Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy Oznacz fora jako przeczytane

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 01-12-2007, 19:23   #31
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Misia chwilę ociągała się zanim ruszyła, wtulając się ciągle w swoją Dolly. Jednak kiedy już zaczęła iść złe myśli ustąpiły czemuś innemu, zupełnie innemu i... cudownemu. Czuła wspaniałą energię w swoich pięknych, dziewczęcych i przede wszystkim silnych nogach! Ile to już czasu minęło od kiedy mogła tak swobodnie i szybko iść? Podbiegła kawałeczek i znalazła się na przedzie pochodu. Po chwili zwolniła kroku, aby reszta nieco ją wyprzedziła i po kilkunastu minutach znowu pozwoliła sobie na pobiegnięcie kawałek. Cieszyła się pracą wszystkich mięśni, cieszyła się przyspieszonym oddechem, cieszyła się nawet lekkim zmęczeniem - w końcu przeszła taki szmat drogi szybkim krokiem, niekiedy biegiem! Przez znaczną część trasy uśmiechała się sama do siebie, wreszcie jednak przywykła do tej nowej, chociaż w gruncie rzeczy starej sytuacji. Przecież kiedyś, zanim zachorowała, wygrywała klasowe zawody! Była najlepsza w "zbijaka", jeśli tylko dostała w swoje ręce piłkę, to potrafiła trafiać wszystkie dzieci! Może tutaj też dałoby się zagrać w "zbijaka"?

Wkrótce czuła się w nowej postaci zupełnie naturalnie i swobodnie, nie musiała już biegać, żeby udowadniać sobie, że tak jest naprawdę. I wtedy właśnie na ich drodze stanął... wilkołak. Najprawdziwszy, wielki wilkołak! Misia zesztywniała ze strachu, a wszystkie włoski stanęły jej dęba. Do jej uszu doleciało żałosne pobekiwanie Dolly - Owieczka miała okrągłe ze strachu oczka i drżała na całym małym ciałku. Misia szybko odzyskała przytomność umysłu - schowała Owieczkę za siebie, tak żeby paskudny wilk jej nie zobaczył i nie zechciał zjeść. W myślach cały czas przekonywała siebie, że musi być duża i odpowiedzialna. Za Dolly i za... małą Alusię! Co ona wyprawia?!

Misia jedną ręką wciąż chowając Owieczkę za plecami podeszła szybko do Ali i zasłoniła ją sobą przed wilczyskiem, próbując jednocześnie odciągnąć ją do tyłu, by nie stała tak blisko potwora. Starała się szybko przypomnieć sobie wszystko co wie na temat wilków i wilkołaków. Musi być przecież coś czego sie boją, jakiś ich słaby punkt!

- Alusiu uważaj, on jest niebezpieczny! - rzuciła słyszalnym szeptem w stronę siedmiolatki - Nie możesz się do niego zbliżać, bo jak Cię zadrapie, to dostaniesz wścieklizny!
 
Milly jest offline  
Stary 03-12-2007, 00:49   #32
 
kitsune's Avatar
 
Reputacja: 1 kitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwukitsune jest godny podziwu
Rozdział czwarty
W którym Wielki, Zły Wilk daje dziatkom szereg przestróg, z czego ostatnia jest najgorsza.

A wilk spoglądał na nich i uśmiechał się kpiąco. No jasne, „kpiąco” w przypadku wilczej bestii znaczyło niewątpliwie: „szczerząc potwornie wielkie zębiska”, a to już wystarczyło, by każde z ósemki dzieci poczuło się przynajmniej nieswojo. Poza Alusią, która najwidoczniej zdecydowała, że z wilkami trzeba ostro i konsekwentnie, a wtedy problemów nie będzie.


Tu pomogę Czerwonemu Kapturkowi grzybów dla Babci nazbierać...

