Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 31-01-2008, 18:44   #91
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Rzucił pas z granatami cyborgowi, sobie zatrzymując jeden - na szczęście.
- Użyj tego odpowiednio!
Nie po to tachałem ten cały złom, by misja się nie udała. Zresztą, do diabła z tym wszystkim. Pomyślę, jak wydostanę się stąd.
Odgadując intencje Mike'a, zdjął plecak i złożył naprędce snajperkę. Załadował, wywalił z plecaka nadmiar amunicji po to, by być szybszym. Wiedział, że wkrótce będzie potrzebował uciekać, i to prędko. Zostawił strzelbę na ziemi - łatwe było to pożegnanie z ulubioną bronią po tylu latach udanych zabójstw. Póki co, miał jeszcze to miłe magnum na krótki dystans. Poza tym, śrut rdzewiał i z czasem nie łamał się tak dobrze jak za dawnych czasów.
Złożywszy snajperkę, pobiegł za wspólnikiem, spoglądając na Aigela. Sarknął pod nosem jakieś złośliwe przekleństwo, uśmiechnął się przelotnie.
-Ty ich tu zatrzymaj a my przedrzemy się na górę. Tam Tails będzie mnie osłaniał z snajperką. Dobra, to do roboty.
Bez słów ruszył za nim.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 31-01-2008, 20:48   #92
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
- Bez. Wybacz, ale jestem zwolennikiem bardziej pokojowego rozwiązywania konfliktów. Może nasi pracodawcy tego nie popierają, ale i tak wolę spokojnie porozmawiać niż zaraz zabić. Poza tym nasze umiejętności wystarczą do obrony. Mamy w końcu tylko wyciągnąć informacje, a nie rozpoczynać kolejną Wielką Wojnę. A rękawiczek poszukaj w szafce przy drzwiach.- Chyn posmutniała."E, tam. Mam jeszcze moją fineczkę w cholewach".Uśmiechnęła sie szatańsko, po czym poszła szukać rękawiczek. Dziewczyna zakładała skórzane rękawiczki bez palców, gdy Hendrix otworzył drzwi garażowe. Oczom dziewczyny ukazał się prosty czerwony samochód osobowy. Chyn podniosła jedną brew wyżej i zrobiła zniesmaczoną minę.
-Co to?!-W jej głosie można było wyczuć ironię. Bez oczekiwanej odpowiedzi wsiadła do czerwonej osobówki. Co jak co, ale Hendrix do rozmownych nie należał. Dziewczyna podkuliła nogi na siedzeniu i patrzała się w lusterko z boku drzwi. Była zmęczona trochę poprzednią akcją w tym budynku i przysnęło się jej trochę.
- Jasna cholera.-Chyn obudziła się momentalnie. Jej ogon nerwowo drgnął, a w ręku trzymała już przygotowaną finkę. Jej oczy zmieniły się w kocie, pionowe szparki. Spojrzała na przyjaciela wzrokiem "o co chodzi?".
- Tails jest w środku. Jeśli to jego chcą aresztować nasze zadanie może być utrudnione. Co teraz robimy?- Chyn złapała się za głowę. Schowała nóż i polizała końcem języka swój nos.
-Jeśli potrzebne są nam informacje od tego gościa, a jest otoczony ... to pomożemy mu uciec stamtąd.- Dziewczyna wysiadła z auta i oparła się o maskę samochodu. Czekała aż Hendrix też wysiądzie z czerwonej puszki.
-Zgadzasz się ze mną? Czy masz inne propozycje?-Chyn zaczęła szukać wzrokiem alternatywnego wejścia do budynku.
 
 
Stary 01-02-2008, 15:53   #93
 
MrYasiuPL's Avatar
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację


Spojżał niepewnie na towarzyszy. Wyglądało na to, że musiał tu zostać. Nie chciał żeby zginęli. Zerknął na rannego i podszedł do niego.

-Przeniosę cię, może nie zauważą.... Najlepiej udawaj martwego... i nie jęcz już!
Wziął człowieka na ręcei zaniósł pod biórko. Gdyby nie mechaniczne ramię prawdopodobnie by go nie uniósł. Czasami nienawidził cyborgizacji ale były przydatne. I konieczne-pomyślał.

O nieprzytomnego się nie martwił. Równie dobzre mógłby być nieżywy. Kucnął przy drzwiach z granatem w dłoni. Kiedy usłyszał biliskość żołnierzy rzucił tam 3. Jeden po drugim. Pierwszy był błyskowy. Chwycił karabin i czekał.
 
