Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Inne > Archiwum sesji z działu Inne
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Inne Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemach innych (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 03-02-2008, 17:05   #11
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Lilianum Arterstin Elevelorin - powiedział - bez wątpienia wszyscy już zapamiętali, by nie mówić do ciebie... - zawiesił głos - ...używając tego zdrobnienia.
Z kamienna twarzą kontynuował:
- A swoją drogą... wyglądałaś uroczo... z tym błyskiem w oku.

Lili zaczerwieniła się na słowa półorka.

- Och daj spokój Borlath...mów mi Lilium, tak po prostu. - powiedział wyłącznie do niego po czym ze złością spojrzała na hobbita.

- A Ty lepiej zapisz sobie moje imię w notesie!! - burknęła do niego opierając ręce o stół, wciąż stojąc.
Zaraz po tym wrócił mały Otto ze swoją strawą.

- Tamten pan... - wskazał palcem na karczmarza -... postawił mi kolację. Dziękuje. - przytulił dziewczynę po czym usiadł na siedzeniu i zaczął jeść.

Lilianum spojrzała na mężczyznę i uśmiechnęła się do niego szerze. Spojrzała znowu na chłopca i nachyliła się nad nim

- I co, smakuje? - powiedziała z uśmiechem do niego gdy nagle głos zabrał krasnolud.

-Jestem Durin Redanvil. Nie powiem, że mi miło, ponieważ tak nie jest.- powiedział i splunął na posadzkę gospody.

- No to bardzo niemiło z Twojej strony krasnoludzie, te myśli mogłeś zachować dla siebie. - rzekła uprzejmie i wtem chłopiec zeskoczył z krzesełka i podbiegł do krasnoluda ciągnąc go za brodę po czym szybko uciekł chowając się za Lili.
Dziewczyna wyciągnęła go zza siebie podnosząc do góry za materiał kurtki na karku i posadziła na krześle.

- Otto, ja rozumiem, że to Cię zniesmaczyło, ale trochę kultury! Przeproś tego Pana natychmiast i wracaj do jedzenia. - skarciła go po czym zwróciła się do Durina

- A Ciebie proszę o nie plucie w karczmie. No chyba że masz zamiar polerować podłogę. - powiedziała jak zawsze miło . . . spojrzała na hobbita. ...no, prawie zawsze.
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 03-02-2008 o 17:08.
Nami jest offline  
Stary 03-02-2008, 19:17   #12
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
"Mały" Otto

Spojrzał na oddalającą się ziemie, po chwili siedział już na krzesełku.

- Otto, ja rozumiem, że to Cię zniesmaczyło, ale trochę kultury! Przeproś tego Pana natychmiast i wracaj do jedzenia. - skarciła go Lili.
- Y-ym - pokiwał przecząco głową - Nie przeproszę go! - odpowiedział.
- Otto, musisz. - nachyliła się i szepnęła mu do ucha - jeśli chcesz być dobrym łotrem musisz nauczyć się mówić to co inni chcą usłyszeć, a nie to co myślisz - mrugnęła do niego oczkiem.
- Ale on jest obleśny i fuj... I pluje... - zaczął marudzić, kręcąc noskiem.
Kobieta zbliżyła się do chłopca i szepnęła mu na ucho.
- Więc nie zniżaj się do jego poziomu i powiedz "Przepraszam", a pomyśl "Obleśny gbur". Ewentualnie pozwalam Ci powiedzieć "Przepraszam, ale ukarałem Pana w imię dobrego wychowania" - zaśmiała się cicho
Zrobił zamyśloną minę.
- No nie wiem... - mruknął.
- Ale ja wiem. Moja siostra za coś takiego dostałaby w nos . . . - powiedziała udając obojętność i stojąc prosto patrzyła na swoje pazurki jak gdyby nigdy nic.
- Więc...?
Odchylił głowę do tyłu.
- Nie ma to jak sięgnąć po odpowiednie argumenty... - mruknął pod nosem.
- Po prostu bojowość zostaw na obleśniejsze istoty niż ten krasnoludek - rzekła normalnym tonem nie ukrywając swojej wypowiedzi, ani nie maskując jej cichym tonem bądź szeptem
- Aha... - powiedział niezadowolony i poczłapał do krasnala.
- Jak coś to krzycz! - rzekła patrząc na małego, z rękami założonymi krzyżem na piersi

Otto kiwnął głową na znak, że zrozumiał. Podszedł do krasnoluda i spojrzał mu w oczy.

