lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Co by było gdyby... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/4170-co-by-bylo-gdyby.html)

Mordragon 30-09-2007 20:15

-Pani Natalii nic nie będzie. Mamy swoje pochodnie, nie zginiemy w tym cholernym mauzoleum. Poza tym, mamy tarczę-spojrzał znacząco na Billa.-Ona nas osłoni...- Po tych słowach podszedł do pojękującego Ahmeda, zdjął część bagaży z jego grzbietu i zawiesił sobie na plecach, a pochodnię rzucił Natalie.
-Pani sobie chyba nic tym nie zrobi prawda? Ach i byłbym zapomniał-mruknął i wskazując na jankesa, dodał.-Nie będę stosować się do jego poleceń.

Ahmed pokiwał głową zgadzając się z Masajem, a potem jeszcze niżej skinął gdy ten ujął trochę ciężaru, którego i tak za wiele nie miał.
Na ostatnie słowa uśmiechnął się delikatnie - "Ot ci przeciw-waga dla butnego i trochę roztrzepanego jankessa". I sam zaczął szperać w swych bagażach czy nie ma lampy tudzież pochodni, przecież nie mógł o tym zapomnieć!

- Powinnismy chyba ustalic miedzy soba porzadek w jakim bedziemy sie poruszac. Henry, ty pewnie skupisz sie w calosci na hierogryfach i wizerunkach na scianach. Ktos jednak musi uwazac na pulapki i inne niebezpieczenstwa, ktorych bedzie tu pewnie troche. W koncu jak maja tu byc takie skarby to watpie aby zostawiono je bez "opieki". - rzekł Thomas.
Peter odpowiedział:
-Mogę zająć się pułapkami. Znam się na nich troche. A ty co będziesz robić? A z resztą nieważne. W drodze omówmy szczegóły. Henry, prowadź!
"U nas też by się przydał jakiś porządek i mały detektor pułapek" - spojrzał na panne Natalie - "Nie.. ona nie.. piękną, inteligenta ale nie.." - potem na Billa - "Ten to za ciężki i zbyt nieostrożny, acz kolwiek ma największe szanse przeżycia gdyby jakaś pułapka się nadarzyła" - pomyślał Ahmed po czym skierował wzrok na Masaja - "Ten też nie lżejszy, a jego równowaga i siła napewno potem się przydadzą, ja zaś zwinny, lekki, ale te bagaże" - znowu spojrzał w kierunku Billa - "tak to będzie on" - uśmiechnął się delikatnie.

-U nas też by się przydać jakiś.. ordung. Ja proponować by Bill jako najsilniejszy i najodważniejszy-przestąpił z nogi na nogę poprawiając plecak i szturchnął łokciem Masaja, przypadkiem - Pani Natali odda mi swój plecak, żeby móc myśleć swobodnie i pójść tuż za mną - to nie moja pierwsza wyprawa i dużo wiedzieć, khadame, poświece pannie tu i ówdzie i pomoge. Przecież wychować się tu i znać - uśmiechnął się delikatnie podnosząc kąciki ust. - Ostatni proponować kompanien Rogar, który achtung spojrzy mądrym okiem na reszta, w porządku? - spojrzał jeszcze na wszystkich. Rzeczywiście co raz łatwiej mu się mówiło po angielsku, co prawda czasami używał słówek niemieckich czy arabskich, ale obecność tylko anglików i wspólne rozmowy szybko uczą.

Marcellus 30-09-2007 20:18

Ehhh, gadanie i gadanie. Moglibysmy wkoncu ruszyc tylki a nie tkwimy w tym samym miejscu.

Bill stal oparty o sciane. Rece w kieszeniach plaszcza, powolnym i spokojnym ruchem zul tyton. Jedyna rzecz zdradzajaca jego dyskonfort to mala smarszczka pomiedzy brwiami.

