Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 04-12-2007, 23:07   #11
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
[i]Przydało by się jakieś drewno do ogniska ... Jesteś w stanie coś na to poradzić ? zapytał Edic. Samuel byl zaskoczony najpierw sie cuci czlowieka, potem on nagle odbiega do lasu poczym wraca dosc predko obladowany zywnoscia i kaze ci skakac po drewno na opal. Interesujace...

Samuel spojrzal na niego dziwnie, poczym usmiechnal sie, przyjal glupkowaty wyraz twarzy i odpowiedzial :
Przybylismy tu na statku, a statek jak to z nimi bywa jest z drewna. Pozatym jest las. Tak spewnoscia moglbym cos na to poradzic. Pierw jednak dobrze bylo by zebrac wszystkich. Zobaczyc kto przezyl i ewentualnie zajac sie rannymi. Tak wszak stoi w Pismie.
Poczym zaczal nawolywac wszystkich rozbitkow do zebrania sie.
Heeeeej !! Ludzie jesli duch w was ciagle zywy to zbierajta sie tutaj. Zali w kupie sila !!
 

Ostatnio edytowane przez Marcellus : 04-12-2007 o 23:10.
Marcellus jest offline  
Stary 04-12-2007, 23:19   #12
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany
Przybylismy tu na statku, a statek jak to z nimi bywa jest z drewna. Pozatym jest las. Tak spewnoscia moglbym cos na to poradzic. Pierw jednak dobrze bylo by zebrac wszystkich. Zobaczyc kto przezyl i ewentualnie zajac sie rannymi. Tak wszak stoi w Pismie.
Poczym zaczal nawolywac wszystkich rozbitkow do zebrania sie.
Heeeeej !! Ludzie jesli duch w was ciagle zywy to zbierajta sie tutaj. Zali w kupie sila !!
powiedział Samuel Za kogo on mnie ma .... przecież wiem że jestesmy na wyspie a nie na pustyni do ciężkiej cholery pomyślał Edic
Zacisnął zęby i powiedział Zauważyłem że jest las i statek jest z drewna ... mógłbyś być przynieść trochę drewna ? ja załatwię coś świeżego do jedzenia, suszonki ze podroży już mi zbrzydły... Leczenie rannych zostaw mi , jestem medykiem. A z tego co widziałem to nasz kudłaty przyjaciel wraz z muszkieterem przeszukują wrak. Patrzył na najemnika czekając na odpowiedź
 

Ostatnio edytowane przez Altair : 06-12-2007 o 20:13.
Altair jest offline  
Stary 04-12-2007, 23:28   #13
 
Marcellus's Avatar
 
Reputacja: 1 Marcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemuMarcellus to imię znane każdemu
Von Hessing westchnal poczym wzruszyl ramionami.
Niech i tak bedzie, ale zbierz innych. Musimy trzymac sie razem.
Poczym sprawdzil czy miecz wysuwa sie gladko z pochwy. Bylo to dlugie, waskie i lekko zakrzywione jedno sieczne ostrze. Rekojesc i klinga bylo skromne ale doskonalej jakosci.
Ruszajac w strone lasu Samuel zalozyl swoj kapelusz i plaszcz, ktore zdazyly juz troche podeschnac.
Jakaz proba czeka mnie w tym zapomnianym przez ludzi miejscu o Wszechmocny ? - rozmyslal zbierajac drewno.
Mimo to iz byl zajety myslami i pracam, pewna czesc jego umyslu pozostawala bezprzerwy czujna i gotowa odpowiedziec na kazda agresje sprawiedliwym sadem.
Gdy juz zebral odpowiednia ilosc drewna poczal wracac na plaze.
 
