Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 06-12-2007, 21:47   #21
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Reyfu zaczekał aż kobieta pewnie postawi stopę na jego dłoniach po czym spokojnym płynnym ruchem uniósł ręce do góry. Przy jego sile uniesienie drobno zbudowanej kobiety było fraszką i już po chwili jego dłonie były wyprostowane. Stał pewnie i nieruchomo. Najgorsze co mogło się w takiej chwili przytrafić to panika u jego pasażerki więc wolał nie chybotać nią. Nie uśmiechało mu się oberwać butem w głowę a szczególnie w nos. Czekał cierpliwie aż kobieta wgramoli się na górę po czym zaczął buszować wśród ładunku. Szybko odbił sztyletem wieka kilku skrzyń wyjmując i pakując do worków solone mięso, suchary, kilka sporych krążków sera i trochę warzyw. Kiedy skończył pakowanie przywiązał worki do końca liny po czym wdrapał się na górę. Stanął nogami po obu stronach klapy, schylił się i powoli wciągnął linę z przywiązanym na jej końcu ładunkiem. Kiedy całość była na górze, odwiązał i starannie zwinął linę po czym przytroczył ją do swojego plecaka. Działał szybko, sprawnie i planowo. Tak jak go uczyli w górskiej kompanii. Działaj szybko i sprawnie, nie ważne w jakiej sytuacji, w ten sposób wykonasz robotę i jeszcze zostanie czas żeby się poobijać.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 07-12-2007, 13:40   #22
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Wciąż rozglądając się, Jondhen usłyszał hałas z dołu. Wątpił, czy ktokolwiek jeszcze przeżył. Jednak hałas był wyraźnie słyszalny. Zostawił leżące ciała i naładował nowo znalezioną broń. To nie to samo, co jego rewolwer, ale na razie musi wystarczyć. Nie wiedział, kto opuścił pokład, ale nie miał teraz czasu się zastanawiać. Z naszykowaną bronią skierował się w stronę zejścia prowadzącego pod pokład.

"Zaraz zobaczymy, co się tam chowa..."
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
Stary 15-12-2007, 15:12   #23
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Jondhen
Przez klapę zobaczyłeś dwie postacie. Pierwsza była młodą kobietą. Długie blond włosy opadały jej na szarą tunikę i na twarz. Drugi był Fennem. Wysoki jak na przedstawicieli swojej rasy, szczupły o ciemnoszarym futrze mocował właśnie jakieś worki do plecaka. Kobieta rozglądała się po pokładzie. Nagle spojrzała na Ciebie, jej piękne oczy rozszerzyły się ze zdziwienia.

Reyfu
Przywiązałeś worki do plecaka. Stara zasada z górskiej kompani sprawdziła się jak zwykle. Twoja towarzyszka rozglądała się właśnie ciekawie po pokładzie. Teraz pozostaje pytanie gdzie jesteście i co zrobić. Przeżyła Was tylko czwórka, cz może ktoś jeszcze?

Aspu
Stałaś pewnie na pokładzie a dokładnie pod pokładem. Pełno trupów i różnego ekwipunku. Nikogo żywego po za Fennem nie zauważyłaś. Klapa na górę była otwarta. Stał w niej łysy mężczyzna ściskając w ręku pistolet. Przez sekundę patrzyliście na siebie zdziwieni.

Edic
Zebrałeś potrzebne drewno, stałeś i patrzyłeś się na statek.
Głupi las. Nawet nie ma porządnego drzewa tylko jakieś palmy. Spinałeś się tylko po ścianach z pomocą kotwiczki. Po paru minutach dotarłeś do plaży, tyłem do Ciebie stał Samuel.

Samuel
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline  
Stary 15-12-2007, 18:15   #24
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Agosto nie spodziewał się, że znajdzie kogoś żywego na pokładzie. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, instynktownie wycelował pistoletem, przenosząc cel to na kobietę, to na fenna. Nie znał ich zamiarów. Być może tak jak on, szukali tu czegoś, co mogłoby im pomóc. Doświadczenie nauczyło go jednak, że lepiej wykorzystać każdą dostępną przewagę. W istocie, Jondhen nie planował zabić obu, wręcz był rad, że nie jet sam. Kobieta mogła urozmaicić pobyt, ale fenn mógł przysporzyć kłopoty. Dlatego strzelec częściej obierał za cel właśnie jego.