- Przepraszam za to, że Pan jest głupim gburem. I nie umie zachować sie w karczmie. Przepraszam. - powiedział i ukłonił się.
Jak to dzieci, szczere aż do bólu...

Otto odwrócił się i poczłapał na swoje miejsce.
 
Panda jest offline  
Stary 03-02-2008, 19:42   #13
 
shadowdancer's Avatar
 
Reputacja: 1 shadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumnyshadowdancer ma z czego być dumny
- Tak, plucie to bardzo brzydki nawyk, i raczej nie przystoi krasnoludowi. O ile się nie mylę, to krasnoludy znane są z grzeczności i kultury, a nie wulgarności - zwrócił się trochę do Durina, ale bardziej w powietrze.

- Spokojnie, Lili, nie ma się czym denerwować. Ale chyba będziesz musiała powtórzyć swoje imię jeszcze raz, bo nie zdążyłem zapamiętać. Ot, taka niziołcza przypadłość - powiedział hobbit, złośliwie akcentując słowo Lili.

Urocze dziewczę, ale trochę zbyt nerwowe - pomyślał - Trzeba będzie zaraz uciekać... I ten błysk w jej oku... Cudny... - po czym wstał i przygotował się do odskoku. Jak znał ten elficki temperament, najprawdopodobniej zaraz na niego się rzuci - A tak w ogóle, to już zdążyła zaopiekować się Ottem, jak matka albo starsza siostra... jak na elfa, strasznie szybko się przywiązała...

-
Albo lepiej, panienko, sama zapisz mi swoje imię w notesie... Elfickie imiona są strasznie skomplikowane... Może po kilku dniach nauczę się chociaż imienia, bo na nazwisko będę potrzebował co najmniej kilku tygodni... - Karzeł postanowił, że od teraz będzie się do niej zwracał tylko zdrobnieniami, w stylu "Lili", "panienko", "kotku" czy "kwiatuszku".

Miło będzie patrzeć, jak wściekła lwica będzie się denerwowała - pomyślał...
 
shadowdancer jest offline  
Stary 04-02-2008, 11:14   #14
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Przepraszam za to, że Pan jest głupim gburem. I nie umie zachować sie w karczmie. Przepraszam. - powiedział Mały Otto i ukłonił się.
Lili zaś zaśmiała się tak, że by ukryć śmiech stłumiła go kasłaniem.
Nagle słowa niziołka przeszyły ją na wskroś tak, ze cała aż drgnęła.

- Spokojnie, Lili, nie ma się czym denerwować. Ale chyba będziesz musiała powtórzyć swoje imię jeszcze raz, bo nie zdążyłem zapamiętać. Ot, taka niziołcza przypadłość - powiedział hobbit

Lilium zaczęła rozglądać się dookoła siebie patrzec wyłącznie po linii swego wzroku po czym spojrzała na półorka i przyłożyła otwartą dłoń do ucha.

- Borlath...słyszałeś ten szum? - powiedziała miłym i całkowicie zaskoczonym głosem po czym zwróciła się do całej karczmy.

- Przepraszam Państwa, bardzo przepraszam, ale czy mógłby kto dokładniej zamknąć drzwi, bo straszny tu przeciąg?! - krzyknęła i omijając hobbita jakby go nie zauważyła przeszła po nim (jeśli się nie odsunął) lub obok niego trącając go ręką. Ewentualnie jak już go wyminie pizdnie go w potylice aż mu się fryzura rozwieje.
Podeszła do drzwi otworzyła je, i zamknęła z powrotem.

- No, od razu przytulniej - rzekła z uśmiechem do półorka i Otta. Podeszła do karczmarza i oparła się o ladę.

- Dziękuję Panu za posiłek dla Otta, to bardzo szlachetne z Pana strony. Takie miłe, naprawdę. - zagaiła uprzejmnie uśmiechając się do niego uroczo.