-U nas też by się przydać jakiś.. ordung. Ja proponować by Bill jako najsilniejszy i najodważniejszy

Uslyszawszy te slowa jankes wybuchl. Zauwazyl w spojrzeniu egipcjanina cos co powiedzialo mu ze trzeba z tym skonczyc. Nie beda go uwazali za kompletnego idiote.

-Nie pieprz od rzeczy brudasie ! Myslisz ze jestem glupi ? Cholera, moze nie jestem tak bardzo wyksztalcony jak nasi profesorowie ale swoje przezylem i potrafie rozpoznac kiedy ktos probuje mnie podpuscic.No ale w zasadzie nie widze innego wyjscia. Nie sadze bym mogl zawierzyc ta robote komus innemu z grupy. Ale na przyszlosc nie proboj sciemniac na moj temat. Wlasnie tego u was nie nawidze. Jesli cos myslisz mow to otwarcie a nie sie z tym chowasz.
Wypowiedziawszy te slowa splunal na ziemie zezutym tytoniem.

Mordragon 01-10-2007 08:34

Ahmed spojrzał zdziwiony. Uśmiechnął się delikatnie. Część wolał najwyraźniej przemilczeć:
-W porządku, jak ty chcieć. Nie być zatem najsilniejszy i najodważniejszy. Ahmed jak zawsze do usług zacny przybysz zza oceanu - poczym skłonił się nadwyraz nisko. W tym ukłonie dodał jeszcze surowo - Ja być brudas i nie myśleć panie Bill, to samo radzić tobie - podniósł tylko głowę i spojrzał w oczy Amerikanina.

"Skoro uważa że ściemniam; co kolwiek to słowo miało znaczyć, może to jakiś amerykański dialekt; cóż najwyraźniej nie jest tu potrzebny - nadaje się tylko do picia i plucia tytoniem, skoro nie wierzy w swoją siłe i odwagę" - pomyślał Ahmed.

Lkpo 13-10-2007 19:56

Wciąż ten sam dzień, Zewnętrzne korytarze

-„Nie będę stosować się do jego poleceń”
-Moją wolą jest abyś nie sprawiał żadnych kłopotów. Panie Bill, proszę, aby wszelkimi środkami ułatwić pannie Natalie badanie tego kompleksu.
Henry mimo całej serdeczności, jaką żywił do kobiecej części ekipy uważał, że to jednak mężczyźni są od podejmowania ważnych decyzji. Pewnie, dlatego nie przejmował się wypowiedzią pani archeolog.
-„ Powinniśmy chyba ustalić miedzy sobą porządek, w jakim będziemy się poruszać. Henry, ty pewnie skupisz się w całości, na hierogryfach i wizerunkach na ścianach. Ktoś jednak musi uważać na pułapki i inne niebezpieczeństwa, których będzie tu pewnie trochę. W końcu jak maja tu być takie skarby to wątpię, aby zostawiono je bez "opieki"
-Święte słowa, panie Thomas
-Mogę zająć się pułapkami. Znam się na nich trochę. A ty, co będziesz robić? A z resztą nieważne. W drodze omówmy szczegóły. Henry, prowadź!
- wtrącił Peter
-Ruszajmy, i powodzenia- powiedział Walter, po czym skierował się w prawy korytarz

Drużyna „pod przewodnictwem” Billego
Zostaliście sami w korytarzu. Ściany poza wcześniej opisanym malunkiem, sprawiały wrażenie jakby zostały odrapane. Gdzie niegdzie można było zobaczyć jakieś resztki kolorowych malowideł lecz ciężko byłoby poskładać je w całość. Po chwili, kiedy ucichła kłótnia, pomiędzy Ahmedem a Billem zapadła martwa cisza. Poszliście w lewo.
Czuliście smród stęchłego powietrza. Wtem Kogar i Ahmed usłyszeli trzask. Zauważyliście otwierające się dziurki e ścianach. (Rzućcie kostką dziesięciościenną, potrzeba wam czterech oczek, aby zareagować)

Drużyna druga
Idziecie dalej, a korytarz coraz bardziej się ścieśnia tak, że z trudem byłoby przejść dwóm mężczyzną równocześnie. Nie zdziwiło was rozwidlenie dróg, jedna odbijała w prawo druga natomiast biegła dalej na wprost. Narogu pomiędzy nimi widzieliscie jakieś inskrypcje. Nadal przypominające proste piktogramy, niż hieroglify. Ten na skręcie w prawo pokazywał kulę a przed nią dwóch ludzi, drugi był zamazany, ale również można było zauważyć postać ludzką
(doradzam notowanie dalszej waszej wędrówki.)