Marcellus jest offline  
Stary 05-12-2007, 14:30   #14
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Lekko zamglony wzrok i chwiejny krok. Szybkie rozpoznanie ku wyjściu. Em, klapa ... zamknięta Chwilowa mina zwątpienia wymalowała się na twarzy długowłosej blondynki, a jej zielone oczy zalśniły złowieszczo. Usłyszała głosy, poruszały się. Ktoś jest na pokładzie! Apsu zaczęła krzyczeć.
-Eeeeeeej! ... Na pokładzie taaaam!! - zaczęła rzucać w klapę różnymi rzeczami, które nawinęły jej się pod rękę. Miała nadzieję, że zwróci tym swą uwagę i może jej ktoś pomorze.
 
 
Stary 06-12-2007, 18:12   #15
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Apsu
Zasolone mięso uderzyło o klapę w tym momencie w którym klapa podniosła się. Z klapy wystawała głowa, głowa Fenna. Nikłe światło z góry ledwo oświetlało magazyn.
-Kto tam jest?
Fenn zaakcentował pytanie tonem jaki słyszałaś u strażników.

Reyfu
Słabe światło, które przedostawało się z dziur w burcie i klapy prawie nie oświetlało magazynu. Między krzynkami stała młoda ludzka kobiet. Była ubrana w srebrną lekko prześwitującą tunikę, podkreślającą jej kształty i w czarne buty, całego stroju dopełniał czarny płaszcz. Po tym jak przyzwyczaiłeś oczy do ciemności zauważyłeś, że tunikę ma lekko zakrwawioną.

Jondhen
Pokład był cały zaścielony trupami, niektóre były zakrwawione. Zacząłeś się skradać w kierunku pomieszczenia nawigatora. Otworzyłeś drzwi do pomieszczenia z trzema trupami. Dwóch nawigatorów i kapitan, leżeli. Sprawdziłeś ciała, nie żyją, brak pulsu. Nie wiesz jak zginęli. Kapitan ma za pasem pistolet a w sakwie kule i proch na jakieś dziesięć wystrzałów. Usłyszałeś kroki za sobą. To jeden z najemników, musiał przeżyć. Podszedł do burty i zszedł identycznie jak Ty wszedłeś. Nie zauważył Ciebie.

Samuel
Woda była lodowata. Pomyślałeś, że może niekorzystnie wpłynąć na cięciwy kusz. Popłynąłeś niepewnie w stronę lądu, gdy już wyszedłeś, skierowałeś się w mokrym ubraniu w stronę lasu. Wolałeś się głęboko sam nie zapuszczać. Zebrałeś drewno i stanąłeś z powrotem twarzą do statku. Co teraz.

<Altair dostanie posta jak z edytuje swój.>
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 06-12-2007, 18:39   #16
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Lekko zrezygnowana Apsu po pewnym czasie wołań o pomoc, chwyciła kawał solonego mięsa, ścisnęła mocno i cisnęła nim o drewnianą klapę z impertynencką miną. Chwilę później klapa otworzyła się, a na Apsu pojawił się słup światła. Dziewczyna momentalnie podniosła prawą rękę, by osłonić oczy od światła. Minęło trochę czasu zanim oczy Apsu się przyzwyczaiły. Mrużyła, tarła je, aż popłynęły jej łzy. Jej oczom ukazał się zaglądający z pokładu Fenn.
-Kto tam jest? - zaakcentował jak prawdziwy strażnik. Mina Apsu wyrażała zmieszanie z nutą ironii.
-Ej, Ty tam! - Krzyknęła dziarsko.
-Pomóż mi się stąd wydostać- Powiedziała przyjaźniejszym tonem i wyciągnęła prawą rękę ku Fennowi.
 
 
Stary 06-12-2007, 20:11   #17
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Reyfu przez chwilę przyglądał się kobiecie mrużąc oczy. W żadnym wypadku nie wyglądała na kogoś groźnego, raczej zagrożonego. Wyszczerzył zęby w uśmiechu który na jego twarzy wyglądał dość groźnie po czym zdjął z ramienia plecak i odtroczył od niego linę. Rozejrzał się i sprawnie przywiązał jeden koniec do beki podpierającej pokład nad nimi. Po czym sprawnie zeskoczył w dół do ładowni. Rozejrzał się po wnętrzu po czym stanął pod otworem w klapie splatając dłonie by zrobić stopień.