[czekam na EDIT, aż przyjdzie nasz MG i będę mogła przeprowadzić GG konwersejszyn XD]
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-02-2008, 12:05   #15
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Borlath z mieszaniną zainteresowania i niesmaku przyglądał się scenom zachodzącym w gospodzie. I przysłuchiwał się rozmowom. Z dokładnie takimi samymi odczuciami...
Wypływające z zaobserwowanych zdarzeń wnioski nie były budujące...
Chamowaty krasnolud oraz złośliwy i na dodatek głupawy dzieciar. A do kompletu jeszcze głupszy i bardziej złośliwy niziołek.
Ciekawe, za co bogowie pokarali mnie taką kompanią - pomyślał.
Nie miał nadziei, że grono się zmniejszy... Co prawda gdyby celny kopniak krasnoluda przestawił kilka kosteczek przeuroczego Otta... A delikatna piąstka Lili... opsss Lilium... rozprasowała niziołka na ścianie gospody...
Nie wychowanego krasnoluda można było od biedy znieść, ale głupota? Głupcy zawsze stanowili zagrożenie, czasem większe, niż nieprzyjaciele...
Głos elfki oderwał Borlatha od przyjemnej wizji bachora kuśtykającego o kulach i niziołka z przestawioną szczęką...
Spojrzał na Lilium i uśmiechnął się lekko.
- Szum... - powiedział. - Pewnie z dworu...
Kolejna wizja nie spełniła się, jako że elfka jedynie zrujnowała fryzurę niziołka. I bynajmniej nie wyglądało to na chybiony cios, co nieco rozczarowało Borlatha.
Spojrzeniem odprowadził elfkę, idącą w stronę karczmarza.
I nieco zdumiony wsłuchał się w uprzejme słowa Lilium.
Łeb powinna rozbić złodziejowi - pomyślał. - Postawił kolację... Dobre sobie...
 
Kerm jest offline  
Stary 04-02-2008, 16:30   #16
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Karczmarz wyszczerzył zęby.
- Och, ale nie ma za co. To taki słodki malec.

Lili zrobiła poważną minę. Oparła się o ladę eksponując piersi. Co prawda one nie miały tu nic do rzeczy, no ale...
- A tak szczerze mówiąc, ile NAPRAWDĘ kosztuje to, co dostał?

Oberżysta spojrzał na nią głupkowato.
- Słucham?

Dziewczyna uśmiechnęła się. Wiedziała, że coś tu jest nie tak, ale chciała być uprzejma. Kultura przede wszystkim, pamiętaj Lilianum przeszło jej przez myśl.
- Pytam o cenę. To chyba nie jest trudne pytanie, hm?

Barman zdenerwował się.
- A co ja jestem? Głupim brzdącom będę żarcie dawał za darmo? Nie będziesz do mnie mówiła takim tonem droga damo!

Lili zaśmiała się. Bo cóż jest lepszego niż uroczy śmiech? W głębi duszy zaś zżerała ją narastająca wściekłość. Czy ja kurwa wyglądam na debila?! okrutne myśli nie dawały jej spokoju.
- Ależ Proszę Pana, ja tylko pytam ile to kosztuje. Chciałabym wiedzieć na przyszłość - rzekła uprzejmnie z uśmiechem.

Barman zrobił głupkowatą minę, ale próbując ratować sytuację dumnie uniósł twarz.
- Trzy złote monety.

Lili zasmuciła się. Jej minka wyglądała jakby była świadkiem brutalnego katowania psa. Ta, jasne. Trzy monety. A ja mam zapewne piersi ze stali i dwie dziurki w dupie! . . . ech, te myśli.
- Och, aż trzy? Och, jak ja teraz się Panu odwdzięczę? Jestem Panu tyle winna!

Barman uśmiechnął się głupkowato. Znowu ten jego durny uśmiech! Co on sobie myśli?? Że jestem ślepa? Głucha? Głupia?! Blondynka??? - jej głos poprzedziły jak zawsze myśli.
- Och, ależ nic nie musisz! Ja jestem swój chłop, z życzliwości, dla dziecka!- Powiedział ucieszony.- Jak ma panienka na imię?

- Lilianum. - odpowiedziała krótko acz niechętnie. Wiedziała, że to nie wróży nic dobrego. Zaraz będą skracać i jeszcze dodawać jej słodkości.

