Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 15-04-2008, 21:56   #131
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Trzydzieści kul odbiło się od ścian, nie raniąc Markusa zupełnie.
"Skurczybyk."
Rzucił granat, który przysłużył się tylko do zabójstwa kilku gliniarzy. Przed wbiegnięciem do pokoju przeładował broń. Dopiero potem wszedł, przykucnięty. I to co zobaczył go lekko mówiąc zirytowało. Jakiś gość ubrany na czarno (co za frajer ubiera się na czarno? czarnego nie widać tylko jak jest zupełnie ciemno) właśnie zabił Markusa. No cóż mówi się trudno. Właśnie zastanawiał się czy zabić gościa czy nie, kiedy Markus przemówił. Mike słuchał. Prawie zrobiło mu się żal Juli. Niezważając na Shadowa 2 (jak ochrzcił nieznajomego, obaj mieli w sobie coś co zachęca do uderzenia nich) powiedział.
-I dobrze, niech zdycha kurwa. Nie lubię gadać przed egzekucją ale dla ciebie zrobię wyjątek. Nie dorwą mnie teraz, zabiję się. Żyłem tylko by dopaść ciebie i Julie. Niestety siostrzyczkę dopadłem tylko pośrednio. Najważniejsze jest to, że pozbawiłem Organizację trzech doskonałych zabójców. Tym razem nie kryję tobie pleców więc się nie wywiniesz.
Mike strzelił najpierw trzykrotnie w pierś elfa, potem podszedł i niemal z przyłożenia strzelił mu w głowę. Jeśli nie miał pewności czy elf nie żyje zrobił to jeszcze raz. Dopiero potem spojrzał na ninje.
-Czego chcesz?
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 19-04-2008, 16:31   #132
 
Hawkmoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputację
Pozwolę sobie uprzedzić akcję współgracza.

Shinobi odwrócił się do swojego nowego oponenta. Widział, że ma on zamiar zabić położonego na łopatki elfa. A Shinobi nie zdążył jeszcze go przepytać. Gdy zaczął mówić, Ninja sprężył się do skoku. W momencie, gdy nowoprzybyły podniósł rękę z pistoletem, w jego stronę poleciały dwa shurikeny, a zaraz potem Ninja wyskoczył i kopnął go z całej siły w rękę. Odtoczył się na bok i odbezpieczył pistolet. Wycelował go w Mike'a.
- Nikt tu teraz nikogo nie zabije. Poczekamy na policję i zobaczymy, co grozi za spowodowanie takich zniszczeń i tylu zgonów.
Kątem oka zerkał na elfa.
 
Hawkmoon jest offline  
Stary 19-04-2008, 20:38   #133
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Shinobi i Mike

Mike wyciągnął przed siebie rękę z bronią. Trzymał palce na spuście przygotowany na chwilę na którą czekał od tak dawna. W końcu jego krwawa zemsta miała się dopełnić. Wśród czterech ścian pokoju w hotelu "Plaza", wśród wycia policyjnych syren.
Symfonia trwa.
Palec zaczyna zaciskać się na spuście. Całe zajście trwa tylko kilka sekund. Dla Mike'a to całe godziny. Nagle broń rozpada się na kawałki. Na dwie równe połowy. Coś błyszczącego wbija się w ścianę.
Symfonia trwa.
Drugi błyszczący przedmiot tkwi w ręce. Rana nie krwawi, nie boli. Jednak wywołuje wściekłość i furię.
Symfonia trwa.
Shinobi nie traci czasu. Atakuje szybkim kopnięciem które odpycha lekko rękę Mike'a. Owa ręka okazuje się jednak twarda jak metal. Po ataku Shinobi z trudem utrzymuję równowagę. Odtoczył się na bok i szybko wstał wyciągając broń. Wycelował prosto w zabójcę.
- Nikt tu teraz nikogo nie zabije. Poczekamy na policję i zobaczymy, co grozi za spowodowanie takich zniszczeń i tylu zgonów.
Mike patrzy na wojownika niczym tygrys na swoją przyszłą ofiarę.
Symfonia cichnie na moment po to by powrócić ponownie.

