![]() | ![]() |
![]() |
|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
| Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() | #11 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | John Tails #2 Instynktownie ręka powędrowała w kierunku Desert Eagle, który miał w kaburze schowej pod płaszczem. Zatrzymał gest w pół, odwracając się. Czysta robota? Żarty - pomyślał, rozglądając się, czy nikogo nie ma w pobliżu. Niespecjalnie widział zagrożenie w tym tłustym jegomościu. Ba, bawił go nawet zaaferowany wyraz twarzy grubasa i jego postawa służbisty. Omal nie parsknął śmiechem. - W czym mogę pomóc, panie władzo? Przepraszam bardzo, ale się spieszę... Mój pociąg odjeżdża za sześć minut - powiedział, starając się, by jego ton był rozluźniony. Ostatecznie będzie musiał sprzątnąć policjanta i ulotnić się z tego miejsca, ale to naprawdę, naprawdę ostateczność. Znalezienie jego trupa byłoby jeszcze kolejnym śladem, a tych nie chciał za wiele zostawiać. Szyba i trup zarządcy to dostatecznie dużo jak na dzisiaj. Całe szczęście, że ten pistolet jest wytłumiony - przeszło mu przez głowę. Mało tutaj było ludzi, co dawało pewne nadzieje. Ostatnio edytowane przez Irrlicht : 22-09-2007 o 18:40. |
![]() |
![]() | #12 |
![]() Reputacja: 1 ![]() | Dark'an po usłyszeniu dziwnego hałasu pobiegł na miejsc z kąd dochodziły odgłosy wraz z Aigel'em. Po drodze sprawdził czy sztylet jest na własciwym miejscu. Po czym usmiechnał się i mruknał sobie pod nosem; - Może nie bedzie aż tak drentwo jak myślałem.
__________________ Krew, Która płynie w tobie,płynie i we mnie, ilekroć spojrzę w lustro, twoją twarz widzę. Weż mnie za rękę. Wesprzyj się na mnie.Jużeśmy prawie wolni, Mały wędrocze. |
![]() |
![]() | #13 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | -He, he... jakieś dodadkowe informacje? Może jeszcze kufelek piwa na zachętę? No dobra, zgoda już zabieram się do roboty. A kim są ci terroryści? Ziewnął zaspany. Miał nadzieję że tym razem uda się mu jakoś niczego nie popsuć co się często zdarzało. Ciekawy był kto podpadł temu gościowy że aż tak chce ich zabić. Terroryści nie byli w sumie tacy źli jak nato spojżać z pewnej strony.... |
![]() |
![]() | #14 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Chyn Strażnik spojrzał na ciebie nieprzytomnym wzrokiem i zapytał: - Co pani tu robi? To jest strefa tylko dla pracowników. Wtedy ujrzał twoje kocie oczy. Widocznie od razu sobie cos skojarzył, ponieważ szybkim ruchem wyciągnął broń i wycelował w twoim kierunku. - Nie ruszaj się potworze. Jeden niewłaściwy ruch i rozwalę ci łeb. Celując do ciebie cały czas podszedł do ciebie i wyciągnął kajdanki z zamiarem skucia cię i zaprowadzenia do więzienia. Justicar "He, he... jakieś dodatkowe informacje? Może jeszcze kufelek piwa na zachętę? No dobra, zgoda już zabieram się do roboty. A kim są ci terroryści?" - Ci terroryści nie są elfami. To ludzie którzy mają coś za złe zarządowi miasta. Ostatnio dokonali tutaj kilku zamachów które osłabiły naszą korporację. Stanowią zagrożenie dla wszystkich mieszkańców dlatego postanowiliśmy cię wynająć żebyś uporał się z nimi szybko i bez rozgłosu opinii publicznej na temat metod strażników. Teraz najlepiej zajmij się tą misją. Kiedy ja wykonasz skontaktuj się ze mną. Nazywam się Thornton. James Thornton. Dark'an i Aigel Kiedy wbiegliście do zaułka ujrzeliście dość zaskakujący dla was widok. W zaułku nikogo nie było. Stał tam tylko jakiś magnetofon. - Czemu wszyscy dają się nabrać na ten stary numer z krzykiem nagranym na magnetofon? - usłyszeliście glos dochodzący z cienia tuz obok magnetofonu. Z cienia wyszedł wysoki mężczyzna w czarnym kostiumie i maska na twarzy. Świecące na fioletowo oczy nadawały mu nieco demonicznego wyglądu. Za pasem miał dwa sztylety i dwa pistolety. - Aigel Arasaw i Dankao Zelo znany też jako Dark'an. Miło mi panów poznać. Nazywać mnie możecie Shadow. John Tails "W czym mogę pomóc, panie władzo? Przepraszam bardzo, ale się spieszę... Mój pociąg odjeżdża za sześć minut" - To zajmie tylko minutę - powiedział strażnik - Poza tym nie wygląda pan na jakiegoś zakichanego terrorystę więc raczej nie będzie pan robił problemów przy przeszukaniu. Prawda? Palce mocniej zacisnąłeś na broni kiedy strażnik podchodził coraz bliżej. Byłeś nieco zdenerwowany, ponieważ zawsze mógł się znaleźć jakiś świadek zajścia jeżeli zostaniesz popchnięty do ostateczności. Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 14:16. |