- Oooch! Czyli Lili? Piękne imię!

- Tak tak....Lili - drgnęła jej powieka i zatrzęsła się ręka. Czyli tak standardowo.
- Przepraszam na chwilę - dodała i odwróciła się tyłem do mężczyzny. Cała jej twarz ręcz drżała ze zdenerwowania jednak gospodarz nie mógł tego zauważyć. Wzięła zamach i wraz z odwróceniem się z powrotem do mężczyzny jej prawa dłoń ułożona w pięść trafiła go z impetem prosto w nos.

- Jak ja Ci kurwa dam Lili to Ci te piękne ząbki wyjdą z dupy! Najpierw Ci je wybije a potem je połkniesz dziwko!! Jak dobrze pójdzie to może kurwa wysrasz je za tydzień. Ty szmato jebana najpierw naciągasz mi dzieciaka, potem pierdolisz jakieś farmazony, że te jadło dla bydła kosztuje 3 złote monety, a teraz masz mnie za swoją koleżankę?? Zrób sobie dziecko z jakąś pierdoloną wywłoką i nazwij sobie je Lili, i pierdol je sobie i;le wlezie, ale kurwa odpierdol się ode mnie. TY SUKO!! Kurwa, czy ja Ci coś zrobiłam?! Okłamałam Cię, uderzyłam Cię?! No kurwa jak się prowokuje to potem tak się, JEBANA DZIWKO!!!- po krzykach z bojową miną wspięła się na ladę by złapać mężczyznę za kołnierz i zacząć go okładać

- Co ty...- Sapnął, a wtedy to Lilianum rzuciła się na niego lądując z nim za ladą. Siedząc na nim zaczęła go okładać. Ludzie z karczmy zbiegli się w kółeczku. Jedni kibicowali zgrabnej dziewczynie inny zaś byli raczej niezadowoleni. Dziewczyna siedziała na nim okrakiem i bynajmniej nie był to ostry stosunek seksualny. Po niedługim czasie zepchnął ją z siebie i wstał gwałtownie. Lili przeturlała się po ziemi i już była w połowie od wyprostowania się.

- Kurwa! Spierdalaj suko! Pieprz się! Wypierdalaj stąd ze swoim dzieciakiem!- Krzyknął barman łapiąc nóż rzeźniczy lewą ręką i grożąc nim kobiecie. Dziewczyna złapała go za nadgarstek ręki w której znajdowała się broń i wykręciła ją, następnie zaś kopnęła go z całych sił w genitalia.
Karczmarz mimowolnie upuścił nóż i skulił się z bólu. W tym momencie Lili ocknęła się z furii. Rozejrzała się wokół siebie. Gospodarz z bóli przykucnął na ziemi zaś ludzie zebrani w półkolu gapili się na białowłosą elfkę.

- Ups, przepraszam...może pomóc Panu? - spytała uprzejmnie przegryzając wargę z przejęcia

- Ty głupia suko- wystękał oberżysta próbując wstać i złapać równowagę.- Spierdalaj stąd z sukinsynem, albo zaraz wam twarze poharatam!

- Gomena saaaai!! - wyjęczała Lili i spiesznie podbiegła do Otta. Wzięła talerz chłopca i złapała go za rękę.
- Chodź Fiołeczku, ten pan źle się czuje... - powiedziała i wyciągnęła Otta za rękę. Trochę się opierał, ale ręka dziewczyny pociągnęła go gwałtownie nie dając szansy na opór.
- Przepraszam, miłego dnia!! - krzyknęła na pożegnanie i wyszła pospiesznie z karczmy wraz z chłopcem.

- Tfu, przeklęty babsztyl!- usłyszała za sobą warknięcie oberżysty jednak puściła je mimo uszu i szybko wybyła z karczmy trzaskając za sobą drzwiami...

Usiadła na brzegu pustego koryta dla koni i odetchnęła. Podała chłopcu talerz i schowała twarz w ręce. Przetarła oczy i spojrzała przed siebie opierając brodę o dłoń.