Wilczysko miało na ten temat widocznie inne zdanie, bowiem przeciągnęło się i wyprostowało całą swą imponującą, pseudoludzką postać. A że liczyło przeszło osiem stóp wzrostu, w barach zresztą niewiele mniej, toteż dzieci zbiły się w żałosną gromadkę, rzecz, jasna poza Alusią, która wzięła się pod boki i całą swą maleńką osobą liczącą może 3 i pół stopy okazywała wilkowi swą niechęć. W tej właśnie chwili dziateczki przypominały wilkołakowi trzódkę przerażonych, tłuściutkich owieczek, zatem oblizał się, mlasnął i z trudem powstrzymał chęć kłapnięcia paszczęką na najbliższym z dzieci (Tak, Alusiu, na tobie!). Wreszcie zsunął się z kamienia, na którym przysiadł wcześniej, powiódł niechętnym spojrzeniem po dzieciaczkach.

- Nie cierpię „wazyw”. – Rzekł z przekąsem, kierując swe słowa zapewne do Alusi. – Buzi też ni posiadam. Raczej paszczę i jeszcze jedno podobne słówko dziewczynko, a będziesz miała okazję sprawdzić, jak chrzęszczą twe kości między mymi zębiskami. A ty dziewuszko z owieczką w dłoni bądź pewna, że nie wścieklizną zarażam, lecz klątwą po stokroć gorszą.
Ponownie się oblizał, napawając się strachem dzieci.

- No już, już, tylko mi tu bez płaczu. Tym razem was nie zjem. Tym razem. Mało tego, porozmawiam kulturalnie, przestrogi podam, na właściwą drogę wyprowadzę. A jakże chłopczyku, przepuszczę was i ścigać nie będę… Od razu.

Zaśmiał się krótko i chrapliwie. Śmiech miał sztuczny, jakby zmuszał się do niego, jakby krtań stwora nie nawykła do wydawania takich odgłosów. Oczami wodził jak szalony po dzieciach, a czerwony jak piekło jęzor co rusz ślizgał się pożółkłych kłach. Wilczysko najwyraźniej z trudem panowało nad żądzą mordu.
- Babilonu pewnie szukacie, co?
Z triumfem dostrzegł wyrazy zdziwieniach na obliczach dzieci.
- A wiem, wiem. Każde z dzieci szukało. No, może choć wy go odnajdziecie. A daleka do niego droga, i trudna, że o niebezpieczeństwach nie wspomnę. W Krainie Baśni jesteście, a jakże, lecz dziwne to baśnie. Tu nie zawsze piękno oznacza dobro, a brzydota zło…

Ponownie zawarczał, przewrócił oczyma i zawył nagle. Wycie wibrowało, wznosiło się i opadało. I las nagle zamarł jakby ze strachu, i wszelkie inne odgłosy ucichły. Bestia uspokoiła się, choć znać było, że woń dzieci drażni mu nozdrza, sprawia, że na język napływa ślina, niosąc zapowiedź smaku delikatnego, surowego mięska dzieci.

- Jam jest Wielki, Zły Wilk. Nie sugerujcie się imieniem. Brzydkie Kaczątko wyrosło na pięknego łabędzia, a imienia nikt mu nie zmienił, prawda? Tak naprawdę wielka ze mnie poczciwina. Tu pomogę Czerwonemu Kapturkowi grzybów dla Babci nazbierać, tam pociągnę karocę Kopciuszka dla bal. Słowem, wcielona dobroć ze mnie.

Obraz przeczył słowom do tego stopnia, iż dzieci czuły jak włosy podnoszą im się ze strachu na głowach. Dziwaczny był to wilk, ale równie groźny, co ten z baśni. Przeczuwali, iż Wielki, Zły Wilk bawi się nimi. Cieszy go ich strach.

