lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] DBZ - Powrót Bohaterów (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/4153-sesja-dbz-powrot-bohaterow.html)

mocca90 20-10-2007 11:14

Kiedy cyborg zobaczył światło wylatujące z ciał pomyślał, że pewnie wieża wysysa resztki energii z zabitych wojowników. Zauważył, że Ragnar patrzy ponad drzwi i zobaczył tam numery "34, 5" zupełnie jakby miały one oznaczać coś ważnego... Jakby rozdział w książce lub coś w tym stylu... Android nie był pewien co to może być. Kiedy Ragnar zapytał o dołączenie do przyjaciół cyborg odparł:
- A skąd wiesz gdzie oni teraz są? Skąd pewność, że jeszcze żyją? Jeśli trafili na przeciwników jak my to pewnie są już sflaczali jak ci dwaj. - kończąc zdanie M-917 kiwnął głową wskazując Batter-jina - Ale rób co chcesz, ja się nie wtrącam. - dodał wzruszając ramionami.
Nie miał pomysłów innych niż wyjście z sali i udanie się dalej, w końcu i tak teraz zapewne nikt nie wymyśli co oznaczają liczby... Może przydadzą się w następnym pomieszczeniu?

Mordragon 20-10-2007 14:39

Garret, Kordos, Roy
-To my Roy i Kordos - krzyknął Roy -Czekaj na nas - najwyraźniej rozpoznał Garreta po głosie.
Roy wystawił ręce jednak nie wystrzelił pocisku tylko kule energii przytrzymał przy dłoniach. Podłapałeś to Kordosie ponownie. Ściany w koło was zaświeciły się jasno, tworząc zamknięty krąg - z kulki energii dało się dostrzec ulatujące jej fragmenciki.
Obaj spokojnie przeszliście do czekającego na was Garreta - strasznie zdyszani i zmęczeni - najwyraźniej trzebabyło wydać z siebie więcej energii niż by się wydawało. Chce wam się przy okazji strasznie pić - dawno niczego nie jedliście, a właśnie o piciu nie wspominając.

Ragnar, M-917, Nari-q
Cofliście się do miejsca, z którego wyruszyliście - pomieszczenie było puste, a z tego co pamiętacie leżał tam wcześniej Garret i czuwający nad nim Nari-q. Teraz jest pusto i żadnej energii nie da się wyczuć - prócz oczywiście osób w pobliżu..

Oktawius 20-10-2007 16:15

-Patrzę że też nie najlepiej się trzymasz. Walczyłeś z kimś?- Zapytał Roy nie ukrywając zmęczenia i dysząc trochę opierając się o kolana. Za to Kordos stał wyprostowany, z miną która by wskazywała na to że nie jest pierwszej świeżości, ale dumna postawa robiła złudzenie, że znieść może trochę więcej. Rana na jego nodze dalej broczy krwią, ale nie tak mocno. Faktycznie musiał mocno nadwyrężyć sobie nogę podczas biegu. Rozerwana koszula ukazywała jego mocno umięśnione ręce, którymi teraz poprawiał bandamkę która jest koloru krwi. Za pasem miał jakąś książkę , gdzie na okładce widniała wieża bardzo podobna do tej w której teraz się znajdują.
- Trzeba szybko iść pomóc reszcie. Sądzę że ktoś z naszych towarzyszy może zdradzić... Jak najszybciej trzeba znaleźć Oniona. - Powiedział nie przejmując się za bardzo Garretem, a sam ruszył, chodź starając się nie kuśtykać, do przodu. Tam do ostatniego przejścia.

wojto16 20-10-2007 19:29

Na widok Kordosa i Roya bardzo się ucieszył. Wreszcie odnalazł swoich towarzyszy.
-To my Roy i Kordos - krzyknął Roy -Czekaj na nas.
Nie miał wcale zamiaru nigdzie się ruszać. Kiedy tylko dołączyli do niego zauważył ranę Kordosa.
- Jak widzę wieża wam też nie popuściła - powiedział pokazując swoja ranę.
-Patrzę że też nie najlepiej się trzymasz. Walczyłeś z kimś?
- Nie. Jednak te pułapki są równie grożne jak potężni wojownicy. Trzeba zachować większą ostrożność.
-Trzeba szybko iść pomóc reszcie. Sądzę że ktoś z naszych towarzyszy może zdradzić... Jak najszybciej trzeba znaleźć Oniona.
- A skad o tym wiesz? Skoro jednak ktos ma zdradzić to stawiałbym na Oniona. Od początku nie wzbudzał mojego zaufania. Skoro tak to ruszajmy. Rozumiem, ze w tym tunelu nie ma nic ciekawego.
Następnie ruszył z powrotem za Kordosem.

