Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 23-09-2007, 17:53   #11
 
Kerende's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputację
-Ja jeszcze nie wykonałem żadnego gestu, ani nie powiedziałem, ani jednego słowa.- powiedział Elf.- Widac, że jesteś doświadczoną osobą, która już nie raz wykonywała takie interesy. Teraz zostawiam tą sprawę mojemu koledze. Niech dokończy szczegóły.- spojrzał na sierżanta jakby chciał, aby on mu wybaczył za określenie go kolegą.- Ja muszę na razie zostawic państwa samych.- Kerende wstał popijając zaschnięte gardło piwem. Ruszył pewnym krokiem do obserwującej ich postaci. Dosiadł się i powiedział:
-Witam. Widzę, że jesteś zainteresowany naszą rozmową. Co cię niby tak ciekawi, co?- dopiero teraz mógłbyc pewien na sto procent, że jest to mężczyzna. Siedział on w takim miejscu, że nie łatwo było go dojrzec.- Po co ci te podsłuchiwanie?
 
__________________
Znał tylko jedno zaklęcie... Pokonał smoka... Uratował towarzyszy... Pomógł czarodziejce... Nigdy nie stracił wiary... Miał nadzieję... Dlatego moje motto brzmi...
Wiara, Nadzieja i Lojalność... Nigdy o nich nie zapominaj.
Kerende jest offline  
Stary 23-09-2007, 18:01   #12
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Roderick z pewną dozą nieufności przyjął zaoferowany mu puchar. Z równym brakiem zaufania powąchał zawartość. Przez jego twarz przemknął wyraz przyjemnego zaskoczenia. Nie dowierzając własnemu nosowi skosztował odrobinę brązowo-czerwonego trunku.
- Nie do wiary - pomyślał.
Pociągnął nieco większy łyk i pokręcił głowa.
- Mistrzu - powiedział do karczmarza - niebo w ustach. Przekażcie wytwórcy tego nektaru wyrazy najwyższego podziwu i uznania.
Przełknął kolejny, niewielki łyk, chcąc jak najdłużej delektować się smakiem napoju.
- Aż żal się spieszyć... - stwierdziłł.
Nie odchodząc od baru ponownie rozejrzał się dokoła. Ożywiona wymiana zdań przy dużym stole znów przyciągnęła jego uwagę.
- Najchętniej bym do nich podszedł... I przyłączył się do rozmowy... - pomyślał.
Nie znajdując chwilowo pretekstu by dołączyć się do wspomnianego towarzystwa przeniósł wzrok na karczmarza.
- Nie słyszeliście czasem o jakiejś ciekawej wyprawie? - spytał. - Życie w mieście nie jest aż tak ciekawe, jakbym pragnął. Nie można całych dni i nocy spędzać na piciu, chociaż wasz trunek - znów wypił trochę i ponownie z uznaniem pokiwał głową - należy do najlepszych pod słońcem.
Znów rozejrzał się po sali. Zauważył wtedy, że jeden z elfów przesiadł się do stołu, przy którym siedział samotny obserwator.
- Ciekawe, czy jak ja zacznę się bezczelnie wygapiać, to też któryś z nich do mnie podejdzie - przemknęło mu przez głowę.
Na razie spokojnie czekał na ewentualne słowa barmana.
 