- Ta ścieżka, dzieci moje drogie prowadzi do niewielkiej osady. Trzy małe chatki, otoczone hmmm… palisadą. A w środku trzy małe wieprzki. Nie przeczę, iż wieprzowiną bym nie pogardził, toteż nie zaglądajcie do chatek, bo co jeśli wejdę do środka i was zastanę? Może pomylę z Świnkami? No chyba ze zechcecie mi pomóc? Zostawić otwarte wrota do chałupek? Ja umiem się odwdzięczyć, jak trzeba to i drogę na szklaną górę wskażę. Ale na mnie już czas, rozważcie mą propozycję.

Wielki, Zły Wilk odwrócił się i wszedł między drzewa. Jego sylwetka poczęła niknąć pośród mgły. W pewnym momencie zatrzymał się i spojrzał na dzieci. Kolejna fala strachu uderzyła w ich małe serduszka. Ślepia Wilkołaka rozjarzyły purpurą, bestia zębiska obnażyła po same korzenie, z gardła dobiegł dzieci potworny warkot:

- Rozważcie dobrze, bo inaczej po Świnkach ruszę za wami… Moje drogie dzieci!

W tej chwili Piotruś Czarny usłyszał cichutki szept:
- hej, chłopczyku… Pomogłeś mojemu koledze, którego bolał bok od odleżyn, to i ja tobie pomogę. Nie słuchaj wilka, ale strzeż się również Świnek, choć faktycznie to one mają ciąg dalszy przepowiedni o szklanej górze.

Ślepia Wilkołaka rozjarzyły purpurą, bestia zębiska obnażyła po same korzenie...
 
__________________
Lisia Nora Pluton szturmowy "Wierny" (zakończony), W drodze do Babilonu



Ostatnio edytowane przez kitsune : 03-12-2007 o 00:52.
kitsune jest offline  
Stary 03-12-2007, 11:10   #33
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Kuba popatrzył w ślad za znikającym wilkiem, a potem otrząsnął się, usiłując zrzucić z siebie cały strach.
- Łże! - powiedział, jednym słowem komentując wypowiedź Wielkiego, Złego Wilka. - Tu pisze - pokazał wszystkim swoją książkę - że nie wolno mu wierzyć.
- Jedyne, co nie skłamał, to stwierdzenie, że nie wszystko co ładnie wygląda jest dobre. No i może o tych trzech świnkach powiedział prawdę. To znaczy, że trafimy do nich idąc tą ścieżką. A jeśli to jak taka dziwaczna Kraina Baśni, to równie dobrze świnki mogą zakładać pułapki na wilki...
O tym, że w taką pułapkę dzieci też mogą trafić nie powiedział. Miał wrażenie, że tego nie trzeba nikomu uzmysławiać. Może z wyjątkiem Alusi...
- Wilkołaki - mówił dalej, dzieląc się wiedzą wziętą z 'Poradnika' - nienawidzą srebra i nie lubią słońca. Kochają wieprzowinę, ale, jak sądzę, nami też żaden z nich nie pogardzi. A ten - wskazał kierunek, w jakim zniknął Wielki, Zły Wilk - jest najgorszy ze wszystkich.
Spojrzał na towarzyszy wędrówki i rzekł bezradnie rozkładając ręce:
- Nie mam pojęcia, czemu nas nie zjadł. Albo ktoś mu zabronił, albo ma w stosunku nas jakieś plany i chce nas wykorzystać do realizacji jakiegoś swego paskudnego uczynku...
- Ale bez względu na wszystko i tak musimy iść tą drogą, jako że innej nie ma...
Otworzył 'Poradnik Młodego Skauta' i zaczął szukać informacji o Trzech Świnkach.
 
Kerm jest offline  
Stary 03-12-2007, 17:55   #34
Konto usunięte
 
Mira's Avatar
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
- Gupi był ten wilk. – podsumowała całe zdarzenie Ala. Nie lubiła się bać i nie przywykła też, żeby ktoś jej groził – Nie dość, ze mu z buzi śmierdzi, to jesce osku...oszukuje!