- Co za dzień... - jęknęła sama do siebie i ziewnęła. Spojrzała na chłopca.
- No jedz Otto, jedz. Póki masz za darmoche. - powiedziała miło, ciepło i spokojnie.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-02-2008, 17:04   #17
 
Panda's Avatar
 
Reputacja: 1 Panda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodniePanda jest jak niezastąpione światło przewodnie
Już wkładał do buzi (bez skojarzeń zbereźnicy) kawałek kartofelka gdyż tu nagle Lili porwała mu talerz a i chwilę potem jego skromną osobę i zaczęła ciągnąć za sobą na dwór. Chłopak szamotał się z początku przez co ziemniaczek wylądował na ziemi a w ręce Otta został sam widelec. Dziewczyna silnym pociągnięciem wyrwała go z zamyślenia, gdy wpatrywał się w pusty widelczyk i wyciągnęła na dwór.
Tam oboje usiedli na pustym korycie dla koni. Lili schowała twarz w ręce i tak przez chwile siedziała. Otto przyglądał się jej uważnie. Nie wiedział co się stało i na razie wolał się nie odzywać. W końcu dziewczyna oddała mu talerz.

- No jedz Otto, jedz. Póki masz za darmoche. - powiedziała miło, ciepło i spokojnie.

Chłopiec wziął go i odstawił na róg koryta tak, by nie spadło. Bez słowa odwrócił się w stronę Lili i przytulił ją ciepło .Dziewczyna uśmiechnęła się. Dawno nie czuła takiego wsparcia. Życie zazwyczaj wystawiało ją na próbę. Nawet ojciec to zrobił.
Odwzajemniła uścisk i pocałowała chłopca w grzywkę.
- Kochany z Ciebie dzieciak. - powiedziała słodko.
Chłopak uśmiechnął się uroczo i sięgnął widelcem po kawałek mielonego po czym podał Lili
- Dobre są, spróbuj. - powiedział.
Dziewczyna odsunęła się z niesmakiem.
- Nie, ja podziękuję. Mam dość wrażeń na dziś. - powiedziała jak zawsze miło i z uśmiechem
- Jak chcesz! - za smakiem zjadł kotlecika - Co teraz? - spytał gdy przełkną.
Dziewczyna westchnęła
- Pójdziemy do prostytutki.
- A co to? - spytał zaciekawiony.
- To taka Pani która zachowuje się jak ten karczmarz a wygląda jak tamten krasnolud - wyjaśniła bez zastanowienia.
- Acha. A będzie tam picie? Bo mój sok został w karczmie... - posmutniał.
- Eh, masz mój bukłaczek, napij się - podała mu wodę
Pokręcił nosem. Woda to nie sok jabłkowy no ale cóż, gdy suszy trza się napić. Odkręcił i pociągnął porządny, solidny łyk. Oddał Lili bukłak i otarł buzie. Na jego twarzy znów gościł uśmiech.
- To czekamy na resztę czy idziemy sami? - spytał - Nie chce iść z tym gburem!
- Daj mi chwilę odpocząć. A jak gbur ci się nie podoba to poharatam go pazurami jak tego karczmarza. - odpowiedziała.
- Jak będzie mi dokuczał dam znać. - powiedział chłopiec i przytulił się do dziewczyny.
 