![]() |
![]() | #15 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | John Tails #3 Warga lekko mu drgnęła, gdy policjant podchodził do niego. - No cóż... Skoro tak trzeba... Policjant podszedł do niego, a on nie stawiał wielkiego oporu, gdy wymacał snajperkę pod jego prochowcem. - Tak - wziął krótki zamach i uderzył go w krtań. - Wybacz, ale nie mam czasu, abyś mnie przeszukiwał, gdy połowa miasta mnie szuka - poprawił drugim ciosem, miażdżąc mu jabłko Adama. Wprawnym ruchem znalazł się za jego plecami i zabrał broń z kabury, wraz z kajdankami i portfelem. Co prawda nie jestem jakimś pieprzonym ulicznym rabusiem, ale nigdy nie pogardzę małym napiwkiem. - Nie krzycz - powiedział z ironią do duszącego się policjanta, który upadł na kolana. Chwycił i skręcił mu kark. Zbiegł na dół, łapiąc pierwsze lepsze metro jadące mniej więcej w jego okolicę. Wątpię, żeby ludzie tak prędko się zlecieli do tego zdechłego psa. Czasami niektórzy z nich leżeli w rynsztoku po całonocnej imprezie. Mam trochę czasu, zanim ktoś go znajdzie i zorientuje się, że nie dycha. A teraz... Jak najdalej stąd, aż wszystko ucichnie... |
![]() |
![]() | #16 |
- Co pani tu robi? To jest strefa tylko dla pracowników. Chyn przewróciła znudzenie oczami, a jej źrenice rozszerzyły się maksymalnie gdy strażnik zaczął celować do niej. Nic nie mówiąc złożyła ręce przed siebie, kiedy ten podchodził do niej z kajdankami. -Lubisz hard core, widzę ...– Zachichotała i oblizała lekko językiem wargi. Kiedy strażnik był wystarczająco blisko Chyn złapała go za lewą rękę i wykręciła za plecy robiąc przy tym zgrabny piruecik. Usłyszała ciche jęknięcie jegomościa. Uśmiechnęła się szyderczo i dalej trzymając go za rękę z tyłu pleców, szarpnęła go do siebie tuląc go jak to pocałunku w szyję. Przeciągając kocie spojrzenie po jego krtani i gryząc w koniuszek ucha. Po czym zrobiła szyderczy grymas i przycisnęła go do ściany. Strażnik trzymany był jedną ręką, zaś drugą trzymała jego głowę i po raz kolejny cisnęła nią w ścianę. Popłynęła szkarłatna stróżka po białej farbie pokoju. Zrobiła pełną politowania minę i wyciągnęła pazury prawej ręki, lewą ręką trzymając dalej jego rękę. -Bo wiesz…- Zamruczała jeszcze przytomnemu strażnikowi w ucho. -Nie lubię kajdanek, na kolację byś pierw się umówił….faceci- Ciężko nabrała powietrza. -Ja jestem delikatną kobietą…-urwawszy koniec zdania rozharatała jego krtań jednym pociągnięciem ostrych kocich szponów. Zamruczała cicho, ale stanowczo i oblizała swoją rękę z krwi. -No to popatrzmy co my tu mamy- Zdanie było wypowiedziane stylem uchachanego pięciolatka i zaczęła przeszukiwać martwego strażnika. *Takie oczka się zrobiły Chyn. Nie mylić z wyglądem kota ![]() ![]() ![]() Ostatnio edytowane przez Nansze : 23-09-2007 o 22:00. | |
![]() | #17 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Kiedy wysłuchał słów Jamesa Thorntona dodał jeszcze: -No to do zobaczenia, przywitaj mnie spowrotem nawet jeśli zostanie tylko trup. Nie miał najlepszej pomięci więc powtórzył jeszcze 3 razy "James Thornton" i wyszedł z budynku. Poszedł powoli w stronę magazynu. Nie przepadał za zabijaniem ludzi czy elfów. Wolał ich zastraszyć i uwięzić potem oddając w ręce straży. Jeśli jednak byli groźni zabijał ich bez problemu dzieku dosyć celnemu oku. Kiedy dotarł do siedziby terrorystów zaczzął badać teren. Najpierw pozaglądał dyskretnie przez okna, potem spróbował wejść na dach i zabaczyć czy jest tam klapa na stryszek/wyższe piętro a na końcu spróbował zbadać ile jest tam ludzi. |
![]() |
![]() | #18 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Spojrzał na nieznajomego po czym powiedział: A więc panie Shadow czy jak ci tam. Czego od nas chcesz?? Może porozmawiać przy herbatce;] Spokojnym ruchem mocno złapał za plecami swój Półtora ręczny miecz i czekał na ruch Shadowa. |
![]() |
![]() | #19 |
![]() Reputacja: 1 ![]() | Dark'an miał kamienną twarz choc w głębi duszy smiał się z Siebie samego z myślą jak mógł się na coś takiego nabrać. Spojrzał na Shadowa, uśmiechnał się do niego i wdał sie w rozmowe: - Widze, że Dużo o nas wiesz i o ile sie nie myle za zesłaniem nas tutaj miałes coś wspolego. Więc przejdzmy do rzeczy o co Ci chodzi i co z tego bede mieć? Po czym się usmiechnął do człowieka z Cienia bardzo szyderczo. Nie był materialistą ale nie był też człowiekiem bezinteresownym.