Dziewczynka nie bardzo rozumiała o co chodzi z tą szklaną górą, no i dlaczego Świnki miały by być złe, skoro w bajce były dobre, ale w tej kwestii postanowiła zdać się na starsze dzieci. Odwróciła się do Misi, zaś jej Koteczek przyjaźnie obwąchał Dolly i zamiauczał. Niestety, tym razem chyba nikt go nie słyszał.

Cokolwiek zostało powiedziane oraz bez względu na to, kto miał rację, a kto kłamał, dzieci nie mogły cały czas stać w środku lasu. Domki Świnek były jedynym punktem, które potrafiły umiejscowić, dlatego mniej lub bardziej chętnie dzieci skierowały się właśnie w tamtą stronę.

Ala początkowo trzymała się Monisi i jej maskotki, bowiem astralny kotek wyraźnie polubił wełnianą owieczkę, a i sama dziewczynka czuła się jakoś bezpieczniej, trzymając starszą koleżankę za rękę.
Natura wędrowniczka była jednak silniejsza niż strach przed wilkołakiem. Coraz częściej Alcia zaczęła robić krótkie eskapady, a to do pana gąsienicy na pniu drzewa, a to po szyszeczkę, a to znowu do żaby, która siedziała na brzegu sporej kałuży i aż zarechotała na widok dzieci.

- Cemu się śmiejes?- zapytała ją dziewczynka.

- Buuuuoooo dziwne z was roupuuuuchy.

- Dziwne?

- Kuuuuuto tuo widział, żeby na dwuuuuuch łuapach chuuuuodzić. Tuuuuooo niewyguoooodne.


- Wcale nie! Na cworakach jest niewygodnie i gupio.

- Tuuuuuy jesteś głuuuupia!
– zakumkała żaba.

Nagle z jej pyszczka wysunął się strasznie długi jęzor, którym w mgnieniu oka pochwyciła przelatującą akuratnie obok muszkę.Żaba przymrużyła oczy z zadowolenia, kiedy przeżuwała "soczystego" owada. Obserwując tę scenę, siedmiolatka poczuła, że robi jej sie niedobrze.

- A ty paskudna i będzies mieć wilka od siedzenia na zimnym, o!

Nie chcąc już dłużej kontynuować rozmowy, Ala wróciła biegiem do dzieci. Zatrzymała się dopiero niedaleko chłopca, który jechał na wózku. Wciąż naburmuszona Alcia chwilę szła w milczeniu, jednak wrodzona ciekawość okazała się silniejsza niż fochy.

- Cemu jedzies na wózku? – zapytała wprost MichasiaJesteś leniuchem?
 
__________________
Konto zawieszone.

Ostatnio edytowane przez Mira : 03-12-2007 o 17:59.
Mira jest offline  
Stary 05-12-2007, 16:02   #35
 
Diriad's Avatar
 
Reputacja: 1 Diriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnieDiriad jest jak niezastąpione światło przewodnie
Staś szedł przez las rozmyślając o niczym (o tak, Staś tak potrafił!) i podskakiwał wesoło. Biegał od początku, do końca grupki, wziąwszy sobie do serca zadanie Rycerza. Może prawdziwy Rycerz nie wykonywałby go w taki sposób, ale Staś przecież dopiero się uczył!
Nie spostrzegł nawet, jak minął czas jakiś, a na drodze pojawił się... Wilkołak!

Chłopiec zamarł, tocząc w sobie wielki bój - co powinien zrobić? Na pewno powinien jakoś zareagować. Ale czy ten Wilk ich nie zje? A może... Nie, nie... Choć z drugiej strony, to pierwsze wyjście było nie najgor...nie najlepsze.