- Kim jesteście? - spytał zupełnie pozbawionym uprzejmości, obojętnym głosem - Nie wykonujcie żadnych gwałtownych ruchów. Te kule nie są przeznaczone dla was, ale możecie sprawdzić, czy blefuję. - na twarzy pojawił się szyderczy uśmiech.

Agosto wiedział, że muszą być z tego statku. Nie przyglądał się ludziom na pokładzie, więc mógł ich przeoczyć. Teraz liczyło się jednak przetrwanie. Musiał znaleźć zapasy i obmyślić plan działania. Nie wiadomo, co może czaić się na lądzie.
Łysy mężczyzna począł wolno schodzić po schodach pod pokład. Cały czas trzymał broń w pogotowiu i nie odrywał wzroku zarówno od fenna, jak i do kobiety.

- Znaleźliście jakieś zapasy? Broń? Lepiej, żeby dużo się zachowało, bo sądzę, że spędzimy tu bardzo dużo czasu. Zdani tylko na siebie. - uśmiechnął się znacząco do kobiety - To znaczy wy jesteście jak na razie zdani także na mnie. Pamiętajcie, zwłaszcza ty fennie, że zanim którekolwiek z was do mnie podbiegnie, będzie miało przynajmniej jedną kulę w piersi. Lepiej współpracujmy. Dla naszego wspólnego dobra. Przy okazji...nie dosłyszałem waszych imion. - kolejny złośliwy uśmiech zagościł na twarzy Jondhena.

Wiedział, ze nie mieli chęci i zamiarów by go zabić, zwłaszcza w tak nieprzyjemnych warunkach, ale wolał być ostrożny.
Jondhen Agosto lubił mieć sytuację pod kontrolą.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
Stary 15-12-2007, 18:40   #25
 
Altair's Avatar
 
Reputacja: 1 Altair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znanyAltair wkrótce będzie znany
Edic

W sumie to drewno miał przynieść Samuel, ale chociaż to mogłem przynieść ... pomyślał Edic wychodząc z lasu. Będąc jeszcze pod osłoną drzew ujrzał swego nowego towarzysza patrzącego w kierunku statku. Najwyraźniej mnie nie usłyszał. Odruchowo z lewego rękawa wysunął się sztylet który znalazł na statku. Jednak wsunął go spowrotem na swoje miejsce. Najwyraźniej przeżyłem tylko ja , Samuel i futrzak... mogą się jeszcze przydać ...Pomyślał Edic. Z drewnem na rękach wyszedł z lasu i rzucił je niedbale obok Samuela.
Niestety nie udało mi sie nic złapać ... przyniosłem trochę drewna ... Wydarzyło się coś ciekawego kiedy mnie nie było ? Zapytał Samuela
 

Ostatnio edytowane przez Altair : 15-12-2007 o 18:42.
Altair jest offline  
Stary 15-12-2007, 21:21   #26
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację
Reyfu popatrzył na łysego faceta który najwyraźniej uważał że pukawka w dłoni daje mu przewagę.
- Kim jesteście? - spytał zupełnie pozbawionym uprzejmości, obojętnym głosem - Nie wykonujcie żadnych gwałtownych ruchów. Te kule nie są przeznaczone dla was, ale możecie sprawdzić, czy blefuję.
Na uśmiech kończący zdanie Fenn odpowiedział szerokim uśmiechem ukazującym pełny garnitur imponujących zębisk.
- Znaleźliście jakieś zapasy? Broń? Lepiej, żeby dużo się zachowało, bo sądzę, że spędzimy tu bardzo dużo czasu. Zdani tylko na siebie. - uśmiechnął się znacząco do kobiety - To znaczy wy jesteście jak na razie zdani także na mnie. Pamiętajcie, zwłaszcza ty fennie, że zanim którekolwiek z was do mnie podbiegnie, będzie miało przynajmniej jedną kulę w piersi. Lepiej współpracujmy. Dla naszego wspólnego dobra. Przy okazji...nie dosłyszałem waszych imion.
Fenn nie zmienił wyrazu pyska, nie bał sie tego śmiesznego chłopaczyny. Ale powoli zaczynała go irytować jego pewność siebie więc niskim, przywodzącym na myśl warczenie głosem powoli powiedział:
-Nazywam się: odłóż tą pukawkę bo zrobię się niemiły. A jeśli uważasz że jedna kula z tego byle czego powali mnie na ziemię to się grubo mylisz. Jeśli sie na ciebie rzucę to pewnie zdążysz strzelić o ile nie masz pecha i w tym morskim powietrzu nie zamókł proch i nie przesunął Ci sie krzemień. Ale nawet jeśli strzelisz i trafisz to przy mojej masie kula mnie nie zatrzyma a potem cię chwycę i padniemy na ziemię. A jak myślisz który z nas ma większe szanse jeśli przyjdzie do przegryzania sobie gardeł?
Kończąc wypowiedź Fenn wyszczerzył kły. Czekał lekko sprężony w sobie, gotów jednym skokiem dopaść mężczyzny. Oczy miał wlepione w niego. Lekko przekrwione, twarde oczy w których głębi lekko błyskały ogniki zwierzęcej furii. Był gotów do walki i był pewien że pokona przeciwnika nawet jeśli sam przy tym zginie. Miał nadzieję że tamten jednak nie jest głupcem i zachowa się rozsądnie.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 15-12-2007, 22:54   #27
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację
Nie sposób było nie zauważyć pewności w głosie fenna. Agosto nie odrywał wzroku i pozwalał, aby ich spojrzenia krzyżowały się testując silną wolę. Żaden nie odwrócił oczu. Jondhen zdał sobie jednak sprawę, że fenn to nie człowiek i jego skóra jest twardsza. Co więcej, nigdy nie strzelał z podobnej broni, więc nie znał jej możliwości. Duże ryzyko, zero zysku.

