Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 26-02-2007, 14:27   #1
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Sen Nocy Letniej

Verita obudziła się na łące... było ciepło , zapach traw mieszał sie z wonią rumianku i konwali . Przez chwile nie otwierała oczu lekko zdziwiona zapachami które ją otaczały .
W oddali szumiał strumyk , a cwierkanie ptaków potęgowało sielską atmosfere .
Otworzyła oczy ... ubrana była w jedwabną halke , białą w delikatne rozowe kwiaty .
Dekolt dziewczyny zdobiła przecudnej urody kolia z małych diametow i rubinow .
Wokół polany rosły prastare drzewa niczym kolumny wspierajace niebo .
Był poranek ...
 
denis jest offline  
Stary 26-02-2007, 14:55   #2
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita przeciągnęła się rozkosznie. Sennym spojrzeniem czarnych niczym węgiel oczu zlustrowała okolicę w poszukiwaniu...
- A tu jesteś Sau... - uśmiechnęła się na widok starej kotki, która zwykle towarzyszyła jej w samotnych przechadzkach. Szare futerko było już wyliniałe, a ciało naznaczone upływem czasu, jednak żółte oczy zwierzęcia wciąż były żywe i pełne kociej mądrości. Sau leniwie spojrzała na kobietę, kiedy ta wypowiedziała jej imię. Przeciągnęła się leniwie, po czym wstała.
- No tak, - rzekła Verita siadając na trawie - trzeba wracać. Wiesz Sau nie rozumiem tego. W zamku ciotki, wujowie, nawet ojciec przepychają sie o kupę zimnych kamieni, a przecież tu jest o wiele ładniej... Dobra, juz nie narzekam, chodźmy.
Kobieta czy też raczej dorastająca panna wstała otrzepując swoje odzienie. Odruchowo poprawiła długie kasztanowe loki, tak aby nie spadały jej na oczy. Mała, zgrabna istota, która mogłaby przypadkowemu obserwatorowi przywieść na myśl driadę lub inne stworzenie natury, ruszyła w stronę rysujących się na północy wież zamku. Nagle przystanęła.
- Zapomniałabym! Kwiaty! Przecież przyszłyśmy zrobić bukiet dla matki Hugona!
Pospiesznie nazbierała kwiaty, które akurat przykuły jej uwagę i biegiem popędziła w stronę budowli. Kocica Sou w podskokach popędziła za nią, chyba uradowana tą odrobiną ruchu.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 26-02-2007, 15:26   #3
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Dziewczyna wesołym , pewnym siebie krokiem przemierzała polane raz po raz schylajac sie po upatrzony kwiatek .
Jednak gdyby ktos sadził ze była sama na polanie był by w błedzie . Czyjes czujne oczy sledziły kazdy jej ruch ..
Serce obserwtora biło mocno niczym kowalski młot uderzajacy o kowadło ... Nieznajomy poprawił swoj kapelusz nadal nie spuszczajac z księzniczki z oka , widac było ze sie wacha .
Tymczasem na polanie ksiezniczka uzbierała cały bukiet kwiatow ...jakims dłuzszym źdźbłem trawy zwiazała bukiecik w jedna całosc ...kotka tymczasem najwyrazniej znudziła sie bieganiem za swoja pania i wyłozyła sie na ciepłej ziemi .
Gdy wyraznie widac było ze Verita zamierza ruszyc w kierunku zamku , kotka popatrzyła sie z pobłazliwoscia na dziewczyne i ostentacyjnie wyłożyła sie na trawie jeszcze bardziej leniwie .
Nieznajomy wciaz przygladał sie kobiecie na polanie ... najwyrazniej podjał decyzje ze nie ujawini sie . Wciąz jednak sledził każdy jej ruch ...
 