MrYasiuPL jest offline  
Stary 03-02-2008, 10:08   #94
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny


Chyn
-Jeśli potrzebne są nam informacje od tego gościa, a jest otoczony ... to pomożemy mu uciec stamtąd.
- Gratulacje. Padam przed takim demonem intelektu jak ty - w jego głosie było bardzo dużo ironii.
- Mi raczej chodziło o plan działania, bo to, że musimy go uratować jest nazbyt oczywiste.

Przyjrzałaś się budynkowi. Było tam tylko główne wejście przez które weszli komandosi. Było też bardzo dużo okien, ale wszystkie na wyższych piętrach. Na dachu widziałaś windę do mycia okien. Wtedy ktoś nagle zaczął wołać do was.
- Tutaj.
Okazało się, że to jeden z komandosów. Miał maskę na twarzy więc nie dało się zauważyć jego twarzy. Wskazywał na jakąś litą ścianę.
- W tym miejscu możecie się łatwo wdrapać za pomocą pazurów po ścianie niezauważeni.
Widząc was zdziwiony wzrok szybko dodał:
- Jestem Shaizak. Został wcielony do komandosów w roku 2995 pod nazwiskiem Abidal. A teraz idźcie na dach. To jedyna droga którą spróbować może uciec Tails.

Tails i Mike

W szybkim tempie przebiegliście kilka pięter nie spotykając nikogo. W końcu udało wam się wybiec na dach. Teraz komandosi nie mogli was dosięgnąć. Przynajmniej do czasu aż tutaj nie dosięgną albo nie przyleci helikopter. Podbiegliście do windy. Wyglądała na bardzo niestabilną. Kto wie kiedy się złamie pod naciskiem dwóch osób. Spojrzeliście w dół na furgonetki komandosów. Wyglądały na puste i nie pilnowane. Widać wszyscy komandosi wbiegli do budynku. Furgonetki były trzy, a w każdej takiej furgonetce maksymalnie mogło się zmieścić ośmiu komandosów. To dawało zaś łącznie 24 potencjalnych przeciwników jeśli szybko stąd nie zwiejecie.

Justicar

Przyklęknąłeś gotowy na każdą ewentualność. Komandosi już byli strasznie blisko. Zacząłeś się naprawdę denerwować mimo, że cyborgi rzadko się denerwują. Kiedy tylko zobaczyłeś komandosów rzuciłeś granaty. Eksplozje porozrzucały komandosów w przejściach. Potem chwyciłeś karabin i zacząłeś strzelać do komandosów. Mimo, że zaskoczeni dawali się początkowo łatwo kosić w końcu zaczęli ostrzał z dwóch stron. Wbiło się w ciebie aż 5 pocisków. Postrzelony obróciłeś się w jedną stronę i jedną seria wyciąłeś kilku komandosów. Znowu oberwałeś kilka razy. W ostatniej chwili zdołałeś zastrzelić pozostałych komandosów. Byłeś cały poraniony, ale zabiłeś 8 komandosów. Słyszałeś jak następni już nadchodzili. Wtedy spostrzegłeś, że jeden z pocisków trafił Aigela w głowę. Już nie żył. Spojrzałeś w kierunku ogłuszonego Dark'ana. Jednak już go nie było. Zniknął. Zobaczyłeś jak wbiega po schodach trzymając w ręku jeden z karabinów komandosów. Krzyczałeś za nim, ale nie zatrzymał się. Pobiegł dalej.
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 14:53.
wojto16 jest offline  
Stary 03-02-2008, 19:31   #95
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany


