przyjaźni i ratowaniu niewinnych, tak... marzenia, wspaniale być jednym z nich. Szczególnie kiedy jest się samotnym, Kamiiru od zawsze marzył o prawdziwym przyjacielu, który go nigdy nie zawiedzie, ale tacy w tych czasach już nie istnieją. Nagle z marzeń Kamiiru wyrwał przerażający głos pani dyrektor, nie byłby tak przerażający, gdyby nie to co oznajmiał:

"-Ashura Schugotenschi, KAMIIRU Kawaiikaze oraz Kakeshi Kokozuma proszeni są do Pokoju Pani Dyrektor...-"

~ Czy ona... to znaczy pani dyrektor... czy wypowiedziała moje imię!? Przecież to nie mozliwe!!~
Był tak wystraszony, że nawet nie wiedział jak na to zareagować, popatrzył z przerażeniem na reszte i zobaczył jak ruszyli do Pani Dyrektor, Kamiiru powoli podbiegł do nich i szedł powolnym krokiem.

~Dobrze... to jeszcze nie koniec świata, może wzywa mnie, aby pochwalić za coś, chodź... jej głos nie wskazywał na to!~
Kiedy wszyscy weszli do pokoju, on wszedł jako ostatni, widać było po nim, że był przerażony, lekko się trząsł.
Gdy usłyszał co powiedziała Pani Dyrektor, stał osłupiały i patrzył na nią z niedowierzeniem.
~Jak ten cholerny Umino mógł postąpić tak podle! Nie moge uwierzyc uhhh...!~
Kamiiru spojrzał na Umino, jakby zaraz miał go zabić, twarz zrobiła mu się lekko czerwona ze złości. Dopiero później, gdy się już trochę uspokoił zaczął obserwowac kto znajduje sie jeszcze w pomieszczeniu. Jednak nie miał wiele czasu, ponieważ wszyscy zaczeli wychodzić, dopiero po chwili ocknął się i zrozumiał, że właśnie idzie sprzątać jadalnie.
~Oooo nie! Nie chce mi się, czemu to akurat mnie musiało spotkać!? Ehhh...~
Szedł powolnym krokiem za resztą, a kiedy juz dotarł do... "miejsca zbrodni" dostał sprzęt... popatrzył krzywo na przedmioty służące do sprzątania.
Kiedy już zdecydował leniwie zacząć sprzątać, przyszła jakaś nieśmiała dziewczyna. Wysłuchał jej i powiedział szeptem:
-Przedstawienie? Super! Ale... przecież podczas przedstawienia wszyscy będą na mnie patrzeć... to troche... ale chyba nie mam wyjścia...-
Potem popatrzył kątem oka na Ashure.
~Ehh... ten to ma dobrze... wszyscy go wielbią, znają w dodatku jest przystojny... ale... pomimo tego ciesze się z tego kim jestem, ciesze się... że jestem sobą, mam nadzieje, że nie mówie tego do siebie, aby sobie poprawic humor...~
Kiedy dziewczyna skończyła mówić o przedstawieniu i milczała patrząc się w ziemię, można było u Kamiiru dostrzec lekki uśmiech. A sam nic głośno nie powiedział.
 

Ostatnio edytowane przez Koinu : 22-08-2007 o 12:56.
Koinu jest offline  
Stary 21-08-2007, 14:11   #9
 
Kokesz's Avatar
 
Reputacja: 1 Kokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputacjęKokesz ma wspaniałą reputację
Kakeshi energicznie zmywał podłogę mopem. Starał się nie myśleć o Umino, ale nie było to takie łatwe. Już chciał przejechać mokrym mopem - tak niby przez przypadek - po butach okularnika, gdy usłyszał dziewczęcy głos. Podniósł głowę i jego oczom ukazał się widok ciemnowłosej dziewczyny. Jej mundurek wskazywał na to że jest ze szkoły prywatnej. Kakeshi kiedyś chciał do tej szkoły chodzić, lecz jego ojciec nie wiedzieć czemu nie chciał się na to zgodzić. Mówił, że Kakeshi musi się nauczyć życia w normalnym społeczeństwie, a nie zadawać się z rozpieszczonymi dziećmi milionerów. Kakeshi za bardzo nie rozumiał co mam na myśli jego ojciec.

Dziewczyna powiedziała spokojnie, a może nieśmiało, że mają wszyscy zagrać w jakimś przedstawieniu. Gdy Kakeshi to usłyszał, szczęka opadła mu niemal do samej podłogi, którą przed chwilą wytarł. Nie mógł uwierzyć w to co usłyszał. Rzucił okiem na innych. "Jak mam z mini grać w jakimś przedstawieniu? Przecież ja ich nawet nie znam" - pomyślał, a jego wzrok zatrzymywał się przez chwilę na twarzach każdej dziewczyny w stołówce z osobna.

- Jakie przedstawienie? - zwrócił się do dziewczyny z prywatnej szkoły. - Czy to jakaś kolejna kara. Może to twoja sprawka? - Odwrócił się do Umino.