John Tails

Jazda motorem byłaby monotonna i nudna gdyby nic się nie działo. A więc coś się stało. Coś co Tails podejrzewał, że stanie się prędzej czy później.
Śledzili go.
On jechał autostradą, oni przemierzali lasy. Prawdopodbnie również na motorach. Najważniejsze było to, że przemieszczali się szybko. Byłi to zapewne płatni zabójcy wysłani przez tamtą tajemniczą grupę o której wspominał Wilits.
W oddali widać było kształt Legionu. Tails był coraz bliżej celu. Papiery które znalazł mówiły o tajemniczej grupie magów zwana Kręgiem. Była też mowa o kulcie Talona, wymyślonego boga śmierci. Z dokumentów wynikało, że tajemniczy prorok jest ich przywódcą. Za to grupa Gilgamesha istnieje od ponad stulecia. Nie żeby to jakoś wszystko komplikowało, ale warto było wiedzieć. Była też informacja o tym, że Thornton przeniósł się ostatnio do Nowego Jorku razem z projektem Solidus. Tam właśnie Organizacja posaida największe wpływy. Jednak w Legionie została jeszcze jedna osoba która musiała zostać zabita. Striker. Szpieg na usługach Kręgu. Gilgamesh był zagrożony. Tailsa bardziej martwiło to, że Striker stanowił zagrożenie dla niego samego.
Zabójcy ukryci w lesie wyciągnęli broń.
 

Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 22:29.
wojto16 jest offline  
Stary 19-04-2008, 22:31   #134
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Sekunda, sekunda i z Markusa życie by uleciało. Jednak ten pieprzony ninja od siedmiu boleści mu przeszkodził. Pierwszy zaostrzony kawałek blachy rozwalił mu mp5 (musiał być cholernie ostry) a drugi wbił się w rękę. Na szczęście (przynajmniej dla Mike) wszczepy nie krwawią, a ręka jest kawałkiem naprawdę solidnej roboty. Gdy ninja odbił się od ręki zabójcy, ten wyciągnął zdrową ręką lugera jego ostatnią broń. (Co zabawne luger jest bronią, którą zabójca otrzymał od Organizacji.) Ninja był szybki ale nie szybszy od Markusa z którym Mike już walczył dwukrotnie na śmierć a niezliczoną ilość razów na treningu. Mimo, że dzisiejszy dzień był chyba dniem Spotykania Ludzi Szybszych Od Kul Mike miał nadzieję, że Shadow 2 nie należy do LSOK'owców.
"Czemu musiałem wywalić ten granat na korytarzu, przydałby się teraz. Rozjebałbym Markusa, siebie i tego psychopatę."
Nagle Mike olśniło, wiedział już kim jest zamaskowany a dokładnie dla kogo pracował. Tylko Organizacji zależało na jego śmierci a Markus pewnie też przestał być już potrzebny.
Mike pociągnął czterokrotnie za spust, dwa razy elf, dwa razy ninjia.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 19-04-2008 o 22:42.
Szarlej jest offline  
Stary 20-04-2008, 09:40   #135
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Las, drzewa mijały go z coraz większą szybkością, jednak nikt nie wchodził w jego drogę. Do czasu. Zauważył ich chwilę przedtem, zanim zauważył ich broń.
Wizja potykania się ze zgrają morderców nieznanej organizacji nie rozweselała go. Miał ze sobą tylko to cholerne Desert Eagle, którego użył Wilits do zrobienia sobie dziury w głowie. Użycie motoru jako zasłony dymnej też nie pociągało go, bowiem Legion był jeszcze daleko. Nie pociągało go również przystanięcie i robienie pogawędek. Był rozproszony, bowiem ciągle myślał o tym, co znalazł w papierach.
Jaki interes ma Thornton i ta cholerna grupa okultystów? Nie zdziwiłbym się, gdyby to byli właśnie oni... A nawet jeżeli, czego oni ode mnie chcą?
Nagle, w przeczuciu planu, który być może ciągle rozgrywał się przez cały ten czas, bez jego wiedzy, pomyślał:
Dlaczego Gilgamesh zamiast mnie zabić zaproponował mi współpracę? Czy znał Wilitsa? Dlaczego wszystkim zależy na mnie od czasu tego zabójstwa?
Były jednak rzeczy, które wymagały wyjaśnienia później, tak samo i sprawy nie cierpiące zwłoki. Dodał gazu i pochylił nisko głowę modląc się, żeby tamci byli dostatecznymi idiotami i chybili, gdy zaczną strzelać. Usłyszał warkot motorów i już wiedział, że pozostała droga do Legionu okaże się być długa. Nieznośnie długa.
Pomacał Desert Eagle w kaburze.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 20-04-2008, 15:54   #136
 
Hawkmoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputację
Ninja chwiejnie wylądował, ale szybko odzyskał równowagę. Gdy detektory ruchu zapiszczały wystrzelił kilka razy w rękę trzymającą lugera. Strzały nawet nie były słyszalne. Natychmiast po tym Shinobi wyszarpnął miecz z pochwy i przyjął postawę obronną. Wpatrywał się w przeciwnika czekając na jego reakcję. Nie miał zamiaru odpuszczać temu cyborgowi. W oddali dało się słyszeć syreny policyjne...
 