denis jest offline  
Stary 26-02-2007, 16:02   #4
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita obróciła się, żeby spojrzeć na kota. Odgarnęła za ucho niesforne loki, które od razu posypały jej się na twarz.
- Nie odprowadzisz mnie? - rzekła z wyrzutem do kota, który nawet nie uraczył jej spojrzeniem zamykając oczy i pogrążając się w drzemce.
- Dziękuję ci bardzo, pójdę sama! - Verita ostentacyjnie odwróciła sie plecami do kotki - Jak mi się coś stanie, to będziesz mnie mieć na sumieniu przewrotna kocico i nie myśl, że wyproszę jeszcze kiedyś dla ciebie mleko od kucharza!
To powiedziawszy dziewczyna zaczęła schodzić z wzgórza jedną ręką przytrzymjąc skraj halki, a drugą ściskając bukiet.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 26-02-2007, 16:20   #5
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Widząc ze ostetacyjne połozenie sie na ziemi nic niedało , kotka ze smiertelnie obrażona mina ruszyła za Verita
Gdy kobieta wyszła zza ostatnich drzew i ruszyła scieżką w strone zamku . Gdy zrobiła kilka krokow ... zza wzgorza wyjechał orszak 3 rycerzy oraz niewysoki , starszy mezczyzna w grubych okularach i spojrzenim bankiera . Okuci w ciezkie zbroje mezowie podjechali do niej powoli ... Po czym zrecznie zeskoczyli z wierzchowców i niemla natychmiast , jednoczesnie ( mimo koszmarnie krepujacych ich ruchy zbroii ) oddali honor ksieżniczce klekajac na jedno kolano .Starzec tymczesem załamał rece ...
- Wasza Wysokosc wszyscy sie niepokoja ... Ksiezna matka ( własciwie macocha ) mało nie dostała globusa gdy zobaczyła ze Panienki nie ma w swoich komnatach ... Chwile potem zza niewielkiej górki wyszły kolejne postacie ... kilka kobiet ... kazda z nich trzmała inna cześc garderoby . Fiszbiny , kolejne warstwy halek , gorset i i wiele , wiele innych dodtakow ktore kazdej damie , a szczegołnie ksieznej sa konieczne . Trzech rycerzy , ktorzy odwróili sie plecami stanowiło niemal idealny parawan . Chwile potem na waskiej sciezcze pojawiła sie niewielka bryczka a ksieznicza "usztywniona " strojem jechała powoli w strone zamku ...( na nic zdały sie niesmiałe protesty "zeby nie tak mocno wiazac gorset " )
Albrecht ( bo tak nazywał sie majordomus Zamku rodu von Azaliel ) krytycznie przygladał sie fryzurze młodej ksiezniczki . Krecił głowa na brak makijazu ...
- Mamy niewiele czasu , ksiaze Albrecht powinien zawitac za kilka godzin ...
 
denis jest offline  
Stary 26-02-2007, 17:44   #6
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Gniecie mnie gorset. - poskarżyła się Verita, jednak widać nikogo tego typu uwagi nie obchodziły. Dziewczyna spojrzała posępnie w stronę wzgórza. Pomyślała o kocicy, która uciekła, gdy tylko zbliżyli sie rycerze i która sama musiała wracać teraz do zamku.
"Sau mi tego łatwo nie wybaczy."
Na miarę możliwości jakie dawał, a raczej nie dawał jej ciasny gorset Verita odetchnęła. Jej wzrok spoczął na bukiecie, który leżał pośród fałd jej pięknej, zupełnie do niej niepasującej sukni.
Dziewczyna wzięła pęk kwiatów z przyjemnością wdychając ich świeży zapach. Zerknęła łobuzersko na majordomusa, który widać zajął się własnymi myślami i nie zwraca na księżniczkę uwagi. Verita zdecydowanym ruchem wychyliła się przez okienko bryczki.
- Ej mości rycerzu! - krzyknęła do najbliższego mężczyzny z obstawy, który posłusznie zrównał konia - Przekaż ten bukiet Hugonowi i powiedz, że to dla jego matki. Wiesz kto to Hugon, prawda? Pomocnik skryby...
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 26-02-2007, 22:01   #7
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Rycerz wziął w pancerna rekawice bukiet . Delikatnie przytroczył go do siodła . Nie dał po sobie poznac za wogole usłyszał probe ksiezniczki . ( A był to jeden z trzch rycerzy w całym zamku o stalowych miesniach , spiżowym honorze i gołebim sercu ... o ile Ksieznej pamiec nie myli nazywał sie Kassus , ma lat około 40 i znany jest jako człowiek bez skazy )
Zblizali sie do kamiennych murow zamku . Potezne baszty , wysokie mury i ogromna okuta żelazem brama wydawały sie byc niewzruszone , odwieczne ...
Gdy kareta zbliżyła sie do bramy wewnatrz barbakanu słychac było krzyki i wojskowe komendy . Zaraz potem zwodzony most opadł z hukiem na drugą strone fosy a brama otworzyła sie na cała szerokosc . Wewnatrz kilkunastu zbrojnych ustawiało sie w szpaler . Mimo wybrykow młodej dziewczyny nadal pozostawała ona jedyną spadkobierczynia tytułu ksiązęcego i całego majatku od dawna chorujacego ojca , więc kazdy starał sie wypasc w jej oczach jak najlepiej ...
Wjechali na brukowany dziedziniec . Majordomus gestem reki nakazał by Ksiezniczke odporwadzono do jej komnat i doprowadzono do stanu jaki nalezny jest córce księcia ..
Na biedzie w zamku von Azaliel miał sie zjawic syn Ksiecia z sasiedniej krainy .
 
