Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 08-05-2008, 21:18   #681
 
Blacker's Avatar
 
Reputacja: 1 Blacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputacjęBlacker ma wspaniałą reputację
Gdy Barbak zaczął mówić, Astaroth gwałtownie obrócił się w jego stronę i słuchał go, mróżąc lekko brwi. W trakcie jego wypowiedzi skinął delikatnie głową na znak, że przyjmuje jego słowa do wiadomości, a gdy skończył odpowiedział

- Chaosie, dziękuję ci za odrobinę rozsądku w tym szaleństwie... Dokładnie o to mi chodzi! Od chwili gdy stworzylem chaos, ba! Wręcz od momentu gdy zostałem demonem byłem przeciwny podziałom rasowym. Doskonale rozumiałem, że jedno bez drugiego istnieć nie ma prawa jednak byłem w tym poglądzie osamotniony. Wszyscy wokół od zawsze nastawali na moje życie, zagłuszeni własnymi ideami nie chcieli przyjąć do wiadomości prawdy najwyższej. Czy gdybym nie chciał połączyć sił fioletu z bielą wciąż byłbym tutaj z wami? Jesteś pierwszą osobą która na głos wyraziła poglądy zgodne z moimi... Wybacz, że cię nie doceniałem i brałem za jednego z tych którzy tępią fiolet tylko za to, że jest dla nich nieznany. Może to zabrzmi dziwnie, ale ja kiedyś byłem człowiekiem, istotą z bieli i chaosu. Najważniejszy dla mnie jest wolny wybór, którą z tych dwóch ścieżek chce się podążać i właśnie takim chce uczynić chaos w tym świecie: wolnym.

Musiał przewartościować swoją opinię o orku. Wcześniej uważał go za osobę wyjątkowo gorliwą religijnie dla której zabicie demona jest powodem do chwały niezależnie od tego, czy demon był bezbronny lub pokojowo nastawiony. Jak dotąd wszyscy przedstawiciele bieli z jakimi się spotykał byli właśnie tacy. Wyjątkami byli Waldorff, który jak na kapłana odznaczał się wyjątkową inteligencją i spokojem oraz Thomas, który w poszukiwaniu potęgi zdradził białe idee i przyłączył się do niego. Teraz doszła trzecia osoba: Barbak, orkowy wojownik który jako jedyny rozumiał konieczność zjednoczenia bieli i fioletu.

Zniszczyli tamten świat, do którego trafili dzięki mocy Ritha. Astaroth zaczął się zastanawiać, czy w porządku było unicestwienie tamtego czasu pomimo śmierci Ritha, jednak odpowiedź nasuwała się sama. Tak, to było konieczne. Dlaczego? Ponieważ w tamtym świecie Azmaer i jego chimera zostali unicestwieni. Ponieważ Thomas był tylko duszą, uwięzioną w obcym ciele. Ponieważ Kejsi zamiast chimerą była drzewem. Był jeszcze jeden, najważniejszy powód: tamten czas był dziełem Ritha, a wszystkie jego dzieła musiały zostać zniszczone. To dlatego najpierw umarł Legion, dzieło Ritha a następnie cały świat przez niego stworzony. To była kara dla jego stwórcy: odejść w zapomnienie, jako najżałośniejsza z istot. Taka kara go satysfakcjonowała

Azmaer został wysłany ze swoim zadaniem, dzięki któremu jezioro fioletu miało zamienić się w jego ocean. Miał nadzieję, że mu się to uda

Gdy powrócił rozegrał się ciąg nietypowych zdarzeń. Przybyła Almanakh, Verion i Almena, która przedstawiła się jako siostra Almanakh. Więc Mistress Fioletu Almena i Wojownik Światła Almena były siostrami? Astaroth uśmiechnął się triumfalnie. To był kolejny dowód na to, że biel i chaos mogą współpracować, że ich równowaga jest konieczna by mógł istnieć świat. Jednocześnie to była ta, która go wybrała? Choć wybór nie był zbyt wielki, bo przecież ile demonów posiada wolną wolę to jednak zawsze pomoc w realizacji planów była rzeczą przydatną. Ukłonił się więc lekko gdy wyciągnęła rękę i powoli podszedł w jej stronę, mówiąc

- A więc ty jesteś mistress, szept w fiolecie? Ta która pierwsza dokonała podziału na biel i fiolet rozdzielając go. Stworzyłaś również Shabranigdo, tego do którego nie raz słyszałem porównania

Astaroth stanął tuż przed Almeną i spojrzał jej w oczy

- Jednak dlaczego przybywasz właśnie teraz? Czy chcesz zobaczyć jak w świecie bieli zakwita chaos? A może by pokazać niedowiarkom, że biel i chaos choć rozdzielone są jednym?
 