Hawkmoon jest offline  
Stary 20-04-2008, 16:39   #137
 
wojto16's Avatar
 
Reputacja: 1 wojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumnywojto16 ma z czego być dumny
Shinobi i Mike

Mike błyskawicznie dobył lugera z kabury. W tym czasie Shinobi stał już na nogach wyciągając broń. Pistolet z krótką lufą nie wyglądał może zbyt groźnie, ale ninja słyszał już o bardzo wysokiej celności tej broni. Prawdopodobnie gdyby nie został poddany specjalnemu treningowi u Hasahito to już miałby dodatkową dziurę w czole. Dzięki temu treningowi teraz okazał się nieco szybszy od wprawionego zabójcy i wystrzelił prosto w rękę. Dwa pocsiki wbiły się w sztuczną rękę nie czyniąc jej większej szkody. Pozostałe pociski przeleciały tuż obok wbijając się w ścianę.
Ten fakt był na rękę jednej osobie. Elfowi który właśnie leżał na ziemi. Atak Alberaia przeszkodził zabójcy w dobiciu Marcusa.
Mike od razu wystrzelił w kierunku ninjy. Strzały były wystarczająco celne żeby wbić się w bark Shinobiego. Ninja cofnął się dwa kroki do tyłu po przyjęciu strzału na siebie. Mike chciał wystrzelić ponownie gdy nagle zauważył czerwoną kropkę na swojej klatce piersiowej.
Snajper.
Zabójca chciał juz odskoczyć kiedy uświadomił sobie, że zapomniał o jednej osobie.
Ból i silne uderzenie o ziemię.
Marcus wciąż miał swoją katanę. Wykorzystał moment i precyzyjnym cięciem przeciął ścięgna Mike'a. Kiedy zabójca leżał na ziemi Marcus wciąż leżąc wyciągnął z kieszeni granat. Podniósł rękę z granatem i powiedział:
- Moje motto to "kiedy masz przesrane odejdź z hukiem". Zginiemy tutaj oboje. To epilog naszej historii.

John Tails

John jechał dalej bacznie obserwując zabójców lecz, oni nie atakowali. Tylko obserwowali. Czyżby pilnowali tego aby dotarł do miasta? A może planowali zaatakować z zaskoczenia?
Mimo wątpliwości John niezłomnie jechał przed siebie. Legion przybliżał się coraz bardziej. Dało się wyraźnie zobaczyć bramę do miasta. To wciąż było za mało żeby umknąć zabójcom. Teraz przynajmniej wiedział dlaczego nie atakowali.
Droga była zablokowana. Zablokowana przez różnorodne samochody. Droga była na tyle wąska, że raczej nie dało się jej minąć. Przy blokadzie stały 4 elfy uzbrojone w łuki i kołczany pełne strzał. Łuki były napięte gotowe do strzału.
Zabójcy na motorach zjechali na drogę. Po ściągnięciu kasków okazało się, że to również elfy. Bez wątpienia buntownicy.
Jeden elf z długimi włosami podszedł do Tailsa. Zaczał coś szybko mówić w elfim języku. John nie rozumiał o co mu chodzi, ale patrząc na ich groźne twarze i przygotowaną broń łatwo było się domyślić, że chodzi o pieniądze i dobytek.
 