***
Drodzy gracze, bardzo was przepraszam, za to że nie pisałem przez długi czas. W jednym czasie naszły na mnie brak weny, brak wolnego czasu, oraz problemy z Internetem.
Rzuty kostką wykonujcie za pomocą programu zamieszczonego na forum. Jeżeli wyrzucicie 4+ możecie kogoś uratować (to tylko sugestia, którą nie musicie się kierować )
I może niedługo wpadnę na ciekawsze nazwy drużyn, może macie jakieś sugestie.

Mordragon 14-10-2007 12:48

Grupa podzieliła się już definytywnie na dwie drużyny, Ahmed czuł ulgę że ma przy boku Kogara i panne Natalie - obecność Billa wolał pominąć, miał do niego taki stosunek jak reszta grupy.
Niepokoiły go tylko te odrapane ściany - "Najwyraźniej ktoś chciał by zapomniano o historii, która była tu opowiedziana... czyżby to strach? a może zazdrość wobec poprzedników" - rozmyśliwał Ahmed podziwiając ściany tej tajemniczej budowli i zerkając raz za kiedy na postać pani archeolog, która w tej grupie odgrywała kluczową rolę.

Ahmed już nie raz kroczył po takich budowlach, ceniono sobie jego doświadczenia, autochtoniczność, spokój i powagę. A i pytań nie zadawał za dużo co również było plusem, zaś z drugiej strony niepozorny, milczący Egipcjanin wiedział to i owo o historii Egiptu, hieroglifach i o takich własnie budowlach - zawsze wtedy służył pomocnym słowem czy dłonią.

-Tszzy.. - usłyszał Ahmed i zauważył otwierające się dziurki na ścianach. Czasu na myślenie nie było - musiał działać i to natychmiast!
Ahmed kątem oka widział jak Kogar wykonuję jakieś działania w kierunku panny Natali - czasu ubywało z każdą chwilą zastanowienia:
-Chłopcze od krów - krzyknął Ahmed i postarał się złapać Billa za fraki i wraz z nim uniknąć pułapki; spodziewał się że ten Amerykanin może być ciężki, ale żeby aż tak?! W ostateczności zawsze mógł go puścić i ratować własne, cenniejsze życie.

Marcellus 14-10-2007 23:28

A wiec druzyna sie rozdzielila. Amerykanin wiedzial ze nie jest lubiany przez reszte. Wiedzial tez dlaczego. Nie zwykl owijac w bawelne i mowic to co mysli jesli komus sie to nie podobalo to jego strata. Ta robota to nie konkurs popularnosci. Z drugiej jednak strony lepiej by bylo gdyby czlonkowie ekspedycji nie probowali mu wbic noza w plecy.

Bill szedl spokojnie korytarzem, nie obchodzily go zbytnio heroglify i inne tego typu ozdobniki na scianach. Zadrapania jednak zwrocily jego uwage.
Nagle lekki zgrzyt i ostry ruch Ahmeda zaalarmowal go i wybil z rozmyslan.
Rzucil sie do tylu ewentualnie probujac zaslonic najslabszego, jego zdaniem czlonka druzyny : Natalie. Wiedzial ze Ahmed i Khorgar powinni sobie poradzic, a jemu placa za bezpieczenstwo ludzi zaplatanych w ta wyprawe.

[Za cholere nie wiem jak sie wstawia te rzuty koscmi...]