__________________
Make a man a fire, you keep him warm for a day. Set a man on fire, you keep him warm for the rest of his life.
—Terry Pratchett
Blacker jest offline  
Stary 08-05-2008, 21:43   #682
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Thomas po dziwnej rozmowie pojawił się na polanie, którą wydawała się odpowiednim miejscem do walki z Verion'em. Miejsce nie było zamieszkane a zwierzęta pewnie pierzchną gdy tylko wyczują to, co się świętuje.
Stał tak wzywając Demona słowami, które raz już go przywołały. Jednak ten nie zjawił się... Stchórzył... Anioł nie spodziewał się tego, że Verion będzie się go bał. Ze skwaszoną miną postanowił wrócić do reszty.
Po kilku sekundach pojawił się przy Charlotte i jego... Córce. Dziewczyna w tym czasie witała się z innymi...
To co stało się chwile później zdziwiło Thomas'a... Pojawił się smok, który splunął białym ogniem na Orka, potem Verion wraz z Okiem Światła... A potem Mistress, która okazałą się siostrą Almanakh.
Anioł widział ją... Widział ja gdy Astaroth go opętywał... Postanowił podejść do niej.
- Mistress... Już raz Cię widziałem... - zatrzymał się w odległości dwóch metrów od Almeny.
Spojrzał na Oko Światła, potem przeniósł wzrok na Verion'a... Nie wiedział co zrobić. Stał tak wpatrując się w poszczególne osoby.
 
Panda jest offline  
Stary 08-05-2008, 22:12   #683
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Verion w ułamku sekundy powstał, płonącymi niczym ogniste ametysty ślepiami zmierzył Ray`giego . I w ułamku sekundy znieruchomiał, kiedy Almena łagodnym ruchem uniosła zabranijąco rozłożoną dłoń.
- It` all right - powiedziała miękko, z uśmiechem.
- It... is... Mistress? - zdziwił się Verion.
- I`ve been expecting nothing less from a drow Like Him. He`s amusing. It will be entertaining to see him alive for a little bit longer. It`s fine. I don`t mind. Do you, Verion?
Verion fuknął w kierunku Raygi`ego, w zakłopotaniu przeczesał palcami czarne, rozpuszczone włosy.
- Well, I...err... yes, Mistress.
- You`ve always been a gentleman – przyznała z uroczym uśmiechem Almena.
- You made me that way, Mistress;3
- Well, I would be silly to criticize my own work.
- Szkoda, że Takich Jak Oni nie możesz nauczyć dobrych manier.
- They would be boring.

Spojrzenie jej niesamowitych oczu padło na Barbaka.
- We a`re not Gods - uśmiechnęła się sympatycznie Almena.
- Nie, nigdy nie byliśmy ‘Bogami', nigdy nie będziemy, i nie chcemy być - zgodziła się Alamankh. - Proszę, nie nazywajcie nas nimi.
- We are what we have always been, what we were ment to be, what we desired to be. As are you. Gods do not exist. If they do, they`re not worth it – Almena zmrużyła oczy i uśmiechnęła się rozkosznie.
- Każdy ma władzę nad własnym umysłem. Nad swymi czynami. Dla każdego z nas istnieją siły wyższe, na które nie mamy wpływu.
- Do not fear - Almena spojrzała przyjaźnie na Barbaka.
Brrr, otrzepałeś się, przeszyty dreszczem.