denis jest offline  
Stary 26-02-2007, 23:48   #8
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Verita zrezygnowana ruszyła w kierunku swoich komnat.
Wśród orszaku służek, który jej towarzyszył poszukała wzrokiem swojej garderobianej - Emmy. Dziewczyna była jej rówieśniczką, co więcej -obie kończyły siedemnasty rok życia w październiku. Verita przywołała służącą gestem dłoni, na co ta od razu się zbliżyła. Była to niewysoka, odrobinę pulchna dziewczyna o ładnej twarzy i zaokrąglonych niczym jabłuszka policzkach.
- Mam nadzieję, że nie ubierzecie mnie w tą paskudną liliową sukienkę. - rzekła do niej Verita marudnym głosem - Kto to widział, żeby dziedziczka sama nie mogła zdecydować w co się ubierze. Czasami wydaje mi się, że służba ma więcej wolności... Mnie znów traktują jak towar na małżeńskim targu. Drogi towar - to prawda, ale to przykre, wiesz?
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
Stary 27-02-2007, 10:47   #9
 
denis's Avatar
 
Reputacja: 1 denis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwudenis jest godny podziwu
Moda sluzka usmiechnala sie do ksiezniczki .Mowila rzadko , a odkad z malej dziewczynki ksiezniczka zmienila sie w realna dziedziczke widac bylo , ze mimo ze znaja sie “od zawsze “ to jednak rosl miedzy nimi niewidzialny mur jaki oddziela rzadzacych od zadzonych . Tylko wzajemne zaufanie i sympatia laczyly je nierozerwalna nicia przyjazni . Jako jedyna z nielicznych osob ktorych ksiezniczka mogla dazyc zaufaniem sluzyla za kuriera pomiedzy Verit a Hugonem , dostarczajac skreslone gdzies ukratkiem lisciki . Trudno bylo sobie wyobrazic co stalo by sie z mlodym skrybom gdyby taki liscik znalazl sie w rekach macochy ... a ona miala swych ludzi wszedzie w zamku . Za kazdym razem gdy za dekoltem skrywala malutka karteczke stawala sie jeszcze cichsza i gdy spogladala na ksiezniczke rumienila sie po same uszy . Tak bylo i tym razem . Emma stala z boku raz po raz podajac starszym sluzkom pudry , pomadki i tusze które byly uzywane do upiekszenia mlodej dziedziczki . Niestety , narazie nie mogla zakonczyc swojej tajnej misji z uwagi na obecnosc innych sluzek w komnacie .
 
denis jest offline  
Stary 27-02-2007, 12:22   #10
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Spadkobierczyni książęcego tytułu i majątku z cierpliwością poddawała się pospiesznym zabiegom służek. Złośliwie uśmiechnęła się, gdy stara "pudernica" - służąca, która zwykle obsypywała ją tym przeklętym pyłem - omal nie zemdlała, widząc pociemniałe od gleby dłonie oraz odrobinę matki ziemi za paznokciem księżniczki.
Przygotowania trwały, Verita nauczyła się już nie zwracać uwagi na to, co się z nią dzieje. I tak nikt jej tu nie słuchał, wszystkim sterowała Pani Matka. Ona sama będzie mogła decydować o swym stroju dopiero po ślubie, a i tu uwzględniając preferencje męża. Z zaciekawieniem przyjrzała się twarzy Emmy, czy aby nie skrywa jakiejś wartościowej dla niej tajemnicy. Słodki uśmiech tamtej i spiesznie odwracany wzrok potwierdziły przypuszczenia Verity. Poczuła, że serce zabiło jej gwałtowniej. Może dziś w nocy będzie mogła...? Czuła, że niecierpliwość pożera jej duszę, wszak zostało jej już tylko kilkadziesiąt stronnic.
Dziewczyna zachichotała w duchu.
"Emma zapewne myśli, że z pomocnikiem skryby łączy mnie jakiś romans. Ciekawe co by zrobiła, gdyby się dowiedziała, że jest on tylko posłańcem między mną a starym skrybą i nie romansować tam chodzę, a uczyć się historii i strategii wojskowej. Jak ją znam byłaby rozczarowana, pytałaby 'po co mi to'... I byłoby to zapewne dobre pytanie, bo wiedza ta raczej w życiu mi się nie przysłuży. Chyba, że mąż mój postara się o cały oddział dzieci... Fuj! Boże, dlaczego uczyniłeś mnie kobietą?!"
Verita zamknęła oczy, starając się wyrzucić z umysłu ciągłe pokrzykiwania i kłótnie na temat tego czy wstążki we włosach mają być koloru lazury czy błękitu.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:17.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172