lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Wyprawa w nieznane (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/4587-wyprawa-w-nieznane.html)

Durendal 05-04-2008 10:23

Reyfu skinął głową i szybko zabrał sie do roboty. Wyszukał wśród szpargałów ze statku marynarski składany nóż i wsunął jego ostrze w czerwone węgle ogniska. Spojrzał na Wallace'a i powiedział:
-Podmuchaj w to trochę żeby dobrze się rozgrzało.
Po czym odciął od leżącego na stosie kłębu płótna żaglowego spory kawał i zręcznie posługując sie sztyletem pociął je na pasy tak by mogło zastąpić bandaże. Ze stosu drewna na opał wybrał kawałek gałęzi i wystrugał z niej zgrabny kołek który podał medykowi.
-Zaciśnij to w zębach, widziałem jak w czasie takiej operacji pacjent odgryzł sobie język. No i trochę łatwiej znieść w ten sposób ból.
Chwycił mocno palcami drzewce strzały i spojrzał Edicowi w oczy.
-Gotowy?
Zapytał i kiedy medyk skinął głową mocno ale nie gwałtownie pchnął drzewce tak by grot przeszedł na wylot. Nie przerywając ruchu zręcznie chwycił grot i wciąż tym samym tempem ciągnął aż całe drzewce wyszło z rany. Był spięty w sobie i gotów w każdej chwili zacząć tamować krew gdyby nagle wystrzeliła z otworu po strzale.

Josonosimiti 05-04-2008 12:25

Wallace skinął głową i zaczął rozdmuchiwać węgle. Scyzoryk powoli zmieniał kolor. Gdy jego barwa doszła do jasnej malinowej, wallace oprzytomniał że nie ma czym go chwycić. Wyjął z zestawu szczypce laboratoryjne. Gdy chwycił nimi scyzoryk, okazało się że ten trochę ostygł. Ponownie zaczął dmuchać. Nagle coś kazało mu się odwrócić. Wytrzeszczył oczy i przyglądał się jak Reyfu wybija promień strzały. Wyjął z ogniska scyzoryk i skierował się do fenna. Trzymał szczypce w takiej pozycji aby można było szybko je podać.

Szarlej 15-04-2008 10:05

Cała akcja została przeprowadzona szybko i sprawnie. Podczas gdy Reyfu wyciągał strzałę, Edic próbował pozostać w bezruchu, prawie mu się to udało. Na szczęście, strzała nie uszkodziła tętnicy. Podczas gdy medyk szybko oddychał fenn wypalił mu ranę. Ból wypalanie był znacznie większy od wyciągania strzały. Gdy już było po wszystkim w obozie nastała cisza. Coś Wam w tej ciszy nie pasowało. Wallace, rozejrzał się po obozowisku i spojrzał na ciągle śpiącą Apsu. Leżała pod kocem i się trzęsła.

Josonosimiti 15-04-2008 21:09

Wallace odwrócił wzrok i zasłonił usta. Widok otwartej rany wypalanej scyzorykiem, przyprawił go o odruch wymiotny. Powoli się uspokoił. Ponownie spojrzał w stronę medyka. Powietrze wydawało się spokojne. Przyjaciel oddychał głęboko lecz miarowo. Inżynier rzucił wzrokiem po całym tym burdelu. Ognisko przygasało. Był brudny i senny.
-Cholerne wyspy... Jestem już zmęczony. - Przez chwilę chciał coś dodać, lecz powstrzymał emocje.
-Wybaczcie. Pewnie jesteście w gorszym stanie.-
Przez odchyloną połę wejścia do namiotu mężczyzna ujżał coś co go wzruszyło. Na ziemi leżała zwinięta w kulkę Apsu. Trzęsła się. Wallace podszedł do niej. Dokładnie przycisnął płaszcz Reyfu do jej ciała. Nie zastanawiał się nawet nad tym, że przez warstwe materiału czuł piersi, pośladki i inne części ciała których dotknięcie w normalnej sytuacji byłoby czymś niecodziennym. Inżynier objął kobietę i wyjął termometr z zestawu laboratoryjnego, po czym wsadził go pod jej pachę. Leżał tak z nią i czekał na wynik. W myślach zastanawiał się: "Czy to już poranek, czy może noc dopiero ma zamiar wciągnąć ich do piekła."

Altair 17-04-2008 22:32

Medyk patrzył na trzymany w rękach kołek. Zadziwiało go czego są w stanie dokonać ludzkie szczęki. Kiedy Fenn wypalał mu ranę nie miał jak sie nad tym zastanawiać. Ból sparaliżował jego ciało. Ale na szczęście tętnica była cała więc kazał wilkołakowi delikatnie wypalić wierzch rany.
Siedział i smarował uszkodzone ciało kremem. Trochę uśmierzał ból, dezynfekował i przyspieszał gojenie.
Pozytywna wiadomość sprawiła że Edicowi wrócił dobry humor.
Wiesz zapewne że najdokładniejszy pomiar osiągniesz metodą rektalną powiedział do Wallace'a przekładając to na ludzki, jeśli chcesz mieć najdokładniejszy wynik musisz wsadzić jej ten termometr w tyłek - - dokończył uśmiechając sie szyderczo
Jednak wątpię żeby była z tego powodu szczęśliwa, chociaż ... kto wie różne zboczenia chodzą po ziemi
Skończył wiedząc że nie bardzo jest się z czego śmiać , ich sytuacja jest opłakana.