I tak minął czas, w którym Zły Wilk zdążył już wszystko powiedzieć, na szczęście nikogo nie zjeść i oddalić się gdzieś w krzaki... A Stasiowi zrobiło się trochę wstyd, że nie zareagował na Wilkołaka w żaden konkretny sposób. Postanowił więc nieco się zrehabilitować odzywając się teraz, gdy dzieci były pod wrażeniem niesamowitego spotkania. Odpowiedział więc Kubie:
- Nie mam żadnego srebra... Tylko sitko na kijanki, ale Wilk się ich chyba nie boi, co najwyżej je - stwierdził niezadowolony. Po chwili ogólnego milczenia dodał też - Powinniśmy się chyba cieszyć, że nas nie pożarł. A Świnki w bajce przecież pokonały Złego Wilka, więc może i nam pomogą?

Wszyscy ruszyli, więc i Staś szedł dalej jedyną ścieżką. Oglądał drzewa. Były duże, tajemnicze... Zupełnie inne niż te u niego w lesie - może dlatego, że te w sąsiedztwie nie były świadkami takich zdarzeń jak pojawienie się Wróżki i Wilkołaka...
"Ciekawe co jeszcze czeka nas w tej krainie? No i kiedy zobaczymy Trzy Świnki!" - pomyślał Staś.
"No... A teraz można pomyśleć nad tym, co mówił Wilkołak."
 
Diriad jest offline  
Stary 06-12-2007, 09:34   #36
 
Toho's Avatar
 
Reputacja: 1 Toho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znanyToho wkrótce będzie znany
- Od początku wiedziałem, że coś z tym wilkiem nie tak! - odezwał się odważnie Jaś jednocześnie szukając przejścia bliżej drogi, którą wskazał im wilkołak – Dziwna jakaś ta kraina baśni, skoro nie wszystko brzydkie jest złe, a ładne - dobre. Nie wiem jak wy, ale ja myślę, że trzeba iść w stronę domku tych trzech prosiaków. Obada się dyskretnie sprawę co i jak – w razie co zrobię cichy zwiad leżąc na desce. Myślę, że oprócz tego co powiedział Wielki Zły Wilk musimy pamiętać o słowach wróżki, że słowa przepowiedni mają też inni mieszkańcy tej krainy. My nie wiemy dokładnie kto, ale trzeba szukać. Jaś starał się mówić pewnie i swobodnie, nie na darmo mówili o nim „szarka-farka”.

- Kuba ma rację. Skoro ta kraina jest dziwna, to musimy bardzo, ale to bardzo uważać. Także Ty Alusiu – Jaś starał się popatrzeć na Alę, jak starszy brat, którego należy posłuchać.

Jaś idąc starał się trzymać środka grupki dzieci. W międzyczasie zagadał Kubę:
- Kuba? A jest w tej Twojej książce coś o tym Babilonie? A może i o szklanej górze? Szkoda, że nie mam czegoś takiego. Fajna książka. A właśnie rzuć tam dyskretnie okiem czy masz coś o tych trzech prosiakach. Tylko dyskretnie. Nie ma potrzeby straszyć inne dzieci.

Jaś starał się jednocześnie uważać na drogę i rozglądać się po poboczu. A nóż znajdzie coś ciekawego? Myślał też nad słowami wilka. Skoro po załatwieniu prosiaków ma pogonić za nimi to lepiej aby spędził na tym zadaniu więcej czasu. Jaś jakoś nie liczył na wilkołaczą wdzięczność, gdyby pomogli mu w sprawie ze świnkami …