-Stań na moich dłoniach i przytrzymaj sie liny, podniosę Cię do góry.

Przedstawił sprawę krótko i zwięźle. Nie miał czasu i ochoty na długie rozmowy. Przyszedł tu po zapasy i chciał jak najszybciej je zebrać i przetransportować na ląd. Nawet teraz koncentrował się głównie na zawartości ładowni, przebiegał wzrokiem skrzynie i paczki szukając tych względnie suchych i nie rozwalonych.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 06-12-2007, 20:28   #18
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację


Edic
Wszedłeś w dżungle, która wydawał Ci się obca. Czujesz się niepewnie wśród drzew, gdzie wrogiem nie był człowiek a sama natura. Brak umiejętności tropienia nie poprawiał Twego położenia. Masa śladów zwierząt, szedłeś próbując tropić jednak jedyne co Ci się udało to spłoszyć trochę ptaków. Zastanawiasz się jeszcze z czego upolujesz zwierzynę, nożem którym rzucisz celni na jakieś pięć metrów. Najważniejszym pytaniem było jak stąd wyjść z oczu zniknęła Ci już plaża. Ale na szczęście wiesz skąd przyszedłeś, stamtąd, nie a może stąd?
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 06-12-2007, 20:57   #19
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany


Szlag by to trafił ... w mieście czułem się jak w ryba w wodzie... ale jestem w jakimś buszu... mogłem iść po drewno a wysłać tego Samuela po jedzenie...
pomyślał Edic. Zatrzymał się i wytężył słuch, uśmiechnął się sam do siebie. Przez odgłosy dżungli słyszał słabe uderzenia fal o skały. Dobiegało go z przeciwnego kierunku w którym szedł. Odwrócił się i podążając za słuchem zaczął iść szybkim tempem patrząc pod nogi. Chciał wspiąć się na jakieś drzewo i zobaczyć sytuacje z góry. Nie miałbym z tym problemów, sytuacja jest podobna jak w mieście.Niejednokrotnie musiałem włazić po ścianach budynków ... często w nocy pomyślał Edic. Jednak nie mógł znaleźć odpowiedniego drzewa.
 
Altair jest offline  
Stary 06-12-2007, 21:12   #20
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Fenn był dość rzeczowy. Nie pytał, nie robił żądnych problemów a pomógł. Tylko ten szczery uśmiech nr.5, który ukazuje wszystkie swoje zębicha przez ułamek sekundy odrzucił Apsu. Stojąc tak w słupie światła w ciemnej ładowni i patrząc się do góry, zauważyła, że włochata istota coś kombinuje. Apsu jedynie przekrzywiła lekko głowę. Zaburczało jej w żołądku. Nie było za dużo czasu, nie wiadomo za ile mógł się pojawić Fenn. Zaczęła się rozglądać. Niedaleko niej był kawał solonego mięsa, którym rzuciła wcześniej w klapę. Prychnęła cicho i z rozbawioną miną wzięła i schowała do torby. Coś chrupnęło jej pod stopą. To był nieduży woreczek. Apsu zdjęła nogę z niego. Kucnęła i otworzyła.
-Suszszszone...owoce-A jej twarz rozpromieniała, a oczy nabrały dziwnych ogników. Woreczek ze smakołykami również wsadziła do torby. Odwróciła się i o mały włos a by pisnęła. Fenn stał za nią.
-Stań na moich dłoniach i przytrzymaj sie liny, podniosę Cię do góry.
Apsu nic nie mówiła. Jedynie kiwnęła lekko głową, na znak, że się zgadza. Zarzuciła kaptur na głowę, wzięła głęboki oddech i zaczęła wdrapywać się na górę. Starała się nie robić za gwałtownych ruchów by nie podwiewało jej tuniki i aby jej wybawcy nie znokautować butem.
 
 
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:00.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172