"Trzeba przyznać, że on nie jest głupi"

Zewnętrznie nie było widać jego niepewności. Nadal trzymał broń w pogotowiu. Oblizał wyschnięte wargi i rzekł:

- Być może jest jak mówisz, a być może mam kilka asów w rękawie. - starał się nie dawać przewagi potencjalnemu wrogowi. - Niemniej jednak sądzę, że rozlew krwi byłby tu bezsensowny. Masz chyba trochę oleju w głowie, żeby zorientować się, że jesteśmy uwięzieni na tym lądzie. Proponuje współpracę...a co do kobiety, to myślę, że przyjemniej będzie jej z człowiekiem niż z fennem. - posłał w stronę damy lekki ukłon i szyderczy uśmiech. - Jesteśmy na siebie skazani czy tego chcecie, czy nie.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
Stary 16-12-2007, 01:46   #28
Nansze
 


Poziom Ostrzeżenia: (0%)
Gdy Apsu stała już pewnie, zauważyła czyjąś łysą głowę oraz nie sposób było też nie zauważyć broni. Przez chwilę zielone oczy dziewczyny skrzyżowały się z oczyma mężczyzny. Po chwili zmrużyła oczy i zaciągnęła mocniej kaptur na głowę.

-Kim jesteście? Nie wykonujcie żadnych gwałtownych ruchów. Te kule nie są przeznaczone dla was, ale możecie sprawdzić, czy blefuję.

Apsu czuła jedynie jego wzrok biegający po jej ciele. Przeszył ją ciarki gdy ten spojrzał się na nią. Przysunęła się do fenna. Jakieś 20 cm od niego.

-Znaleźliście jakieś zapasy? Broń? Lepiej, żeby dużo się zachowało, bo sądzę, że spędzimy tu bardzo dużo czasu. Zdani tylko na siebie. To znaczy wy jesteście jak na razie zdani także na mnie. Pamiętajcie, zwłaszcza ty fennie, że zanim którekolwiek z was do mnie podbiegnie, będzie miało przynajmniej jedną kulę w piersi. Lepiej współpracujmy. Dla naszego wspólnego dobra. Przy okazji...nie dosłyszałem waszych imion.

Co za tupet. A na twarzy Apsu pojawił się szyderczy uśmiech pomieszany z obrzydzeniem w kierunku łysego mężczyzny. Przez chwile stała tak i przenikała go swoimi zielonymi oczyma. Jakby chciała wychwycić jego słaby punkt. Z tego zajęcia wyrwały ją słowa:

- ... Proponuje współpracę...a co do kobiety, to myślę, że przyjemniej będzie jej z człowiekiem niż z fennem

Prychnęła niczym rasowa kotka. I rzuciła srogie spojrzenie w kierunku mężczyzny.