__________________ Krew, Która płynie w tobie,płynie i we mnie, ilekroć spojrzę w lustro, twoją twarz widzę. Weż mnie za rękę. Wesprzyj się na mnie.Jużeśmy prawie wolni, Mały wędrocze. |
![]() |
![]() | #20 |
![]() Reputacja: 1 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | Dark'an i Aigel - Pytacie się dlaczego was tutaj zwabiłem. Nie musicie się martwić. Nie jestem wrogiem wiec nie mam też żadnych złych zamiarów wobec was. wiele o was słyszałem. Dark'an, słynny członek gildii złodziei i wyszkolony zabójca. Aigel Arasaw, ostatni ocalały z jednego z ostatnich buntów elfów. Czego od was chcę i za ile? Tak się ostatnio złożyło, że nie jestem mile widziany przez strażników. Potrzebuję więc pomocników którzy pomogą mi wykonać moją robotę.. Na tych pomocników wybrałem was, ponieważ obserwowałem wasze poczynania od jakiegoś czasu i stwierdzam, że macie umiejętności które mogą mi się przydać. Moim głównym zadaniem jest zlikwidowanie pewnego groźnego zabójcy. Co do wynagrodzenia myślę, że 500 kredytów na głowę za jedno zadanie w pełni wystarczy. Chyn Przy ciele strażnika znalazłaś portfel w którym był paszport, zdjęcie zabitego strażnika z rodziną i portfel w którym było 50 kredytów. Po przeszukaniu zwłok mogłaś wreszcie wyjść z tego archiwum na korytarz. Na szczęście był pusty. Prowadziło z niego wiele drzwi jednak znalazłaś plan budynku na którym zobaczyłaś, ze biuro zarządcy znajduje się na najwyższym piętrze. Na końcu korytarza była winda i schody. Wyglądało na to, że to jedyne drogi prowadzące wyżej. Justicar Kiedy zostałeś wyprowadzony z budynku wezwałeś taksówkę. Kiedy do niej wsiadałeś ujrzałeś kilku ludzi którzy zebrali się obok leżącego na ziemi strażnika przy wejściu na stację metra. Nie przejąłeś się tym za bardzo więc od razu pojechałeś do magazynu. Zacząłeś go dokładnie badać szukając wejścia. Na dach prowadziła drabina, a w dachu tym była duża, częściowo wybita szyba. Drewniane drzwi wyglądały już na stare i słabe. Magazyn był dosyć duży. Był cały obmalowany graffiti. Działka na której stał była cała zaśmiecona. John Tails Podróż metrem była długa i nudna. Na twoje szczęście nikt cię nie zaczepił więc było dobrze. W końcu dojechałeś do dzielnicy Rockport. Kiedy szedłeś do bloku w którym mieszkałeś twojej uwadze nie uszedł jakiś dziwny gość wyglądający jak cyborg który chodził po terenie starego magazynu na poduszki. W końcu dotarłeś do domu. Po drodze witałeś się z zaczepiającymi cię sąsiadami. Kiedy wreszcie dotarłeś do mieszkania otworzyłeś drzwi kluczem który cały czas nosisz przy sobie. twoje mieszkanie było małe, ale dobrze urządzone. Było kilka okien, schody przeciwpożarowe, kuchnia z całym dobrodziejstwem inwentarza, łazienka i salon. Zawsze spałeś w salonie na kanapie. Na stoliku obok stał twój laptop. trzeba było teraz zawiadomić swojego zleceniodawcę o wykonaniu zadania. Ukrywa się pod nickiem Pan Wilits. Ostatnio edytowane przez wojto16 : 19-04-2008 o 14:18. |
![]() |