Jaś zauważył, że Ala rozmawia z żabą… ciekawe… gadająca żaba. Jaś pochylił się nad liściem, który spokojnie wsuwała jakaś zielono-żółta gąsienica.
- Te gąsienic! Co wsuwasz? - zapytał nieco szyderczo. Był pewien, że nikt mu nie odpowie
- Spadaj drągalu, to mój liść! Idź i znajdź sobie własny! odparła nieco gderliwie gąsienica. Jasia nieco przytkało …
- Eeeee… spoko, loko, luzik ponton, panie gąsienica. A co dokładnie pan wsuwasz?
- Nie widzisz ułomie, że to liście mistycznego migrującego drzewa morwowego? Co z Ciebie za gąsienica, że tego nie wiesz? głos stał się nieco mniej gderliwy, za to bardziej mlaszczący. Zapewne wynikało to z faktu, że gąsienica (gąsienic?) odpowiadała wcinając spokojnie liście.
- Nie jestem gąsienicą! Tylko człowiekiem, dzieckiem dokładniej mówiąc … Jaś poczuł się urażony, że został zaliczony go grona gąsienic
- Dziecko? Człowiek? Nie wiem, nie znam. Ale słuchaj, skoro nie jesteś gąsienicą, to może przeniósł byś mnie drzewo dalej? …
- A nie ugryziesz mnie? Wiesz nie wiem jak tu, ale normalnie gąsienice, żaby i inne takie nie mówią.. Jaś był pełen obaw.
- Nie martw liścia. Ja wcinam tylko zielone. Przestaw mnie tam, gdzie mówiłem. A gdy dostanę skrzydła to się odwdzięczę …
Jaś miał ochotę zapytać w jaki sposób gąsienica się odwdzięczy, ale zamiast tego delikatnie, przez liść, przeniósł ją drzewo dalej i położył na liściu. Na koniec dodał:
- Smacznego! – zaśmiał się w duchu z absurdalności całej sytuacji.

Nagle Jaś postanowił sprawdzić, jak tu w tych dziwnych krainach sprawi się jego deska, przecież w trakcie rozmowy z wilkołakiem chciał już jej użyć. Postanowił sprawdzić co i jak, przecież nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza się może przydać...
 
__________________
In vino veritas, in aqua vitae - sanitas
Toho jest offline  
Stary 06-12-2007, 11:30   #37
Adr
RPG - Ogólnie
 
Adr's Avatar
 
Reputacja: 1 Adr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputacjęAdr ma wspaniałą reputację
Piotruś Czarny


Na widok wilczyska serce Piotrusia biło tak, jak strażnik trzymający wartę, widzący zbliżające się wojska nieprzyjaciela bije w dzwon, który ma ostrzec miasto przed zbliżającym się niebezpieczeństwem.

Przerażenia nie zmniejszyło grzeczne powitanie dzieci przez „wilkowyja”. Inne dzieci widocznie mogły mówić i trzeźwo myśleć skoro zadawały pytania. Piotruś ani myślał rozmawiać z wilkołakiem. Chciał jak najszybciej uciekać, ale jego nogi bały się chyba jeszcze bardziej niż głowa. Nawet palce u stóp stały się ciężkie i jakby obce. Tak uziemiony Piotruś oczekiwał na to co będzie dalej.

Wilkołak nie rzucił się na dzieci, tylko szczerzył zębiska i prężył się jak zapaśnik. Dobrze i wyraźnie wiedział, że dzieci boją się i zręcznie wykorzystywał to sytuację. Wilkołak zapewniał o swoich dobrych zamiarach: „porozmawiam kulturalnie, przestrogi podam, na właściwą drogę wyprowadzę.”, ale wątpię by dzieci nabrał się na tą gadkę.

"- Babilonu pewnie szukacie, co?"

„Wilk tak jak Wróżka też wie coś o Babilonie – pomyślał Piotruś – wie też pewnie jak tam trafić. A tak w ogóle ten wilk to dziwak jakiś. Wygląda jak typ z pod ciemnej gwiazdy, a udaje niewiniątko. Jedno wiem na pewno nie jest żydem. Niania Pelagia zawsze mówiła, że żydzi nie lubią wieprzowiny”

Wilk dobitnie zasugerował dzieciom co mają dalej robić gdy dotrą do domu świnek i czmychnął w las.

„Ta cała Kraina Ponurych Baśni jest niezwykle ciekawa, ale również bardzo niebezpieczna” – rozmyślał Piotruś.

Po chwili od strony omszałego kamienia Piotruś usłyszał szept:

- Hej, chłopczyku… Pomogłeś mojemu koledze, którego bolał bok od odleżyn, to i ja tobie pomogę. Nie słuchaj wilka, ale strzeż się również Świnek, choć faktycznie to one mają ciąg dalszy przepowiedni o szklanej górze.”