Odyseja 15-10-2007 08:11

Natalie z uwagą przyglądała się hieroglifom. Sporo z nich rozumiała, jednak znaczenie wielu wciąż pozostawało dla niej tajemnicą. W jej oczach widać było fascynacje tym wspaniałym, jak dla niej, tekstem. Co chwile opowiadała na głos co znaczą dane hieroglify, ale bardziej mówiła to do siebie, niż do towarzyszy. Chociaż sprawiała wrażenie całkiem zajętej pismem, to i tak cały czas uważała na jakieś oczywiste pułapki. Wiedziała, że nieraz w hieroglifach wypisane jest ostrzeżenie. Między innymi dlatego w takiej kontemplacji je czytała. No i miała rację. Gdy ujrzała zadrapania na ścianie wiedziała, że coś jest nie tak. Uważnie przyjrzała się hieroglifom i w tym momencie ujrzała otwierające się dziury w ścianie.
- Uważajcie! - krzyknęła. Skoczyła żeby pomóc komuś, kto nie miał tyle szczęścia by móc zareagować. Jeśli nikogo takiego nie było to odskoczyła.

Delaraan 15-10-2007 17:54

-Moją wolą jest abyś nie sprawiał żadnych kłopotów.-Prhii...kłopotów. Myślą że jak czarny to od razu menel. Coraz mniej mi się to podoba... Kogar przyjrzał się uważniej rysunkom na ścianach. Ładnie rysowali ci egipcjanie, szkoda tylko że z profilu...choć Bill z profilu wygląda trochę lepiej...A z resztą, lepiej uważać na drogę. Kogar rozejrzał się uważnie, szukając pułapek. Nagle rozległy się skrzypy i trzaski otwierających się w ścianach szczelin.
- Cholera, pułapka! Uwaga! Myśliwy starał się pociągnąć Natalie do tłu i samemu odskoczyć.

Midnight 17-10-2007 08:22

-Święte słowa, panie Thomas.

Mezczyzna tylko lekko sie usmiechnal slyszac slowa Henrego. Jakos wcale nie mial wrazenia aby jego slowa byly az tak "swiete". Ot zwykla ludzka logika. Peter stwierdzil, ze zajmie sie pulapkami. Coz.... zobaczymy na ile zna sie on na starozytnych zabawkach do odganiania domokrazcow.

-Ruszajmy, i powodzenia.

No, to dopiero byly swiete slowa. Przynajmniej istaniala jakas sznasa, ze nie zmienia sie w mumie na samym poczatku wyprawy. Thomas skinal glowa w kierunku drugiej grupy, usmiechnal sie do Natali i ruszyl za Henrym, ktoremu dosc widocznie sie spieszylo. Korytarz zwezal sie coraz bardziej w miare jak posowali sie w jego glab. Thomas uwaznie studiowal hieroglify i rysunki nascienne jakie go zdobily. Co prawda to Henry mial sie tym zajmowac, jednak Tom uznal, ze nie zaszkodzi i jemu. Egiptem interesowal sie juz od dawna. W koncu to glownie ze znalezisk pochodzacych z tego starozytnego panstwa pochodzila znaczna czesc fortuny jego ojca. Tak bylo przynajmniej kiedys. Wreszcie dotarli do rozwidlenia. Korytarz byl juz na tyle ciasny, ze cieko bylo spokojnie isc we dwuch obok siebie. Na scianie przy skrecie w prawo widocznie odbijal sie rysunek przedstawiajacy jakas kule, zapewne slonce i mezczyzn stojacych przed nia, zapewne kaplanow. Thomasa jednak bardziej zainteresowalo drugie malowidlo, to po lewej stronie. Bylo dosc zamazane, lecz po dokladniejszym rzyjzeniu sie mozna bylo wylapac w nim sylwetke czlowieka. Bylo to troche dziwne (zamazanie). Pozostale malowidla zachowaly sie w dosc dobrym stanie i byly czytelne. To jednak wygladalo tak jakby ktos specjalnie zatarl obraz jaki przedstawialo. W koncu odwrocil wzrok od sciany i skierowal pytanie do pozostalych czlonkow druzyny.