Kerm jest offline  
Stary 23-09-2007, 21:32   #13
Yen
 
Yen's Avatar
 
Reputacja: 1 Yen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodze
Musiała przyznać, że elf ją zaskoczył. Pozytywnie. Oczywiście, ludzie, którzy ją znali, wiedzieli, że jest idealnym przykładem potwierdzającym zasadę „pozory mylą”, jednak często zdarzało jej się spotykać z przejawami ignorancji czy wręcz szyderstw. Co prawda, ostatni człowiek, który jej nie docenił, skończył z przekłutą tętnicą szyjną, a niedoszłemu klientowi, który śmiał wyśmiać jej propozycję pracy, wykłuła oczy.
Mogła spodziewać się czegoś podobnego po elfach, tych dumnych, zadufanych w sobie, aroganckich paniczykach.
A jednak nie.
Cóż. Pozory mylą.
- Widzę, że nie tylko ja zwróciłam uwagę na naszego tajemniczego obserwatora – mruknęła z uśmiechem, odchylając się na krześle i odprowadzając Kerende wzrokiem. Elf dosiadł się do obcego, jego wargi poruszyły się bezgłośnie, mężczyzna drgnął.
A Jadarit nie lubiła nie wiedzieć, co dzieje się dookoła niej.
- Panowie wybaczą – uśmiechnęła się słodko, wstając od stołu – Zaraz wrócimy do interesów, zapłacę tylko za piwo.
Pewnym krokiem podeszła do Oglosa, w tej chwili zajętego rozmową z jakimś szlachcicem o interesującym wyglądzie i mieczu przewieszonym przez ramię.
Ładny miecz – pomyślała khudanka odruchowo. W jej oku błysnęła głodna iskra. Szybko jednak opanowała się, powstrzymała. Interesy. Interesy przede wszystkim.
- Wybacz, panie, mam sprawę do barmana. Zajmę mu dosłownie dwie chwile – przeprosiła, grzecznie skłaniając głowę w stronę nieznajomego, po czym, nie czekając na odpowiedź, odciągnęła Oglosa kilka kroków dalej.
- Mam prośbę – mruknęła, wciskając mu w wielką dłoń zapłatę za piwo. Oczywiście, za małą o jedną monetę. Jak zwykle – Chciałabym wiedzieć, o czym rozmawiają ci dwaj mężczyźni, o, przy tamtym stoliku. Podsłuchasz dla mnie?
- Jasne, kochanie – karczmarz obdarował ją promiennym uśmiechem – Dla ciebie wszystko. Tylko skończę z tym tutaj.
- Dziękuję. Ale się pośpiesz – odwzajemniła uśmiech.
- Masz nową pracę?
- Może. Nie wiem.
- Uważaj na siebie, Oso. Wyglądają na strażników miejskich. To chyba nie są dla ciebie najlepsi znajomi.
- Wiem, co robię. I tak nie mam zbyt wielu „dobrych znajomych”. Przecież wiesz. Ale dzięki raz jeszcze.
Zanim wróciła do stołu, gdzie czekali na nią potencjalni pracodawcy, odwróciła się przez ramię i spojrzała na wypełniony brunatnym trunkiem kielich, który nieznajomy trzymał w dłoni.
- Tutejsza specjalność, co? Dobry wybór, panie! – puściła do mężczyzny oko.
 
__________________
Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry?

Ostatnio edytowane przez Yen : 23-09-2007 o 21:35.
Yen jest offline  
Stary 23-09-2007, 22:21   #14
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Rozmowę z barmanem przerwała niespodziewanie Khudanka...
- Nie ma sprawy - odpowiedział z uprzejmym skinięciem głowy. - Panie zawsze mają pierwszeństwo.
Zauważył spojrzenie, jakie skierowane na jego broń, ale nie potrafił go w pełni zinterpretować. Poza uznaniem było tam coś jeszcze... Coś, co mu się niezbyt spodobało. Podobnie jak liczba kolczyków, jakimi obwiesiła się nieznajoma. Za to z przyjemnością spojrzał na jej długie włosy.
Nie potrafił sobie wyobrazić, ile czasu musi codziennie zajmować jej układanie fryzury. Odruchowo przegładził swoje, znacznie krótsze.
Poczekał cierpliwie, starając się nie słyszeć, o czym dziewczyna rozmawiała z barmanem.
Na mrugnięcie okiem odpowiedział lekkim uśmiechem.
- Masz rację, pani. Istny nektar - skomentował jej słowa. - Szkoda tylko, że niektórzy - rzucił spojrzenie w stronę dużego stołu - wolą piwo.
Ponownie się uśmiechnął, tym razem nieco mocniej.
 
Kerm jest offline  
Stary 24-09-2007, 16:50   #15
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Trhein przysłuchiwał się wymianie zdań, pomiędzy Khudanką, a Kerende. Kobieta nie wzbudziła w nim zaufania, ale wiedział, że z pewnością będzie mu potrzebna. Skwasił nieco minę, gdy elf oddał mu "głos", jakby nie było swemu przełożonemu. Owszem, dowodzenie to był jeden z głównych atutów sierżanta, ale tylko w wypadku zdyscyplinowanych osób. Zadawanie się z szumowinami? - no, taka konieczność. A Jadarit kojażyła się Iondhenowi z wieloma osobami, które widywał w lochach. Ulżyło mu nieco zatem, gdy dziewczyna odeszła do barmana, pod pretekstem zapłacenia za piwo.