Noraku 20-10-2007 23:04

Ragnar powoli szedł za towarzyszami ciemnym towarzyszem. Gryzło, go to, że Nari-q poradził sobie dużo lepiej niż on. Postanowił sprawdzić co się w nim zmierzyło. Założył Scouter i zmierzył siły swoich towarzyszy. Gdy wyświetlił się wynik westchnął i znowu schował go do kieszeni. Gdy znowu trafili do punktu wyjścia, usiadl na ziemi i powiedział:
- No to panowie, gdzie idziemy? Za... tym no... K... Kordosem czy za naszym Chanelingiem? Nie pamiętam jego imienia.- Nie czekając na odpowiedź wyjął z kieszeni kurtki żelazna rację żywnościową. Powoli przeżuwał jedzenie odnawiając siły i przysłuchując się swoim towarzyszom

mocca90 21-10-2007 11:43

Po powrocie na rozwidlenie android nie był zaskoczony nieobecnością Garreta, bo przecież Nari-q, który go pilnował był z nimi, jednak nie wiedział co się z nim dzieje. Na pytanie zadane przez Ragnara podszedł do ściany, oparł się o nią i odparł:
- Mi to jest obojętne... Bardziej mnie ciekawi - co się stało z Garretem?

Mordragon 22-10-2007 21:29

Garret, Kordos, Roy
Udaliście się do ostatniego pomieszczenia. Tunel szybko przemierzyliście - podobnie jak wcześniej w tą stronę nie było żadnych pułapek.
Dotarliście do ogromnego półkolistego pomieszczenia - sklepienie było w kształcie półkuli. Na środku stał pomnik dziwnej, zakapturzonej istoty - nie było widać twarzy, a zrobiony był z tego samego materiału co ściany
Pod nim leżały dwa kościotrupy, o których dawno czas zapomniał...

Nari-q, M-917, Ragnar
- No to panowie, gdzie idziemy? Za... tym no... K... Kordosem czy za naszym Chanelingiem? Nie pamiętam jego imienia - rzekł Ragnar.
- Mi to jest obojętne... Bardziej mnie ciekawi - co się stało z Garretem? - dodał M-917
- Mi też, więc ty decydujesz Ragnarze, a co do Garreta to oprzytomniał i ruszył tam - dodał Nari-q, pokazując tunel gdzie poszli changeling i Onion.

wojto16 23-10-2007 16:05

Droga minęła juz bez żadnych pułapek. Trochę go to niepokoiło. Kiedy dotarli do ostatniego pomieszczenia zauważył wielki pomnik. On najbardziej przykuł jego uwagę. Te dwa kościotrupy były drugą rzeczą.
- Może to Onion i Freecold? Chociaż w to wątpię, bo co im by się miało stać. No chyba, ze gdzieś tutaj czai się jakiś potwór.
Zaczął się uważnie rozglądać po pomieszczeniu. Potem podszedł blizej do posagu. Uważał żeby nie nadepnąc na kościotrupy. Poco mial bezcześcić czyjeś kości. Miał też nadzieję na to, że te trupy nagle nie ożyją i ich nie zaatakują. Kiedy wreszcie doszedł do posągu zaczyna go oglądać ze wszystkich stron próbujac znaleźć jakieś inskrypcje mogące wyjaśnić dla kogo ten pomnik postawiono.

Oktawius 23-10-2007 17:42

Wchodząc do pomieszczenia, ujrzeli posąg stojący po środku. Na początku Kordos i Roy na początku dokładnie obejrzeli resztę miejsca, a potem doszli do Garreta który tam już badał go.
- Chyba będzie trzeba go też "nakarmić" energią...- Powiedział Roy w zamyśle, ale czekał na werdykt Garreta z oględzin.
Na wszelki wypadek obydwaj przyjęli pozycję do walki.

Noraku 23-10-2007 18:16

-Mi też, więc ty decydujesz Ragnarze, a co do Garreta to oprzytomniał i ruszył tam
- Ja mam zdecydować – powiedział Ragnar przeżuwając ostatni kęs pożywienia. Połknął go widowiskowo po czym dodał. – Jak chcecie. – a myślach dodał: „ Nie ma to jak demokracja”
Podniósł się powoli i stanął pomiędzy dwoma korytarzami. Złożył ręce w tylko sobie znany sposób i pomyślał:
„ Czas odwołać do starożytnego sposobu wyboru odpowiedniej drogi” Wziął głęboko wdech
„ Ene due like fake... „ Wyliczał sobie w głowie aż padło na korytarz którym poszli Onion i ... Chaneling. Odwrócił się do towarzyszy i z uśmiechem wskazał na ten korytarz.
- Instynkt mi podpowiada by iść tamtędy. – gdy się odwrócił jego uśmiech szybko zniknął
„ Mam nadzieje, że nie będą chcieli wiedzieć dlaczego ten”


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172