Spiesząc za wspólnikiem czuł, jak fala gorąca obejmuje jego głowę, kark; poczuł także znajome drżenie około splotu słonecznego. Zacisnął zęby.
No masz. Że też takie zabawne rzeczy muszą się dziać, kiedy jestem na misji. I kiedy mam petardę we łbie. Nie mogłeś poczekać na później?
-...na później? - resztka jego myśli wypłynęła ustami. Zachichotał nerwowo, jednak znowu skarcił się w myślach. Miał nadzieję, że ten na przedzie nic nie słyszał.
Pierdolona paranoja.
Wyszedł na dach. Wiatr i świeże powietrze nieco orzeźwiły go i poczuł się lepiej. Podbiegł do murku przy windzie i spojrzał przez celownik snajperki.
Po chwili wahania wyszarpnął celownik i odrzucił go w bok. Aktywował implant w swoim oku. Oglądał przez chwilę okolicę.
- Nic tu nie ma. Chyba większość zielonych wkręciła się do budynku. Jest tylko telewizja i parę gemajnów. Nic ciekawego, chyba, że lubisz TV.
Spojrzał na windę, a później na trzy furgonetki i znowu na windę.
- I to jest twoja droga ucieczki? Gdybym wiedział, to bym wziął spadochron ze składu.
Wyszczerzył się w stronę Mike'a wilczym uśmiechem. Napadł go dziwny humor.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 03-02-2008, 20:04   #96
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Mick szedł ostrożnie, lewej ręce trzymał peemkę a w prawej glocka z nabojami przeciwpancernymi. Wiedział, że powinien chłodno kalkulować ale teraz jego głowę zaprzątała tylko jedna myśl "zabić". Wbiegł na górę, od razu klękną i sprawdził dach. Zimne powietrze przyjemnie chłodziło. Gdy jego partner podszedł do dachu sam również wstał i schował glocka, wcześniej go nie zabezpieczając.
- Nic tu nie ma. Chyba większość zielonych wkręciła się do budynku. Jest tylko telewizja i parę gemajnów. Nic ciekawego, chyba, że lubisz TV.
Mick milczał oglądając.
- I to jest twoja droga ucieczki? Gdybym wiedział, to bym wziął spadochron ze składu.
-Na Twoje szczęście to ja będę pierwszy zjeżdżał. Osłaniaj mnie.
Sprawdził czy winda go utrzyma, niepewnie kucnął na niej i zaczął się opuszczać do piętra w którym najszybciej znajdzie swoich wrogów. Znów stał się chłodno myślącą maszyną do zabijania.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 07-02-2008, 13:52   #97
 
MrYasiuPL's Avatar
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację


-Skurwysyny.-krzyknął.
To, że nie ocalił jednego z towarzyszy zmartwiło go ale nic więcej. Nie znał go zbyt dobrze a próbował uratować. Drugi uciekł. Zadanie wyszło mu w połowie. Teraz był ranny. Dyszał ciężko i usiadł na ziemi żeby odetchnąć chwilę. Po chwili wstał i przeszukał ciała. Mogli miećcoś przydat nego a pozatym chciał zmienić karabin. Ten nie był zły ale komandosi mieli pewnie lepsze uzbrojenie.

Pobiegł na górę zamierzając się stąd wydostać. Nie pragnął w tej chwili nic bardziej niż przespać się pożądnie i wyleczyć.
 
MrYasiuPL jest offline  
Stary 08-02-2008, 18:21   #98
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny


Tails i Justicar

Kiedy Tails spoglądał w dół na zjeźdzającego Mike'a usłyszał za sobą kroki. Odwrócił się spodziewając się albo komandosów, albo Justicara. Jednak nie był to nikt z nich. Był nim Dark'an którego ostatnio widział ogłuszonego. Teraz trzymał w ręku karabin celując w jego kierunku. Wyglądał na oszalałego.
- Mam cię skurwysynu - krzyknął nagle. Nacisnął spust. Nie zdążył zareagować. Wtedy na górę wbiegł Justicar. Stanął jak wryty nie mogąc uwierzyć w to co widzi. Kiedy Tails otworzył oczy też to zobaczył. Pociski zatrzymały się w locie tuż przed nim. Po prostu wisiały w powietrzu. Po chwili opadły na ziemię. Wtedy wszyscy zobaczyliście mężczyznę który pojawił się nie wiadomo skąd. Nosił długą, szarą sutannę z kapturem który miał założony na głowę. Po twarzy wyglądał bardzo staro. Dark'an odwrócił się w do niego i chciał strzelić. Nie zdążył. Pchnięty jakąś nieznaną siłą spadł z dachu. Kiedy spojrzeliście w dół od razu było widać, że nie przeżył tego upadku. Tajemniczy mężczyzna podniósł w górę dłoń w geście pokoju.
- Nie bójcie się. Nie jestem waszym wrogiem. Możecie mnie nazywać Prorokiem. Jestem po to żeby wam pomagać. Wcześniej już was ostrzegłem przed przybyciem komandosów pod postacią iluzji. Pozbyłem się większości komandosów. Możecie więc wyjść nawet frontowym wyjściem do czasu aż nie przybędą posiłki. Przekażcie Gilgameshowi, że czekam na niego w świątyni. On będzie wiedział o co chodzi.
Nagle zniknął wam z oczu jakby był jakąś halucynacją.