- Henry, Peter jak myslicie. Powinnismy isc w prawo czy dalej do przodu. Co prawda rysunek z kula moze wskazywac na jakies miejsce kultu znajdujace sie na koncu tego korytarza to jednak mnie chyba bardziej interesuje to co ktos chcial ukryc, a niewatpliwie w takim celu zatarto ten hierogryf.

Czekajac, az wypowiedza oni swoje zdanie, Tom przykucnal i odlozywszy niezapalona pochodnie na ziemie, wyciagnal notesik wraz z olowkiem i zaczal prowizorycznie szkicowac to co bylo w miare do odczytania na zamazanym hierogryfie. Gdzies z boku kartki zaznaczyl tez prostymi liniami ten skret w prawo i malowidlo przy nim sie znajdujace. Tak na wszelki wypadek jakby mialo sie na cos przydac. Pod spodem dopisal:

*Malowidlo wyglada jakby zostalo zniszczone specjalnie aby ukryc to co znajduje sie w glebi korytarza. Korytarz zdaje sie w ten sposob bardziej interesujacy.*

Elmero 26-10-2007 16:58

Grupy się rozdzieliły. No w końcu jakiś postęp
Szliśmy dalej, a korytarz coraz bardziej się ścieśnia tak, że z trudem byłoby przejść dwóm mężczyzną równocześnie. Storm szedł jako pierwszy ostrożnie poruszając się naprzód obserwując malowidła na ścianach oraz podłoże. [b] Całkiem ładnie to wszystko było zrobione. Jeżeli są tutaj bogactwa, to z pewnością są jakoś zabezpieczone. Hmm...gdybym chciał coś tu ukryć, to co bym zrobił? Najprawdopodobniej z tamtą techniką użyłbym zapadni. Może jakieś insekty np. węże czy skorpiony? Nie... zdechły by za szybko, ale kto tam wie, jacy byli kapłanie. Może jakiś toczący się głaz w kształcie kuli w jakimś wąskim korytarzu bym zainstalował. Ooo, albo trujące strzały byłyby dobre do ochrony. Do tego ułożyć labirynt, a główne pomieszczenie ukryć za jakąś sztuczną ścianą. Trzeba uważać na to, co się staje i dotyka. Świetnie, kolejne rozwidlenie. Znowu nas podzieli? Prosto lub w prawo...Odrazu dorysuje to do mojego szkicu.
- Henry, Peter jak myslicie. Powinnismy isc w prawo czy dalej do przodu. Co prawda rysunek z kula moze wskazywac na jakies miejsce kultu znajdujace sie na koncu tego korytarza to jednak mnie chyba bardziej interesuje to co ktos chcial ukryc, a niewatpliwie w takim celu zatarto ten hierogryf.
-powiedział Thomas.Hmm...przypatrzmy się temu bliżej.Kula i 2 ludzie. Jeden zamazany.
Co to może być? Nie ja tu jestem od tego, ale moge się temu przyjżeć. Kula...może to ostrzeżenie o pułapce? Może to świątynia boga słońca albo jakaś wskazówka...

-Kula może symbolizować wiele rzeczy. Może to być po prostu wielka kula i może to dotyczyć np pułapki, może symbol jakiegoś miejsca, boga. Może słońce. To może być ostrzeżenie, wskazówka bądź drogowskaz albo nic ważnego. Dlaczego ta osoba jest zamazana? Henry, ty tu się na tym chyba najlepiej znasz. Co to może być?

Peter podchodzi bliżej do tego obrazku i przygląda się dokładniej. Lekko pojechał ręką po nim, aby zobaczyć, czy nie ma czegoś szczególnego oraz lekko zapukał, aby sprawdzić czy nie ma tam bynajmniej jakiejś pustej przestrzeni.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:04.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172