|
Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami) |
|
| Narzędzia wątku | Wygląd |
14-12-2007, 13:26 | #71 |
Reputacja: 1 | Piekielny nie bał się już magii. Już nie. Zaczął biec. Spokojnym, opanowanym tempem. Pierwszy krok Lekko przygarbił ramiona i rozłożył skrzydła. Drugi krok Uniósł do mocnego zamachu kose. Trzeci krok Gdy tylko od rzucenia zaklęcia dzieliło ich kilka chwil rzucił w nich broń i wyskoczył w powietrze, wściekle bijąc skrzydłami. Szarżę kierował ku trójce znienawidzonych. A co jeśli mieli rację? Jeśli to rada chciała ich zabić? Po co? Teraz nie było czasu na refleksje. Co się stało, to się stało. Teraz nadszedł czas na mord. I tak musi ich zabić, aby przeżyć. A potem?... Potem rozliczy się z innymi, albo spotka z przyjaciółmi w piekle. Bowiem Piekielny nie bał się już magii. |
22-12-2007, 15:46 | #72 |
Reputacja: 1 | Dla Kruczyna słowa magów były wielkim szokiem. Zamarł on na chwilę lecz ocknął się gdy magiczny pocisk leciał w jego kierunku uchylając się przed nim. W Eltharionie wyzwoliła się ogromna siła woli ... ruszył on w górę znikając. W ręku dzierżył tarcze w drugiej dłoni miał topór. Pikując na nieprzyjacieli ręką z tarczą zamachnął się potęrznie na twarz jednego z magów a toporem w drugiego. Miał ogromną nadzieję że magowie nie spostrzegną się że leci on w ich kierunku.
__________________ "Jeśli nie nakłonię niebios, poruszę piekło" gg: 7219074 :) |
09-01-2008, 19:38 | #73 |
Reputacja: 1 | Walka stawała się coraz cięższa. Magowie byli upartymi i przebiegłymi przeciwnikami, a dwójka Skrzydlatych była do tego zmęczona po poprzedniej walce. Ranny Eltharion wykorzystał swoją sztuczkę ze zniknięciem i zaatakował znienacka. Magowie jednak byli zbyt doświadczeni i przed walką rzucili na siebie szereg czarów wzmacniających, dzięki którym widzieli Kruszyna. Jeden z nich wystrzelił z dłoni magiczną strzałę która na szczęście musnęła i tak już pokiereszowanego Strażnika. Uderzenie jednak wytrąciło go z równowagi przez co siłą rozpędu staranował jednego z magów łamiąc mu wszystkie kości. Piekielny rzucił w swoją broń w maga stojącego po lewej. Ten jednak uchylił się przed ciosem. Efektem było rozproszenie uwagi i strata zaklęcia. Kiedy się zorientował było już za późno. Lukas ruszył bijąc wściekle pięściami dosłownie miażdżąc mu twarz. Wielka trójca nie wydawała się już taka potężna. Zabicie ostatniego z nich to była tylko formalność. Wspólnymi siłami, strażnicy dokończyli dzieła. Pomimo otrzymanych ran, byli w stanie latać, więc uznali za słuszne opuścić to miasto i znaleźć jakieś schronienie w dziczy. Skrzydlaci wylecieli przez okno dokładnie w chwili gdy do pomieszczenia wchodzili żołnierze magów. Za lecącymi przyjaciółmi wyleciało jeszcze kilka strzał, które nie mogły dogonić skrzydlatych. Po kilku godzinach wyczerpującego lotu znaleźli obszerną jaskinię w której mogli odpocząć i opatrzeć swoje rany. Dopiero teraz słowa magów zaczęły docierać do skrzydlatych. |
13-01-2008, 16:29 | #74 |
Reputacja: 1 | Kątem oka Piekielny zobaczył jak Kruczyn zajmuję się jednym z magów. Lukas jednak skupił się na swoim zadaniu. Z rozmachem rzucił kosą. Podziałało. Mimo, że mag uniknął lecącą broń stracił orientację i Piekielny spokojnie zakończył zabawę. Dosłownie szponami i pięściami zmasakrował swojego przeciwnika. Ostatni z czarodziejów nie był już żadnym wyzwaniem. Zwarzywszy na sytuację Skrzydlaci mogli tylko uciekać. Pailukas pochwycił kosę i ruszył do okna. Ucieczka. *** Piekielny wraz z Kruczynem siedział w jaskini. Milczeniem podsumowali ostatnie wydarzenia, jednak w głowie Lukasa szalały myśli. Czy to na prawdę mogła uczynić rada? - Kruczynie. Co o tym myślisz? Czy mogła to zrobić rada? Ależ przecie sam smok mówił, że magowie udali się do niego po wskazówki. Czy to możliwe, żeby i on był skorumpowany? Tylko czemu rada zadała sobie tyle trudu? Piekielny był na granicy szaleństwa. Mimo, że powinien odpoczywać wstał i zaczął chodzić po jaskini. Takie gdybanie nic nam nie da. Musimy postanowić co robimy. Osobiście jestem za tym żeby wrócić do zamku magów. Przeszukamy ich skrytki i jeśli nie znajdziemy Artefaktów... Pozostaje nam obmyślić plan zemsty na radzie. Usiadł przed Kruczynem i zapalił kosą zebrany wcześniej chrust. - Lepiej jednak dziś odpocząć. Jutro będzie czas na działanie, a wart chyba nie trzeba będzie dziś obejmować. Daleko jesteśmy od zagrożenia. Przemyśl sobie moje słowa. Dobranoc. |