-Więc, powiem pani o warunkach. Faktycznie, przyda się nam taka osoba jak pani, znająca drogę. Ech... gościńce musimy, z uwarunkowań, związanych... powiedzmy z prawem, omijać. A, jako, że las w noramlych warunkach omijalibyśmy, z uwarunkowań zwanych dziczyzną drapieżną i nieznajomością terenu, potrzebujemy kogoś pośredniego. Zysk może być ogromny, może pani liczyć na przynajmniej czterysta firmali treemlandzkich - wypowiedział misternie układaną w głowie, gdy Jadarit rozmawiała z barmanem, kwestię.

Barman wziął kufel z piwem i podszedł do stolika, stojącego obok "celu".
-Trzymaj przyjacielu! - postawił piwo przed doskonale już upojonym krasnoludem, który traktował ten stolik jak łóżko już od paru miesięcy. Następnie Oglos zaczął powoli zbierać puste kufle, aby jak najwięcej usłyszeć z rozmowy.

-Witam. Widzę, że jesteś zainteresowany naszą rozmową. Co cię niby tak ciekawi, co? Po co ci te podsłuchiwanie?
-Lepszym pytaniem byłoby, po co WAM, to moje "podsłuchiwanie", strażniku - dodał cichym szeptem, który dotarł tylko do jego rozmócy. - Jestem pewien, że podczas waszego zadania, będzie wam potrzebny ktoś taki jak ja. Jestem Thalmir Rasir, ale ważniejsze od mojego imienia, rozmó i błahostek, jest ład, możliwy do utrzymania tylko przy silnej władzy dynastii.
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
Stary 24-09-2007, 17:21   #16
Yen
 
Yen's Avatar
 
Reputacja: 1 Yen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodzeYen jest na bardzo dobrej drodze
Jadarit żałowała, że nie może porozmawiać z nieznajomym mężczyzną nieco dłużej. Lubiła takich ludzi. Jednak praca wzywała.
Wróciła do stolika, niemal od razu sięgając po swój kufel. Hm, chyba rzeczywiście lepiej było zamówić coś bardziej wyrafinowanego… Może następnym razem.
Upiła łyk piwa, po czym oparła podbródek na splecionych palcach i uniosła spojrzenie na mężczyznę, którego Kerende określił mianem „kolegi”.
- Wróćmy do rozmowy. Widzę, że chce mi pan coś powiedzieć. Zmieniam się w słuch.
- Więc, powiem pani o warunkach. Faktycznie, przyda się nam taka osoba jak pani, znająca drogę. Gościńce musimy, z uwarunkowań, związanych... powiedzmy z prawem, omijać. A, jako, że las w normalnych warunkach omijalibyśmy, z uwarunkowań zwanych dziczyzną drapieżną i nieznajomością terenu, potrzebujemy kogoś pośredniego. Zysk może być ogromny, może pani liczyć na przynajmniej… czterysta firmali treemlandzkich – mężczyzna mówił spokojnie, trochę mechanicznie. Uśmiechnęła się wesoło, jak zwykle na wzmiankę o zapłacie. W jej myślach błysnął złoty refleks, sakwa zabrzęczała jak dzwoneczek.
- Cieszę się, że dochodzimy do porozumienia. Mam tylko jeszcze jedno, czysto formalne pytanie – zamilkła na chwile, zerknęła przez ramię. Kerende rozmawiał o czymś z nieznajomym. Szeptali, jednak z nawet z tej odległości mogłaby wyczytać z warg wypowiadane słowa. Jednak wgapianie się w nich nie było najlepszym pomysłem. Na szczęście, tuż obok ich stolika stał już Oglos. Gdy zwróciła wzrok w jego stronę, posłał jej porozumiewawcze spojrzenie.
Dzięki, przyjacielu.
- Tak więc – zaczęła, wracając do dyskusji – Z mojej strony wszystko jest… jasne. Gwarantuję, że mając mnie u boku, nie musicie się panowie niczego obawiać. Jednak – nachyliła się nieco, zniżyła głos – Chciałabym wiedzieć, czego ja mogę się spodziewać, mając u boku was. Nie chcę, żeby to zabrzmiało wścibsko, jednak wyglądacie, panowie, na takich, którzy są wplątani w coś większego… A jeśli tak jest, mogę przypuszczać, że mogą nas spotkać pewne powikłania związane z waszą sprawą. Nie narzekam, jednak wolałabym być zorientowana w sytuacji. To mogłoby ułatwić nam bezpieczne dotarcie do Dagorty. Więc? Powinnam o czyś wiedzieć?
 