Mike

Spuszczałeś się coraz niżej trzymając broń w pogotowiu. Zjechałeś na niższy poziom okien licząc na to, że zobaczysz komandosów i uda ci się ich zaskoczyć. Jednak kiedy zajrzałeś do okna zobaczyłeś dziwny widok. Wszyscy komandosi byli martwi. Ciała leżały porozrzucane na wszystkie strony. Ściany zdobiły liczne ślady krwi. Ktoś tu dokonał rzezi i raczej wątpiłeś w to, że to był ten cyborg. Zbyt wiele trupów i zbyt brutalnie zmasakrowanych. Spojrzałeś w dół. Stał tam jeden komandos, jakiś starzec i dziewczyna. Przetarłeś oczy. Wydawało ci się, że dziewczyna miała koci ogon. Spojrzałeś ponownie. Ogon jak był tak był. Zastanawiałeś się nawet czy aby nie iść do psychologa gdy nagle za oknem zobaczyłeś nową postać. Czarny płaszcz, kaptur zakrywający głowę, białe włosy spływające na bladą twarz. Spojrzałeś w jego oczy. Wydały ci się martwe. Cofnąłeś się raptownie i prawie straciłeś równowagę na windzie. Kiedy ją odzyskałeś widziadła w pokoju już nie było. Czyżby przywidzenie?
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 14:55.
wojto16 jest offline  
Stary 08-02-2008, 19:49   #99
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany


Nie dbając więcej o swojego wspólnika, który spuszczał się windą na dół, schował Magnum za pas i zbiegł na dół. Zignorował smród krwi i parędziesiąt ciał komandosów - był do tego przyzwyczajony; od jednego wziął Desert Eagle i Colt Commando, wraz z magazynkami. Wyszukał kogoś o mniej więcej w swoim wzroście, zdarł z niego ubranie, które włożył na siebie - na wszelki wypadek, by uciec stąd nie niepokojonym. Naciągnął maskę przeciwgazową i respirator na twarz. Świeża dawka tlenu, który mieli do dyspozycji komandosi, orzeźwiła go. Uśmiechnął się pod hełmem.
Mundur nieco zakrwawiony, ale do diabła z tym.
Złożył ponownie snajperkę H&K i schował ją do plecaka, podobnie magnum. Eagle włożył do kabury.
Wszedł do windy i zjechał nią na sam dół.
Cóż, poniekąd misja wykonana, jakby na to nie patrzeć. Chyba czas na to, by znaleźć mojego mocodawcę i zapytać się go o następne zlecenie. Kanały...
Wyszedł tym samym wejściem, co wszedł. Kanałami skierował się do zamku.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 12-02-2008, 21:51   #100
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Winda się chwiała jednak zabójca zręcznie utrzymywał równowagę. Broń w lewej ręce przyjemnie ciążyła. Mike lubił ciężar broni. Zjechał na niższy poziom okien i zobaczył trupy, dużo trupów i dużo krwi.
"Co tu się kurwa dzieje? Jakiś psychol z piłą maszynową?"
Jego wzrok przeniósł się na trójkę.
"Kobieta z ogonem?"
Zamknął i otworzył oczy, jednak ani dziewczyna ani starzec ani komandos nie znikli.
"Wiedziałem, żeby nie oglądać filmów o ludziach-nietoperzach i kobietach-kotach. No cóż kot czy człowiek długo nie będzie żyło. Albo jest widziadłem albo jest martwe."
Zanim strzelił jeszcze raz zamknął oczy i popatrzył w inne okno, twarz którą ujrzał mało co nie spowodowała skurczu palca no ale nie ma czegoś takiego jak skurcz cyber palca. Dał odruchowo krok w tył i się zachwiał, ledwo utrzymał równowagę. Gdy staną pewnie widziadła już nie był.
"No ładnie przez tego martwiaka bym spadł."
Znów popatrzył na trójkę i analizował.
"Jeśli wybiję inną szybę usłyszą a wtedy mam problem, z kolej całej trójki nie zdejmę a tu jestem jak na dłoni. Na szczęście tylko komandos ma broń palną."
Po chwili poprawił się w myślach.
"Widoczną broń palną. Nie rozsądne jest prowokowanie walki kiedy przede mną jest Markus. O ile jeszcze żyje. Może ten truposz go zabił. Żyj skurwysynie muszę ciebie zabić. Raz się żyję, nigdy nie byłem rozsądny."
Prawą ręką sięgną po glocka, lewą przestawił mp5k na trzynabojówkę. Sztuczna ręka bez problemu utrzyma broń w jednej pozycji. Szybko wycelował w komandosa i jednocześnie ściągnął dwa spusty. W glocku miał naboje przeciwpancerne a w mp5 zwykłe. Na wszelki wypadek nim przeniósł ogień na kobietę, pociągnął jeszcze jedną serią po żołnierzu.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172