- Dzięki za radę – szepnął w odpowiedzi chłopiec.

Piotruś zbliżył się do Misi i powiedział:

- Co myślisz o tym wilku i jego propozycji? – zapytał dziewczynkę. A po kilku chwilach dodał - Wiem kto ma dalszą część przepowiedni o szklanej górze.
 
Adr jest offline  
Stary 06-12-2007, 16:24   #38
 
mataichi's Avatar
 
Reputacja: 1 mataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie cośmataichi ma w sobie coś
Michaś

Słowa Złego Wilka jak i jego zachowanie bardzo go zastanawiały. – „Czyżby nie był taki zły, na jakiego wyglądał?...Nieee”- wątpił w to, ale na razie postanowił się tym nie martwić w końcu czekało ich spotkanie z Trzema Świnkami…to im dzieci będą musiały najpierw stawić czoło.

Pozostali a przynajmniej ich większość rozmawiała podnieconymi głosami o incydencie z wilkiem, sposobach, którymi można go pokonać i temu czy można mu wierzyć. Michaś natomiast odganiał w myślach możliwość ponownego spotkania straszliwej bestii, która tylko jak pozbędzie się świnek, dopadnie też ich – chłopka nie miał, co do tego wątpliwości, oglądał w końcu parę horrorów, więc niezbędną wiedze posiadał. Na moment wrócił pamięcią do swojego pokoju, w którym spędzał większość czasu…mama zawsze krzyczała na niego, kiedy nakryła go na oglądaniu horrorów, że niby będę śniły mu się po nich koszmary, a to dzięki nim mógł się od koszmaru codziennego życia uwolnić, choć na chwilę…

- Cemu jedzies na wózku? – zapytała wprost Michasia – Jesteś leniuchem?


To pytanie spadło na chłopaczka jak grom z jasnego nieba, wyrywając go ze swoich rozmyślań. Był tak zajęty wspomnieniami, że nawet nie zauważył, kiedy Alusia podeszła do niego. Michaś się zaczerwienił po części ze złości a po części żalu nad sobą i miał już nakrzyczeć na małą dziewczynkę, gdy ta uśmiechnęła się do niego i cały gniew momentalnie wyparował z chłopaka.

-Nie, to nie przez to, że jestem leniuchem jeżdżę na wózku – odwzajemnił uśmiech i zrobiło mu się głupio, że jeszcze przed chwilą chciał nawrzeszczeć na Alę za jej niewiedze. Była od niego dużo młodsza i miała prawo nie wiedzieć. – Jeżdżę na wózku przez moje nogi, są chore i nie mogę nimi poruszać. – starał się jak najjaśniej wytłumaczyć Małej, o co w tym wszystkim chodzi, ale widząc, że mogłoby to tylko rozpocząć cała serie pytań, zaproponował.

- Nie masz ochoty przejechać się na moich kolanach?
– mrugnął do dziewczynki i poklepał się po udach…minutę później miał już Alę na kolanach i ku jego zdziwieniu poruszanie się z dodatkową osobę nie sprawiała mu żadnego problemu, tak jakby oboje nie ważyli praktycznie nic. Jednak nie zaprzątał sobie tym głowy, pierwszy raz odkąd pojawił się w tym dziwnym miejscu był szczęśliwy…przyspieszał i zwalniał, jechał slalomem wszystko tylko żeby mała dziewczynka miała, z czego się cieszyć a on cieszył się wraz z nią.
 