__________________
Tyger! Tyger! burning bright
In the forests of the night
What immortal hand or eye
Could frame thy fearful symmetry?
Yen jest offline  
Stary 24-09-2007, 20:10   #17
 
Dalakar's Avatar
 
Reputacja: 1 Dalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znanyDalakar wkrótce będzie znany
Lothar biernie przysłuchiwał się prowadzonej rozmowie, ciągle zerkając na podsłuchującego mężczyznę. Gdy Kerende przysiadł się do niego skupił sie na Khudance. Jej tajemnicza wymiana zdań z karczmarzem zaniepokoiła go. Kiedy wymienili spojrzenie domyślił się że gospodarz nie przypadkowo znalazł się w pobliżu stolika, przy którym jego towarzysz przesłuchiwał nieznajomego. Postanowił działać. W jego głowie zaczął tworzyć się plan. Pociągnął łyk piwa i z niesmakiem go przełknął.
-Barman – krzyknął, a gdy ten obejrzał się przywołał go ruchem ręki.
Widząc że sie ociąga spiorunował go wzrokiem. Podziałało.
-Co to ma być?- spytał lekko wnosząc kubek z piwem. Mówił spokojnie, tak aby nie zwrócić na siebie uwagi całej karczmy, lecz mimo wszystko kilka osób popatrzyło na niego. - Miałeś podać piwo, a nie jakąś stęchłą ciecz. Choć jak widzę tylko mnie nią obdarowałeś.- kontynuując zerknął na Kerende'go. Starał się rozciągać wyrazy aby mu dać jak najwięcej czasu.- Myślałem że to jakaś szanująca się gospoda. A więc? Co to ma znaczyć?
Karczmarz stał z dość głupawą miną i starł się zebrać na jakąś racjonalną odpowiedz. Po dłuższej chwili Światłoręki rzekł :
-Teraz weźmiesz to- tu wskazał na kubek- i dasz mi coś nadającego się do picia.- zakończył, a barman poszedł wykonać zadanie, zastanawiając się przy tym dlaczego trunek nie smakował elfowi.
Tymczasem Lothar głowił sie nad tym jak dać jeszcze więcej czasu towarzyszowi.
 
Dalakar jest offline  
Stary 24-09-2007, 20:17   #18
 
Kerende's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputacjęKerende ma wspaniałą reputację
-Co?- zapytał zdziwiony kiedy Thalmir wspomniał o ładzie w podróży. Elf zniżył głos i począł rozmawiać bardzo ostrożnie.- Więc chcesz się do nas zaciągnąć tak? Widzę, że usłyszałeś tutaj bardzo wiele, ale to ma zostać między nami, albo nasza znajomość skończy się bardzo szybko.- Kerende spojrzał na Thalmir'a.- Ciekawa postać. Siedział w dosyć sporej odległości od nas, a usłyszał tak wiele... Może umie czytać z ust..- strażnik nie pozwalał przejąć inicjatywy dla człowowieka.- Jakie są twoje umiejętności? Chcę trochę wiedzieć o tobie...- Elf zatrzymał się i spojrzał na ich stolik i dojrzał patrzącą na niego Jadarit. Kerende wykonał dyskretny ruch palcem widoczny tylko dla Khudanki znaczący odwrócenie.- Proszę poczekaj i poważnie zastanów się nad swoją odpowiedzią. Jeśli skłamiesz to nie martw się... Wszystko wyjdzie na jaw i pamiętaj, że kłamstwo ma krótkie nogi.- wstał i ruszył do starego stolika.- Proszę wybaczyć, że przeszkadzam, al ja tylko po trunek.- sięgnął po kufel piwa i spojrzał na Jadarit.- Chce wiedzieć wszystko, ale na razie nie...- pomyślał i skierował od razu wzrok na sierżanta.- Proszę przypatrz się tej postaci. Może go zwerbuję. Niestety usłyszał wszystko... Znaczy się większość. Uważajcie co mówicie.- Elf odszedł i znów usiadł do do stolika Thalmir'a.- I jak? Zastanowiłeś się?
 