- We`ve always been here. All the time. Cały czas, całe życie, od momentu poczęcia, Tacy Jak Wy są na łasce i nie łasce otoczenia. My również.
- Mistress, gdyby ktokolwiek śmiał mieć wobec ciebie... – zaczął Verion.
- Każdy ma swoich wrogów. Swoich obrońców – dodała Almena. - Wahasz się, synu Zerat`hula. Nie podjąłeś decyzji.
- Zawsze był wstrzemięźliwy – rzucił złośliwie Verion.
- Widziałam. Ray`gi to co innego. He`s so predictible – Almena mrugnęła zalotnie do drowa.
- Lavender zawsze był nazbyt łaskawy. Zbyt ostrożny, zbyt delikatny.
- Verion!... – jęknęła upominająco Almanakh.
- Wybacz, Słonko. Miałem na myśli...
Urwał, gdyż Almena postąpiła o krok do przodu.
- Lavender zginął w twojej obronie – zwróciła się do Almanakh. - Jak prawdziwy Wojownik Światła. Prawdziwy kochanek.
- Żałuję, że oddałaś mi całą Biel. Żałuję, że nie poczujesz nigdy miłości – stwierdziła litościwie.
- Nie - przyznała z uśmiechem Almena. - Już nie. Jednak cieszę się, że mogłam ofiarować tobie coś tak skomplikowanego, bezcennego i niezastąpionego.
- Dla...czego...?
- Słyszałam. Ale... to tajemnica.
Po tych słowach Almena odwróciła się w kierunku dwarfa.

- Waldorff. Stale ten sam. Stale odpowiednie czyny w nieodpowiednim czasie. Stale widzisz tylko to, co potrafisz ujrzeć. Dlatego Tacy Jak On – zerknęła na Astarotha – zawszę będą O Krok Do przodu. Tacy Jak Ty mogą zmienić imię, uczesanie brody, ale nie zmienią swojej duszy. Grzechów przeszłości.

Almena z przyjaznym uśmiechem popatrzyła na nastroszoną bojowo Kejsi, trwającą walecznie u boku Almanakh.
- Twój wybór jest jednoznaczny. Ale niekoniecznie nieodwołalny. Nie musisz w to wierzyć, wystarczy, iż Tacy Jak Ja to wiedzą. I won`t argue with you. Your life, your soul, your pain, your choice. It`s good to know, that your opponent is courageous. Where is nothing worse, then a war against a worthless coward. I`m honored to be The Chaos versus warriors of light Such As You.

Thomas podchodzi bliżej. Almena nie spojrzała na niego, dopóki się nie odezwał.

- Mistress... Już raz Cię widziałem... - zatrzymał się w odległości dwóch metrów od Almeny.
Już zawsze będziesz mnie widział – obiecała złowieszczo. – Nie jesteś Upadłym. You`ve never been an angel either – dodała dobitnie. – Dobrowolnie poddałeś się temu, co nieuniknione.

Wreszcie, Astaroth. Ast i Aroth. Last soulbreaker.
Astaroth stanął tuż przed Almeną i spojrzał jej w oczy.
- Yes, that`s why I`ve chosen you – uśmiechnęła się z zadowoleniem. – Free will. Free mind. You`re not afraid. You KNOW you won`t be. Taktowny, czarujący, sprytny, ślepy jak sprawiedliwość, oślepiający wszystkich wokół. Tacy Jak Oni nigdy się nie dowiedzą co robiłeś za ich plecami. W ich oczach zawsze będziesz Taki, gdyż urodzili się ślepi na twój umysł, a ty na dodatek wydłubałeś im oczy. Szable... – spojrzała na twą broń. – Bez wahania odrąbałbyś nimi rękę, która cię stworzyła.
- Jednak dlaczego przybywasz właśnie teraz?
- I`ve always been here, I`m everywhere. Only now you’ve opened your eyes and saw me. Now you’re ready.
- Czy chcesz zobaczyć jak w świecie bieli zakwita chaos?
- Zakwitnie i upadnie, upadną oba, kiedy nadejdzie kolejna Wielka Wojna, Ast i Aroth.
- A może by pokazać niedowiarkom, że biel i chaos choć rozdzielone są jednym?
- Hm – uśmiechnęła się wyrozumiale.

THE END
Ciąg dalszy może nastąpi w części czwartej
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 06:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172