Gdzie do ciężkiej cholery jest Samuel ? rodzi te łuki na statku czy jak ?! - powiedział wyraźnie zdenerwowany

Poruszał ręką. Sprawiało mu to ból ale nie było najgorzej. Niedługo nie będzie śladu po strzale. No, może oprócz blizny. Z trudem owinął ramię bandażem. Założył płaszcz, zimne morskie powietrze dawało popalić.
Nie będę strzelał wywodów, że spanie było głupim pomysłem. Zwyczajnie nie ma takiej potrzeby. Zamiast tego zapytam co robimy dalej ? - słowa kierował głownie do Reyfu, to on miał tutaj największe doświadczenie.

Durendal 18-04-2008 12:57

Reyfu słysząc pytanie Edica zamyślił sie na chwilę po czym zaczął mówić jak zwykle krótko i rzeczowo.
-Zlikwidowaliśmy patrol wroga, kiedy Ci trzej nie wrócą do obozu wyślą kogoś na poszukiwania albo przyjdą wszyscy. Możemy pójść jedną z trzech dróg. Do wyboru mamy bierną defensywę czyli ucieczkę, aktywną defensywę czyli zasadzkę albo ofensywę czyli błyskawiczny atak na obóz wroga zanim zorientuje się, że patrol zaginął. Zdecydowanie odradzam ucieczkę, nie znamy terenu i podejrzewam że te stwory dopadną nas szybko i w sytuacji dla nas niedogodnej. Z pozostałych dwóch wszystkie mają swoje plusy i minusy dlatego proponuje je dokładnie i szybko rozważyć.
Doświadczenie w wojnie podjazdowej pozwalało fennowi szybko oceniać sytuacje i wybierać najlepsze wyjścia. Nie raz był w podobnych sytuacjach i czuł sie teraz w swoim żywiole. Oczy płonęły mu lekkim blaskiem a oczy cały czas czujnie omiatały las i obozowisko.

Altair 18-04-2008 19:57

"Zlikwidowaliśmy patrol wroga, kiedy Ci trzej nie wrócą do obozu wyślą kogoś na poszukiwania albo przyjdą wszyscy. Możemy pójść jedną z trzech dróg. Do wyboru mamy bierną defensywę czyli ucieczkę, aktywną defensywę czyli zasadzkę albo ofensywę czyli błyskawiczny atak na obóz wroga zanim zorientuje się, że patrol zaginął. Zdecydowanie odradzam ucieczkę, nie znamy terenu i podejrzewam że te stwory dopadną nas szybko i w sytuacji dla nas niedogodnej. Z pozostałych dwóch wszystkie mają swoje plusy i minusy dlatego proponuje je dokładnie i szybko rozważyć. "

Co nazywasz ich obozem ? tę grupkę którą widzieliście przy ognisku ?. Z całym szacunkiem to tylko kropla w morzu. A położenia prawdziwego obozu i tak nie znamy. Zostaje nam tylko zasadzka, no chyba że ktoś chętny na małą wycieczkę krajoznawczą a przy okazji lokalizację ich legowiska.

Durendal 18-04-2008 21:29

Reyfu westchnął. Medyk znał się na swoim zawodzie i był rozsądnym człowiekiem ale na wojnie wyraźnie się nie znał.
-Ta grupa która obozuje niedaleko jest oddalona od reszty swoich na tyle by rozłożyć obóz zamiast dobić tam w nocy. To oznacza minimum dzień marszu więc ich główne siły nie zagrażają nam. Proponuję więc chwilowo się nimi nie przejmować za to zająć się tymi których mamy blisko. To znaczy najlepiej wybić do nogi. Takie jest moje zdanie.
Reyfu szybko wyłożył swoje argumenty.

Josonosimiti 18-04-2008 22:39

Wallace nie czekając na wynik z termometru (którego jednak nie wsadził tam gdzie proponował medyk), wysilił się w zmęczeniu odnaleźć trochę heroizmu i z przekonaniem zapytał:
-Bomba?- Wiedział że ten plan został już niejednokrotnie rozważany, lecz ani razu nie dostał konkretnej odpowiedzi, która by go usatysfakcjonowała i pchneła bieg zdarzeń. Jednakże korciło go i dążył do dowartościowania się poprzez udowodnienie, ni to sobie ni to grupie, własnych umiejętności. Teraz myślał głupimi schematami. W końcu był wyrawany ze snu i zmęczoy. Na dodatek jego przyjaciel jeszcze sekunde temu miał dodatkowy członek w postaci wbitej strzały.

Altair 19-04-2008 12:56

Wg mnie najważniejszym celem teraz jest odbicie dziewczyny. Może wiedzieć więcej niż nam się wydaje, a z tą wiedzą pomyślimy co będzie dalej.

Bomba, bomba, bomba - inżynier ani myślał by wycofać się ze swojego destrukcyjnego planu. I dobrze. Skoro nie zgadzają się na wysadzenie bydlaków od razu zawsze może to być plan b.

Wallace, zrób parę tych ładunków. I jeśli byłbyś w stanie zrób jeszcze jeden większy, tak od pięciu do siedmiu kilogramów. Potem może nie być czasu - powiedział do technika.

W razie gdybyśmy faktycznie musieli zastawić pułapkę niech to będzie taka którą zapamiętają- uzasadnił swoja prośbę

Patrzył na las, mógł tylko patrzeć bo nie wydawał z siebie żadnych dźwięków. Czasami cisza dostarczała więcej informacji niż hałas.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:51.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172