__________________
Znał tylko jedno zaklęcie... Pokonał smoka... Uratował towarzyszy... Pomógł czarodziejce... Nigdy nie stracił wiary... Miał nadzieję... Dlatego moje motto brzmi...
Wiara, Nadzieja i Lojalność... Nigdy o nich nie zapominaj.
Kerende jest offline  
Stary 24-09-2007, 20:33   #19
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Roderick spojrzeniem odprowadził nieznajomą. Wyglądała na kogoś, z kim warto byłoby zamienić kilka słów. Na kogoś, kto wie o wielu interesujących sprawach...
Jego spojrzenie zatrzymało się na chwilę na towarzyszach dziewczyny. Wyglądało na to, że towarzystwo zaczynało na poważnie omawiać interesy.
- Powodzenia - przesłał w myślach życzenia.
Nie chcąc zbyt długo przyglądać się rozmawiającym skierował wzrok w stronę kolejnego stolika. Tam też rozmowa między elfem a człowiekiem w ziemistym ubraniu rozwijała się w najlepsze.
- Ciekawe, co ich wszystkich łączy - pomyślał. - I jeszcze barman...
Widok barmana, który jakby ociągał się ze zbieraniem kufli, skojarzył mu się z wcześniejszą rozmową między barmanem a Khudanką. Jej zainteresowanie tamtym stolikiem dało się zauważyć...
Pokręcił głową. Jak na spotkanie w jakimś sekretnym celu było to zbyt widoczne... Może po prostu szukali ludzi...
Upił kolejny łyk, a potem ponownie oparł się o kontuar.
Uśmiechnął się lekko, widząc, że nie tylko on zauważył nietypowe zachowanie barmana.
Odprowadził wzrokiem barmana, a potem, z ciut kpiącym uśmiechem, spojrzał na elfa, który stwierdził, że piwo jest kiepskie i lekko skinął głową w geście uznania.
 
Kerm jest offline  
Stary 25-09-2007, 17:28   #20
 
Prabar_Hellimin's Avatar
 
Reputacja: 1 Prabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znanyPrabar_Hellimin wkrótce będzie znany
Sierżant skwasił minę, gdy Jadarit zapytała oszczegóły. Pomyślał chwilę, nad tym, aby udzielić odpowiedzi w półprawdzie:
-Otóż... naszym celem, jest szycha w administracji Dagorty. Jedyne, jak to powiedziałaś powikłania, jakie mogą się zdarzyć, to złoto. No, chyba, że ktoś coś spartoli. Ale wtedy, to będzie tylko jego problemem.

Barman starał się ukryć zdenerwowanie, z powodu przeszkadzania mu w przysłużeniu się Khudance. Poszedł odstawić za ladę kufle i podszedł do wybrednego klienta, aby oderbrać podawane mu naczynie. Odchodząc powiedział:
-Może przyniosę panu, to, co wychwala sobie ten gość? - wskazał na Roda i nieczekając na odpowiedź zniknął za drzwiami.

- I jak? Zastanowiłeś się? - Zapytał się Thalmira powracający z piwem Kerende
-Cóż mogę Ci o mnie powiedzieć? Pochodzę z okolic Gorimroye. Istotne są faktycznie moje umiejętności. Potrafię ułatwić drogę, dzięki studiom nad magią, pod okiem wspaniałego mistrza. Co tu więcej mówić?
 
__________________
Zasadniczo chciałbym przeprosić za tę manierę, jeśli kogoś ona razi w oczy... ;P
Prabar_Hellimin jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:50.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172