Ten dzień Kakeshi zapamięta na pewno na długie lata. Sprzątanie stołówki wydało mu się absurdem, ale przedstawienie to już była przesada. Jak on miał temu wszystkiemu podołać. Przecież miał już co robić. Razem z Kamiiru i Ashurą przygotowywali się do koncertu charytatywnego. Sprzątanie stołówki wydawało się, że zajmie im wieczność. Teraz się okazuje, że doszło do tego jakieś przedstawienie, a przecież jeszcze mają prace domowe do odrobienia. W tym momencie szkoła zaczęła przypominać mu obóz pracy gdzie zsyła się ludzi za niewinność.
 
__________________
Nic nie zostanie zapomniane,

Nic nie zostanie wybaczone.
Księga Żalu I,1
Kokesz jest offline  
Stary 21-08-2007, 23:01   #10
 
Lhianann's Avatar
 
Reputacja: 1 Lhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputacjęLhianann ma wspaniałą reputację


W ławce pod oknem siedziała wysoka dziewczyna, o prostych, lśniących, opadających łagodnie na ramiona i plecy włosach.
W fioletowych oczach malowało się zamyślenie.
Lekko postukiwała paznokciami smuklej dłoni w zamkniętą książkę do angielskiego.
Siedziała wpatrując się w przestrzeń za oknem.
Po raz kolejny zastanawiała się, co ją podkusiło, by zapisała się na dodatkowy angielski.
Pewnie nadzieja, ze nauczy się na nim czegoś nowego...
A tu nic.
Wszystko to co miała teraz robić już umiała.
No w sumie czego można się spodziewać po zajęciach na jaki chodzą też gimnazjaliści?
Ale teraz przecież nie może zrezygnować.
Kartka z wypełnionymi równym pismem zadaniami leżała przed nią.
A on myślała, czy uda się jej zarobić wystarczająco dużo pieniędzy, by wyjechać gdzieś na wakacje...


Z zamyślenia wyrwało ją wezwanie do gabinetu dyrektorki dla blondynki z zabawnymi kucykami.
No cóż, niektórzy mają czas i ochotę broić.
Ona sama czasem tę ochotę też by miała, ale...
Nie miała czasu.

'- Mio Minoru Yukimura, Eliss Elric, Reika Soshimi i Mineso Tekatuno, proszone są do pokoju Pani Dyrektor....'

Przez chwilę nie wiedziała czy dobrze usłyszała.
Rozejrzała się, kim są wezwane prócz niej osoby.
Kojarzyła je przelotnie ze szkoły, wszystkie były od niej młodsze.
Nic dziwnego, pomyślała z rozgoryczeniem, moi rówieśnicy teraz przygotowują się do matury...

Wstała zarzucając na ramię torbę, poprawiając gorę mundurka, tak by chodź trochę mniej ją opinał w biuście, po raz kolejny przeklinając osobę projektującą mundurki, która nie pomyślała o tym, że ktoś o normalnej figurze może mieć większy niż powinien mieć biust, i dłuższe nogi, niż powinny do pasującej na nią w talii spódnicy.

To co jak zawsze nie pasowało do mundurku, ale zdołała wywojować to,że mogła je nosić, to buty. Arcy wygodne według niej, czarne baletki, wysoko wiązane satynowymi szerokimi wstążkami podkreślały jej długie nogi z jakich zawsze była dumna.
Pasowały jak ulał kolorystycznie do czarno- czerwonego mundurku obowiązującego w liceum.

Cała tyrada w pokoju dyrektorki spłynęła po niej jak po kaczce.
Skwitowała ją tylko krótkim skinieniem głowy.
Kolejny obowiązek.
Jakby sprzątanie było czymś strasznym.
No tak, dla reszty pewnie jest.
Gdyby musieli po 3-4 godziny w weekendy wieczorami myć szklanki, kufle i inne szkło przez 3 lata, to nie narzekaliby tak bardzo.
Na szczęście teraz już nie musi tego robić...

O, owa szkolna gwiazda, Ashura Schugotenschi też będzie musiał sprzątać to co zbroił ktoś.
Ciekawe jak mu to przyjdzie, tak różne zajęcie od bycia bożyszczem...
Tak, już kolejna gimnazjalistka ma maślane oczy....
Tylko ją zastanowiło, co takiego do niej miał Umino, który stal za wskazaniem między innymi właśnie jej...

Pojawienie się dziewczyny w mundurku sąsiadującej z ich szkołą 'wylęgarni geniuszy' było czymś troche niespodziewanym.
Tak samo jak słowa przez nią wypowiedziane.
"- Przepraszam...?
- Pani Dyrektor prosi Was, żebyście zagrali w przedstawieniu na charytatywnej imprezie. Wydaje mi się, że pani Dyrektor nie przyjmie do wiadomości odmowy, ale... powinniście porozmawiać o szczegółach z nią."


To może być coś ciekawego.
Ale najpierw trzeba wziąść się do roboty...
 
__________________
Whenever I'm alone with you
You make me feel like I'm home again
Dear diary I'm here to stay
Lhianann jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 02:24.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172