- O czym ty myślisz? Wchodzisz, celujesz do nas! Potem gadasz takie niedorzeczności. Fakt faktem jesteśmy najprawdopodobniej uwięzieni na tej cholernej wyspie i współpraca była by wskazana. Ale proszę cię ... - Ostatnie zdanie było czystą ironią.
-Jak jesteśmy na siebie skazani, to chowaj to cholerstwo i poszukajmy... nie wiem, jedzenia, broni, ludzi? Zorganizujmy się, a nie tak stoimy, jakbyśmy mieli się zaraz zabić.-Było czuć zdenerwowanie w głosie dziewczyny. Nie czuła się komfortowo gdy ktoś celował do niej, a potem uśmiechał się. Trzęsło nią. Miała ochotę podejść do łysego i strzelić mu w twarz. Nie dość, że głowa ją bolała od tego sztormu, od ładunków, od wszystkiego i jeszcze on robi jakieś problemy. Duży upływ krwi oraz poturbowanie przez ładunki podczas sztormu dały siwe znaki. Apsu wywróciła oczyma i zemdlała. Gdy upadała, jak przez mgłę pamiętała, że starała się złapać czegoś.
 
 
Stary 16-12-2007, 12:23   #29
 
Durendal's Avatar
 
Reputacja: 1 Durendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputacjęDurendal ma wspaniałą reputację


Kobieta stojąc obok Fenna zaczęła niezbyt składnie odpowiadać na słowa łysego po czym zachwiała się i straciła przytomność usiłując chwycić się ramienia Reyfu. Ten chwycił ją prawą dłonią za pasek, bez problemu utrzymując jej całe ciało jedną ręką. Nawet na moment nie oderwał wzroku od łysego. Ciągle trzymając kobietę powiedział wolno i spokojnie, prawie flegmatycznie:
-"Kobieta" to nie rzecz i sama zdecyduje co woli. Póki co nie wygląda na zachwyconą Twoimi zalotami. Co do współpracy to zgoda ale ostrzegam Cię żebyś nie próbował żadnych sztuczek, nie opłaca Ci się to. Zabrałem zapas jedzenia na parę dni dla kilku osób- wskazał na worki przytroczone do plecaka- zajmę się ocuceniem naszej towarzyszki a ty może znajdź jakąś łopatę i siekierę. Ale nie szukaj ich za moimi plecami.
Poparł ostatnią sugestię wyszczerzeniem kłów. Wiedział że temu mężczyźnie nie wolno ufać. Miał nadzieję że chociaż dziewczyna okaże się w miarę porządna i nie będzie się musiał bać że poderżnie mu we śnie gardło. Jak na razie pobyt na wyspie zapowiadał się niewesoło. Ech ileż Reyfu dałby za chociażby jednego kumpla z oddziału... Tamtym można było życie powierzyć bez wahania. A tych nie można spuścić z oka. Zaczekał aż łysy opuści broń i zajmie sie przeszukiwaniem ładowni po czym ostrożnie położył dziewczynę na pokładzie podkładając jej pod głowę swój płaszcz. Przemył jej twarz wodą ze swojej manierki, cały czas spod oka zerkając na drugiego mężczyznę.
 
__________________
Oj Toto to już chyba nie jest Kansas...
"Ideologia zawsze wynika z przyczyn osobistych, ja nie podaję wrogowi ręki chyba, że chcę mu połamać palce"
Durendal jest offline  
Stary 16-12-2007, 17:07   #30
 
Yourek's Avatar
 
Reputacja: 1 Yourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputacjęYourek ma wspaniałą reputację


Jondhen Agosto roześmiał się. Uwielbiał wprowadzać zdenerwowanie u innych. Mdlejąca kobieta to był dla niego wspaniały widok. Po chwili rozbawienia, jego twarz znów przybrała poważny wyraz.

- Sprawy natury społecznej proponuję zostawić na kiedy indziej futrzaku. Widzę, że i tak trzeba będzie się zatroszczyć o coś do jedzenia na lądzie.

W istocie, Agosto był zadowolony, że znalazł jakieś jedzenie. Pochwili wahania, opuścił broń, ale nie schował jej. Cały czas była obecna w jego dłoni czekając na chwile, w której mogłaby pozbyć sie fenna. Strzelec wiedział, że na razie oboje musza pozostać przy życiu. On sam ma nikłe szanse na przetrwanie.

- W porządku. Rozejm. Tylko wyjaśnij mi po co nam akurat siekiera i łopata? - nie były to narzędzia typowe do ataku. Może chciał zbudować drewniany domek? Albo coś zakopać? Łysemu mężczyźnie wydawałosie to niedorzeczne.
 
__________________
W takich sytuacjach, gdy warstwa nakłada się na warstwę, gdy wszystko jest fasadą, wplecioną w sieci oszustwa, prawdą jest to, co z nią uczynisz. - Artemis Entreri
Yourek jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:38.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172