mataichi jest offline  
Stary 07-12-2007, 14:54   #39
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
Kiedy wilk odszedł Monisia z zaskoczeniem spojrzała na Kubę. Ta książka! Tak wiele w niej pisze! A ona nie mogła sobie przypomnieć żadnych informacji o wilkołakach. Jak to możliwe? Przecież w szkole zawsze była najlepsza! Przecież przeczytała więcej książek, niż oni wszyscy razem wzięci! Z przyrody zawsze miała same szóstki, w najgorszym razie piątki. No dobrze, raz zdarzyła się czwórka, ale to nie był sprawdzian z wiedzy o wilkach.
Patrzała na Kubę z wielkim wyrazem żalu, a nawet złością. "Na pewno w tej książce nie ma tego wszystkiego co ja wiem! Nie pisze tam, że po łacinie wilk nazywa się canis lupus i że to ssak z rodziny psowatych i rzędu drapieżnych!" - myślała gorączkowo o wszystkich informacjach, jakie wyczytała w książce do przyrody, zapominając, że przecież szkolne podręczniki nie mówią zbyt wiele o baśniowych stworach, ba! nie mówią o nich zgoła nic. Misia jednak poczuła się bardzo urażona, gdyż to ona chciała w tym momencie zabłysnąć wiedzą, tak jak zawsze robiła to w swojej klasie. Na szczęście nim całkiem straciła humor, podszedł do niej Piotrek, ten sam który obudził ją w tym lesie i zapytał:

- Co myślisz o tym wilku i jego propozycji? – zapytał dziewczynkę. A po kilku chwilach dodał - Wiem kto ma dalszą część przepowiedni o szklanej górze.

- Wilk to po łacinie canis lupus - powiedziała mu - I potrafi strasznie szybko biegać, dużo szybciej niż biegają dzieci. Nie uciekniemy mu jeśli będzie chciał nas złapać, dlatego moim zdaniem nie powinniśmy uciekać. Ale możemy zrobić... zasadzkę! Tak, jak dorośli robią w filmach - udają, że wszystko jest dobrze, a jak "ten zły" przychodzi, to wpada w pułapkę. Może te świnki nam pomogą? Zostawimy otwarte drzwi, tak jak kazał wilk. Będzie myślał, że się go boimy i dlatego zrobiliśmy to co chciał. Będzie chciwy i będzie chciał zjeść świnki niczego się nie spodziewając. A my wtedy HYC!! Złapiemy go w pułapkę, zwiążemy, albo zamkniemy w tej chatce! - dziewczynka gorączkowo tłumaczyła Piotrusiowi co chciałaby zrobić z wilkiem, tak się przejęła swoim pomysłem, że nawet zapomniała o Kubie i jego głupiej książce. Wreszcie jednak przypomniała sobie, co jeszcze powiedział jej chłopak - A skąd wiesz kto ma dalszą część przepowiedni? I kto ją ma?
 
Milly jest offline  
Stary 09-12-2007, 00:39   #40
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Piotr zafascynowany sluchal wywodu wilka. Tato czesto powtarzal ze nie nalezy oceniac ksiazki po okladce. Z drugiej jednak strony mama mowila ze ktos kto zle wyglada nie moze byc zbyt dobrze wychowany. No coz wilk wydawal sie dosc uprzejmy.
Gdy wilk odszedl Piotr w ciszy przysluchiwal sie reszcie dzieci. Ciagle dlawilo go to ze nie chcacy zuzyl dwa cenne pytania do wrozki. Gdy jednak Monisia zaczela swoj wywod o wilkach nie wytrzymal.Sam chociaz byl inteligentny to nie lubil sie przechwalac. Wiedzial ze dziewczyny to lubial ale mial dzisiaj bardzo zly humor. Musial dodac swoje dwa grosze.
Sluchajcie, moze nie wiem tyle co ona o wilkach. Nie wiem jak jest wilk po lacinie. Zawsze bylem lepszy z matmy z fizyki. Ale jedno jest pewne. Dlaczego mamy narazac siebie na bol dla tych swinek ? Pozatym sadze ze nie powinnismy im ufac. One tez moga chciec nas zranic. A jak wilk je zje to juz pewnie nie bedzie mu sie chcialo ruszac wiec my bedziemy mogli uciec.
 
Marcellus jest offline  
 


Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:23.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172