Panda jest offline  
Stary 04-02-2008, 17:22   #18
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Fajnie się zaczyna - pomyślał Borlath, słysząc początki rozmowy elfki z barmanem. - Ten barman chyba jest głupi...
Nie da się ukryć, że próba wciśnięcia Lili takiej ciemnoty, jak parę ziemniaków za trzy złote monety, była oznaką dość znacznego zastoju pracy szarych komórek...
Głupawy uśmiech barmana i jego wlepione w biust elfki spojrzenie potwierdzało negatywną opinię Borlatha o tym człowieku.
Czy on myśli, że jej rozum poszedł w biust?
Nie spodziewał się otrzymać odpowiedzi od barmana, ale dalszy przebieg akcji dopowiedział, co trzeba. Czyli udzielił wyczerpującej odpowiedzi.
Barman okazał się nie dość, że głupi, to jeszcze na dodatek głuchy. Po zajściu, jakie miało miejsce przed chwilą i awanturze, jaką wywołało użycie pewnego zdrobnienia, mężczyzna stojący za ladą mógł się powstrzymać przed wypowiadaniem tegoż zdrobnienia na głos.
Drgająca powieka elfki stanowiła dostateczne ostrzeżenie dla każdego. Tylko nie dla barmana, który, pechowo, stał za plecami dziewczyny.
Borlah zerwał się z miejsca, by powstrzymać elfkę, ale nie zdążył.
Piękny sierpowy - pomyślał, zatrzymując się w połowie drogi do lady.
Nos barmana zdecydowanie się spłaszczył.
Bardziej, niż mój - przemknęło Borlathowi przez głowę.
Było już za późno na jakąkolwiek interwencję. Wysoka lada nie przeszkodziła elfce w kontynuowaniu rękoczynów. Siedząc okrakiem na barmanie ku uciesze (lub niezadowoleniu) licznej widowni Lilium uczyła barmana dobrych manier i szacunku dla płci pięknej.
- 10 sztuk złota na elfkę - zawołał Borlath, chcąc nieco podnieść poziom imprezy.
Jednak, ku jego rozczarowaniu, nikt nie podjął stawki. Być może dlatego, że poziom klas obojga przeciwników by nieco nierówny...
Borlath stanął w pewnej odległości od walczących i z zadowoleniem obserwował dalszy przebieg akcji.
To musiało zaboleć - pomyślał krzywiąc się odruchowo, gdy elfka zakończyła pojedynek celnym kopnięciem, po którym barman zgiął się w pół.
Najlepiej by było, gdyby teraz...
Nie dokończył myśli. Tak jak sądził, elfka przeprosiła...
To dobre wychowanie kiedyś ją zgubi - pomyślał.
Na szczęście barman nie miał sił na rewanż i ograniczył się tylko do obrazowego wypowiadania opinii o swej przeciwniczce.
Widząc, że elfka rusza w stronę drzwi, ciągnąc za sobą Otta, Borlath pogratulował jej, w myślach, rzecz jasna, rozsądku. Dłuższe przebywanie w gospodzie mogło być niebezpieczne. Dla otoczenia...
Borlath spojrzał na barmana.
- Dziękuję za piwo - powiedział.
Nie czekając na odpowiedź opuścił pomieszczenie. Wolał, by barman nie skojarzył go zbyt szybko z elfką, która udzieliła mu bolesnej lekcji.

Łatwo było znaleźć elfkę, która, ku zdziwieniu Borlatha, nie odeszła zbyt daleko. Co on, na jej miejscu, na pewno by zrobił.
Usiadł koło niej i powiedział:
- Proponowałbym wyruszyć do Dolliran, skoro Otto skończył jeść. Nawet nie czekając na resztę.
Obawiał się, że gdy barman dojdzie do siebie wezwie straż i oskarży elfkę o pobicie i molestowanie. A z elfką pójdą siedzieć jej wspólnicy...
Uśmiechnął się do swych myśli, trochę krzywo, a potem stwierdził:
- To było piękna walka. Gratuluję wygranej.
Uścisnął dłoń elfki z widocznymi na twarzy wyrazami uznania.
- A, tak swoją drogą, Lilium, możesz powiedzieć, czemu tak bardzo nie lubisz tego nieszczęsnego zdrobnienia?
- Jeśli, oczywiście, za bardzo się nie zdenerwujesz - dodał.
 
Kerm jest offline  
Stary 04-02-2008, 17:43   #19
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
- Jak będzie mi dokuczał dam znać. - powiedział chłopiec i przytulił się do dziewczyny, a ta uśmiechnęła się.
Ku jej zdziwieniu z gospody po niedługim czasie wyszedł Borlath. No świetnie, ale porażka. Reprymendy od pół orka - przeszło jej przez myśl i jedyny uśmiech na jaki było stać ją w tej chwili to uniesienie kącika ust.

- Proponowałbym wyruszyć do Dolliran, skoro Otto skończył jeść. Nawet nie czekając na resztę. - powiedział ku jej zdziwieniu. Dziewczyna uśmiechnęła się już szerzej i kiwnęła znacząco głową.

- To było piękna walka. Gratuluję wygranej. - dodał ściskając jej dłoń. Uśmiechnęła się już zupełnie szeroko. Przy okazji ściskając dłoń mężczyzny podciągnęła się do pozycji stojącej. Była trochę niska jak na elfa.