wojto16 jest offline  
Stary 21-04-2008, 15:10   #138
 
Irrlicht's Avatar
 
Reputacja: 1 Irrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znanyIrrlicht wkrótce będzie znany
Czy oni oszaleli? Jeżeli mnie znają to wiedzą, że nigdy nie trzymam pieniędzy przy sobie, a motor i pistolet mogą sobie wziąć... I tak już dotarłem do bram Legionu, dalej mogę poradzić sobie inaczej.
Myśląc tak zsiadł z motoru i rzucił jednemu pistolet.
Co za cholerna ironia losu. Przetrwałem atak wojsk specjalnych Legionu tylko po to, by zostać obrabowanym przez jakichś kretyńskich rabusiów.
Jednak wiedział, kiedy powiedzieć dość. Nie obchodziło go to, czy wezmą motor. Poza tym nie miał nic przy sobie, co zademonstrował, wyciągając kieszenie na drugą stronę. Ostatecznie, jako poszukiwany w całym Legionie, mógł po prostu pójść do jakiegoś rusznikarskiego sklepu czy do swojego znajomego, aby dał mu jakąś broń.
Cała sytuacja zaczynała go powoli irytować, jednak elfów było zbyt dużo na niego samego i 9 naboi. Póki co, czekał. Jeśli zechcą go prowadzić dokądś... Wtedy zacznie rozmawiać inaczej.
Zauważył pewną możliwość, którą wykorzystał przy tym gliniarzu, którego zatłukł zaraz po zabiciu zarządcy. Skoro tylko wyrzucił broń, tamci poczuli się bezkarni. Jeśli jeden z nich podejdzie trochę bliżej...
Ostatnio polubił trzask pękających chrząstek, które rozbijała jego pięść.
Czekał. Patrzył na krtań jednego z elfów.
 
Irrlicht jest offline  
Stary 21-04-2008, 15:23   #139
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Mike popatrzył sekundę na czerwoną kropką na granatowym tle jego ubrania.
"Cioty nie mają kolimatora."
Chwilę przed śmiercią nachodzą człowieka różne głupie myśli, Mike naszła taka. Nie zdążył paść na podłogę, Markus mu w tym pomógł podcinając kataną ścięgna. Zabójca najpierw klęknął i wypuścił broń, która upadła niedaleko. Potem padł na twarz. Dzięki adrenalinie ból szło wytrzymać, jednak gdy ona opadnie... Zresztą nie zdąży, przecież zaraz tu zginie. Nawet jakby udało mu zabić dwóch napastników, nigdzie nie ucieknie z podciętymi ścięgnami, dorwą go gliny albo zabójcy. Tak czy siak oznaczało to śmierć, Organizacja nie mogła pozwolić aby dostał się w ręce policji wiedział za dużo.
Odwrócił głowę, te wszystkie myśli nie trwały długo elf dopiero wyciągał granat. Markus coś ostatnio zaczął lubić gadać.
"W sumie osiągnąłem cel. Markus zginie, Julia jeśli wierzyć jego słowom gdzieś się zaćpa. Organizacja w ten sposób straci trzech zabójców. Chciałem przecież ich wykończyć za wszelką cenę. Tylko czemu ta cena wydaje się teraz taka wysoka. I gdzie John? Może to on jest tym snajperem?"
Lewa ręka zabójcy powędrowała do pistoletu, który leżał nie daleko. Zmęczone i ranne ciało zostało zmuszone do jeszcze jednego nadludzkiego wysiłku. Szarpnął ręką, prawie nie celując. Strzelał na tyle dobrze by trafić nawet w mały cel z takiej odległości. Oficerski pistolet o długiej dziwnej lufie, wypluł wszystkie cztery kule. Mike zawsze twierdził, że kule nie śpiewają a zabijają. Te cztery kule parabellum zagrały dla niego istną symfonię. Na jego wykrzywionej bólem twarzy patrzącej wzdłuż lufy na granat wykwitł uśmiech. Uśmiechał się w identyczny sposób do Markusa gdy pewnego razu stali odwróceni plecami do siebie i wzajemnie się osłaniali.
Zabójca zamknął oczy w oczekiwaniu na moment w którym pociski zetknął się z granatem. W ciemności widział uśmiechniętych rodziców.
 

Ostatnio edytowane przez Szarlej : 21-04-2008 o 15:26.
Szarlej jest offline  
Stary 01-05-2008, 21:16   #140
 
Hawkmoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputacjęHawkmoon ma wspaniałą reputację
Ninja rzucił w dwóch walczących jedną z wielu tajemniczo wyglądających kulek. Kiedy dotknęła ona ziemi obok nich wystrzeliła z niej chmura gazu usypiającego i spowiła walczących. Shinobi wyszarpnął z brzękiem miecz z pochwy i na pochylonych nogach chodził dookoła nich dopóki nie opadła chmura dymu. Dalsze jego działania były zależne od tego, co się z nimi stanie, więc zaczekał, lecz uważnie wypatruje co robią różnymi skanerami, a detektor ruchu cały czas czeka, żeby ninja nie został zaskoczony.
 
Hawkmoon jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:20.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172