- Dziękuję. To swego rodzaju bardzo miły komplement - odpowiedziała radośnie i spojrzała na Otta. Faktycznie, skończył już jeść. Odebrała od niego bukłak i zawiązała w talii tak by trzymał się na szerokości jej bioder i nie spadał nigdzie niżej.

- Mam trzymać Cię za rękę czy pójdziesz za mną? - spytała ciepło chłopca.
- Gdzie? - spojrzał pytająco
- Do Dolliran - odpowiedziała pospiesznie.
Spojrzał nieufnie.
- A po co?
- Po soczek od dziwki. - rzuciła szybko by móc odejść w końcu. Chłopak podał jej rękę. Złapała delikatnie jego rękę i pociągnęła lekko ku sobie spojrzała na Półorka.

- A, tak swoją drogą, Lilium, możesz powiedzieć, czemu tak bardzo nie lubisz tego nieszczęsnego zdrobnienia?
Jeśli, oczywiście, za bardzo się nie zdenerwujesz - dodał.

- Opowiem Ci po drodzę. Masz rację oddalmy się stąd jak najszybciej. Sądzę, że reszta szybko nas znajdzie. Dojrzą nasze ODDALAJĄCE SIĘ sylwetki. - powiedziała i ruszyła dając kilka kroków w przód. Zatrzymała się na chwilę i spojrzała na towarzysza.

- Tobie też dać rączkę? - spytała żartem i uśmiechnęła się szeroko. Miała w planie po prostu odejść stąd za nim naprawdę przyjdą straże. Wierzyła, że reszta towarzystwa szybko ich znajdzie.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 04-02-2008, 18:15   #20
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Borlath nieco zadarł głowę. Tylko trochę, bowiem nawet stojąc elfka niewiele była od niego wyższa.
Soczek od dziwki? - powtórzył w myślach. - Ciekawych rzeczy się chłopiec nauczy.
Chociaż, prawdę mówiąc, Otto wyglądał na nad wyraz wyedukowanego. Wprost za bardzo, jak na swój wiek...
Spojrzał w oczy Lilium.
- Ale zachęta - wyszeptał bezdźwięcznie, uśmiechając się przy tym lekko.
Przez moment obserwował, jak Lilium poprawia różne elementy ekwipunku, a potem wstał.
- Do Dolliran jest jakieś półtora godziny drogi...
Spojrzał na Otta.
- No, może dwie, jeśli nie będziemy sie spieszyć.
Tylko nie myśl, cwaniaczku, że ktoś cię będzie nosić. - Z trudem powstrzymał krzywy uśmiech, który w jego wykonaniu zawsze wywierał ciekawe wrażenie.
- A gdyby biedny chłopiec się zmęczył - tym razem uśmiech był skierowany w stronę Lilium i był całkiem miły - to zrobimy odpoczynek.
Był pewien, że w razie konieczności 'biedne dziecko' nagle odzyska wszystkie siły i zostawi całą resztę daleko z tyłu.
- W końcu czas nas nie goni... - dodał.
I, jak na razie, strażnicy też nie - dorzucił, tym razem w myślach.
Spojrzał na leżący obok koryta talerz.
Mam nadzieję, że do pobicia barman nie dorzuci jeszcze kradzieży - pomyślał.
Ale nie miał zamiaru wracać do gospody. Ani wysyłać tam Otta.
Spojrzał jeszcze w stronę drzwi karczmy, czy nie widać wychodzących pozostałych towarzyszy, a potem spojrzał na elfkę, która zdążyła już zrobić kilka kroków w stronę bramy.
- Jestem już dużym chłopcem - z uśmiechem odpowiedział na propozycję - ale i tak będzie to dla mnie przyjemność.
A nawet większa, niż gdybym miał dziesięć lat - pomyślał.
Nie zważając na dość krzywą minę Otta wyciągnął do elfki rękę.
Jeśli mnie kopniesz, zawistny smarkaczu - pomyślał - to połamiesz sobie palce. Więc lepiej nie próbuj...
Nie czekając na nikogo poszli w stronę bramy.
 
Kerm jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:46.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172